Wątek dla nerkowców - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw kwi 14, 2011 12:04 Re: Wątek dla nerkowców - V

mokkunia pisze:Mam jeszcze pytanie: co ile powinniśmy powtarzać teraz Patty badania krwi? Patka ma niewątpliwie złe dni i najgorsze wyniki jakie miała w życiu, ale w tym złym samopoczuciu jest stabilna, nie ma upadków ani też wzlotów. Ostatnie badanie miała 26 marca. Wcześniej weta mieliśmy po drugiej stronie ulicy, a teraz po przeprowadzce musimy kawał drogi jechać, niby km niedużo, ale dla Patka podróż samochodem to zawsze spory stres. I po drodze jest siu, kupka albo i wymioty do tego :/

To jest trudne pytanie. Bo nikt nie oceni lepiej od Ciebie czy Patka badań potrzebuje (oczywiście pomijam standardowe badania kontrolne, bo to co innego). Jeśli kotka jest stabilna nie nękałabym jej badaniami - zrobiłabym jej kontrolę po miesiącu od ostatnich wyników. A co na to wet?

Co do reszty - trzeba poprosić weta o wizytę domową i pobranie krwi w domu. Kotom silnie stresującym się to niewątpliwie sprzyja.
Taki był Dracul. Podobna w zachpowaniach jest Rysia, która obecnie ze wszystkich moich kotów najbardziej przeżywa każde wyjście z domu. Ale ona też ma za sobą schronisko, może dlatego? Siusia ze strachu w transporterze, czasem nie tylko siusia. Jest kłębkiem nieszczęścia. Nie walczy, ale tak się "blokuje" że w ogóle nie oddaje krwi. W domu natomiast pobranie się udaje.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2011 12:24 Re: Wątek dla nerkowców - V

Nasz wet też mówi, że po miesiącu jak stan jest taki jak opisuję. Chociaż zastanawiam się, czy na samo pobranie krwi nie zabrać Patki do Sowy, mam blisko teraz. Tylko, że tam znowu inaczej jest, bo morfologię i chyba biochemię robią na miejscu a jonogram do Biegańskiego jedzie. I nie wiem czy nie lepiej jakby robić badania w tym samym labie cały czas (my robimy w Zwierzaku). No i ciśnienie możemy zmierzyć tylko u naszego weta, chociaż po podróży autem to już widzę co to będzie. A znowu koszty wizyt domowych są już ponad nasz budżet w obecnej sytuacji :oops:

I znowu mam pytanie :oops: czy do badań krwi robicie przerwę w podawaniu kroplówek? Pytam szczególnie tych, którzy nawadniają koty codziennie.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw kwi 14, 2011 12:30 Re: Wątek dla nerkowców - V

mokkunia pisze: I znowu mam pytanie :oops: czy do badań krwi robicie przerwę w podawaniu kroplówek? Pytam szczególnie tych, którzy nawadniają koty codziennie.
Dwudziestoczterogodzinną.
Z polecenia veta.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23795
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw kwi 14, 2011 12:33 Re: Wątek dla nerkowców - V

ana pisze:
mokkunia pisze: I znowu mam pytanie :oops: czy do badań krwi robicie przerwę w podawaniu kroplówek? Pytam szczególnie tych, którzy nawadniają koty codziennie.
Dwudziestoczterogodzinną.
Z polecenia veta.


Ja nie przerywam, ale kroplówki robię wieczorem, a na badania jeżdżę po południu następnego dnia, przed następną wieczorną kroplówką.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw kwi 14, 2011 14:23 Re: Wątek dla nerkowców - V

mokkunia pisze:Nasz wet też mówi, że po miesiącu jak stan jest taki jak opisuję. Chociaż zastanawiam się, czy na samo pobranie krwi nie zabrać Patki do Sowy, mam blisko teraz. Tylko, że tam znowu inaczej jest, bo morfologię i chyba biochemię robią na miejscu a jonogram do Biegańskiego jedzie. I nie wiem czy nie lepiej jakby robić badania w tym samym labie cały czas (my robimy w Zwierzaku). No i ciśnienie możemy zmierzyć tylko u naszego weta, chociaż po podróży autem to już widzę co to będzie. A znowu koszty wizyt domowych są już ponad nasz budżet w obecnej sytuacji :oops:

I znowu mam pytanie :oops: czy do badań krwi robicie przerwę w podawaniu kroplówek? Pytam szczególnie tych, którzy nawadniają koty codziennie.

Nie robię przerwy, cóż by to zmieniło, skoro Puti jest nawadniana co drugi dzień. Teraz w chwili lekkiego kryzysu była nawadniana codziennie.

Mokka, czemu nie wezwiesz weta do domu?
Sowy osobiście unikam jak ognia. Nie mam do nich za grosz zaufania, nawet co do badań krwi.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2011 14:32 Re: Wątek dla nerkowców - V

monikah pisze:Ja nie przerywam, ale kroplówki robię wieczorem, a na badania jeżdżę po południu następnego dnia, przed następną wieczorną kroplówką.

Ja tak samo- wczoraj nawet pytałam o tę 24godzinną przerwę- my nie mamy jej robić..

Mokkuniu- badania raz w miesiącu sądzę, że są wystarczające. Chyba że coś się bardzo gwałtownie zmieni (oczywiście na lepsze). Jeżeli Patty się mocno stresuje w samochodzie spróbowałabym zrobić badania w Sowie.... Kiedyś zrobiłam taki test- pobrane próbki oddałam jednocześnie do Zwierzaka i Synevo w Koperniku. Wyniki były identyczne. Ale w Sowie nigdy nie byłam, a Casica odradza- nie wiem... A masz jeszcze jakąś lecznicę do wyboru?

Po podaniu czegokolwiek do pysia zawsze podlewam wodą- chyba, że dorwę Yennę przy wodopoju- wtedy sama popija :wink: Nie wiem czy można wiązać wymioty Patty z azodylem- on rozpuszcza się dopiero w jelitach więc nie powinien podrażniać.... Rozumiem, że nie podajesz razem z nim żadnych innych leków? Bo może to coś innego powoduje wymioty? Oprócz rozdzielenia azodylu od innych leków i jedzenia, podlewania wodą po podaniu, podania odkłaczacza, sprawdzeniu dawki famidyny (czy innego zobojętniacza) nie zapominaj w razie czego o cerenii. Pomijając już stratę azodylu :twisted: to Patka się odwadnia...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2011 14:34 Re: Wątek dla nerkowców - V

Micia sporo pije i wet powiedział, że nie jest odwodniona. Robimy jej 2 kroplówki co drugi dzień, potem 2-3 dni przerwy i znowu to samo.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 14, 2011 16:16 Re: Wątek dla nerkowców - V

mokkunia pisze: Wcześniej weta mieliśmy po drugiej stronie ulicy, a teraz po przeprowadzce musimy kawał drogi jechać, niby km niedużo, ale dla Patka podróż samochodem to zawsze spory stres. I po drodze jest siu, kupka albo i wymioty do tego :/


W takich sytuacjach pomocny może okazać się Peritol. Jest to również rewelacyjny lek na chorobę lokomocyjną i pomaga przejść łagodniej stresy związane z wizytą u weta. Miałam podobne przejścia podczas jazdy samochodem z Biri - wymioty, ślinienie, biegunka, sikanie, miauczenie i do tego ogromny stres. A po takiej podróży łatwo można sobie wyobrazić jak wyglądało pobieranie krwi w lecznicy i badania. Nasza Pani doktor zaproponowała podawanie Biri Peritolu godzinę przed wyjazdem na badania. Zazwyczaj w takich przypadkach dawka jest większa niż ta, którą podaje się na zwiększenie apetytu. W efekcie kot nie tylko świetnie znosi podróż samochodem i łatwiej przechodzi badanie, ale po powrocie bardzo długo śpi (co przyprawia o zawał opiekuna kota) i "nie rozpamiętuje" stresów z lecznicy (właśnie dlatego dawka jest większa). Od tamtego czasu Biri rewelacyjnie znosi jazdę samochodem, nie ślini się, nie miauczy, nigdy już nie wymiotuje. Również pobieranie krwi odbywa się o wiele sprawniej i spokojniej, a Biri to naprawdę wymagająca pacjentka ;). Obecnie moja kota nie dostaje Peritolu, ponieważ ma podawaną Mirtazapinę. I muszę stwierdzić, że spełnia ona dokładnie taką samą rolę jako lek antystresowy i lek na chorobę lokomocyjną. Bez tych leków nie wyobrażam sobie jazdy do lecznicy. Co więcej, dzięki nim mogę z Biri pojechać nawet gdzieś dalej, co wcześniej nie było w ogóle możliwe. Nigdy chyba nie zapomnę widoku Biri, kiedy podczas jednej z takich dalekich podróży leżała wyluzowana z wywalonym do góry brzusiem...
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 14, 2011 16:42 Re: Wątek dla nerkowców - V

Dziadka jest więcej o 200 gr, myslalam, ze przytyl więcej.
Krea 2, mocznik 115.
Bywalo lepiej :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8128
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw kwi 14, 2011 18:00 Re: Wątek dla nerkowców - V

Ja mam o Sowie calkiem dobre zdanie... Sporo moich podopiecznych mialo tam robiona sterylke - malutkie ciecie, szwy rozpuszczalne, od razu podany dlugo dzialajacy antybiotyk. Leczylam tez koty - i moge spokojnie powiedziec, ze kilku pewnie uratowali zycie. Jesli wiedza, ze ktos umie robic zastrzyki, daja leki do domu, zeby kota nie stresowac jazda i kolejna wizyta... tafilo mi sie tez, ze chory maly kociak potrzebowal usg - i stwierdzili, ze maja za male doswiadczenie i umowili mnie w innej lecznicy. Staraja sie tlumaczyc co, jak i dlaczego. Oczywiscie mnostwo zalezy od konkretnej osoby i ja rowniez wybieram lekarzy, bo do niektorych tam pracujacych staram sie nie trafiac... Jednak generalnie jestem na "tak". Lubie miec przekonanie, ze w sobotni wieczor tez jest lekarz, ktory mnie przyjmie jak cos niepokojacego bedzie sie dzialo z kotem :)

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2011 18:47 Re: Wątek dla nerkowców - V

mokkunia pisze:...
I znowu mam pytanie :oops: czy do badań krwi robicie przerwę w podawaniu kroplówek? Pytam szczególnie tych, którzy nawadniają koty codziennie.

Nie. Robiłem przerwy jedynie gdy chcieliśmy wyznaczyć sensownie SG moczu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 14, 2011 18:53 Re: Wątek dla nerkowców - V

Pytanie brzmi - kto zakłada kolejną część wątku?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2011 19:53 Re: Wątek dla nerkowców - V

Znalazłem takie cóś:

Chlorambucil (Leukeran) helps treat non-cancerous immune-mediated diseases. Chlorambucil targets cell division, alters protein production and causes cell death. Veterinarians prescribe Chlorambucil in chemotherapy protocols such as multiple myeloma, lymphocytic leukemia or ovarian cancer. Cats with immune-mediated conditions such as inflammatory bowel disease or immune-mediated haemolytic anemia may also benefit. Side effects relate to blood production, gastrointestinal upsets, nervous dysfunctions and alopecia, or slow re-growth of shaved hair.

http://www.ehow.com/list_6386444_chlora ... z1JWcR3veP

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 15, 2011 23:07 Re: Wątek dla nerkowców - V

Jakoś nikt się nie kwapił, więc część VI wątku dla nerkowców tutaj
viewtopic.php?f=1&t=126706&p=7368035#p7368035
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości