znowu będą autocytaty z tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=126408&p=7954664&hilit
Można spróbować sposobu "na torbę transportową". Jeśli takową mamy, to dobrze, jeśli nie spróbujmy z dowolną torbą turystyczną otwieraną na suwak od góry.
Najlepiej by było urządzić w niej kocie legowisko, wtedy będzie się kotu kojarzyła również z azylem a nie tylko z miejscem tortur.
Kota wsadzamy do środka, on ma ograniczone pole manewru, a my dojście od góry, do karczku. Można kota dodatkowo skierować główką "do kąta", czyli lekko zasunąć mu zamek błyskawiczny nad głową.
Generalnie - zauważyłam, że jakiekolwiek ograniczenie przestrzeni pomaga, np. pudło kartonowe z dojściem od góry.
Jeszcze inny sposób, to wzięcie kota na kolana na czas wlewu i owinięcie mu szyi długim miękkim szalikiem. Oczywiście nie chodzi o to, żeby kocia przydusić! ale ograniczyć ruchliwość. Takoż: szalik dwa razy dookoła kociej szyjki (można jeden zwój przeprowadzić pod przednimi łapkami), robi się duży kłąb z przodu kota. Końce szalika do lewej dłoni, a prawą mamy na wlew.
No i zawsze działa spokojna nieustępliwość: ja wiem, że kot musi dostać wlew, i on w końcu też wie, że ja wiem i że on musi. I że będę próbować, aż do skutku. Opór jest strategią nie przynoszącą pożądanego efektu.
Bardzo dobrze działa wypracowanie rytuału (ale na to, wiadomo, trzeba czasu), tzn. dawanie wlewów zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze. Kot wie, że "biorą go na męki" tylko tam i wtedy, a że po ich zakończeniu ma na jakiś czas święty spokój.
Ściskanie i masowanie kotu skóry na karku przed wkłuciem.
Cmoktanie/gadanie/śpiewanie zwierzowi w trakcie zabiegu.
"koty są muzykalne" mawiał jeden z moich wetów robiąc ww nad panikującym i wierzgającym zwierzem, które faktycznie się uspokajało i zaczynało mu przysłuchiwać.
Ściągnąć regulator przepływu jak najniżej.
W tym aparacie (bez tzw.łącznika):
http://www.doz.pl/apteka/p14241-Przyrza ... igly_1_szt
da się to zrobić niemal do samej igły, wtedy wszystkie kluczowe elementy: kot, igła, regulator są w jednym miejscu i łatwo lewą dłonią naciągnąć skórę na karku kota i cały czas trzymając, prawą wbić igłę i kciukiem otworzyć przepływ.