Pcimol,
comprendo?
Właśnie o tym pisałam.
I na BARDZO serio.
Jeśli chcemy być edukatorami to na NAS spoczywa obowiązek takiego formułowania informacji, żeby dotarły do odbiorcy i przyniosły oczekiwany efekt.
Nauczyciela, który używa hermetycznego języka, nie jest wrażliwy na tempo przyswajania uczniów najpierw skłania się do popracowania nad warsztatem, a jeśli to nic nie da, wy%*&^( się z pracy.
Ja wiem, że to nie "praca", tylko wolontariat, niemniej jeśli stawiamy sobie za cel informować opiekunów nerkowców, musimy się dostosować do
Nich.
Więc należy ponieść ten "Wysiłek konieczny do napisania UUTI vs. "bakteryjna infekcja górnych dróg moczowych" " choć "jest dla mnie znacząco inny". Bo dla nas on sobie może być "znacząco inny", natomiast dla zdołowanego, spanikowanego człeka czytanie postów ze słowniczkiem w ręku jest, zwłaszcza na początku, dużym obciążeniem.
A przecież
Celem jest wsparcie wysiłku opiekuna przy ratowaniu przyjaciela, przez dostarczenie informacji w tym pomocnych.
więc należy pisać tak, żeby ten cel osiągnąć.
Oczywiście można sobie super fachowo pogadać, ale dobrze potem wniosek napisać przystępniej.
Tak sobie myślę.