Wątek cukrzycowy VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw paź 25, 2012 15:46 Re: Wątek cukrzycowy VII

Marysia straciła dzisiaj 4 zęby, w tym paskudnego złamanego kła i teraz jest posiadaczką hollywood smile :mrgreen:
w trakcie zabiegu miała dwa pomiary glukozy, wynik: 220 i 235. Teraz już zjadła sobie i kłóci się jak zawsze - czyli wszystko w porządku, ufff
powtórzyłam też przy okazji fruktozaminę - wyniki jutro.
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Pt paź 26, 2012 16:05 Re: Wątek cukrzycowy VII

No to prawie jak u nas, jedno je co innego a drugie co innego, przy czym jak spuszczę z oka natychmiast następuje wymiana misek, a potem przykre konsekwencje:(
Ale czemu kot nerkowy ma jeść tylko suche? Wydawało mi się, że kot nerkowy przede wszystkim ma mieć zwiększony dowóz płynów....

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 26, 2012 20:33 Re: Wątek cukrzycowy VII

A mnie się przydarzyła bardzo niefajna sprawa, wczoraj kocie machnęło przy badaniu głową, i kropelka jej krwi wpadła mi do oka:( Wypłukałam i pozostało mi mieć nadzieję że nie będzie z tego kłopotu. Niestety, dzisiaj oko jest czerwone i opuchnięte:( Zastanawiam się, co za mikrob siedział w tej kociej krwi, jutro idę do okulisty:(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 27, 2012 16:30 Re: Wątek cukrzycowy VII

Sheridan, i jak z Twoim okiem?
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Sob paź 27, 2012 16:59 Re: Wątek cukrzycowy VII

Witam wszystkich! :)
Na początek przedstawię kota mego jedynego :) zgodnie z tym, co znalazłam na początku:
Kot czy kotka? - kot kastrat
Jak się nazywa?- Filip
Ile ma lat? - 16,5
Ile waży?- obecnie 6,6 (schudł)
Za gruby /za chudy? - pewnie kiedyś stanowczo za gruby, dziś taki sobie (kręgosłup troszkę wylazł)
Kiedy zdiagnozowano cukrzycę? - 18.10.2012
Jak jest kontrolowana choroba? - na razie miał zrobione badania ogólne (nie było wiadomo co mu jest), latałam do weterynarza mierzyć cukier, od wczoraj mierzymy cukier w domu (przyszedł glukometr)
Czy mierzysz u kota cukier glukometrem? - tak, ale jeszcze się uczę i dlatego krzywej nie zrobiłam, choć na podstawie tego co już było zrobione widzę, że caninsulin nie działa jak trzeba...
Jeśli tak, to jakim? - glucocard01 mini
Jaką podajesz insulinę? - caninsulin
U 40 czy U 100? - 40
Ile kresek (IE)? - 4
Raz dziennie czy dwa razy dziennie? - 2
Aktualny poziom glukozy we krwi? - od 163 do 530
Czy kot dostaje lub dostawał sterydy? - teraz nie, ale kiedyś, 3 lata temu chyba, odmówiły mu nóżki posłuszeństwa (nie mógł chodzić), przyjechał lekarz, dał kilka zastrzyków, może był tam jakiś steryd?
Czy robione były badania tarczycy (test T4)? - nie
Czy wynik badania tarczycy był w normie? - -
Czy występuje u Twego kociaka neuropatia (osłabienie kończyn, chwiejny chód)? - tak
Jaką podajesz karmę? - właśnie jesteśmy na etapie zmian - zamówiłam już polecane na forum karmy, pomału odstawiamy suchą, jeżeli kupuje w zoologicznym to patrzę czy ma cukier, zboża, ile białka i ile mięska, plus dostaje troszkę surowego mięska
Mniej więcej ile? - Filip nie miał nigdy dzielone, miskę zawsze musiał mieć pełną, choć nie jadł zachłannie, teraz dostaje puszeczkę przed insuliną i w trakcie i po (zdecydowanie mniej się stresuje jak mu daję zastrzyk), potem za pół godzinki - godzinkę znowu coś mu dajemy (kawałek mięska na przykład), potem znowu coś dziabnie (ale niewiele, pewnie dlatego że zaczyna mu cukier już rosnąć) i przed zastrzykiem znowu coś smacznego
Karmienie przed podaniem insuliny, czy po? - przed, w trakcie i po (na szczęście je dłużej niż ja robię zastrzyk :))
Inne choroby? - na pewno słabe serduszko (tak powiedziała pani weterynarz), czasem ma takie dziwne ataki (jakby astma? a może od serca?), obecnie wyniki lekko podniesione, ale weterynarz mówi, że to wszystko zmiany pocukrzycowe (89 mocznik, dużo leukocytów), ma lekką zaćmę
(np. astma, niewydolność nerek, schorzenia trzustki, problemy dermatologiczne, serce, tarczyca, FIV, dziąsła, ząbki itd.)
Czy podajesz jakieś leki? Jeśli tak, to jakie - tylko insulinę
Czy znane są wyniki laboratoryjne? (dopisz wartości brzegowe) - na pierwszym badaniu krwi - cukier 494 mg/dl
Jakiej konsystencji i jakiego koloru jest stolec? Ciemny i twardy czy raczej jasny i rzadki? - ciemny twardy
Opisz swój problem:

