Strona 1 z 2

PNN - jak przetrwać kryzys?- MAŁA ODESZŁA

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 7:45
przez mala1996
Witam,
Malutka przechodzi poważny kryzys.
Zaczęło się w poniedziałek wieczorem.
Ogólnie nie chce już nic jeść. Dostała wczoraj leki, ale nic nie pomogły. Nawet żelazo nie zadziałało.
Pomimo zastrzyku przeciw wymiotom rano wymiotowała.
Nie wiem w jaki sposób pokonac z nią ten kryzys i czy jest jeszcze szansa jej pomóc??
Widać że jest bardzo słaba i źle się czuje.
Pomocy

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 14:39
przez Meduza
Niestety nie wiem jak pomóc :( ale będę trzymać kciuki za Malutką!

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Czw lip 05, 2012 17:03
przez Belka
a czy kryzys wiąże się z nagłym skokiem wyników? może warto zintensyfikować nawadnianie? nie wiem czy siemię lniane coś pomoże na wymioty, ale działa łagodząco na jelita. może pomoże taki banalny sposób jak feliway - żeby kocio się mniej stresował? to mi przychodzi do głowy. wet coś sugeruje?

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Sob sie 11, 2012 20:32
przez mala1996
Mamy kolejny kryzys. jak mala z niego wyjdzie to będzie ogromne szczeście.
Nie je, kreatyniana ponad 9, mocznik 387, jest chłodna. lezy na termoforze
W piątek i dziś dostała kroplówkę dozylną, ale nie widzę dużego skutku.
Widzę, że się męczy

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 14:38
przez anusia27
trzymam kciuki za koteczkę :ok: musi być dobrze
jak się teraz czuje?

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 18:45
przez mala1996
Beznadziejnie.
po kroplowkach dozylnych mocznik jest wyzszy, ma teraz 419, kreatynina tez sie podniosla do 11,8
Boje sie ze siadly jej nerki

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Wto sie 14, 2012 19:11
przez anusia27
mala1996 pisze:Beznadziejnie.
po kroplowkach dozylnych mocznik jest wyzszy, ma teraz 419, kreatynina tez sie podniosla do 11,8
Boje sie ze siadly jej nerki


Bardzo mi przykro,ale nie trać nadziei,że się polepszy.
Ile ma Twoja koteńka lat?
Ja tez mam chora kotkę na PNN,została również zdiagnozowana tego roku w styczniu z mocznikiem 300,kreatynina 6.
Obecnie ma wyniki o połowę mniejsze,samopoczucie i apetyt ok,dużo przytyła,bo była już bardzo chudziuteńka,ale wiesz człowiek cały czas, boi się dnia,kiedy się nagle pogorszy;(
Moja Gosia ma dopiero 3 latka.

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Śro sie 15, 2012 10:25
przez mala1996
Mała ma 16 lat.
Pewnie wiek tez swoje robi.
Jest słabiutka. ledwo chodzi, właściwie przejdzie kawalek polozy sie i za jakis czas dalej. Tam gdzie wyszla jej siersc ma czerwone punkty. Pewnie to od mocznika.
Od wczoraj dopiero dostaje azydol. nie wiem czy zdazy zadziałać. dajesz azodyl?
Mała cały czas chudła od stycznia.
nie je, nie pije.
Dostaje jedzenie z woda ze strzykawki :(

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Śro sie 15, 2012 20:28
przez anusia27
mala1996 pisze:Mała ma 16 lat.
Pewnie wiek tez swoje robi.
Jest słabiutka. ledwo chodzi, właściwie przejdzie kawalek polozy sie i za jakis czas dalej. Tam gdzie wyszla jej siersc ma czerwone punkty. Pewnie to od mocznika.
Od wczoraj dopiero dostaje azydol. nie wiem czy zdazy zadziałać. dajesz azodyl?
Mała cały czas chudła od stycznia.
nie je, nie pije.
Dostaje jedzenie z woda ze strzykawki :(


Ja Gosi daje quatrum
(ludzki probiotyk),polecany na miau,dopiero półtora miesiąca go dostaje.
Jeszcze nie robiłam jej badań kontrolnych,także nie wiem czy działa.
Na pewno,trochę musi minąć czasu.
Oprócz tego,dostaje rubenal 2 razy dziennie.

Trzymam kciuki za Malutką,żeby jej się poprawiło.

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Czw sie 16, 2012 7:16
przez mala1996
Mała odchodzi, już załatwiła się pod siebie a ja musiałam isc do pracy

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Czw sie 16, 2012 13:49
przez anusia27
:(

Jeśli jest tak żle , to trzeba się zastanowić , czy nie skrócić jej cierpienia :(
Bo to , że cierpi , to jest pewne.

Bardzo , bardzo mi przykro :cry:

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Czw sie 16, 2012 16:58
przez mala1996
Przez 16 lat dawała mi radość, szczęście, nie mam serca zawiesc jej do wet. na uspienie.
M. pojechał po jakiekolwiek leki.
To moje serce przetrzymało do mojego powrotu z pracy.
Kochany aniołek, ma w sobie tyle sił, żeby dać mi choć jeszcze kilka chwil z nia.

tylko jest pewna dziwna kwestia. Jak wychodzilismy z domu to lezała lejąca sie bez ruchu nie miała siły podnieść glowy.
Jak M. wrócił do domu to Mała stała przy łóżku i nie mogła wskoczyć. Potem chodziła po pokoju i po łóżku, zaczepiała go, a jak teraz wróciłam z pracy to znowu jest taka słaba.

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?

PostNapisane: Pt sie 17, 2012 7:15
przez mala1996
Jeszcze wczoraj wieczorem bylam pewna ze nie zawiaze jej do uspienia, ale w tej chwili to jest całkiem realna opcja.
Noc była straszna. Całą noc nie spałam, mała od wczoraj się nie załatwiła, leży tak jak sie ją połozy i miauczy co jakis czas. Bardzo bardzo prosząc o pomoc.
Chyba jednak będę musiała dzis po pracy skrócić jej cierpienie.
Nie mogę patrzeć, jak cierpi. Serce mi dosłownie pęka. Gdyby nie praca to myśle, że pewnie rano bym z nią jechała.
Nigdy nie brałam takiej ewentualności pod uwagę, ale nie chce żeby się meczyła :(

PNN - jak przetrwać kryzys?- MAŁA ODESZŁA

PostNapisane: Pon sie 20, 2012 19:08
przez mala1996
Mała odeszła.... :( 17/08/2012 ok. godz 18.00

Kochana Stokrociu, Malutka,
Dziękujemy Ci za 16 lat spędzonych razem,
za to, że nas sobie znalazłaś i tak uparcie dążyłaś, żeby zamieszkać razem,
za spanie na książkach, pod lampą,
za słodkie mruczenie, które utulało nas do snu,
za budzenie wąsami,
za wierność i miłość, którą okazywałaś
za Twoje grube policzki, które dawały nam szczęście
za to szczęście, które nam dałaś i o którym nigdy nie zapomnimy
za podrapaną szafę, drzwi, miauczenie, mruczenie,
dziękujemy Ci Aniołku za każdą chwilę, którą zwalczyłaś w chorobie, żeby być z nami.
dziękujemy za pożegnanie z innymi kotami i Betowenem ...
Wiem, że Ci było ciężko i czułam to. Widziałam co się dzieje.
Przepraszam, za ból i cierpienie, które znosiłaś, za te sprawy, o które mam do siebie teraz żal i pretensje.
Teraz już nie dostajesz zastrzyków, kroplówek, leków - wszystkiego czego nie lubiłaś.
Jesteś w kocim niebie, z naszą kocią rodziną. Leżysz tam, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie ta mała drobna kicia wywalczyła swoje.
Spij spokojnie Malutka i wiedz, że bardzo Cię kochamy i nigdy o Tobie nie zapomnimy

Re: PNN - jak przetrwać kryzys?- MAŁA ODESZŁA

PostNapisane: Pon sie 20, 2012 21:14
przez anusia27
(*)

:(