Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt sie 26, 2011 14:00 Re: Wątek cukrzycowy - V

"Kociara" pisze:Dziewczyny mam problem.
Zauważyłam że Matylda ma różową jak u świnki wewnętrzną stronę uszu, w jednym bardziej w drugim mniej.


Ciekawe czy to to samo co się u Maślaka pojawia od kilku miesięcy. Brzucho też miewa zaróżowione. To co różowe to go swędzi niemiłosiernie. Byłam z tym u wetki, powiedziała, że wygląda to na alergię. Poleciła spróbować podawać Omegan. Maślak tego strasznie nie lubi, więc na siłę mu daję, gdy widzę, że drapanie się wzmaga. Mam wrażenie, że pomaga, ale na jakis czas, potem wraca.

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Pt sie 26, 2011 14:38 Re: Wątek cukrzycowy - V

anita szczecin pisze:
"Kociara" pisze:Dziewczyny mam problem.
Zauważyłam że Matylda ma różową jak u świnki wewnętrzną stronę uszu, w jednym bardziej w drugim mniej.


Ciekawe czy to to samo co się u Maślaka pojawia od kilku miesięcy. Brzucho też miewa zaróżowione. To co różowe to go swędzi niemiłosiernie. Byłam z tym u wetki, powiedziała, że wygląda to na alergię. Poleciła spróbować podawać Omegan. Maślak tego strasznie nie lubi, więc na siłę mu daję, gdy widzę, że drapanie się wzmaga. Mam wrażenie, że pomaga, ale na jakis czas, potem wraca.

Świąd skóry często występuje przy cukrzycy. Właściwie prawie każdy wyższy poziom cukru = świąd skóry...
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt sie 26, 2011 15:02 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edyta45 pisze:Kiedyś jedna wetka poradziła mi smarować podrażnioną kocią skórę krochmalem

Dziękuję wszystkim.
Chyba na początek spróbuję posmarować krochmalem bez manipulacji w kanale słuchowym. Jak daleko uszy są zaczerwienione nie wiem, ale wydaje mi się że to zaczerwienienie jest głównie od częstego mycia i wygląda na podrażnienie - wystające bruzdy są bardziej czerwone.
To co mi przychodzi do głowy to alergia na komary, meszki i inne skrzydlate - ale nie widzę śladów po ugryzieniu np. bąbli, opuchnięć czy ranek. W moim mieszkaniu do tego lata komarów było niewiele, chociaż mieszkam blisko Łazienek. Teraz jesteśmy atakowani przez zorganizowane bandy małych terrorystów :twisted: i pewnie wszyscy tak mamy. Sypiam bez problemów bo zawiesiłam nad łóżkiem moskitierę.Kociambra nauczyła się wchodzić pod nią i wychodzić. Matylda to nawet w ciągu dnia lubi się w nią zakopać.
Co do weta to dostaję ciarki na myśl że znowu muszę tam iść. Najpierw wizyta z Maćkiem, pobranie krwi, potem po wynik i decyzja - usuwamy ząbek i czyścimy pozostałe zęby - zabieg. Za 2 tygodnie kontrola po zabiegu. Następnie badanie krwi u Matyldy i znowu interpretacja wyników. Moja kieszeń osiągnęła dno, ale jak trzeba będzie pójdę do dermatologa. :cry:
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt sie 26, 2011 18:14 Re: Wątek cukrzycowy - V

Decyzją lekarza zwiększamy dawkę do 2j. Od jutra, żebyśmy mogli lepiej obserwować kota.

Dziś było ok. 280.

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Pt sie 26, 2011 18:38 Re: Wątek cukrzycowy - V

M_o pisze:Decyzją lekarza zwiększamy dawkę do 2j. Od jutra, żebyśmy mogli lepiej obserwować kota.
Dziś było ok. 280.
Zasmuciła mnie decyzja weta. Rozumiem, ze nadal podajesz caninsuline w dawce 2,0U 1 raz dziennie.
Czy opowiedziałaś o naszym wątku ?
Czy zaproponowałaś przejście na Lantusa ew. Levemir ?
Czy 280 mg było u weta czy w domu ?
Czy będziesz mierzyła cukier w domu, czy tylko obserwowała ?

