Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto sie 05, 2008 14:02

Maglebo, nie martw się, wyniki kotka bardzo sie poprawily, na pewno musisz go obserwowac .
Edyta ma Biri mniej wiecej z takimi jak Twojego kotka wynikami i w podobnym wieku.Nie daje jej karmy nerkowej, bo dodatkowo jej Biri ma problemy jelitowe.Daje jej inną karmę.Najwazniejsze zeby duzo pił i jadł mokre jedzonko.Czy jest mozliwe zebys podawala mu wodę strzykawka,jak to robi Edyta?Wtedy nie trzeba byłoby nawadniac go kroplowkami.Szkoda ze sama nie mozesz zrobic kroplówki podskornej,to bardzo latwo, moze ktoś ze znajomych czy rodziny pomóglby Ci?
Na temat karmy nerkowej tez są rozbiezne opinie.
Polewaj mu ją smakowitym sosikiem,jesli z sosikiem zjada.
Napisz do Edytki, ona naprawdę ma juz bardzo duze doswiadczenie i konsultuje się ze swietną wetką ,ktora od dluzszego czasu jest w USA.
Trzeba tez bardzo dbać o zęby i dziąsła, tylko nie wiem czy u Ciebie
możliwe jest wyczyszczenie zabków .
Na temat ipakitiny sa bardzo negatywne opinie ,zawiera chitosan,który powoduje chudnięcie.

Na pewno trzeba zrobic morfologię i biochemię za jakis czas.
I przede wszystkim co jakiś czas badac mocz.

Na pewno kotek jeszcze dlugo będzie cieszył sie twoją miłością,czego bardzo, bardzo Ci zyczę!

Dziś minęło 2 tygodnie odkąd nie ma mojej Fionusi.Ciągle nie mogę się oswoić z ta myslą, nie mogę sie z nią pozegnac , ciagle ja widze wszędzie :cry:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto sie 05, 2008 15:39

maglebo, kocio choruje już od jakiegoś czasu. Ciężko powiedzieć dokładnie, bo mam go dopiero od grudnia ale był już wtedy chory.
Miewał już podobne zaostrzenia ale kreatynina nie przekraczała nigdy 4,5. a tu taki klops dzisiaj :(

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 05, 2008 16:19

Slonko, pisalam juz w kilku watkach o takowych kryzysach ale zawsze mialam dylemat czy to wlasciwie ma sens- bo pisze do opiekuna a przeciez kot w takim stanie wymaga intensywnej opieki, to troche tak jakbym pisala do kogos kogo bliski mial zawal i przebywa na OIOM-ie :roll:
Kryzysy mocznicowe moga wystapic praktycznie w kazdym momencie choroby ale wraz z postepem ich prawdopodobienstwo sie zwieksza, w III- IV fazie choroby moga zdarzac sie niemal co rusz. Czesto trudno ustalic dokladna przyczyne, prymat wioda infekcje powodujace odmiedniczkowe zapalenie nerek, nadcisnienie i/lub znaczne zaburzenia elektrolitowe.
W sytuacji kryzysu trzeba starac sie szybko ustalic przyczyne zeby podjac leczenie przyczynowe (np. antybiotykoterapie) oraz terapie objawowa, ktora jednak u tak niestabilnego kota jest skomplikowana i na wielu frontach.
Trzeba pamietac ze kot nerkowy, w kryzysie, jest bardzo delikatny, zaburzona jest rownowaga na wielu poziomach i trzeba postepowac z nim ostroznie i rozwaznie, tym niemniej najczesciej wymaga on agresywnego postepowania. Tzn. zalozenia dojscia do zyly (jak jest tylko mozliwe dojscia centralnego), nawadniania, ale w scisle ustalonej ilosci i monitorujac zeby kota w niewydolnosc krazenia nie wpedzic.
Bardzo wazne jest czeste kontrolowanie elektrolitow i wyrownywanie ich poziomu, stad dojscie centralne zeby czesto moc pobierac krew do badania. Poza tym odpowiednie zywienie, jesli trzeba pozajelitowe, poprzez zalozenie sondy donosowej albo zglebnika do zoladka 9wlasciwie nie doprowadzajac do zoladka zeby nie prowokowac wymiotow).
Plus utrzymywanie odpowiedniej temperatury, monitorowanie funkcji innych narzadow, w szczegolnosci serca, ilosci oddawanego moczu.
Terapia kota w kryzysie jest skomplikowana i-szczerze- jesli nie ma dobrego lekarza ktory podejmie szybko odpowiednia terapie- szanse na wyprowadzenie kota sa niewielkie... Niestety niewiele moze zrobic opiekun w domu, jego rola jest bardzo wazna jesli chodzi o prowadzenie choroby, ale stany naglego zagrozenia zycia sa domena lekarza.
Przy odpowiedniej terapii szanse na wyprowadzenie kota sa, ale rokowanie jest ostrozne, licza sie bardzo pierwsze doby, to, czy kot zareaguje na terapie i czy uda sie ustalic przyczyne i wdrazyc postepowanie przyczynowe.
Jesli mimo zastosowania intensywnej terapii stan kota nie poprawia sie w ciagu kilku dni lekarze moga zasugerowac eutanazje.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto sie 05, 2008 16:49

