Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 19, 2012 21:36 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Rookie pisze:(...)Musimy jednak wrócić do karmy nerkowej. Nie wiem jak to zrobić, on na niej nie dojadał i to bardzo :( Ale w sumie teraz nie jest dużo lepiej (zaraz po przejściu na mięso był szał, chociaż i wtedy źle czuł się po), więc chyba wszystko jedno, z czym za nim latam.

Czym dr Neska to motywuje? O karmieniu karmą nerkową było tu nie raz. Zasada podstawowa, kot w kryzysie ma jeść. Nie ważne co, dodaje się wyłapywacz fosforu i coś, co kot łaskawie będzie jadł.

Przy zatruciu mocznikiem kot nie je między innymi dlatego, że wszystko mu zajeżdża sikami.

Poczytaj:
viewtopic.php?p=7778237#p7778237



Rookie pisze:Dr Neska zaleciła coś osłonowego (wdrożyła antybiotyk).
To raczej nie był peritol tylko jakoś inaczej. On tak już tak się źle czuje od poprzedniej niedzieli :( Myślę, że nagram to na filmie.

Coś osłonowego przy antybiotyku to probiotyk, ma działać na jelita.
Czyli osłony na przełyk i żołądek kot nie dostaje, a powinien.

Antybiotyk na co? Jaki? Posiew był? Chyba pominęłam wynik.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto cze 19, 2012 22:23 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Nie wiem, czy napisałam: posiew był jałowy.
Jutro napiszę leki, bo zobaczę jakie uda mi się kupić.
Dr zaleciła badanie ogólne moczu. Czy tego są jakieś rodzaje?
Ostatnio edytowano Śro cze 20, 2012 11:24 przez Rookie, łącznie edytowano 1 raz

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

Post » Wto cze 19, 2012 22:30 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Bad. ogólne moczu z określeniem ciężaru właściwego (SG) za pomocą refraktometru, a całe badanie ma być zrobione nie z pasków.

A po co antybiotyk?
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro cze 20, 2012 0:00 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Rookie, są różne karmy nerkowe, mam na myśli różnych firm, niektóre dostępne głównie w sklepach internetowych. Najpopularniejszy jest renal RK, ale chyba jego akurat koty nie za bardzo lubią. Podobno Trovet jest lubiany bardziejJezeli kot nie je nerkowej, to dawaj cokolwiek, co je, byle z alusalem albo ipakitine, nie może nie jeść w ogóle...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt cze 22, 2012 20:00 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Rzeczywiście jest ich dużo, bo podobno nerkowe są mało smaczne (widziałam w sklepie taki zestaw dla wybrednych kotów i były trzy opcje do wyboru, czego kot szuka w jedzeniu i jednym z nich była duża zawartość białka). Junior próbował dużo różnych (wszystkie mokre):

Trovet
Hill's takie okrągłe puszki i dwa razy saszetki
Royal Canin (Pani weterynarz powiedziała, że najbardziej smakuje kotom Tuna, potem Beef a Chicken tak sobie i u Juniora to się zgadza)
Specific

Suchy Royal Canin podgryzał na kroplówkach w gabinecie, w domu mu nie daję, bo boję się, że się zadławi (ze względu na tą zmianę w okolicach tchawicy).

Wydaje się, że bardzo ważna jest odmiana, żeby się nie nudziło. Ale jak chciał jeść, to zjadał właściwie każdy rodzaj, ale teraz jak czuł się coraz gorzej to nawet nie bardzo chciał zmielonego kurczaka. Wydaje mi się, że w jego przypadku to mogło być tak jak pisała najszczęśliwsza, że śmierdziało sikami, bo bardzo patrzył za tym co mu przynoszę a jak zbliżył nosek to ble. Pani doktor powiedziała, że jak jest przytruty mocznikiem to ma go też w buzi. Jedyne co je zawsze to Liquid snack Vitakraft, w którym mu daję Azodyl. Jestem ciekawa co w nim takiego jest, że zawsze wchodzi - nie ma dużo białka: 3.5%.