Mo - jeśli wyniki Twojego kota zamiast obniżyć się będą wyższe niż obecnie, będzie to oznaczało że kocie źle reaguje na caninsuline.
Zrób proszę krzywą częściej tzn. pomiar co 2 godziny. I podawaj na bieżąco wyniki.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano Sob sie 27, 2011 0:00 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny


Post » Pt sie 26, 2011 22:06 Re: Wątek cukrzycowy - V

"Kociara" pisze:Udało się
TAK TO WYGLĄDA


Rzeczywiście wygląda, jakby były podrażnienia od tarcia/drapania. Nie można chyba wykluczyć, że kicia trze płatki uszne, bo coś ją drażni lub swędzi głębiej.
Mój kot swego czasu miał często problemy ze skórą (na szczęście od co najmniej dwóch lat jest z tym spokój, a pomimo wielu wizyt u wielu kocich dermatologów do tej pory nie wiem, o co chodziło). Używałam wtedy m.in. żelu Cevaderm na łagodzenie świądu
opis np. tu: http://www.e-karmy.com/p4406,cevaderm-z ... -kota.html
Wygląda na bezpieczny, nie zawiera sterydów i mojemu kotu chyba trochę pomagał (o ile byłam w stanie utrzymać go na kolanach - bez natychmiastowego lizania - przez kilka minut). Niestety, moje opakowanie jest przeterminowane, bo chętnie bym podrzuciła do wypróbowania.
To wielki problem z kotami - wszystko zaaplikowane na skórę musi być natychmiast wylizane, wydrapane, wytarte i wygryzione. Prawdziwą ulgę przynosiły jedynie zastrzyki ze sterydów - kot rzeczywiście przestawał się drapać i wszystko szybciutko się goiło - ale oczywiście w naszej sytuacji nie ma o tym mowy.
Trzymam wielkie kciuki za Matyldę - to dzięki jej postawie (opisanej przez Ciebie) - nauczyliśmy się z Cyruskiem pobierać krew z ucha.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pt sie 26, 2011 23:57 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edyta45 pisze:Nie można chyba wykluczyć, że kicia trze płatki uszne, bo coś ją drażni lub swędzi głębiej.

Dziękuję za pomoc.
Czy ten żel Cevaderm można kupić w lecznicy, bo jest chyba bez recepty ?
Zaglądnęłam głębiej do ucha i sądzę, że nic tam nie ma, kolor skóry białawy. Tak więc może meszki i komary podjadają uszy i kocicę swędzi - ona się drapie i podrażnia skórę.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob sie 27, 2011 9:15 Re: Wątek cukrzycowy - V

"Kociara" pisze:Czy ten żel Cevaderm można kupić w lecznicy, bo jest chyba bez recepty ?

Jest bez recepty, ja kupowałam w internecie, nie wiem niestety, czy mają w lecznicach.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Sob sie 27, 2011 9:23 Re: Wątek cukrzycowy - V

niestety dzisiaj to już mamy mocne zadrapania wewnątrz i na zewnątrz małżowiny. Nie chcę zakładać ochronnego kołnierza, bo nie będzie mogła bronić się przed owadami. Pójdę do Kliniki może coś mi sprzedadzą na świąd.
Cukier od 2 dni utrzymuje się powyżej 300 mg (391, 366, 314, 328) pomimo że mało je.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob sie 27, 2011 18:10 Re: Wątek cukrzycowy - V

"Kociara" pisze:niestety dzisiaj to już mamy mocne zadrapania wewnątrz i na zewnątrz małżowiny. Nie chcę zakładać ochronnego kołnierza, bo nie będzie mogła bronić się przed owadami. Pójdę do Kliniki może coś mi sprzedadzą na świąd.
Cukier od 2 dni utrzymuje się powyżej 300 mg (391, 366, 314, 328) pomimo że mało je.

Bidulka. A nie paprzą się te zadrapania, nie ma wysięku, nie są wilgotne? Niestety, łatwo z takich zadrapań o bakteryjne zapalenie skóry, zwłaszcza u osłabionych cukrzyków. Mój raz nawet gronkowca załapał , jeszcze przed cukrzycą.
Trzymam kciuki.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Sob sie 27, 2011 18:30 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witam,
mój pupil też jest "słodziakiem". Strasznie jestem roztrzęsiona ale muszę się pozbierać. Z Kitonem mamy już opanowany pomiar glukometrem ( nie jest aż tak strasznie jak myślałam - ale serducho boli przy kłuciu :( )
Wiem, że trzeba zmienić dietę, mam już kupioną karmę weterynaryjną dla kotów diabetyków. Niestety nie należy ona do ulubionych przez Kitona. Proszę o poradę co można dać innego do jedzenia. Puszki weterynaryjne są strasznie drogie.
Pozdrawiam

enka38

 
Posty: 13
Od: Czw sie 25, 2011 19:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 27, 2011 19:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

enka38 pisze:Witam,
Wiem, że trzeba zmienić dietę, mam już kupioną karmę weterynaryjną dla kotów diabetyków. Niestety nie należy ona do ulubionych przez Kitona. Proszę o poradę co można dać innego do jedzenia. Puszki weterynaryjne są strasznie drogie.
Pozdrawiam


Enka, my tu na wątku zdecydowanie odradzamy wszelką suchą karmę, nawet tę przeznaczoną dla cukrzyków. Rozumiem, że wet zalecił, ale my z własnego doświadczenia wiemy, że sucha bardzo podnosi cukier.
Odpowiednia będzie każda dobrej jakości karma mokra (dziewczyny polecają Grau, Animondę, Bozitę , więcej znajdziesz na 1-szej stronie wątku IV). W ogóle dobrze byłoby, gdybyś na spokojnie poczytała informacje z pierwszych stron wątku, można tam znaleźć wiele przydatnych informacji.
Czytałam też Twoje posty na oddzielnym wątku - zajrzyj tam, odpowiedziałam na temat penów i strzykawek.
Pozdrawiam

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Sob sie 27, 2011 20:39 Re: Wątek cukrzycowy - V

Dziękuje.
Dziś robię krzywą cukrową
i tak :
8.30 - 239 (zjadł po pomiarze 1/2 saszetki)
10.30 - 277 (około 11 dostał następne pół saszetki)
12.30 - 208
14.30- 235 (od 11 do 14.30 nic nie jadł, po sprawdzeniu poziomu cukru dostał pół saszetki)
16.30 - 244 (w nagrodę dostał łyżeczkę od herbaty mokrej karmy- staram się ukłucie skojarzyć z jedzonkiem)
18.30 - 203 ( w nagrodę j.w)
20.30 - 231 ( od 18.30 nic nie jadł)
Pomiary mam rozpisane do 0.30, potem pół saszetki jedzonka i rano pomiar.

enka38

 
Posty: 13
Od: Czw sie 25, 2011 19:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 27, 2011 21:19 Re: Wątek cukrzycowy - V

Temat kociego świądu i drapania mamy akurat na tapecie, więc się chętnie dopiszę, aczkolwiek niewiele pomogę. U nas kołnierz się sprawdził, przycięłam sporo taki pooperacyjny, bo nie o lizanie chodzi tylko drapanie. Pusiasta w ogóle go nie czuła i dawała sobie zakładać i ściągać bez mrugnięcia.

No więc u mnie nie słodziak tylko Pusiak. Od jakiegoś czasu kota tylnymi nogami rozdrapuje sobie skronie. Ostatnio to już była miazga, skończyło się na kołnierzu, a potem niestety na sterydzie. Steryd pomógł na tydzień, ale zmiana była zdumiewająca. Pusiasta była jak na psychotropach. Uspokoiła się i wyciszyła. W naszym przypadku wygląda to bardziej na jakiś problem behawioralny, bo Pusiasta ma coś w rodzaju ADHD, tzn jest nieustannie nakręcona i nadaktywna. W sumie wygląda to raczej na ekscytację bardziej niż na to, że coś jej dolega. Pusiasta generalnie ma świetny humor, wszędzie jej pełno, wszystko ją interesuje, ale potrafi odstawiać takie szopki, że dwadzieścia razy pod rząd biega między mną a kuchnią robiąc awanturę o jedzenie (które dostała godzinę wcześniej). W tym stanie jednak równocześnie albo się liże wściekle albo kopie. Kołnierz nakręcał ją jeszcze bardziej. Nie wiem jednak, czy świąd jest źródłem problemu, mam wrażenie mimo wszystko, że Prosik kopie się więcej, a nie robi sobie żadnej krzywdy. Pusiasta w tym stanie kopie się po prostu za mocno (mimo obciętych pazurów). Nie wiem dokładnie, jak działa steryd, rozumiem, że powściąga świąd, ale dlaczego Pusiastą aż tak uspokoił i wyciszył... Czy też może, dzięki temu, ze przestało ją swędzieć, kota się uspokoiła? W każdym razie po tygodniu odzyskała animusz i znowu się podrapała. W tej chwili są upały, więc Pusiasta jest znowu walnięta (spowolniona) i póki co przestała.
Vet oczywiście pomysłu nie ma, oprócz tego, że Pusiasta zaliczyła arcytraumatyczne doświadczenie czyszczenia gruczołów przyodbytowych....
Prosik za to trzyma się pięknie:)

Co do częstotliwości posiłków, to my jemy trzy razie dziennie, z największym posiłkiem wieczorem, bo to gwarantuje moją przespaną noc (a nie pobudkę o piątej). U nas taki system sprawdza się bardzo dobrze.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości