Strona 1 z 1

Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Sob maja 26, 2012 13:38
przez Ewik
Mój Dilu będzie miał w środę usuwane wszystkie zęby ( oprócz siekaczy i kłów) W tej chwili jest na antybiotyku ( synergal-nasza coli go nie lubi :twisted: ) gdyż stan zapalny poszedł na zatokę. Możliwe, że jego graniczna kreatynina wynika albo z zakażenia wstępującego albo zstępującego z zębów bo tam jest wszystko, FORL, stan zapalny, płytka bakteryjna i herpes. Dr Neska w tym momencie uważa UUTI za wyleczone a krea ma być wynikiem lekkiego odwodnienia-moje ostatnie odkrycie-kot nie pije bo ma nadwrażliwe zęby. SG-45, jak zawsze hematokryt, białko i hemoglobina graniczne. Co prawda je nawodnione saszetki ale to kawał kota i jeszcze mi przytył-bez picia wody nie nawodni się wystarczająco w ten sposób.
Ja jednak coś podskórnie czuję że nasza walka o jałowe posiewy jest bez sensu póki będziemy trzymać rezerwuar bakterii w paszczy.
Żeby w przyszłości nie narażać go na kolejne nieuniknione narkozy wywalamy wszystko. Chcę dzień przed i po podać kiciowi małą kroplówę podskórną, w trakcie operacji zapewne dostanie ale więcej będę widziała jak zobaczę się z chirurgiem którego uczulę na nasze wrażliwe nery.
Moje pytanie jednak brzmi-co kot powinien dostać przeciwbólowego/przeciwzapalnego po zabiegu? Zapewne będą chcieli mu podać Tolfinę-jaką mam opcję? Co prawda wetka pod której opieką jesteśmy uważa że w jego sytuacji jednorazowe podanie nie jest niebezpieczne i już raz się zgodziłam bo lekarz uparł się, że nie zostawi kota z bolącymi zębami i zatoką bez przeciwbóli...ale...jak mam alternatywę to jaką?

Re: Jak nie NSAID to co?

PostNapisane: Sob maja 26, 2012 14:45
przez Beliowen
Opioidy.
Czwartej alternatywy, niestety, nie ma.

Re: Jak nie NSAID to co?

PostNapisane: Sob cze 02, 2012 16:52
przez Ewik
No nie ma Belio ;) My już po, kocio został przepłukany przed i po zabiegu. Jestem bardzo zadowolona z opieki anestezjologa. Dostał medykamenty omijające nerki, przeciwbólowo opioidy właśnie, został potraktowany jak nerkowczyk. Ładnie spał, ładnie się obudził i teraz goi pyszczysko :)

Re: Jak nie NSAID to co?

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 14:44
przez jaga666
No to kciuki za zdrówko kochana :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Jak nie NSAID to co?

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 21:03
przez Ewik
Nie dziękuję żeby nie zapeszyć ;)...ale chyba wsio ok. W tym tygodniu robimy mocz i posiew. Jestem ciekawa czy będzie jakaś różnica. Wywaliliśmy źródło ogólnoustrojowego zakażenia, kot podmywany co 2 dzień. Je bez problemu, suche ( jak się podłączy), mokre, humorek dopisuje i ma o wiele lepsze futerko. Liczyłam na to, że bez nadwrażliwych zębów będzie pił wodę, bo w dzień zabiegu pił aż 3 razy-czyli tyle ile rocznie :strach: a tu dooo...Pił bo chyba ryj miał wysuszony :mrgreen: Świnia i tyle. Musi żreć mokre mokre i zupę serową. Tak się zastanawiam...skoro on był ciut niedopity a mokre żarcie tego niedoboru nie było w stanie wyrównać to czy po tygodniu kroplówek może jednak je utrzymać? On dziennie wypija miseczkę zupy serowej plus to co doleję do karmy?

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 22:00
przez Rookie
A jak przyrządzasz tą zupę serową?

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 22:19
przez Ewik
Serek almette i woda. Inny serek nie wchodzi w grę :twisted:

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Pon cze 11, 2012 17:54
przez jaga666
Ewik Max też tylko serek Almette-i zupa serowa u mnie taka sama :1luvu:

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Pon cze 11, 2012 18:58
przez Rookie
O, to może wypróbuję. Wiem, że żółty ser nie może być, ale niestety trochę czasu podawałam w nim kotu tabletki na astmę zanim się o tym dowiedziałam :(

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Pon cze 11, 2012 23:12
przez Ewik
jaga666 pisze:Ewik Max też tylko serek Almette-i zupa serowa u mnie taka sama :1luvu:

No widzisz! :lol: U nas na zmianę jogurtowy ze śmietankowym. Szkoda ze nie ma wersji łosoś-ma Piątnica ale ten serek jest niezjadliwy dla wielmożnego pana ;)

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Czw sie 30, 2012 10:55
przez Boo
Odświeżę nieco temat. Dziś nasz Puszkin ma sanację paszczy. Pogrzebałam i poczytałam troszkę o opioidach. I w sumie w ich ulotkach też wskazuje się na ryzyko w podawaniu ich kotom z upośledzeniem funkcjonowania narządów wew., w tym nerek. Co więcej nadmieniają, że badania na kotach z niewydolnościami nie są wystarczające. Jako w sumie laik, chciałam Was podpytać czy faktycznie opioidy mniej szkodzą nerkom niż NSAID?

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Sob wrz 01, 2012 16:08
przez Ewik
To pewnie zależy od opioidu. My mieliśmy podany Bunondol- metabolizuje się w wątrobie choć, jak mówiła anestezjolog zawsze jakieś tam znikome ilości pójdą przez nerki ale tak minimalne, że nie powinny mieć wpływu na ich funkcjonowanie. Metacam zabił mi kota po jednej dawce-ja nie mam żadnych wątpliwości które zło jest mniejsze.

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Sob wrz 01, 2012 18:44
przez Boo
No niestety nie ustrzegłam kota przed metacamem :( Rany po wyrwanych zębach były bardzo duże, kot musiał dostać leki p. bólowe a weci nie widzą żadnego ryzyka w sporadycznym podaniu NSAID. Nie za bardzo mam pomysł co zrobić a w poniedziałek oddaję na zabieg sanacji mojego osobistego Fuffa :( (wyniki nerkowe jak najbardziej ok).

Re: Jak nie NSAID to co?-juz po zabiegu:)

PostNapisane: Sob wrz 01, 2012 21:07
przez Ewik
Nienerkowemu kotu to pewnie nic nie zrobi. Ja też mojemu "quazinerkowemu" Dilowi zgodziłam się podać Tolfinę kiedy miał silny ból zęba, chyba tylko dlatego, że wetka która uparła się, że nie zostawi go w bólu a jedna dawka mu nie zaszkodzi jest jednym z najlepszych wetów w mieście.