Ale dzisiaj uwaga uwaga: Same radosne znaleziska na balkonie!
1. Pusta miska (i to po jakimś starym z wczoraj!). Dałam porcję (rozgniecioną, żeby nie oblizał z sosu tylko). Drugą. Trzecią. Czwartą. No i prawie spóźniliśmy się na USG.
2. Doniczka a właściwie płotek nad nią (proszę docenić finezję i precyzję) udekorowany Sprawą Numer 2. Laktuloza (po 4ml 2x dziennie) działa. Już się bałam, że mu tak zostanie, bo pomiędzy dwoma lewatywami nic nie zrobił sam.

Nie wiadomo, co pomogło na jedzenie. Kandydaci to:
1. zwiększona dawka azodylu (3 dziennie)
2. kroplówki podskórne
3. cerenia w kroplówce
4. powrót do ulgastranu
5. wprowadzenie famidyny
6. wprowadzenie probiotyku (mógł też pomóc na kupę)
7. zrobienie samemu kupy

Wczoraj byłam załamana. Bo to trochę straszne. Nie jak żywe zwierzątko, tylko taka maszynka. Wrzuć jedzenie, wrzuć wodę, a potem lewatywa. Ale nie można tak łatwo się poddawać.

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

Post » Pt cze 22, 2012 20:24 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Rookie pisze:(...) Ale nie można tak łatwo się poddawać.

:ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie cze 24, 2012 20:19 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Nie rozumiemw ogole sensu wykonywania badan pod katem nerek bez okreslenia jonogamu,ktory jest wrecz najwazniejszy!
Przede wszystkim istotny jest poziom fosforu,gdyz nawet dietoterapia przy zaawansowanej chorobie czesto okazuje sie niewystarczajaca,a wowczas trzeba podawac lek wiazacy ten pierwistek z pozywienia.
Ponadto na pdostawie streznia sodu,potasu,wapnia i magnezy dobiramy plyny,nie zawsze Ringer Lactate,podawnay stadardowo przez wetow jest dobrym wyborem (jaki plyn dostaje Twoj kot?),
Z moich doswiadczen lepiej nawadnia sol fizlogogoczna z glukoza,ktora ulega rozlozeniu i w efekcie kot nawadnia sie dobrze (chodzi o wode wewnatrz i pozakomorkowa). A zeby okreslic ilosc plynow potrzebnych kotu i go nie przewodnic (czy tez nie podawac kroplwki za wczesnie po podaniu wczesniejszej) najlepiej jest kota wazyc i zapisywac pomiary.
Każdego dnia w Afryce budzi się lew.Wie,że musi biec szybciej niż gazela by złapać i zabić,albo umrze z głodu.Każdego ranka w Afryce budzi się gazela.Wie,że musi biec szybciej niż lew albo postrada życie.Każdego ranka,gdy się budzisz,nie mysl czy jesteś gazelą czy lwem,lecz zaczynaj biec

sattie

 
Posty: 308
Od: Nie cze 10, 2012 13:02

Post » Czw lip 12, 2012 17:46 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Rookie pisze:Mam problem :( Wczoraj dałam Juniorowi jedną z paczek Renala przysłanych wczoraj z Krakvetu. W nocy zwymiotował trochę niestrawioną karmą (mniej niż mu dałam), a rano całą którą mu podałam (też to było trochę) - od razu po jedzeniu. Teraz jak dostanie coś do jedzenia i nie tylko zbiera mu się na wymioty ("suche wymioty" - ruch jakby wymiotował, ale tego nie robi). Pani weterynarz mówiła (przez telefon), że to wygląda jakby coś podrażniło żołądek. Podałam mu cerenię (zapytałam czy mogę, bo akurat 1/2 tabletki mi zostało) i trochę siemienia lnianego. Jednocześnie oprócz nowej karmy wieczorem i dzisiaj rano dostał 1/2 tabletki peritolu.

Nie wiem czy ta paczka była trefna, nie wiem jak się to może objawiać, bo wydawało mi się, że raczej biegunką? Czy peritol też może podrażnić żołądek i spowodować podobne objawy?


