Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto sie 26, 2014 11:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, całe szczęście, że się udało kotka złapać. To pewne, że wystraszył się wielu zapachów - w tym psów - i to było powodem ucieczki.
Także się bardzo bałam, że Maćka krzywdzę. Uciekał przede mną już w najciemniejszy kąt, gdy widział strzykawkę z lekarstwem. Ale później pomyślałam tak: kot reaguje jak dziecko. Ma mentalność kilkulatka. I ja go tak traktuję. Przecież nie zrezygnuję z np. wizyty u dentysty dziecka albo nawet operacji chirurgicznej tylko dlatego, że się boi, płacze; nie rozumie, że to dla jego dobra. I wtedy jest łatwiej.

Kroplówki (NaCl + glukoza 1:1 + witaminy) wchodzą dlatego, że Maciek jest bardzo spokojnym kotem. Weterynarz się zarzekał, że nie da się zrobić w ten sposób krzywdy - gdy igła jest dobrze wbita, ładnie kapie, to widać. Kot może poburkiwać, bo żadnej ingerencji w ciało, ukłuć nie lubi, ale się go tym nie krzywdzi. Może Twój kolega by pomógł, przytrzymał główkę kota, czymś go zajął? Albo choćby sąsiadka? Cztery ręce pewniejsze. Ja robię sama, ale narzeczony Maćka zabawia, daje mu chrupki, mówi do niego.
Maciek dostaje tak dużo, bo jest gruby - ma 6,2 kg (a i tak spadło z siedmiu). Pewnie dla Twojego kotka taka ilość nie jest wskazana, choć kto wie? Ja widzę po matowej sierści i ospałości, że już trzeba robić. Może właśnie trzeba więcej płynu, żeby przepłukać? Zapytaj weterynarza. Maćka właśnie kroplówki najszybciej postawiły na nogi, choć co kot, to kłopot i pewnie nie w każdym przypadku taka ilość NaCl się sprawdzi. Może spróbować dwa - trzy dni pod rząd dawać i sprawdzić, jak się będzie czuł?

Nie pamiętam, co dostaje z leków Twój kotek, dlatego się powtórzę, bo może to pomoże. Maciek przede wszystkim dostaje Mirtagen 1/4 tabletki co 3 dni, to antydepresant dla ludzi, na apetyt. Także Lotensin. Pierwszy tydzień leczyliśmy zgagę i afty na języku - Ranigastem, Solcoserylem i Lysine. Wszystko na siłę wlewam strzykawką razem z Ipakitine. Mnie lekarz tłumaczył, że kot z niewydolnością nerek ma zakwaszony przewód pokarmowy i to go przede wszystkim boli i złości - i tu trzeba działać najszybciej.

Maciek oprócz tego, co napisałam, je niezdrowe przysmaki raz na jakiś czas albo jako wisienkę, niestety. I surowe tłuste mięso (rosołowe z gęsi, nogi, serca) z ryżem. Ale je mało.

Nie poddawaj się, Czarnuszku. Wiesz, niejedną noc przepłakałam z bezsilności, ale wszystko, co trzeba, podaję kotu na zimno mimo protestów. To jest 20-30 minut dziennie dyskomfortu dla kota, nieduża cena za życie. Zwłaszcza, że piszesz, że kotek się bawi z poduszką - wydaje mi się, że to znaczy, że ma jeszcze dużo sił.

maAnia

Avatar użytkownika
 
Posty: 129
Od: Pt sie 01, 2014 2:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 26, 2014 12:15 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, głowa do góry. Nasz chłopak jest (a raczej był do czasu) z tych niegryzących niedrapiących nawet gdy się wyrywał. Na początku gdy wyniki miał tragiczne, i mimo kroplówek sie pogarszające, mieliśmy dosłownie koci flaczek w domu. Dało sie mu zrobić wszystko. Jedna osoba bez problemu obsługiwała kroplówkę + wstrzyknięcie leków do portu. Teraz stan kota się polepszył (wyniki dalekie wprawdzie do normy), ale coś za coś... Chłopak potrafi się wyrwać mimo, że trzymany prze jedną osobę dedykowaną tylko do trzymania (wydawałoby się, że solidnie) + moja wolna ręka (a chwilami obie). Po około 100ml (a dostaje 200 w jednym wlewie+leki do portu) jest zazwyczaj kocie zniecierpliwienie, fochy a potem często szarpanina. Efekt -- moja druga połowa wygląda jak Bruce Lee po Wejściu Smoka. Ale nie ma przebacz. Jak się chłopak wyrwie, zmiana igły na nową, chwile odczekujemy żeby się wszyscy uspokoili i ochłonęli i podajemy resztę. No a po wszystkim wielkie przeprosiny kota, ukochane snacki i cały stres idzie w niepamięć. Z łykaniem tabletek też jest coraz trudniej, łachudra chowa gdzieś pod językiem i wypluwa, ale po chwili (spryciarz). Ale wolę to wszystko niż... kończyć nie muszę.

