» Czw sty 03, 2013 11:20
Re: Czy to idiopatyczne zaplenie pęcherza?
Witam, dziękuję za odpowiedz. Nerwy na pewno, masz rację. W końcu jestem odpowiedzialna za obie moje kociczki i to im zgotowałam ten los... Teraz muszę znaleźć wyjście z tej sytuacji.
Co do posiewu był robiony w czasie gdy przyjmowała antybiotyk. Wynik negatywny, robiony w przyszpitalnym laboratorium. Pogrzebałam na forum i znalazłam potwierdzenie moich przypuszczeń, że cała ta sytuacja jest wynikiem dokocenia. Znalazłam opis jak odróżnić czy posikiwanie ma podłoże psychiczne czy chorobowe. Moja Kaja zachowuje się kropka w kropkę jak w opisie sikania na tle stresu: ulubione miejsca, dłuuuugie wąchanie, potem cały pęcherz opróżniamy i na koniec zasypujemy...... Nie wiem co mam robić. Czemu inne koty może i się nie kochają ale jakoś żyją wspólnie,a tu.... Dodam, że krople Bacha tez wypróbowałam i prace z kotami i pomysły z książek Vicky Halls...
Boje się, że jak zostawię te sytuacje tak jak jest, to Kaja zachoruje na nerki... Jedno dobre, że od kiedy jest wyłącznie na mokrej karmie to nie muszę się martwic czy przyjmuje odpowiednia ilość płynów-sika dużo i do kuwety, właściwie rzadko kiedy poza. Gdyby nie wyniki regularnie badanego moczu i jej zachowanie w obecności drugiego kota, nie można by mieć zastrzeżeń.
Może komuś przyjdzie jeszcze coś do głowy, coś co mogłoby pomóc.