18.10 - pani weterynarz diagnozuje cukrzycę (cukier 494), wręcza caninsulin, Filip dostaje na dzień dobry 5 jednostek o 20:00, o 8 rano mam mu zrobić zastrzyk z 4, dzień później jestem z nim u pani weterynarz, o godzinie 19:00 ma cukier 166 - cieszę się ogromnie! 2 razy dziennie robię mu zastrzyki z 4 jednostek (co 12 godzin), 22.10 idziemy zmierzyć cukier - o godzinie 18. ma 514 - już się nie cieszymy :? mam zalecone, aby dać mu o 20:00 zastrzyk z 5 jednostek. 24.10 - godz. 17:30 cukier 351, mam zalecone dawać mu 5 jednostek rano i 4 wieczorem.
Ale - zaczęłam już tu wszystko czytać i przeglądać i się załamałam - nie ta insulina, nie ta dawka, nie ten weterynarz? Zmniejszam dawkę na 4 - 3,5 (nie zawsze uda mi się jeszcze wszystko wstrzyknąć)
26.10 (w końcu mamy glukometr!) - najpierw mierzę sobie - 108 :) potem Filipowi - 163, jest godzina 12:25 - cieszymy się! :)
Ten sam dzień - godz. 19:40, czyli tuż przed podaniem zastrzyku - cukier 530.
27.10. - godz. 7:55, tuż przed zastrzykiem - cukier 424.

Po tym cukrze 351, ostatnim mierzonym u pani weterynarz, postanowiłam zapytać się jej o parę rzeczy, między innymi o to, czy w razie czego, jak ta nie będzie działać, to zmienimy na inną (tak czytałam i tego sie nie wstydzę). Usłyszałam jednak, że ona wie, że ludzie teraz siedzą i czytają w sieci, i wydaje im się że są mądrzejsi od lekarza, a ona już miała kilka kotów chorych na cukrzycę i ustabilizowała im cukier i nie ważna jest insulina bo wszystkie są takie same. Chodzi o to, aby kot reagował na insulinę, bo jak nie będzie reagował to nic zrobić nie można.
Następnego dnia pojechałam do innej pani weterynarz. Poczekałam na moją kolej, weszłam i trochę może nie ładnie, ale od progu zapytałam się - co pani wie na temat kociej cukrzycy. Lekko się zirytowała, ale przecież ja też już mogę mieć lekkiego nerwa (choć nie z jej winy akurat), ale w sumie zadała mi 3 pytania po których zrozumiałam, że jest bardziej w temacie. No i w ogóle nie używa już do leczenia caninsulin. We wtorek mamy pierwszą wizytę u drugiej pani, na razie wciąż daje 4 jednostki psa, bo jednak widzę że trochę mu pomaga (przynajmniej przez kilka godzin w ciągu dnia ma ten cukier niższy, wcześniej już ledwo chodził i spał przy misce z wodą). Nowa pani chce mu zrobić jeszcze dodatkowe badania (przyniosłam wyniki z tego poprzedniego), powiedziała mi też że trzeba zająć się mocznikiem, bo jest 89 czyli już podniesiony i nie ma co czekać aż wzrośnie tak, że ciężko już będzie cokolwiek zrobić.
Musiałam podjąć prawdziwie męską decyzję, bo druga pani powiedziała, że pierwszą lubi i szanuje i muszę się zdecydować kto ma leczyć kota (to małe miasto), bo w drogę nikomu nie chce wchodzić. Chciałabym tylko wiedzieć, że kurcze dobrze robię że tam już nie pójdę... Bo wiele dobrego słyszałam o tamtej pani, ale wiem już z tego forum, że bardzo ciężko jest znaleźć lekarza, który zna się na kociej cukrzycy...
Jak na pierwszy mój post to chyba jest ok :) proszę pytać jakby coś, a ja, jeśli można, podzielę się z wami moimi (mam nadzieję że tylko) sukcesami w walce z cukrzycą :kotek:
Mam na imię Filip, w kwietniu skończę 17 lat i jestem anonimowym cukrzykiem.