Czy podawanie lewków na siłę jest męczeniem -- pewnie zleży od stanu zwierzaka. Mi się wydaje, że chyba najgorzej jest gdy kotu jest już zupełnie wszystko jedno i nie reaguje na nic -- wtedy trzeba zastanowić się nad... ale póki co i nasz chłopak i Czarnuszek są pełni werwy. Nam wszystko wynagradza krótka zabawa myszką i piórkami, powitanie w drzwiach i zaczepne burkniecie od czasu do czasu. Niestety nasz chłopak z tych mało mizianych, ale czasami zaszczyci nas położeniem się obok.
Ostatnio edytowano Śro sie 27, 2014 8:07 przez rtratkie, łącznie edytowano 1 raz

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Wto sie 26, 2014 12:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, czy ty kotu robisz podskórne kroplówki, czy dożylne? Podskórne robi się szybciej, nie muszą być takie powolne jak dożylne, no i łatwiej robić(przynajmniej większość tak sądzi). No i wlewem jest łatwiej niż strzykawką.
Ja też miałam pod opieką nerkowca z podwórka, który często próbował prysnąć (a umiał, łobuz, otwierać drzwi z klamki) i czasami miałam wątpliwości, czy robię dobrze. ale potem tak się tulił do człowieka, że nie miałam wątpliwości
Rtratkie, 200 ml naraz to jest sporo, może lepiej to rozbijać na 2 dawki dzienne? Mój nerkowiec spokojnie przyjmował 50-70 ml, a potem zaczynał się irytować, więc mu rozbijałam dawkę
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 26, 2014 14:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Taizu, 'irytacja' nastąpiła od jakiś ostatnich 3 wlewów wcześniej było raczej bezproblemowo (a takie same objętościowo wlewy). Wczoraj po ostatnim zastanawiałam się na tym rozbiciem na dwa. Spróbujemy, bo jak się chłopak wyrwie to i tak wychodzą dwa kłucia na dzień.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Śro sie 27, 2014 13:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witajcie. U nas się stabilizuje, dziękujemy za wsparcie. Dzisiaj sama dałam (podskórnie daję z pojemnika), wprawdzie mniej niż powinnam bo wzięłam cieńszą igłę- 08 zamiast 0,9, dłużej trwało i igła się wysunęła, ale już z myślą: ..."to nie duża cena za ŻYCIE". Ale też zabolało (czy ja zawsze trafiam w nerwy?) Boję się wsunąć CAŁĄ igłę i wtedy się może łatwiej wysunąć z niecierpliwego kota przed końcem "akcji". Czeka nas więc wieczorem drugie kucie. Dzisiaj żywy zabawny, i cieszymy się każdym dniem i zabawą.

Taizu, tuli się mój kocurek także i coraz częściej, teraz ma okres spania ze mną na łóżku ale zauważyłam że oczekuje na mój udział w jego "zabawie z podusią" (kupiłam taką mięciutką pluszową bo nie powstrzymam go od tego całkowicie) a jest to też jedyna okazja na posmarowanie chorego "siusiaka" maścią. I teraz mam za swoje; kocurkowi się spodobało... , chwyta mnie za rękaw i ciągnie do "łóżkowej zabawy". Chciałby i tulić się w domku i pohasać na zewnątrz. Brakuje mu bardzo zapachów roślin, kwiatów. Przykro mi że już nigdy nie będzie w swoim ogrodzie, już wiem że choć mam taką zwijaną 9 m smycz to się wyrwie lub zapląta a dawni "koledzy" go rozszarpią już na sąsiednim podwórku.