No właśnie największym problemem jest znalezienie dobrego weta, który brałby pod uwagę wszystko co napisałaś nan.
Jeśli chodzi o elektrolity to miał ostatnio podwyższony potas ale powiedzieli, żeby się nie przejmować. No i fortekor dostaje w ciemno, bo ciśnienia nie badają ale właśnie się dowiedziałam, że z bólem serca mogą się wbić w tętnice i to ciśnienie sprawdzić.
Pojadę więc zaraz do innego weta i zobaczę co oni wymyślą.
Naszczęscie jeśli chodzi o samopoczucie mojego futerka to jest całkiem nieźle :)

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 05, 2008 22:13

Byłam u innego weta ale niewiele więcej zdziałał. Zalecił pozostawienie kota na 2 doby i zobaczymy czy zareaguje na płukanie. Pytałam czy taki skok może być wywołany jakimś stanem zapalnym, infekcją - nie, czy może po rozpoczęciu podawania fortekoru - też nie ( i pomiar ciśnienia już w tym momencie jest bez sensu) czy może przez zbyt wysoki potas - też nie, czy w ogóle może być jakakolwiek inna przyczyna - nie!
Wyszło na to, że tak się poprostu kotom z pnn dzieje :roll:
Czuje się strasznie bezradna, bo wiem, że można zrobić więcej ale u nas w Gdańsku są chyba sami średnio douczeni weci :?

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 05, 2008 23:02

Tzn. on to tak z oczu kota wyczytal?
I co to znaczy :dzieje sie?
Owszem, dzieje sie ale z jakiegos przewaznie powodu.
I znalezienie takowego daje kotu duzo wieksza szanse niz tylko leczenie objawowe.
Dlatego w zadnym wypadku nie powinno sie z prob znalezienia bezposredniej przyczyny rezygnowac.
Owszem, czasem robimy badania i nic konkretnego z nich nie wychodzi, i wtedy mozemy sie martwic, jesli to 'tylko' nerki fatalnie pracuja.
Tak czy owak powazne zaburzenia elektrolityczne, w tym hyperkaliemia (nadmiar potasu) ,kwasica metaboliczna towarzysza takim kryzysom bez wzgledu na przyczyne.
I ich wyrownanie wiecej czesto znaczy niz tzw. plukanie.
Dosc czesto wrecz mowi sie zeby w takich sytuacjach nie oznaczac mocznika i kreatyniny- na to mamy stosunkowo maly wplyw, wiemy, ze sa bardzo wysokie i tak postepujemy.
Skupic sie raczej nalezy na tym na co ma sie wplyw.
Niech chociaz badanie moczu mu zrobia i posiew...
I niech uwazaja z tym potasem, np. podajac Ringera.
Eh...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro sie 06, 2008 9:33

Jeśli chodzi o elektrolity to są w normie (chociaż przy górnej granicy). Antybiotyk dostaje osłonowo więc jeśli ma jakąś infekcje to mu to złagodzi. Pytałam o posiew ale oni nie wiedzą czemu to miałoby służyć..
Dowiedziałam się tyle, że jest książkowym przykładem niewydolności nerek i prócz płukania to oni nie mogą nic zrobić.
Nawet nie próbują go karmić na siłe, a nie jadł już 2 dni.. Jeśli chodzi o stłuszczenie wątroby to raczej mu nie grozi, bo to dotyczy grubszych kotów :roll:

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 06, 2008 23:11

Wredne_Słonko pisze: Pytałam o posiew ale oni nie wiedzą czemu to miałoby służyć..