Macie może takie doświadczenia z peritolem? Junior ma też ten znany skutek uboczny, taką nerwowość :( Czy to po jakimś czasie przechodzi? Przecież to bez sensu, żeby cały czas był zaniepokojony :(


Dawno nie pisałam (byłam zajęta opieką nad kocurem), ale zrobiłam mu ponowne badanie krwi i jonogram. Dr Neska zaleciła płyn wieloelektrolitowy.
http://sirius.cs.put.poznan.pl/~inf8482 ... 7-2012.jpg
http://sirius.cs.put.poznan.pl/~inf8482 ... 7-2012.jpg

Chyba nie doczytałam poprzedni razem tego o ważeniu :( Czy chodzi o to, żeby ważyć kota po kroplówce lub jakiś czas po, czy dobierać po prostu ilość do wagi (pisałam pani dr ile kot waży).

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

Post » Czw lip 12, 2012 18:29 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Mocznik pięknie zareagował na leczenie :ok: Jak On się czuje? Ja mam doświadczenie z peritolem- Yenna jadła go przez półtora roku. U nas na początku była apatia- akie puste spojrzenie, zawieszanie się wzroku, problemy z równowagą. Zmniejszyłam dawkę i po jakimś czasie nie widziałam już żadnych skutków "ubocznych". Podawałam Yennie 2 razy dziennie po 1/8 tabletki i była to dawka zupełnie wystarczająca. Ponieważ Yenna powinna zgubić ze dwa kg obecnie odstawiliśmy- apetyt ok.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2012 18:44 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

O, to dopiero trudne pytanie ;) Na pewno trochę lepiej, bo nie pije - tzn. kiedy miał najgorsze wyniki to pił mega dużo, a teraz tego nie robi w ogóle - wstrzykuję mu do pyska, no i dostaje kroplówki. Od kiedy zachorował jest bardzo statyczny i tak zostało. Interesuje go tylko wyglądanie przez balkon, tylko podczas tych obserwacji reaguje czasem żywo. Ale jak jest potrzeba (ucieczka od "zabiegów") to nie wiadomo skąd czasem ujawnia się jeszcze niezła krzepa (potrafi mnie przewrócić, jeśli nad nim kucam i mu coś robię, choć zwykle jest mega grzeczny).

Myślałam, że już w ogóle będzie ok, ale od kiedy podaję kapsułki azodylu w całości (badani krwi są jeszcze sprzed) to trochę zaczął mu się kaszel i ogólnie jeszcze więcej problemów w tej okolicy (mruczenie jeszcze bardziej stukające). A dzisiaj niestety te wymioty opisane powyżej :( Dałam mu teraz paczkę seniora (nie z krakvetu) i dużo z tego zjadł tzn. sos wylizany do czysta ale kawałeczki też dość dużo wciągnięte.

Pozdrawiamy z kotem :kotek:

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

Post » Nie lip 15, 2012 13:00 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Przestałam dawać peritol, kotek nie wymiotował więcej i czuje się lepiej. Najbardziej to wydaje mi się, że to on był przyczyną. Jednakże zastanawiam się, czy dawać mu te saszetki, nie chcę przecież na nim eksperymentować :( Z drugiej strony szkoda tego, nie chodzi mi o pieniądze, tylko zawsze mi szkoda jak się jedzenie marnuje :(

Drugi raz jak wymiotował to było już seniorem i nie z KV. Może on nie może jeść kawałków tylko pasztety? Teraz cały czas dawałam mu pasztety i jest dobrze :)

Mimo wyłączenia peritolu kotek "zaskoczył" - je zupełnie sam, karmę nerkową, tylko trochę trzeba ją za nim nosić i pokazywać, że jeszcze nie zjadł. Możliwe też, że dlatego, że mocznik dalej mu spadł, skoro daję mu teraz azodyl w kapsułkach a nie z jedzeniem.
Dr Neska kazała powtórzyć badania krwi, ale teraz ma urlop i myślę, że trochę poczekam, bo ostatnie badanie to był koszmar dla niego (6 prób wkłucia), a i tak z nią ich nie skonsultuję. Wolę trochę popodawać ten azodyl w innej formie i potem zobaczyć.

Z mruczenie jest dalej takie "pogorszone" - straszne terkotanie (od dwóch lat nie jest normalne, ale widzę zmianę na gorsze). Spróbuję go może potem nagrać. Kapsułki staram się wpychać go gardła. Maczam je w parafinie, a potem wstrzykuję jej trochę ze strzykawki . Próbowałam Twój sposób, Słonko, ale ciągłam tę skórę i ciągłam i ona się odsuwała, a kot się nie przesuwał ;) Czy to ma znaczenie w jaki sposób wkłada się do gardła tą kapsułkę, bo ogólnie włożyć się da?

Mam problem, bo kończy mi się Ulgastran i nigdzie nie mogę dostać. Pani w aptece mówiła, że pokazuje że nie ma "w hurtowni" i "w produkcji". Chodzę po aptekach i pytam. Może znacie jakąś w Poznaniu, w której zawsze mają różne zapasy? Dr Neska kazała zmienić Ipakitine na Alusal, bo wapń jest za wysoki. Jego też nie mogę dostać. Zamówiłam z doz.pl i czekam - bardzo nie chcę dostać maila, że nie udało się skompletować zamówienia :( Nie wiem czy w międzyczasie dodawać Ipakitine (na razie tak robię) czy nic. A może wystarać się o renagel?

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

Post » Nie lip 15, 2012 13:42 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Jesteś z W-wy? Tu mogą mieć, zadzwoń: http://aptekawaw.pl/ulgastran-tabl-1g-x-50-p-13691.html A jak nie z W-wy, to pogooglaj, albo poszukaj piechotą w różnych aptekach. Jeśli nawet leku się nie produkuje już, apteki/hurtownie mogą mieć stare zapasy, w jednej sieci/hurtowni jest, w innej nie ma
Jak podasz mi na PW adres, to alusal jutro ci podeślę listem
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lip 18, 2012 9:52 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Dziękuję taizu za chęć pomocy :1luvu:
Zamówienie z doz.pl doszło do apteki i nawet nie jest to ten do ssania :) (miałam jakąś wizję, że się pomylą).
Ulgastran udało mi się kupić jak pani powiedziała ostatni w firmie (przesunąć z innej apteki).
Co prawda nie wiem co z tym Ulgastranem będzie dalej, ale podobno są też takie tabletki i można je rozwadniać.

Junior znowu się wczoraj zwymiotował (poprzednio w niedzielę), jedziemy do weterynarza dzisiaj :(

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

Post » Wto sie 07, 2012 21:53 Re: Mój kotek: chore nerki i nie tylko :(

Mam prośbę o konsultację.
To są ostatnie wyniki badania krwi:
http://sirius.cs.put.poznan.pl/~inf8482 ... 8-2012.pdf

Poprzednie tutaj:
http://sirius.cs.put.poznan.pl/~inf8482 ... 7-2012.pdf
http://sirius.cs.put.poznan.pl/~inf8482 ... 7-2012.txt

Czy jest coś co powinno mnie niepokoić? Chodzi mi zwłaszcza o te rzeczy, które nie są w normie, czyli:
NEU%, MHCH, Glukoza i Potas.
Jeśli chodzi o niskie limfocyty pani dr powiedziała, że tak może być w przypadku PNN, bo układ odpornościowy nie jest w 100% sprawny. Żelazo wiem skąd się wzięło, trzeba było zrobić trochę wcześniej poprzednie badania, to by wyszło, że już nie trzeba podawać :(
Glukoza nigdy nie była tak wysoka, zawsze w normie, a dwa badania temu lekko podwyższona (akurat było to stresujące pobranie).

Podałam Juniorowi mirtagen, je bardzo ładnie i jest trochę żywszy. Wczoraj niestety przesadziłam z dawką i nie mógł przez to zasnąć :( - w piątek też podałam 1/4, ale musiała być ukruszona, bo to była ze starych zapasów, a teraz zrobiłam to profesjonalnie przecinakiem. Jednak powinien dostawać 1/5.

Junior parę dni z rzędu wymiotował (nad ranem, czasem przed zrobienie kupy, ale kupa jest miękka). Zakłaczył się, daję mu bezopet, ale teraz w wymiotach już nie ma włosów (tylko niestety azodyl).
Bardzo mnie to martwi. Dałam mu dzisiaj 1/2 cereni, ale przecież nie mogę jej podawać cały czas. Wiecie może jak długo trzeba ją podawać i czy ma jakieś skutki uboczne?

Rookie

 
Posty: 237
Od: Pon maja 14, 2012 14:29

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 131 gości