Kocik Psocik

 
Posty: 27
Od: Śro paź 24, 2012 18:12
Lokalizacja: podkarpackie

Post » Sob paź 27, 2012 17:33 Re: Wątek cukrzycowy VII

Cześć Kociku, pięknie przedstawiłaś siebie, kicię i sytuację. Witaj na forum. Jako jedna z mniej doświadczonych forumowiczek poczekam aż szczegółowych rad udzielą Ci najmądrzejsze forumowe weteranki, ale pewnie Caninsulin wkrótce wyrzucisz do śmieci. :) Czytałaś dokładnie opracowania Tinki na początku wątku?
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Sob paź 27, 2012 18:26 Re: Wątek cukrzycowy VII

Byłam u okulisty. I usłyszałam tekst miesiąca: krew to materiał jałowy przecież a mnie podrażniła sama obecność ciała obcego (ciekawe czemu do zakrwawionego pacjenta ubrałby rękawiczki). I drugi tekst miesiąca: żeby ten kot chociaż panią podrapał. Szkoda mówić. Oko na szczęście ma się dzisiaj faktycznie lepiej, więc mogę mieć tylko słuszną nadzieję, że mój własny kot nie ma toksoplazmozy, bo zapewne sprzedałby mi mikroba wieki temu..

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 27, 2012 18:34 Re: Wątek cukrzycowy VII

Hej, Kocik, przede wszystkim musisz przejść na Lantusa albo Levemira, innego wyjścia nie ma, Caninsulina jest do bani. Tym bardziej, że skoro kot ma objawy neuropatii cukrzycowej, musiał z tym cukrem chodzić już długo, więc nie ma czasu do stracenia. Zrobiłaś bardzo dobry początek - ucz się dalej mierzyć cukier, przejdź na Lantusa jak najszybciej. Jeszcze jedna sprawa, czym karmisz kota? Jakimi puszkami? Jedzenie musi być bardzo ostrożnie dobierane, wiele karm ma za dużo węglowodanów, zbóż, soi, ryżu i innych wypełniaczy. Kot cukrzycowy potrzebuje jedzenia składającego się wyłącznie z mięsa, bez tych dodatków (niektóre karmy mają nawet cukier). W tym wątku znajdziesz nawy karm polecanych, gdzieś tu były również linki, która ja sama komuś podawałam. Z surowym trzeba uważać, bo podnosi cukier. Proponowałabym na czas jego stabilizacji wycofać surowe.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 27, 2012 19:30 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kocik Psocik pisze:Jak na pierwszy mój post to chyba jest ok :) proszę pytać jakby coś, a ja, jeśli można, podzielę się z wami moimi (mam nadzieję że tylko) sukcesami w walce z cukrzycą :kotek:
Witaj Kocik !
Cieszę się bardzo...ale to bardzo, że mądrze podeszłaś do problemu. :ok:
Tu na wątku nie niszczymy wetów, bo często są fachowcami w innych kocich chorobach, ale zachęcamy do poszukiwania takiego który ma duże doświadczenie w kociej cukrzycy i potrafi współpracować z opiekunem, a nie tylko narzuca jedyny sposób leczenia.
Pierwszy błąd jaki robi większość wetów to ustalają zbyt dużą początkową dawkę insuliny - nawet wbrew zaleceniom producenta. Rekordy to 9-14 jednostek caninsuline.
Drugi błąd to zbyt szybkie i zbyt duże na raz zmiany w dawkach. Nie czeka się aż nowa dawka zakorzeni się w organizmie.
Trzeci błąd to rozpoczynanie leczenie od niewłaściwej insuliny, najczęściej od tabletek przeciwcukrzycowych (niszczących totalnie wątrobę), następnie od psiej caninsuline - odbierając niejednokrotnie szanse na remisję.
Na pierwszej stronie wątku nr VI Część 4: Insulinoterapia viewtopic.php?f=36&t=140368 możesz więcej przeczytać o tym jak doprowadza się do insulinoodporności. Wiadomości o kociej cukrzycy zgromadzonych tu na wątku jeszcze nikt nie podważył. Zachęcamy do rozmowy z wetami o naszych doświadczeniach i setek opiekunów zgromadzonych na niemieckich forach.
CZYTAJ i pytaj o wszystko co jest dla Ciebie niezrozumiałe.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob paź 27, 2012 20:01 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kocik Psocik pisze:Nowa pani chce mu zrobić jeszcze dodatkowe badania (przyniosłam wyniki z tego poprzedniego), powiedziała mi też że trzeba zająć się mocznikiem, bo jest 89 czyli już podniesiony i nie ma co czekać aż wzrośnie tak, że ciężko już będzie cokolwiek zrobić.
To dobrze że nowa wetka rozpoczyna od badań, podwyższony mocznik to jeszcze nie tragedia, wystarczy zacząć podawać odpowiednie dawki właściwej insuliny, a mocznik spadnie - o ile nie występują inne towarzyszące choroby, w wyniku których pojawiła się cukrzyca wtórna). viewtopic.php?p=7820232#p7820232
Spotkaliśmy się tu na wątku z przypadkami, kiedy weci najpierw leczyli nerki, a dopiero później cukrzycę. Skutki były opłakane i świadczyły o braku wiedzy i doświadczenia nt. cukrzycy.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob paź 27, 2012 21:57 Re: Wątek cukrzycowy VII

