wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt cze 04, 2010 18:57 Re: wątek cukrzycowy III

Ewa JANCZUK pisze:A po co wyjmować pasek z glukometru?
Pasek należy włożyć i kiedy glukometr ustawi się, tzn. kropla zaczyna mrugać, należy dłuższym bokiem paska dotknąć do kropli krwi, chwilę odczekać na pomiar i odczytać.
PASKA NIE POWINNO SIĘ WYJMOWAĆ Z GLUKOMETRU.
Zmiana paska następuje dopiero wtedy gdy glukometr wykaże błąd /error/ lub po zakończeniu pomiaru.
:)


Oczywiście w sprawie paska mijasz się z prawdą; poniżej cytat z instrukcji glukometru accu check:

"Pomiar stężenia glukozy z nałożeniem krwi poza aparatem
Procedura wykonania testu w ten sposób jest niemal identyczna jak opisana na str. 38. Wykonuj te same czynności aż do momentu, gdy trzeba nałożyć krew.
Dokładnie umyj i wymasuj miejsce, z którego chcesz pobrać krew (np. płatek ucha). To poprawi ukrwienie i ułatwi aplikację krwi. Użyj nakłuwacza do nakłucia wybranego miejsca. Wyciśnij kroplę krwi bez zbyt mocnego ucisku. Wyjmij pasek z aparatu. Dwa symbole ( kropelka i pasek testowy) pulsują. Masz 20 sekund na nałożenie krwi na pasek testujący i ponowne wsunięcie go w to samo miejsce, zanim ustanie pulsowanie. Po 15 sekundach, co sekundę będzie włączał się sygnał dźwiękowy, który informuje, że czas na wykonanie pomiaru mija.
Nałóż kroplę krwi na środek pomarańczowego kwadracika. Możesz go dotknąć w trakcie nakładanie krwi, jednak nie rozprowadzaj krwi. Delikatnie wsuń pasek testowy do szczeliny paska w aparacie, aż do momentu, gdy usłyszysz kliknięcie. Twój Accu-Chek Active da krótki sygnał dźwiękowy na znak rozpoczęcia pomiaru. Nie poruszaj paska testowego w czasie trwania pomiaru gdyż możesz uzyskać błędny wynik. Symbol klepsydry oznacza, że pomiar trwa. Po około 10 sekundach, glukometr ponownie da sygnał dźwiękowy, oznaczający zakończenie pomiaru. Wynik pojawi się na wyświetlaczu i automatycznie zostanie zachowany wraz z datą i godziną."

http://www.pzn-mazowsze.org.pl/rod/instr_ac.html#4

dla mnie jest to wygodniejszy i bardziej precyzyjny sposób, mniej stresujący dla kota oraz wymagający mniejszej ilości krwi.

Agnieszka, ten mocznik oraz kreatynina nie są dramatyczne absolutnie. Są spore i przekroczone ale bez powodów do paniki raczej. Miałam kocinę, co z nieobniżalnym mocznikiem powyżej 400 żyła 21 miesięcy.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15751
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt cze 04, 2010 21:16 Re: wątek cukrzycowy III

Hej Agnieszko,

wiele kotów cukrzycowych ma podwyższony cholesterol. Tym wynikiem nie masz się co martwić. Tinka też miała zawsze podwyższony cholesterol we krwi. Akurat ten parametr u kotów cukrzycowych nie ma większego znaczenia diagnostycznego, w przeciwieństwie do ludzi. Podwyższony wynik amylazy położyłabym na karb podwyższonego mocznika i kreatyniny. Pacjenci z PNN maja często podwyższoną amylazę. Tym wynikiem też bym na razie się nie przejmowała, chyba że są jakieś objawy trzustkowe (bolesność, brak apetytu, wymioty, rozwolnienie???). Co wykazało USG z opisu? Jak zinterpretowano trzustkę i nerki? Fruktozamina nie jest aż tak bardzo zła. Myślałam, że będzie gorsza, ale nie ma jednak jeszcze powodu do dumy :( Białko całkowite za wysokie? Nie wiem, z czego to wynika. To mogą być jakieś stany zapalne w organizmie, może też odwodnienie. Jeśli są podwyższone globuliny, to nie wiemy, jakie, bo jest ich w białku całkowitym kilka.