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 27, 2014 13:35 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

MaAniu, serca kurze zagotowujesz w wodzie bez soli...jak się domyślam. I dłużej niż wątróbkę się je gotuje?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 27, 2014 19:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek, może zapytaj w aptece, są też takie krótsze igły. Ja je bardzo lubię jak coś podaję kotu, nie mam wrażenia, że przebije się na wylot przez kota i wtedy też starcza mi długości palców, żeby naciskać tłok strzykawki trzymając zarazem igłę w kocie
Tylko trzeba specjalnie pytać, bez pytania to dają te długie
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro sie 27, 2014 20:46 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, gotuję bez soli bardzo długo, żeby móc rozrobić na papkę z ryżem. Albo prawie surowe/surowe przemrożone - bo kotu fanaberie się zmieniają - kroję na drobniutko i mieszam. Na barfnym świecie znalazłam wiele porad, czego dawać nie wolno.

A przyznam się szczerze, że mam dwie lewe ręce do garów. Ziemniaków nie umiem obrać, przypalam i niszczę wszystko w kuchni. Rodzina przyzwyczajona od lat do takiego stanu rzeczy, toteż moje gotowanie rosołów dla kota wywołało potężny popłoch, czy aby wszystkie klepki mam :D

maAnia

Avatar użytkownika
 
Posty: 129
Od: Pt sie 01, 2014 2:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 28, 2014 9:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kupiłam różne igły, mam też krótkie ale bardzo cienkie, pomarańczowe "insulinówki" (0,5 x 25 mm), jeszcze ich nie używałam, ale taką cieniutką to kroplówka nie zejdzie i wet odradził, może zejdzie ale tak długo kot nie wysiedzi spokojnie i obawiam się że tym bardziej wyleci. Zapytam o krótkie ale 0,7. Mam 0,7 ale długie srebrne. Taizu, podajesz jednak ze strzykawek, tak? Ja z pojemnika infuzyjnego. Tak i łatwiej, nie muszę martwić się o zakładanie strzykawek tylko kontrolować by igła nie wypadła i ot siedział bez ruchu.

MaAniu, idę czytać barfa czego na pewno nie dawać, i po serca. Z taką "dietą" i grymaszeniem nie zbijemy mocznika.

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 28, 2014 22:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

MaAniu, czytam i weszłam na Barfny świat, tam jest też dużo ciekawych informacji o odżywianiu z chorymi nerkami.

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 31, 2014 9:33 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

MaAniu, czy jak zrobisz tą papkę z serc i ryżu to serwujesz to już bez żadnych dodatków lekowych (wyłapywaczy fosforu itp. ?)

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 31, 2014 13:25 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, jeśli kot ma za wysoki, to wyłapywacze trzeba podawać, jeśli w normie - to nie trzeba (z uwzględnieniem faktu, że normy fosforu dla nerkowców są niższe, tak do połowy skali dla normalnego kota)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie sie 31, 2014 16:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Tak, dostaje Ipakitine. Jeśli wybrzydza, dostaje go strzykawką do pyszczka (rozrobiony z wodą).
Jak samopoczucie kotka, Czarnuszku?

maAnia

Avatar użytkownika
 
Posty: 129
Od: Pt sie 01, 2014 2:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 01, 2014 19:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dzień Dobry. Samopoczucie coraz gorsze, widzę po zachowaniu. W sobotę bylismy na kroplówce w lecznicy, miał zaległości. Do środy/czwartku bez kroplówek ale mam obserwować kota, widać pogorszenie. Jedyne co proponują nam tam to te kroplówki a co do odżywiania udałam się po pomoc do BArfa, ten weekend na to poświęciłam. Na razie mam mętlik w głowie; wet mówi: surowego nie wolno, a tam się dowiedziałam że tak. Czy udało się Wam podratować kota Barfem i tymi zasadami żywienia? te kalkulacje mnie przerastają, ale jest to jakaś nadzieja. Po co mamy znowu się kłuć i badać za następne dwieście zł, skoro nie mam ustawionej odpowiednio diety i wiadomo że mocznika tak nie "zbiję"?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 01, 2014 19:52 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dietą "nerkową" też nie zbijesz. Nawet u ludzi (którzy w odróżnieniu od kotów mogą żyć na diecie niskobiałkowej) obecnie się od takiej diety odchodzi. Jedyna szansa na obniżenie poziomu mocznika to ograniczenie fosforu w karmie, kroplówki i Azodyl albo inny probiotyk.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości