Witam,
Mojej 12-letniej Pumie wykryto tydzień temu niewydolność nerek, z kreatyniną 3.00 i mocznikiem 132, po 5 dniach zmieniły się one na kolejno 3.16 i 80. Była wyraźnie słabsza, mniej jadła i bardzo schudła, ale dostawała kroplówki i ogólnie trzymała się w miarę dobrze.
Dwa dni temu zaczęła jej lecieć krew z nosa, na początku nie sprawiało jej to większych problemów, ale i tak pobiegłam z nią do weterynarz, która dała jej zastrzyki na krzepnięcie i witaminę K. W nocy jednak kotka zaczęła charczeć, dławić się krwią i widać było, że oddychanie sprawia jej problemy, siedziała wciąż pochylona z otwartym pyszczkiem. Spędziłam przy niej całą noc i starałam się jej ulżyć jak mogłam, ale niewiele to dało. Następnego dnia znowu dostała serie zastrzyków, na krzepliwość, witaminę K, B12 i drugą już dawkę tabletki na zmniejszenie ciśnienia.
Teraz jest trochę lepiej, Puma nie dławi się cały czas, ale wciąż widać, że bardzo się męczy. Strasznie się o nią boję, gdyż w obecnym stanie po prostu nie ma ochoty na jedzenie czy picie, jest osowiała i tylko siedzi w jednym miejscu z szeroko otwartymi oczyma i głęboko oddycha.
Czy jest coś, co mogę dla niej zrobić?