Gubię się w tych wynikach, prawdę mówić, bo podajesz jedynie te powyżej wartości referencyjnych :( Najczęściej jednak nawet te wyniki, mieszczące się jeszcze w normie, ale już w tym górnym przedziale, mogłyby ułatwić ogólną interpretację. Wolałbym spojrzeć na całość, tak, jak jest na wydruku (z jednostkami, wartościami referencyjnymi i nazwą laboratorium - ludzkie czy zwierzęce?).

Płukanie od jutra, OK (tego słowa nie lubię :evil: ), ale jakie mają być to kroplówki? Czy zrobiono poziom elektrolitów we krwi, żeby widzieć, jakie kroplówki zastosować (elekrolity???). Wnioskuję, że będą to kroplówki dożylne. Czy tak? Jeśli byłyby to kroplówki dożylne, to po ich zakończeniu powinnaś robić też w miarę regularnie kroplówki podskórne. Proszę, nie popełniaj tego samego błędu, jak większość właścicieli z tego forum, mających koty z PNN, których weci czekają od kryzysu do kryzysu i potem namiętnie robią następne płukanie :roll:

Aga, wpisz, jeśli możesz, wszystkie zrobione wyniki. Nie wiem, co zrobiono, co jest w normie, a czego nie zrobiono, co może być jeszcze w normie, ale już daje jakikolwiek sygnał, że coś może być nie tak, jak powinno. Brakuje mi u Was po prostu za wiele danych :?: :?: :?:

Czy parametry wątrobowe przy badaniach krwi zostały pominięte?

Pozdrwawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt cze 04, 2010 22:28 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:Hej Agnieszko,

Aga, wpisz, jeśli możesz, wszystkie zrobione wyniki. Nie wiem, co zrobiono, co jest w normie, a czego nie zrobiono, co może być jeszcze w normie, ale już daje jakikolwiek sygnał, że coś może być nie tak, jak powinno. Brakuje mi u Was po prostu za wiele danych :?: :?: :?:

Czy parametry wątrobowe przy badaniach krwi zostały pominięte?

Pozdrwawiam ciepło


Hej.
Jasne, piszę. (podałam tylko te wyniki, które odstają od normy). Badania zostały zrobione w Lab-Wet, w Warszawie, na Wita Stwosza.
A więc po kolei (badanie - wynik - (min-max) )
leukocyty - 11,50 (6,0-20.0)
erytrocyty - 8,42 (6,5-10,0)
hemoglobina - 7,89 (6,21-9,31)
hematokryt - 0,43 (0,30-0,45)
MCV - 51 (39-55)
MCHC - 18,3 (18,6-22,3) - L

Obraz krwinek białych:
kwasochłonne - 1 (2-12) - L
segmentowane - 79 (35-75) - H
limfocyty - 20 (20-55)

Obraz krwinek czerwonych - bez zmian

Oznaczenia biochemiczne:

aspAT - 9,0 (6-44)
ALAT - 56 (20-107)
ALP (?) - 58 (23-107)
Glukoza - 269 (100-130) - H
Kreatynina - 2,0 (1,0-1,8) - H
MOcznik - 157,0 (25-70) - H
Białko całkowite - 95 (60-80) - H
Bilirubina całkowita - 0,5 (0,5-1,2)
albuminy - 34 ( 27-39)
GGT - 3,0 (0 -10)
Wapń - 10.1 (8,0-11,1)
fosfor - 6,3 (3,0 - 6,8)
magnez - 2,6 (2,1-3,2)
Cholesterol calkowity - 272 (74-201) - H
LDH -589 (161-1051)
kinaza kreatynowa 551 (4?9-688)
triglicerydy - 439 (???- 159) - H
Sód - 150,6 (143-156)
potas - 4,24 (4,1-5,6)
chlorki - 117 (101-118)
globuliny - 61 (27-45) - H
amylaza 2301 (433-1248) -H
lipaza - 179 (0-250)
fruktozamina - 443 (190-365) - H
(zamazania wynikają z tego, że dostałam wydruk z faksu. To świąteczny okres, mialo być szybko, dlatego pewnie przefaksowali)

Tyle krew. Opis USG:

Wątroba niepowiększona, miąższ nieznacznie przebudowany, bez cech stłuszczenia, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy bez złogów, drogi żółciowe nieposzerzone. Śledziona niepowiększona, bez zmian w miąższu. nerki prawidłowej wielkości, miąższ miernie przebudowany, nieznacznego stopnia zatarcie stosunku korowo-rdzeniowego. Miedniczki nerkowe nieposzerzone, brak złogów. Trzustka niepowiększona, bez cech zapalenia. Pęcherz moczowy bez widocznych zmian w budowie, bez widocznych złogów z niewielką ilością osadu. Widoczne odcinki przewodu pokarmowego bez zmian w budowie, miernie zgazowane. Brak płynu w jamie brzusznej.

Tyle badań. A właściwie opisów. Nie wiem, z czego mają być kroplówki. Lekarz stwierdził, że konieczna dla obniżenia mocznika. ?. Wiem tylko, że mają być podskórne. Zaproponował od jutra do wtorku włącznie, potem zbadanie mocznika. Jestem na czwartek umówiona na konsultację do prof. Lechowskiego, stąd te terminy.

PS. Już po kroplówce: była z soli fizjologicznej z dodatkiem, psiakość, zapomniałam, czegoś podobnego do furaginu (o nazwę chodzi). Niewielka ta kroplówka, tak na moje oko ok 100 ml, ale jutro poprosze o wydruk.

pozdrawiam
Ostatnio edytowano Sob cze 05, 2010 16:20 przez AgnieszkaMo, łącznie edytowano 2 razy
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Pt cze 04, 2010 22:43 Re: wątek cukrzycowy III

Spojrzę jutro, bo już teraz ostrość w oczach i mózgu coraz mniejsza :(

Pa,pa
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt cze 04, 2010 23:33 Re: wątek cukrzycowy III

"Pomiar stężenia glukozy z nałożeniem kropli krwi w aparacie

Jeśli wybrałeś opcję pomiaru stężenia glukozy we krwi w aparacie, wykonaj następujące kroki:

*

Rozmasuj opuszkę palca, aby poprawić ukrwienie i ułatwić pobranie krwi.
*

Użyj nakłuwacza do nakłucia palca w rozmasowanym miejscu.
*

Wyciśnij kroplę krwi unikając zbyt mocnego uciskania opuszki palca.
*

Nałóż kroplę krwi na środek pomarańczowego kwadracika. Możesz go dotknąć w trakcie nakładania krwi, jednak nie rozprowadzaj krwi. Jeśli uważasz, że zaaplikowana ilość krwi jest zbyt mała, możesz nałożyć drugą kroplę w ciągu 5 sekund. Twój Accu-Chek Active da krótki sygnał dźwiękowy (o ile został on wcześniej uruchomiony) na znak rozpoczęcia pomiaru. Nie poruszaj paska testowego w czasie trwania pomiaru, gdyż możesz uzyskać błędny wynik.

Symbol klepsydry oznacza, że pomiar trwa. Po około 5 sekundach glukometr ponownie da sygnał dźwiękowy, oznaczający zakończenie pomiaru. Wynik pojawi się na wyświetlaczu i automatycznie zostanie zachowany wraz z datą i godziną. Usuń pasek testowy z glukometru, który automatycznie się wyłączy."


Liwio, nie mijam się z prawdą, jak widać na załączonym fragmencie instrukcji Accu-Checa.
Oczywiście można dokonywać pomiaru cukru poza aparatem, ALE PO CO???????

Przecież to utrudnia wszystkie czynności i na dodatek można mieć odczyt przekłamany. Piszą o tym w instrukcji.

Dziwię się, że tak jakoś dziwnie miłe moje reagujecie na to co się pisze. Już dawno zauważyłam, że doświadczenia innych osób nie są dla Was ważne.
A szkoda.
Ja zaczęłam od tego wątku. Jestem bardzo wdzięczna założycielom. Ale teraz po 2-ch latach walki z tą paskudną chorobą mam też swoje, już całkiem solidne doświadczenia. I chciałabym podzielić się tymi doświadczeniami z innymi, którzy być może mają te same problemy jak ja kiedyś.
Szkoda, że kosicie zapał takich jak ja.
Pozdrawiam
Ewa

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Sob cze 05, 2010 9:37 Re: wątek cukrzycowy III

Ewo, napisałaś że NIE WOLNO WYCIĄGAĆ PASKA a jest to nie prawda; do tego odniosłam się w swej wypowiedzi. Pomiar dokonuje się oczywiście w aparacie a nie poza nim: poza aparatem nabiera się wyłącznie krew na pasek. Po co - pisałam wcześniej.
To co piszę nie jest kwestią tego, kto pisze tylko co pisze. To nie jest kwestia dyskusji z Twoim doświadczeniem. Napisałaś coś, co wprowadza w błąd i tyle. Trudno pisać - "oczywiście, Ewo, masz rację - producenci omylili się w instrukcji" :roll: bo to nie jest prawda i już.
Jeśli my Liwia wykosiliśmy Twój zapał to przepraszamy, nie to było naszą intencją.

edit: Nie daje mi to spokoju. Nie rozumiem, o co Ci chodzi z tym przekłamanym wynikiem w przypadku nabierania próbki na pasek poza aparatem? Czy nawiązujesz do tego, że nie wolno poruszyć paska w trakcie pomiaru? Chyba nie bo to obowiązuje niezależnie od sposobu nabrania krwi na pasek. Mogłam czegoś nie doczytać :oops: więc proszę, podziel się źródłem. Od początku pobieram krew na pasek poza aparatem - może faktycznie taki pomiar obarczony jest sporym błędem? :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15751
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Sob cze 05, 2010 10:25 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:edit: Nie daje mi to spokoju. Nie rozumiem, o co Ci chodzi z tym przekłamanym wynikiem w przypadku nabierania próbki na pasek poza aparatem? Czy nawiązujesz do tego, że nie wolno poruszyć paska w trakcie pomiaru? Chyba nie bo to obowiązuje niezależnie od sposobu nabrania krwi na pasek. Mogłam czegoś nie doczytać :oops: więc proszę, podziel się źródłem. Od początku pobieram krew na pasek poza aparatem - może faktycznie taki pomiar obarczony jest sporym błędem? :(



Przypuszczam, że to po prostu kwestia typu glukometru, i już. Ewa pisze, że walczy z chorobą od dwóch lat. Być może ma po prostu starszy lub inny typ urządzenia, w którym takie obawy o przekłamanie wyniku istniały. W moim, którym posługuję się od pół roku, (a taki chyba też ma dorot), nie ma słowa na temat niebezpieczeństwa przekłamania przy wyjęciu paska z glukometru ( ja zresztą przy zakupie kierowałam się właśnie tym kryterium, bo przypuszczałam, że tak mi będzie łatwiej.)
Ale fakt, Ewo, że piszesz w sposób dość kategoryczny. Według Ciebie wyjęcie paska utrudni czynności, dla innych jest to łatwiejsze, jak widać. A ważne chyba, żeby tego pomiaru dokonać po prostu prawidłowo?
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Sob cze 05, 2010 12:33 Re: wątek cukrzycowy III

O rany, ale burzę wywołałam tymi pomiarami. Mam glukometr accu-check active, dokładnie taki jak w linku. W instrukcji stoi, że pomiary można robić na dwa sposoby, wkładając pasek do końca pomiaru albo wyciągając pasek na chwilę (szczegółowy opis wykonania cytowała Liwia). Nie było nic wspomniane o zakłamaniach wyniku otrzymanego przy pomiarze drugim sposobem.
Liwia, opisałam już jak mierzę, może paski mam zwalone albo źle je wkładam za drugim razem. Zaraz muszę nowe dokupić ( majątek kosztują bez zniżki). Dzisiaj polowanie na szczocha znowu nieudane :( Glukozy nie zdążyłam zmierzyć Hienie na czczo, fachowcy od pralki przyszli wcześniej nieco. Ale nic straconego, dzisiaj wieczorem albo jutro rano. Kupiłam dwie cienkie igiełki tzw. "insulinówki" , będę testować nimi nakłuwanie,
Głupie pytanie mam, gdybym jutro złapała sik poranny to jest sens przechowywać go w lodówce do pojutrza? Bo nie wiadomo, czy w poniedziałek rano uda mi się je upolować.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 05, 2010 13:32 Re: wątek cukrzycowy III

dorot pisze:...
Liwia, opisałam już jak mierzę, może paski mam zwalone albo źle je wkładam za drugim razem. ...

Chyba po prostu nie wyrabiasz się w 20 sekundach, ale tyle czasu może minąć od wyjęcia paska z glukometru do ponownego włożenia. Powinnaś najpierw nakłuć ucho kota i uważać aby kropla krwi na nim pozotała, włożyć pasek i odczekać na pojawienie się sygnału do pomiaru, wyjąć pasek i przyłożyć do kropli krwi a potem szybko ponownie włożyć do glukometru.

Możesz też zakupić Optium XIDO a wtedy pomiary staną się o niebo prostsze. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 05, 2010 21:11 Re: wątek cukrzycowy III

Agnieszko, wartości referencyjne (min. – max.) labu, w którym Dudek miał robione badania, są podciągnięte pod ogólne wartości referencyjne dla kotów wg prof. Winnickiej z książki „Wartości referencyjne podstawowych badań laboratoryjnych w weterynarii”. Mam jej każde wydanie – pierwsze jest z 2002 r., a ostatnie (IV) z 2008 r. Nie mam pełnego zaufania do niektórych podawanych przez nią przedziałów, bo porównuję przy każdym wydaniu, że te wartości zmienia, podciągając je sukcesywnie pod przedziały w publikacjach zachodnich. Dlatego poprosiłam Cię o wszystkie zrobione wyniki wraz z normami.

Segmentowane są wprawdzie (też wg Winnickiej – max. 75 proc.), procentowo za wysokie, ale gdy się je przeliczy na liczby całkowite, są w normie. Zresztą przy tych samych wartościach referencyjnych u nas dla kotów przedział segmentowanych wynosi: 60-78. Jeśli leukogram pochodzi jedynie z automatu (nie został sprawdzony ręcznie), to o pomyłki wcale nie tak trudno. Kwasochłonne są u nas od 0 (0-6), więc tym "large" też się nie przejmuj.

O cholesterolu pisałam Ci już wczoraj. Triglicerydy mogą być oczywiście podwyższone na skutek cukrzycy. Są też inne możliwości, np. ostre zapalenie trzustki, ale to u Gucia wykluczam, bo byłyby jakieś objawy. Podwyższone trójglicerydy mogą występować również z powodu uremii.

Martwi mnie u Was fosfor. Winnicka podaje za wysoką górną granicę. U nas przedziały dla fosforu są bardziej doprecyzowane i zależą od wieku kota. Dla kotów powyżej 10 lat przedział wynosi 2,7-5,5 mg/dl.

Agnieszko, co do kroplówek, NaCl był na pewno OK, ale gdy podano do kroplówki furosemid :evil: (nie wiedziałaś dokładnie, jaka to nazwa, ale to nie mógł być furagin, gdyż stosuje się go przy zapaleniu pęcherza i jest z tego, co wiem, tylko w tabletkach), to proszę porozmawiaj z lekarzem, żeby tego leku do kroplówek nie dodawał. Furosemid jest silnym diuretykiem, wypłukuje elektrolity i stosuję się go jedynie w niewielu przypadkach (odmy, choroby serca, czasem przy ONN, gdy kot nie może siusiać). Specyfik ten niszczy nerki. Proszę, nie daj sobie tego jutro wmówić. Dobrze byłoby też, gdyby lekarz weterynarii pokazał Ci, jak należy robić kroplówki podskórne. Tego może nauczyć się każdy właściciel. Zaoszczędziłabyś Dudkowi wiele stresu robieniem kroplówek w domu. Po 100 ml tylko do wtorku to za krótko. Przy tych wynikach kroplówki powinny być robione o wiele dłużej. W przyszłym tygodniu może napiszę na ten temat trochę więcej, a Ty walcz proszę dla dobra Dudka o wyłączenie furosemidu z kroplówek i poproś, żeby wet nauczył Cię, jak się robi kroplówki podskórne.

Pozdrawiam ciepło
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 06, 2010 0:53 Re: wątek cukrzycowy III

Liwio,
gwoli ścisłości to nie pisałam, że "nie wolno", tylko, że "nie powinno się wyjmować paska z glukometru".
Nigdy nie zajmuję stanowiska arbitralnego, ponieważ nie znam pacjenta i nie odważyłabym się doradzać czegoś kategorycznie.
Ja piszę o swoich doświadczeniach.
Mój Duduś mało nie skończył życia, tylko dlatego, że ściśle stosowałam się do zaleceń. A kot gasł w oczach.
Dopiero jak dostał ostrego zapalenia nerek na tle źle prowadzonej cukrzycy, sprawy wzięłam w swoje ręce.
Na własną odpowiedzialność zmieniłam mu insulinę z LANTUSA na LEVEMIR i o dziwo od tej pory mogę powiedzieć, że z małymi wyjątkami, wyniki mojego Dudaska są teraz w granicach 90-200.
Poprzednio właściwie nie schodziły poniżej 350. A przeważnie szybowały >400-500 i wyżej.
Ponieważ mój Duduś źle znosił zmianę diety, dlatego teraz daję mu pokarm mieszany /specjalistyczny dla diabetyków + zwykłe puszki dla zdrowych kotów/.
Chcę jeszcze napisać o wspomnianych przeze mnie błędach mogących wyniknąć z wyjmowania paska z glukometru.
Otóż, może źle się wyraziłam, raczej chodziło mi o to, że można nie zdążyć w określonym czasie z włożeniem paska z powrotem do aparatu i wtedy TRACI się pasek /a paski jak wiadomo są dość drogie/.
Sposób przez Was stosowany jest raczej preferowany przez personel medyczny, który ma więcej niż jednego pacjenta. Chodzi tu o czystość aparatu.
Przy jednym pacjencie nadal uważam, że łatwiej jest stosować sposób, który opiszę.
Po przygotowaniu glukometru, tzn po włożeniu paska na miejsce pobieramy z ucha kroplę krwi i po prostu chwilę czekamy na odczyt. To wszystko.
CO TU JEST NIE JASNEGO????
Pozdrawiam Was i wasze słodziki.
Ewa

Liwio, cytowałam fragmenty instrukcji, do której Ty podałaś link kilka dni temu.
Ja używam glukometru Omega Optium.

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Nie cze 06, 2010 4:41 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:. Po 100 ml tylko do wtorku to za krótko. Przy tych wynikach kroplówki powinny być robione o wiele dłużej. W przyszłym tygodniu może napiszę na ten temat trochę więcej, a Ty walcz proszę dla dobra Dudka o wyłączenie furosemidu z kroplówek i poproś, żeby wet nauczył Cię, jak się robi kroplówki podskórne.

Pozdrawiam ciepło
Tinka


Dzięki, Tinko, za wskazówki. Dostosuję się oczywiście. Zmartwiłam się tylko, bo z Twoich słów wywnioskowałam - może to efekt przewrażliwienia - że wyniki Dudka są bardzo złe. Nie znam się na tym zanadto, zwłaszcza że liznęłam medycyny na tyle, żeby mi się utrwalił syndrom studenta medycyny. Znaczy na poziomie histerycznym :/
Dzięki raz jeszcze.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Nie cze 06, 2010 8:26 Re: wątek cukrzycowy III

Agnieszko, ale mocznik i kreatynina są oczywiście podwyższone. U nas są takie same przedziały. Koniecznie trzeba zbić mocznik i pilnować nerek jak oczka w głowie.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 06, 2010 12:58 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:Agnieszko, ale mocznik i kreatynina są oczywiście podwyższone. U nas są takie same przedziały. Koniecznie trzeba zbić mocznik i pilnować nerek jak oczka w głowie.


Obyło się bez walki. Trafiłam na lekarkę, która świeżo uczestniczyła w konferencji nt. chorób nerek i przyznała, że furosemid dotychczas był stosowany niemal standardowo we wszelkich podwyższeniach mocznika, ale się od tego odchodzi. Tak więc Dudek dostał tylko NaCl - 150 ml, wczoraj też tyle było. . Mogę też zgłosić się do niej na szkolenie w sprawie kroplówek.
Ale przyznam, Tinko, że w tej kwestii mam wątpliwości.... Dom to dla mojego kota ostoja bezpieczeństwa. Zorientowałam się po operacji mięsaka, kiedy dostałam od lekarzy przygotowane strzykawki z lekiem przeciwbólowym, insulinówki zresztą z igłą jak włos. Kiedy Dudek zobaczył mnie ze strzykawką w ręce, natychmiast wpadł w panikę. Zdołałam zrobić tylko jeden, bo to była 5 rano, niewoląc go przy tym brutalnie.. On w gabinecie lekarskim jest spokojny, przerażony oczywiście też, ale pozwala zrobić ze sobą wszystko, w domu natomiast reaguje histerycznie. Początek podawania w domu insuliny też był niełatwy, ale Dudek tak mi ufa, że się w końcu przestał biesić.
Mam niepokojące wrażenie, że wprowadzenie kolejnego zabiegu w domu jeszcze dotkliwiej zaburzy jego poczucie bezpieczeństwa. Dlatego pomyślałam, że oczywiście nauczę się robić te kroplówki, ale dopóki będą one potrzebne rzadko, będę z nim jeździć do lekarza. Co innego, gdyby były potrzebne intensywniej. Wtedy trudno, z bólem serca zdecyduję się na terapię domową. Takie mam wrażenie... Nie wiem, czy słuszne, na razie intuicyjne..
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Nie cze 06, 2010 16:43 Re: wątek cukrzycowy III

AgnieszkaMo pisze:Obyło się bez walki. Trafiłam na lekarkę, która świeżo uczestniczyła w konferencji nt. chorób nerek i przyznała, że furosemid dotychczas był stosowany niemal standardowo we wszelkich podwyższeniach mocznika, ale się od tego odchodzi. Tak więc Dudek dostał tylko NaCl - 150 ml, wczoraj też tyle było. . Mogę też zgłosić się do niej na szkolenie w sprawie kroplówek.

Agnieszko, nie należy też popadać w skrajności i przesadnie demonizować furosemidu. Czasami bywa on potrzebny. Lekarz i tylko lekarz to powinien ocenić, nie forum miau. Nie jest też prawdą, że dobry wet standardowo ładuje w kota furosemid. Dracul kilka razy dostawał. Putita od dawna nie. Wszystko zależy od konkretnego przypadku.
Natomiast Dudek chyba został potraktowany zbyt ulgowo - 100 ml podskórnie to bardzo mała ilość płynu w sytuacji gdy chodzi o jak najszybsze obniżenie, zwłaszcza poziomu mocznika.

Z reguły kroplówki rozpoczyna się od dożylnych, działają bowiem bardziej radykalnie i szybciej. Faktycznie często wystarczy kilka dni. Później, zależnie od sytuacji i potrzeb przejść można na podskórne czasem juz trzeba je podawać stale. Moja nerkowa Puti jest właśnie kotkiem, który wymaga stałych kroplówek, podajemy jej obecnie co 2 - 3 dni, jednak jednorazowa ilość plynu jest znacznie większa - 200 - 250 ml. Żeby to wszystko sprawdzić i zastosować optymalne dla konkretnego pacjenta rozwiązania, konieczny jest stały monitoring.

Co do robienia kroplówek, to już sama musisz podjąć decyzję - co jest dla kota bardziej komfortowe. Wetka, z którą akurat dzisiaj rozmawiałam mówiła, że ma kota któremu ona osobiście stara się nie aplikować zastrzyków, ani wykonywać różnych nieprzyjemnych zabiegów. Bo od niej się tego nie spodziewa i generalnie gorzej je znosi. Moja Puti wyraźnie woli być "kroplówkowana" w warunkach domowych, to widać. No ale koty są przecież różne, wszystko zalezy od pacjenta.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości