Dzien dobry
Czytam o Waszej zalobie, a pisze do Was aby sie pozegnac.
Nasza Heidi odeszla w sobote, 21szego, ok. 21szej.
Oddychala juz b. ciezko. Prawdopodobnie byly to juz rozsiane zmiany w plucach.
Podalam jej ok 1cm wody z lekiem homeopatycznym majac nadzieje, ze troszke - jak zwykle po tym - zje, a Ona... zadlawila sie. Przypuszczalnie byl to jakis odruchowy skurcz drog oddechowych. Usilnie starala sie lapkami wyciagnac... cos? z pyszczka. W przerazeniu myslelismy, ze zaraz to minie, ale... Ona skonala.
Zaczynajac tutaj pisac 10 dni temu mialam nadzieje, ze jej brak apetytu, to wynik cukrzycy, bo 'w zanadrzu' zawsze mialam podawanie insuliny.
Tymczasem zmogl Ja nowotwor. 2 guzki na brzuchu, w listwie gruczolowej byly do konca ruchome, a jednak... Marniala w oczach mimo dobrych wynikow watroby i nerek i nie do konca wysokiego cukru.
Wiecej wymeczylismy ja zreszta i dluzej przy pobieraniu krwi z kilku wkluc, niz trwala jej rozpaczliwa agonia.
Zostaly pytania, mnostwo nalezacych do Niej rzeczy. siersci wszedzie i miejsc i... ogromny smutek.
Przede wszystkim jednak zostala nadzieja, ze ktos z tej drugiej strony sie Nia zajal i przypilnuje Ja wraz z innymi 'naszymi' do czasu, az i my sie tam znajdziemy....
Dziekujemy Wam za pomoc i rady.
Mamy nadzieje, ze nasza Heidi miala z nami dobre zycie i czujemy ulge, ze Jej cierpienia nie trwaly az tak dlugo....
