» Nie paź 22, 2017 10:07
Re: SUK czyli FIC. Idiopatyczne zapalenie pęcherza moczowego
Witam serdecznie, u naszego kota pani doktor zdiagnozowała idiopatyczne zapalenie pęcherza. Zaczęło się oczywiście klasycznie sytuacja stresowa (nasza krótkotrwała nieobecność w domu), kot zaczął posikiwać tu i tam mieć trudności z oddaniem moczu, duże parcie, często wchodził do kuwet (bo mamy ich kilka-nic nie było w nich zmieniane), stróżka moczu jak by ktoś ze strzykawki z igłą sikał. Ponieważ przyjechaliśmy w nocy i zobaczyłam, że nie sika z samego rana do veta.
(12.07.2017)
Mocz do badania udało mi się pobrać jeszcze w domu samodzielnie, gdy kropelkował z samego rana przed wizytą na wyparzona łyżeczkę i do sterylnej strzykawki.( nie miałam kubeczka w domu-bo nikt nie spodziewał się Hiszpańskiej Inkwizycji) Pani doktor wymacała pęcherz był wielkości pomarańczy i zacewnikowała nam burasa, bez wyszycia dostał kroplówkę z Natrium, tolfine, no-spę catosal , a do domu nospę, zylkene i onsior . Kot nie dostał nic innego, Pani doktor powiedziała , że jest dużo komórek nabłonka i ciałek krwi i to go przytkało, ale nie widać infekcji bakteryjnej. Nie wzięłam wtedy też niestety kołnierza(nie chciałyśmy go dodatkowo stresować) i to był błąd, bo pomimo mojego pilnowania i odganiania kot sobie go wieczorem wyciągnął.
Tak kształtowały się jego badania moczu tego dnia :
Badanie fiz.
Barwa: brunatno-żółta,
Przejrzystość : mętny,
Gęstość względna: 1,025
Odczyn (pH) 6,5
Badanie chem.
Białko : + g/dl
Hemoglobina: nb
Urobilinogen : nb
Glukoza : nb
Badanie osadu
kom. nabłonka kanalików nerkow. poj.
Krwinki czerwone 50T/I (mini. 5, max. 11)
Pani doktor poleciła odchudzić kota, zaleciła karmę light, MŻ , ale mówiła, że karma Urinary nie będzie tu potrzebna.
W ogóle z tej wizyty wyszłam bardzo przygnębiona, bo w sumie to prawie nic nie wiedziałam, bo może być tak, albo siak, może być dobrze albo źle. Kot po tym wyjęciu sobie cewnika posikiwał do kuwety, kropelkował, sikał cienką stróżką. Wzięłam to za dobrą monetę bo przynajmniej coś tam, ale sika.
W śodę 18.07.2017 za tydzień
Kot z rana brzuch wielkości grejpfruta , kropelkuje krwią. w samochód i do veta.
Była inna pani doktor, obmacała i powiedziała że kot niedowysikiwał się, ale powiedziała to w takis posób jak by to była moja wina, jak miałam chorego, obolałego kota zmusić do dowysikiwania się, zachęcałam jak mogłam, spacerowałam na szelkach po dworze, po wszystkich ziemistych i piaszczystych miejscach by tylko lal.
Znów cewnik tym razem z wszyciem, kołnierz, Powiedziała żeby zmienić na karmę urinary tylko dawac mniej MŻ by schudł.
Badanie krwi.
To wyniki:
MCV (śok) 41,3 czyli niby norma.
MCH (ŚMH) 14,9 OK
MCHC 36 g/dl OK
Erytrocyty 11,54 +
Hematokryt 47,7 +
Hemoglobina 17,2 +
Trombocyty 368 G/I ok
MPV 8,4fL
Limfocyty 1,1 10^9/l
Monocyty 0,4 x 10^9/l
Biochemia krwi
Keratynina 1,8mg/dl
Mocznik 33mg/dl
Kot był od środy do soboty z cewnikiem. Wczoraj u pani doktor (inna jeszcze, młoda dziewczyna ) wyjeła cewnik, kot w drodze powrotnej w transprterze posikła się, bo było mokro, wieczorem ok. 18 jak z nim wyszłam na spacer przykucnął polał kilka kropel. Ale starałam się nie denerwowac, pomacałam brzyuch i stwierdziłam, że po prostu widocznie jeszcze nie naprodukował tega az tyle.
A poiłam go bardzo duzo wypił ponad 100ml przed cewnikowaniem i dwie małe miski wody spod odmrożonej ryby do nocy. wnioskuje że jeszcze jakies ok 100ml łacznie z namoczonymi suchymi chrupkami spróbowalismy te chrupki Urinary,
Teraz jest niedziela rano i kot wysikał się może z łyżke stołową, czuć że pecherz jest dość duzy, dam mu jeszcze pić i sama nie wiem co dalej, jak znów się zatkał brak mi już sił. Nadziei jak mu mam pomóc. Dziś lecznica zamknieta, jak by coś to będę dzwonic i prosić o szczególne przyjęcie.
Ale co? znów cewnik, co trzy dni ponosi, potem jeden dzień bez i spotem ma byc to samo? Nie wiem co mogę dla niego zrobić?.
Zlokalizowałam źródło stresu, które go do tego doprowadziło, oprócz naszego wyjazdu, to ukryty konflikt z drugą kotką, ona zaczęła mieć ruję chciałam wysterylizowac ją w listopadzie (nie oszukujmy sie po wypłacie), a teraz już sama nie wiem. Czy sterylozować wprzyszłym tygodniu i mieć dwa koty na rekonwalestencji? Narazie są rozdzielone, ale młoda kicia widze że cierpi z tego powodu bi ona jest taka przylepa i do niego tez się lepiła.
Ta młoda pani doktor powiedziała byśmy kupili Urinovet ,ale nie było na lecznicy dopiero w poniedziałek miał dojść, lub bym sama nabyła przez net.
Co wy sądzicie o tym Urinovecie?
Dziś rano podałam kotu nospę iniekcja, oraz onsior dopaszcznie.
Bedę bardzo wdzięczna za wszystkie mądre rady i oznaki wsparcia, bo jestem już u kresu sił, mało spałam i ciągle się o niego boję.
Czy macie jakieś sugestie jak mogę mu pomóc?