Witam wszystkich!

Na początek przedstawię kota mego jedynego

zgodnie z tym, co znalazłam na początku:
Kot czy kotka? - kot kastrat
Jak się nazywa?- Filip
Ile ma lat? - 16,5
Ile waży?- obecnie 6,6 (schudł)
Za gruby /za chudy? - pewnie kiedyś stanowczo za gruby, dziś taki sobie (kręgosłup troszkę wylazł)
Kiedy zdiagnozowano cukrzycę? - 18.10.2012
Jak jest kontrolowana choroba? - na razie miał zrobione badania ogólne (nie było wiadomo co mu jest), latałam do weterynarza mierzyć cukier, od wczoraj mierzymy cukier w domu (przyszedł glukometr)
Czy mierzysz u kota cukier glukometrem? - tak, ale jeszcze się uczę i dlatego krzywej nie zrobiłam, choć na podstawie tego co już było zrobione widzę, że caninsulin nie działa jak trzeba...
Jeśli tak, to jakim? - glucocard01 mini
Jaką podajesz insulinę? - caninsulin
U 40 czy U 100? - 40
Ile kresek (IE)? - 4
Raz dziennie czy dwa razy dziennie? - 2
Aktualny poziom glukozy we krwi? - od 163 do 530
Czy kot dostaje lub dostawał sterydy? - teraz nie, ale kiedyś, 3 lata temu chyba, odmówiły mu nóżki posłuszeństwa (nie mógł chodzić), przyjechał lekarz, dał kilka zastrzyków, może był tam jakiś steryd?
Czy robione były badania tarczycy (test T4)? - nie
Czy wynik badania tarczycy był w normie? - -
Czy występuje u Twego kociaka neuropatia (osłabienie kończyn, chwiejny chód)? - tak
Jaką podajesz karmę? - właśnie jesteśmy na etapie zmian - zamówiłam już polecane na forum karmy, pomału odstawiamy suchą, jeżeli kupuje w zoologicznym to patrzę czy ma cukier, zboża, ile białka i ile mięska, plus dostaje troszkę surowego mięska
Mniej więcej ile? - Filip nie miał nigdy dzielone, miskę zawsze musiał mieć pełną, choć nie jadł zachłannie, teraz dostaje puszeczkę przed insuliną i w trakcie i po (zdecydowanie mniej się stresuje jak mu daję zastrzyk), potem za pół godzinki - godzinkę znowu coś mu dajemy (kawałek mięska na przykład), potem znowu coś dziabnie (ale niewiele, pewnie dlatego że zaczyna mu cukier już rosnąć) i przed zastrzykiem znowu coś smacznego
Karmienie przed podaniem insuliny, czy po? - przed, w trakcie i po (na szczęście je dłużej niż ja robię zastrzyk

)
Inne choroby? - na pewno słabe serduszko (tak powiedziała pani weterynarz), czasem ma takie dziwne ataki (jakby astma? a może od serca?), obecnie wyniki lekko podniesione, ale weterynarz mówi, że to wszystko zmiany pocukrzycowe (89 mocznik, dużo leukocytów), ma lekką zaćmę
(np. astma, niewydolność nerek, schorzenia trzustki, problemy dermatologiczne, serce, tarczyca, FIV, dziąsła, ząbki itd.)
Czy podajesz jakieś leki? Jeśli tak, to jakie - tylko insulinę
Czy znane są wyniki laboratoryjne? (dopisz wartości brzegowe) - na pierwszym badaniu krwi - cukier 494 mg/dl
Jakiej konsystencji i jakiego koloru jest stolec? Ciemny i twardy czy raczej jasny i rzadki? - ciemny twardy
Opisz swój problem:
18.10 - pani weterynarz diagnozuje cukrzycę (cukier 494), wręcza caninsulin, Filip dostaje na dzień dobry 5 jednostek o 20:00, o 8 rano mam mu zrobić zastrzyk z 4, dzień później jestem z nim u pani weterynarz, o godzinie 19:00 ma cukier 166 - cieszę się ogromnie! 2 razy dziennie robię mu zastrzyki z 4 jednostek (co 12 godzin), 22.10 idziemy zmierzyć cukier - o godzinie 18. ma 514 - już się nie cieszymy

mam zalecone, aby dać mu o 20:00 zastrzyk z 5 jednostek. 24.10 - godz. 17:30 cukier 351, mam zalecone dawać mu 5 jednostek rano i 4 wieczorem.
Ale - zaczęłam już tu wszystko czytać i przeglądać i się załamałam - nie ta insulina, nie ta dawka, nie ten weterynarz? Zmniejszam dawkę na 4 - 3,5 (nie zawsze uda mi się jeszcze wszystko wstrzyknąć)
26.10 (w końcu mamy glukometr!) - najpierw mierzę sobie - 108

potem Filipowi - 163, jest godzina 12:25 - cieszymy się!

Ten sam dzień - godz. 19:40, czyli tuż przed podaniem zastrzyku - cukier 530.
27.10. - godz. 7:55, tuż przed zastrzykiem - cukier 424.
Po tym cukrze 351, ostatnim mierzonym u pani weterynarz, postanowiłam zapytać się jej o parę rzeczy, między innymi o to, czy w razie czego, jak ta nie będzie działać, to zmienimy na inną (tak czytałam i tego sie nie wstydzę). Usłyszałam jednak, że ona wie, że ludzie teraz siedzą i czytają w sieci, i wydaje im się że są mądrzejsi od lekarza, a ona już miała kilka kotów chorych na cukrzycę i ustabilizowała im cukier i nie ważna jest insulina bo wszystkie są takie same. Chodzi o to, aby kot reagował na insulinę, bo jak nie będzie reagował to nic zrobić nie można.
Następnego dnia pojechałam do innej pani weterynarz. Poczekałam na moją kolej, weszłam i trochę może nie ładnie, ale od progu zapytałam się - co pani wie na temat kociej cukrzycy. Lekko się zirytowała, ale przecież ja też już mogę mieć lekkiego nerwa (choć nie z jej winy akurat), ale w sumie zadała mi 3 pytania po których zrozumiałam, że jest bardziej w temacie. No i w ogóle nie używa już do leczenia caninsulin. We wtorek mamy pierwszą wizytę u drugiej pani, na razie wciąż daje 4 jednostki psa, bo jednak widzę że trochę mu pomaga (przynajmniej przez kilka godzin w ciągu dnia ma ten cukier niższy, wcześniej już ledwo chodził i spał przy misce z wodą). Nowa pani chce mu zrobić jeszcze dodatkowe badania (przyniosłam wyniki z tego poprzedniego), powiedziała mi też że trzeba zająć się mocznikiem, bo jest 89 czyli już podniesiony i nie ma co czekać aż wzrośnie tak, że ciężko już będzie cokolwiek zrobić.
Musiałam podjąć prawdziwie męską decyzję, bo druga pani powiedziała, że pierwszą lubi i szanuje i muszę się zdecydować kto ma leczyć kota (to małe miasto), bo w drogę nikomu nie chce wchodzić. Chciałabym tylko wiedzieć, że kurcze dobrze robię że tam już nie pójdę... Bo wiele dobrego słyszałam o tamtej pani, ale wiem już z tego forum, że bardzo ciężko jest znaleźć lekarza, który zna się na kociej cukrzycy...
Jak na pierwszy mój post to chyba jest ok

proszę pytać jakby coś, a ja, jeśli można, podzielę się z wami moimi (mam nadzieję że tylko) sukcesami w walce z cukrzycą
