Witam
Jestem tu nowa Zrejestrowałam się pare dni temu ponieważ szukałam inforamacji na temat kotków
Ponad tydzien temu wziełam chorą kicie ze stajni w której stoi mój kon Pojechałam z nią do weta-zrobił krew wyszła troche podniesiona kreatynina 2.01 i jakis bardzo silny stan zapalny w organizmie Była odwodniona i osłabiona no i miała tasiema jak się okazało, była też strasznie chuda
Wet podała kroplówki na te nerki na z glukoza i oczywiscie sterydy antybiotyki itd
Odrobaczyła ją
Po dwuch dniach poprawa i kolejne kroplówki na te nereczki i zeby ja nawodnić-wspomniałam ze kicia nie robi kupy Po 4 dniach od pierwszej wizyty kicia wygladała dużo lepiej dalej mówiłam ze kupy nie było i ze wymacałam cos w brzuchu-okazało sie ze to złogi kału Wet coś tam podusiała po tym brzuchu i powiedziała ze jak na nast dzien sie nie załatwi ti podac olej do pyszczka a jesli to nic nie da to przyjechać na lewatywe
Kicia zrobiła w drodze do domu kupe w transporterze-mysle ze to była kupa ktra przez to macanie mechanicznie została wypchnięta
Na nast dzien kicia czula sie troszke gorzej Na kolejny juz nie chciała jesc i widziałam że jest cos nie tak kicia próbowała zrobic kupe ale nie mogła Olej zwymiotowała a czopek glicerynowy ciągle wypadal-pewnie go zle włożyłam Na nast dzien jak wróciłam z pracy to kicia wygladała koszmarnie Miałczała i słaniała sie na nogach Zadzwoniłam do niej ze ma mnie przyjąć w domu bo juz nie wiem co robić Pojechałam i wiedziałam ze ją uspie bo nie mogłam juz patrzec jak sie bidula męczy-ale byłam pewna że to nerki jednak jak odstawiała kroplówki przestały pracować
Uśpiła kiculke ale cos dziwnie sie niepewnie zachowywała-nie pytałam za duzo dlaczego i co sie stało bo ryczałam jak dziecko Teraz juz wiem że jak kot jest osłabiony i bardzo zarobaczony to nie można go tak szybko odrobaczyć tzn taka silną dawką Wydaje mi sie ze wszystkie symptomy sugerowały ze kici przewód pokarmowy zatkał sie glistami....i rozkładające sie glisty zrobily sie toksyczne
Jestem tak zła ze az rece mi sie trzesa jak pisze...
Chce jutro isc do niej i po prostu powiedzieć jej że jest niekompetentą młodą pindzią która doprowadziła kota do śmierci,chciałabym tylko wiedzieć czy ktos z forum słyszał juz o takim wypadku i czy moje podejrzenia są słuszne...
Kici już życia nie zwrócę ale może jak ja troche doinformuje w o odrobaczaniu kotów to moze uratuje jakieś kocie istnienie...