Witam wszystkich i każdego z osobna :-)
na początku chciałabym wyrazić głębokie uznanie dla tego forum :1luvu: trafiłam tu w poszukiwaniu ratunku dla mojego "11-letniego dziecka" kocura Tigera i się nie zawiodłam. Dzięki radom, opiniom na tym forum zrozumiałam, że z moim Tigerem coś się złego dzieje...nadmierne picie, wielomocz etc....wizyta u weterynarza i diagnoza cukrzyca 8O Na początku szok, desperacja, niezrozumienie problemu i oczywiście panika...to tak na wstępie, a teraz w ślad za wątkiem I kilka informacji o Tigerze:
Kot czy kotka? - kot kastrat
Jak się nazywa?- Tiger
Ile ma lat? - 11
Ile waży?- obecnie 5,4
Za gruby /za chudy? - taki sobie
Kiedy zdiagnozowano cukrzycę? - 26.10.2012
Jak jest kontrolowana choroba? - na razie dwukrotnie badana krew i jestem na etapie robienia glukometrem krzywej cukrowej
Czy mierzysz u kota cukier glukometrem? - tak, 4 pobory w dniu dzisiejszym, co 2 godziny
Jeśli tak, to jakim? - DiagoMat
Jaką podajesz insulinę? - nie
U 40 czy U 100? -
Ile kresek (IE)? -
Raz dziennie czy dwa razy dziennie? - 2
Aktualny poziom glukozy we krwi? - dzisiaj badanie 4-krotnie, wyniki: 110, 132, 123, 148
Czy kot dostaje lub dostawał sterydy? - nie
Czy robione były badania tarczycy (test T4)? - nie
Czy wynik badania tarczycy był w normie? - -
Czy występuje u Twego kociaka neuropatia (osłabienie kończyn, chwiejny chód)? - nie
Jaką podajesz karmę? - właśnie przymierzam się do zakupu pokarmu dla kotków z cukrzycą, dzisiaj zaczęłam odstawiać suchą karmę
Mniej więcej ile? - dwa razy dziennie mokre, a suchą podjadał w ciągu dnia w małych ilościach. Dzisiaj, w związku z odstawieniem suchej karmy, dawałam częściej mokrą ale w mniejszych ilościach - 4 x
Karmienie przed podaniem insuliny, czy po? -
Inne choroby? - nie, całe życie nie miał żadnych problemów zdrowotnych
(np. astma, niewydolność nerek, schorzenia trzustki, problemy dermatologiczne, serce, tarczyca, FIV, dziąsła, ząbki itd.)
Czy podajesz jakieś leki? Jeśli tak, to jakie -
Czy znane są wyniki laboratoryjne? (dopisz wartości brzegowe) - na pierwszym badaniu krwi - badanie w dniu 23.10 - glukoza 448 mg/dl, w dniu 26.10 - glukoza 352 mg/dl, fruktozamina 865 umol/l
Jakiej konsystencji i jakiego koloru jest stolec? Ciemny i twardy czy raczej jasny i rzadki? - ciemny twardy
Opisz swój problem:

Jak pisałam wyżej, w dniu 23.10 zabrałam Tigera do Pani Weterynarz, bo Kocurek dziwnie się zachowywał (dużo pił - kilkanaście razy w ciągu dnia, był apatyczny ciągle spał). Zrobiłyśmy badania krwi i wyniki były porażające - glukoza 448 mg/dl, podwyższona hemoglobina (10,99), hematokryt (0,49), MCH (1,17), białko całkowite (98,0). W dniu 26.10 powtórzyłyśmy badanie, bo Kocur nie był wcześniej na czczo i wyniki potwierdziły diagnozę - glukoza 352 mg/dl, fruktozamina 865,9 umol/l. Mocz idziemy oddać do badania w poniedziałek, bo "złosliwiec" odmówił sikania do pustej kuwety, a nie mogłam wcześniej znaleźć żwirku do poboru moczu. Niestety moja Pani Wterynarz zbytnio rozmowna nie jest, więc zaczęłam szukać na własną rekę pomocy i trafiłam do Was :ok:
Dzisiaj zaczęłam robić Tigerowi krzywą cukrową glukometrem, ( o dziwo znosi to lepiej niż ja) i wyniki znowu mnie zaskoczyły: przed jedzeniem 110 mg/dl, 132 mg/dl, 123 mg/dl po jedzeniu, 148 mg/dl wieczorem. I przyznam szczerze, że kompletnie zgłupiałam, bo w porównaniu do wyników laboratoryjnych jest wielka różnica????? zastanawiam się z czego to może wynikać, bo chyba nie jest możliwym, żeby aż taki stres go ogarnął u Weterynarza...
Spotkał się ktoś z czymś takim? Sama już nie wiem co mam myśleć. aaaa i Pani Weterynarz powiedziała, że zaczniemy leczenie od tabletek?
z góry dziękuję za wszelkie opinie, podpowiedzi etc.

zdesperowana na walkę "Kocia Mama" :-)

dumi

 
Posty: 44
Od: Sob paź 27, 2012 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 28, 2012 8:39 Re: Wątek cukrzycowy VII

Bardzo, bardzo wam dziękuję za odpowiedzi.
W miarę możliwości i różnych czasowych ograniczeń staram się czytać wszystko, co zostało tu napisane przez te kilka lat :) chwilę to mi jeszcze zajmie.
Oczywiście ogólny opis cukrzycy z pierwszej strony już czytałam i to pewnie ze 3 razy, ale to za dużo wszystkiego żeby tak na raz zapamiętać...
O caninsulin to już opinie mam wyrobioną - dzięki wam, ale nie jest to zarzut w waszą stronę, bo sama widzę jak ta insulina (nie)działa.
Właściwie nie wiem czy Filip ma neuropatię, chodzi jakoś dziwnie, często siada (dziś 2 razy musiał usiąść zanim doszedł do kuchni). Może to wina wysokiego cukru, bo pomimo kłucia 2 razy dziennie, przed zastrzykiem np. dziś miał 487. Wczoraj przed 20. miał 351, przed ósmą 424...
Czasem główka mu się zatrzęsie, czasem nóżki... nie mogę się doczekać wtorku i nowej pani weterynarz, a co za tym idzie - nowej insulinki :))
A może odstawić już tego caninsulin? Nie wiem czy podając teraz robię mu więcej dobrego czy może więcej złego?
Jeśli chodzi o karmę to praktycznie wszystko co udało mi się znaleźć w zoologicznym (bez cukru, sporo mięska, zero węglowodanów, 12%-15% białka) mam już na wyczerpaniu... Były to śladowe ilości... A czy takie zwykłe mięsko ale podgotowane może być? (świeże zgodnie z sugestią teraz odstawię). Zamówiłam już proponowane przez was jedzonko, przesyłka już idzie więc może już w poniedziałek będziemy odpowiednio zaopatrzeni.
Aha - ta żyłka na uchu to wam nie ucieka? Dziabię Filipa wciąż w nogę, bo jak próbuję w ucho to nie dość, że mi trzepie głową, to jeszcze ta żyłka ucieka raz w prawo, raz w lewo... pewnie za bardzo się z tym cackam. A może zła igła? Właśnie - mam kłuć igłą czy lancetem? Jak proponujecie? Tzn. w nogę to igłą kłuję, bo lancet w ogóle nie chce przebić opuszka...
Początki są niefajne :kotek:
Mam na imię Filip, w kwietniu skończę 17 lat i jestem anonimowym cukrzykiem.

Kocik Psocik

 
Posty: 27
Od: Śro paź 24, 2012 18:12
Lokalizacja: podkarpackie

Post » Nie paź 28, 2012 13:12 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kocik, ja jestem zdecydowaną zwolenniczką kłucia igłami do pena - rozmiar 0,23. One są cienkie jak włos. Po ukłuciu nawet krew sama nie wypływa, tylko trzeba leciutko nacisnąć na uszko i wtedy pojawia się piękna kropelka. Ponieważ igła jest tak cienka, klucie jest bezbolesne i nie zostają siniaki.
Wiem, że są tu dziewczny, które używają lancetów (i to z nakłuwaczem!), ale dla nas to nie jest opcja. Tinka fajnie opisała kłucie uszu. Ja niedawno pisałam o swoich doświadczeniach w tym względzie. Poczekaj - pójdę poszukać.

dumi: Do pustej kuwety kot nie nasika. Są takie specjalne kuleczki, które się wrzuca do zdezynfekowanej kuwety, aby pobrać mocz. Z tym jednak jest zbyt wiele zachodu i płacić trzeba. Najprostszy sposób: kupujesz w aptece sterylny pojemnik na mocz, czatujesz kiedy kicia usiądzie do sikania, spokojnie od tyłu podstawiasz kici pod siusiaka nakrętkę od rzeczonego pudełka, kicia leje (może i tobie po palcach), przelewasz z nakrętki do pojemnika. Voila. Jeśli nie uda ci się z nakrętką, próbuj wyparzoną łyżką wazową. :)
Ostatnio edytowano Nie paź 28, 2012 13:19 przez Małgorzata i Toffee, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie paź 28, 2012 13:15 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dumi!!!!!!! To ja ci od razu powiem, w czym rzecz. Wychodzą ci przekłamane wyniki, niestety. Znam ten glukometr. Jest rzeczą absolutnie niemożliwą, żeby przy takim wynikach laboratoryjnych kot miał faktycznie tyle na glukometrze. Ten glukometr podaje wyniki nawet jak ma dużo za mało krwi. Musisz mieć naprawdę bardzo duża kropelkę, żeby odczyt był prawidłowy. A najlepiej kup optiom xido - on nie daje odczytu dopóki nie ma dostatecznej próbki, a potrzebuje tej krwi dużo mniej.
(ja miałam to samo - 500 w wyniku laboratoryjnym i w domu jakieś śmieszne 100 ileś; pamiętam że nawet reklamowałam ten pierwszy glukometr - dokładnie tej samej marki; dopiero potem zrozumiałam, że to nie glukometr był zły tylko moja technika)
Ja z kolei kłuję tylko i wyłącznie lancetem. Igłą kota, przynajmniej mojego, boli dużo bardziej! Strzału lanceta nie czuje. Nie chce ci lecieć, bo ucho nie jest dostatecznie rozgrzane. Spróbuj je najpierw dobrze rozmasować, tak żeby zrobiło się gorące. Wytoczenie odpowiedniej wielkości kropli to klucz do prawidłowego wyniki. Możesz poćwiczyć na sobie - tzn sprawdzić, ile krwi jest potrzebne, żeby uzyskać wiarygodny wynik.
Dumi i żadne tabletki. Kot przy takich wynikach musi jak najszybciej dostać insulinę. Lantus albo Levemir, i nic innego. Nie gódź się na same tabletki.
Ostatnio edytowano Nie paź 28, 2012 13:25 przez sheridan, łącznie edytowano 1 raz

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 28, 2012 13:23 Re: Wątek cukrzycowy VII

Ja to mam dobrze, bo moje dziewczyny sikają do pustej:) Tak się same nauczyły, niestety sikając czasami do wszystkiego, co plastikowe i na podłodze;) Na co dzień używamy kuwety takiej dwupoziomowej z otworami. Na szczęście, bo z kolei byłoby mi trudno je dopaść w czasie sikania, laski potrzebują w tym celu trochę prywatności:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 7 gości