Prawdziwie przerażają mnie tacy lekarze...

Przytoczę fragment artykułu w vetserwisie na ten temat, wprawdzie jest dość lakoniczny, ale mimo wszystko odpowiada na to przedziwne pytanie wetów, nie wiem czy bardziej jest to niewiedza czy raczej amnezja...

vetserwis pisze: W przypadku infekcji bakteryjnych(...) zarazki dostają się do nerek z krwią (najczęściej z innych zakażonych narządów) lub od strony moczowodów np. bakterie z pęcherza moczowego łatwo dostają się do nerek, wywołując poważne zakażenia z tworzeniem się ropni. Dlatego tak ważne jest wczesne wykrywanie zakażeń dróg moczowych (poprzez posiewy z moczu (...)) oraz ich agresywne leczenie (długa terapia antybiotykami dobranymi na podstawie antybiogramu).


Badania moczu (w tym posiewy) są lekceważone jako narzedzie diagnostyczne, niestety.
Spotkałam się np. z taką opinią weterynaryjną, że nie ma sensu robić posiewu, ponieważ, jeżeli cokolwiek wyjdzie, to i tak kotu nerkowemu nie można podawać antybiotyków...

Trudno to komentować...

Badanie to jest konieczne i niezbędne (podobnie jak badanie ogólne moczu oraz stosunek białka do kreatyniny również w moczu).

Moja Biri po wielu rozmowach, a czasem i dyskusjach z wetem, ponad półtora roku temu miała zrobiony profesjonalnie posiew. Okazało się, że ma e. coli w pęcherzu (ku zdziwieniu lekarza). Przeszła 28- dniową antybiotykoterapię wg antybiogramu. Od tamtego czasu nie mamy problemów bakteryjnych... Posiewy robię co 3 miesiące.

Nie chcę nawet mysleć, co by było, gdybym wtedy uwierzyła wetowi.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 07, 2008 9:33

Bardzo dziękuje :)
W tej chwili każda informacja jest bardzo cenna. Niestety do tej pory nie miałam, aż tak złego zdania o tej przychodni. Są drodzy ale myślalam, że za tą drożyzną idzie skuteczność i profesjonalizm :roll:
Po południu odbieram moje futerko. Na szczęście nie czuje się bardzo źle. Nawet sam je, co prawda nie renale ale zawsze coś :)

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 14, 2008 20:50

Miałam nadzieje ze nigdy nie spotkaja mnie problemy nerkowe u moich kotow....ale stało sie inaczej.
Wpisuje sie w tym wątku poniewasz szukam pomocy. Moja kotka Marchewka ktora zamieszkała z nami dzieki temu forum prawie cztery lata temu jest chora.
Stwierdzono u niej ostrą niewydolnosc nerek. Kotka ma 5 lat nigdy nie chorowała na nerki. Jakis czas temu przeszła zabieg usuniecia ropnia ktory jej sie zrobił przy tylniej nodze. Po zabiegu wszystko było ok do wczoraj. Kot przestał jesc i dziwnie sie zachowywał. Nie wiele mam doswiadczen z chorobami nerek ale wiem ze dobrze nie jest.
Wyniki dzisiejsze po długiej i mozolnej pracy przy utaczaniu krwi to mocznik 138 a kreatynina 4 . Kotka nie wymiotuje i pije wode. Dostała kroplowke podskórna poniewaz nie udało sie wkłuc dozylnie. Niestety wystapiła biegunka. Od kilku godzin spi jak zabita i to mnie troche niepokoi. Jutro rano wet sprobuje sie wkłuc dozylnie i czekaja nas dwie kroplówki. Mam pytanie czy cos jeszcze mozna zrobi i jakie ewentualnie leki podawac. Jakos wole sie zapytac ludzi ktorzy na co dzien maja chore na nerki koty i wiedza najlepiej co podawac i jak leczyc. Przepraszam za bałagan w mojej pisaninie ale nerwy mnie zjadły dzisiaj......

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 14, 2008 21:13

Masz może pozostałe wyniki badań krwi? Możesz wpisać?
Czy wet nic nie mówił o przestawieniu kotki na jedzenie już "nerkowe"?
Z kreatyniną 4 można spokojnie "powalczyć". Mocznik nie jest bardzo wysoki.
Marcelibu
 

Post » Czw sie 14, 2008 21:19

Niestety nie mam pozostałych wynikow bo weterynarz podawał mi je przez telefon i dopiero jutro bede je znała dokładnie. Wiem tylko tyle ze aspat i alat sa w normie wiec wątroba działa. Niepokoi mnie tylko to ze jej stan pogarsza sie z minuty na minute. Cały czas spi.... Jak rozmawiałam z moim wetem to on sie zastanawiał nad faktem wysokiej kreatyniny w stosunku do mocznika i brakiem dysfunkcji wątroby. Wzielismy pod uwage sytuacje zatrucia tylko bladego pojecia nie mam czym mogła sie kota zatruc. Acha i jeszcze dodam ze wet oczywiscie zaproponował jedzenie dla nerkowcow. Nie wiem tylko jak sobie poradze z dawaniem jej tego bo to wyjatkowo wybredny kot.

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 14, 2008 21:37

Faktycznie ta kreatynina jest wysoka w stosunku do mocznika. To jednak mocznik kota przytruwa, a nie kreatynina. Może kicia ogryzła jakiś kwiatek, może, no nie wiem, podłoga była pastowana :roll: ...
Może byłoby warto zrobić USG nerek i badania moczu?

Karm nerkowych jest dużo: "Renal" z Royal Canin i Eukanuba ma też karmę pod taka nazwą. K/d z Hills'a jest też w wersji suchej i mokrej. Z ciut niższej półki TROVET RID.

Jeśli chodzi o jedzenie, to trzeba pamiętać, że kot nie może nie jeść. Nawet jeśli nie chce jeść jedzenia nerkowego, to lepiej, żeby jadł cokolwiek niż nic. Po dwóch dobach niejedzenia kotu może się już stłuscić wątroba (inaczej niż u psów). Dlatego w takiej sytuacji karmimy nawet na siłę.
Marcelibu
 

Post » Czw sie 14, 2008 21:46

Wiec ona je niestety a przynajmniej poskubała dzisiaj karme nie dla nerkowcow ale z własnie tego co sugerował wet to rzeczywiscie w obecnej sytuacji powinna jesc cokolwiek. Jezeli chodzi o karmy nerkowe to bedziemy probowac karmic ale mysle ze dopiero jak sie jej stan lekko poprawi. Poki co przykryłam kocem i kieruje sie tym co przeczytałam o ostrym przebiegu na Vetserwisie.
Zasugeruje jutro wetowi USG nerek i badanie moczu. Problem jest tylko w tym ze moj kot jest oporny i raczej nie wyraza zgody dobrowolnie na zabiegi na jej osobie. Bedziemy walczyc.... A co do podtrucia to rzeczywiscie teraz jak sobie pomysle to moj mąz ostatnio na potęgę pryskał jakims srodkiem na owady po całym domu....mieszkamy nad jeziorem i mamy nawał komarow. Z tego co wyczytałam w artykule to kot nie musi zjesc trutki zeby sie zatruc. Moze ja wchłonąc przez skore.... moze ja opsikał niechcąco i polizała futro.....mozliwosci podtrucia rzeczywiscie jest wiele. Moge miec tylko nadzieje ze uszkodzone nerki podejmą prace.....

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 14, 2008 21:54

To by znaczyło, że trzeba kotkę dobrze przełukać kroplówkami. No i teraz wszystko w rękach dobrego weta.
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości