Kate23 pisze:Nie chce zakladac nowego tematu, wiec pozwole sobie zapytac w tym watku. Czy to normalne, ze 1,5 roczna kotka sika na stojaco? Zaczyna normalnie, a konczy na stojaco obsikujac scianke kuwety... Od roku jest wykastrowana (zabieg przeszla w wieku ok. 4-5 miesiecy) i wydaje mi sie, ze od tego czasu zaczela tak siusiac - wtedy myslalam, ze moze ubranko jej przeszkadza. Poza tym na poczatku zdarzalo sie to sporadycznie i dosc sporo siusiala, dlatego za bardzo sie nie przejmowalam. Natomiast od pewnego czasu zalatwia sie tylko w ten sposob i do tego malo i rzadko. Zwykle siusia 1, moze 2 razy na dobe, ale tylko taka smuzke, jak kocur przy znaczeniu. Sprawia troche wrazenie jakby za bardzo sie napinala. Sama prawie w ogole nie pije. Staram sie ja dopajac, ale to zawsze jest za malo. Dzisiaj np. wyjatkowo odwiedzila kuwete 3 razy krotko po dopojeniu (robiac tez tylko nieduza smuzke z czego wiekszosc wyladowala na sciance kuwety). Martwie sie, ze moga to byc jakies problemy z ukl. moczowym. Chce sprobowac pobrac jej mocz, ale w jej przypadku moze nie byc to latwe (szczegolnie ze wzgledu na ilosc siuskow). Jak myslicie jakie badania zrobic 1,5-rocznej koteczce? Malwinka krew badana miala przed kastracja (narkoza) i wowczas wyniki byly dobre. Raczej nie sadze, zeby u tak mlodej kotki w ciagu roku rozwinela sie pnn? Mysle, ze na pewno warto zrobic ogolne badanie moczu z ocena mikroskopowa, CW zmierzony refraktometrem i stosunek B/K... Czy cos jeszcze zbadac? Dac mocz na bakteriologie? Jak myslicie? Z badaniem krwi mozna sie chyba na razie wstrzymac?
Tak pisalam 26 marca. Pare dni temu udalo mi sie 'zlapac' sporo moczu i zanioslam go do badania. Ostatnio zwiekszylam ilosc podawanej wody sktrzykawka i Malwinka przez kilka dni ladnie siusiala, jeszcze przedwczoraj pochwalilam, ze ladnie siusia. Niestety od wczoraj sie pogorszylo, a wieczorem siusiala juz tylko po kropelce, a w kuwetce siedziala dosc dlugi czas (myslalam,ze kaluze zrobila, a tu ledwie znalazlam pare kropelek), ale nie napinala sie jakos, nie sprawia tez wrazenia, zeby ja cos bolalo, zachowuje sie raczej normalnie (oprocz tego sikania). Nie wiem czy dobrze zrobilam, ale doraznie podalam jej Nospe i nie wiem czy dalej ja dopajac? Bo jesli jest cos co blokuje doplyw moczu (np. jakis kamien), to pojeniem mozna tylko zaszkodzic. Chce umowic ja na USG i mam nadzieje, ze beda wolne terminy w najblizszym czasie. Do weta chyba pojde jak juz bede miala wszystkie wyniki badan - nie chce, zeby leczyl ja w ciemno i podawal niepotrzebne leki (czekam na wynik bakteriologi, ktory dzisiaj powinnam miec). Dziwne sa wyniki moczu, poniewaz w tescie paskowym erytrocyty wyszly (-), czyli brak, a w ocenie mikroskopowej eryt.swieze 'luzno pokrywaja pole widzenia'. Na moich paskach tez krwi nie bylo, wiec podejrzewam, ze z ta ocena mikroskopowa to raczej jakis blad. Trzeba bedzie powtorzyc badanie i wyjasnic, tylko teraz bede miala duzy problem z pobraniem moczu (skoro Malwinia jedynie kropelkuje albo w ogole nie sika). Dlatego chcialabym wykonac USG jak najszybciej.
Wyniki moczu:kolor: zolty
przejrzystosc: przejrzysty
glukoza: ujemny
bilirubina: ujemny
ciala ketonowe: ujemny
ciezar wlasciwy bad. refr. w lecznicy: 1,068, w lab.: 1.010
erytrocyty: ujemny
pH: 7
bialko: 1+
bialko ilosciowo: 0,36 g/l
urobilinogen: w normie
azotyny: ujemny
leukocyty: 3+
eryt.swieze: luzno pokrywaja pole widzenia (?)
trojf.amon-mag: liczne w.p.w.
kreatynina w moczu: 436.3 mg/dl
Dobrze obliczylam, ze B/K = 0,082 ?
Zostala tez zrobiona jakas dziwna ocena cytometryczna - automatyczna analiza ilosciowa elementow upostaciowanych...
Erytrocyty: 393 ilosc/ul (<20)
Leukocyty: 136 ilosc/ul (<20)
Nablonki plaskie: 6 ilosc/ul (<30)
Waleczki: 1 ilosc/ul (<2)
Bakterie: 168 ilosc/ul (kobiety <400, mezczyzni <30)
Waleczki patologiczne: 0,3 ilosc/ul (<0,6)
Nablonki okragle: 6 ilosc/ul (<6)
Sluz: 7 ilosc/ul (<10)
Komentarz: ilosc/ul/6,4=ilosc w polu widzenia
Wynik na bakteriologie powinnam miec dzisiaj.
Wspomne, ze wet po zbadaniu CW stwierdzil, ze 1,068 to zdecydowanie za wysoki. Powiedzial, ze taki ciezar wl. moze oznaczac:
1. kotka bardzo rzadko sika
2. jest odwodniona
3. ma wyniszczony organizm
Pisze tu, bo wiem, ze ten watek odwiedzaja ludzie, ktorzy naprawde dobrze sie znaja i umieja zinterpretowac wyniki (nierzadko lepiej od wetow).
Co o tym wszystkim myslicie? Prosze o jakies rady. Bardzo sie martwie i nie wiem co dalej? Co zrobic, zeby Malwinka zaczela sikac? Bo to w tej chwili najwazniejsze!!! Od podania Nospy minely ok. 3 godziny i na razie nic

Myslicie, ze moze byc zatkana? Czy u kotki tez istnieje ryzyko zatkania cewki podobnie jak u kocurkow? Bo wielokrotnie czytalam, ze to raczej przypadlosc kocurow, nawet w necie nie natrafilam na przypadek, zeby kotka sie zatkala, zawsze sa to kocury... chyba, ze jakas infekcja albo zapalenie.
Jak pomysle o wizycie u weta to az niedobrze mi sie robi. Zaraz bedzie wpychanie na sile 'super' leczniczej karmy jako najlepszego i najwazniejszego leku na nasza przypadlosc i informacje, ze kastrowane koty czesto choruja na nerki i inne choroby ukl. moczowego... a lekiem pierwszego rzutu to zwykle metacam albo tolfedyna i podany w slepo jakis antybiotyk.
