Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lip 23, 2008 16:24

Fusspot, jesteś cudowna, naprawdę!!!

Tak bardzo się cieszę, że się udało. Sama widzisz, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.

A ja już właśnie chciałam do Ciebie napisać. Chyba Cię ściągnęłam myślami. Winna Ci jestem jeszcze jedną odpowiedź. Do tej pory nie zdążyłam :oops:

Pozdrawiam ciepło i gratuluję
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 23, 2008 16:30

czesc Tinka :) , nie ma sprawy, jak znajdziesz czas ( jak dobrze siegam pamięcia to było cos odnosnie granulomy i innych leków :?: )mocno pozdrawiamy jeszcze raz :)
What greater gift than the love of a cat?

fusspot

 
Posty: 35
Od: Pon lip 07, 2008 9:34
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Śro lip 23, 2008 21:42

fusspot, gratulacje

U Kuby lepiej
Nie ma płynu w opłucnej, musiał sie wchłonąć.
Nie było widać tego tworu, którego powinno nie być
Widziałąm jego nerkę, serce i pęcherz na usg;)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro lip 23, 2008 22:43

Magicmada, wiesz, że jestem cały czas myślami z Kubusiem. Cieszę się bardzo, że wychodzicie na prostą.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lip 24, 2008 9:55

Fusspot witam w Klubie Wampirów

Magicmada, ja też myślami jestem przy Kubie. Martwiłam się że nic nie piszesz. Cieszę się że to czego nie powinno być „wyparowało”.

Wszystko wskazuje na to, że nie zapalenie pęcherza a tylko podrażnienie wystąpiło u Maćka. Nawodniłam go w niedzielę, mógł mieć piasek lub kamienie (szczawiany wapniowe) które schodząc podrażniły pęcherz, albo Maciek zwyczajnie „urodził” kamień.
Wczoraj wieczorem udało się złapać mocz. I co ? Okaz zdrowia: żadnych kryształów, tylko za niskie pH - 6,00. Od zauważenia przez mnie problemu do podania leków upłynęło tak mało czasu, że udało się w porę opanować sytuację. Dzisiaj został ponownie przebadany, nie ma już twardego i obolałego pęcherza, normalnie je i siusia.
Za to Matylda uraczyła mnie rano wynikiem 62 mg/dl. A pomyśleć, że ze względu na wczesno - poranną wizytę z Maćkiem w Klinice, chciałam zrobić jej dzień bez pomiaru.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw lip 24, 2008 10:09

Kociara, nie wiesz jakie krysztaly ma/mial Maciek - absolutnie nie musza to byc szczawiany. Jesli stawiasz na szczawiany to usg jest konieczne - one sie nei rozpuszczaja, jesli byly w formie piasku to moga byc i wieksze, wciaz w kocie. A pH 6 jest ok, rzeklabym - idealne wrecz.
Fusspot - jestes dzielna :) Gratulacje.
Magda - myslami jestem z Wami. Dobrze, ze jest lepiej :)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15771
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw lip 24, 2008 10:30

Liwia pisze:nie wiesz jakie krysztaly ma/mial Maciek - absolutnie nie musza to byc szczawiany. Jesli stawiasz na szczawiany to usg jest konieczne

Dzięki za radę, bedę obserować Maćka jakby to powtórzyło sie trzeba zrobić USG. Zresztą dzisiaj rozmawiałam o tym z Panią doktor. Pozytywem jest to, że w moczu nie wykryto żadnych kryształów, mierna flora bakteryjna. Gdyby był piasek (struwity) analiza by to pokazała choćby pojedyńcze sztuki, a zapalenie czy podrażnienie pęcherza nie dałoby się tak szybko opanować.
Trzeba dalej poić Maćka (powodować częstsze siusianie poprzez dolewanie wody do karmy) i obserwować. Lepiej zapobiegać niż leczyć.
Dobrze że mieszkam tuż koło całodobowej Kliniki.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro lip 30, 2008 10:18

witam wszystkich :)
nie pisałam od mojego pierwszego pomiaru glukozy...a oto co sie wydarzyło od tego czasu:wczoraj skończyłam krzywą cukrową u Friska, wygląda to raczej opłakanie:pomiary co 2 h przedstawiają sie następujaco:198-161-96-68-62-48-119-168 i po 4 h 46!!!przy 48 dostal mleko, bo sie strasznie przeraziłam 8O , a przy 62 i 68 tez dałam mu cos zjesc choc też tak nisko to mial pewnie już dostać mleko albo glukozę,po tym pomiarze 168 pojechałam wczoraj wieczorem do weta,bo zdaje mi się, że Friskie potrzebuje redukcji dawki :?: ,no coprawda wczoraj było b. goraco i własciwie ledwo co sie ruszał,ale nie może miec takich niebezpiecznych wartosci, najlepsze jest to że bez pomiarów, to wcale bym go o takie niskie wartosci nie podejrzewała, bo nie zachowywal sie jakos inaczej niż normalnie :? wet popatrzyl na wyniki i kazał zmierzyc od tego wyniku 168 o 23,30 wczoraj no i wynik był alarmującym 46...więc mu znów dałam mleka, i cos zjesc.wet stwierdził, jesli ten wynik (z 23,30) bedzie niski to trzeba zredukowac wieczorną dawkę o pół jednostki czyli z 3 na 2,5.ale najgorsze dopiero teraz, wczoraj wieczorem przed pójsciem spac patrze a to co GRANULOMA sie pojawiła :cry: wiec prawie że dostałam wczoraj szału :evil: ....bo to oznacza ,że wszystko znow w łeb wzięli i dzis po południu wyladujemy u weta... i co znów STERYD :?: ,ktory miał dokładnie 20 dni temu, bo wtedy miał granulome...nie będzie redukcji dawki,tylko cukry rzędu gór alpejskich, :roll: nie wiem co było teraz przyczyna,stres pobierania krwi z ucha w domu :?: wątpię...szczerze to żałuje że dostał ostatnio dexaven zamiast depomedronu,wiem obydwa sa w jego przypadku do niczego, ale po depomedronie nigdy nie miał tak szybkiej wznowy, a po dexavenie raz mu sie zdarzyło...ja po tej krzywej to się troche cieszyłam ,ze te cukry nie az tak wysokie i ze przez redukcje dawki cos wreszcie osiagniemy, ale widze że ciagle jestesmy i bedziemy w lesie..i jak tak dalej będzie to nigdy nie opanujemy tej choroby przez wprowadzanie w momencie kiedy mamy swiatło w tunelu sterydów :twisted: beczeć mi sie chce naprawde..............
What greater gift than the love of a cat?

fusspot

 
Posty: 35
Od: Pon lip 07, 2008 9:34
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Śro lip 30, 2008 20:31

Droga Fusspot,

nie wiem, co Ci doradzić. Dopóki Frieski będzie dostawał sterydy, cukrzycy nie opanujecie. To pewne.
Nie wiem, ale wydaje mi się, że ostatnim ratunkiem mogłaby być wspomniana tu wcześniej dieta. Czy kupiłaś już omega 3 i 6?

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lip 31, 2008 19:32

Witajcie.
Jest wynik testu TLI Bizutka...
Razem z wynikami badania krwi wkleiłam go w wątku maluszka ( na dole 6 strony: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70 ... c&start=75 )
Nie wygląda to najlepiej... bardzo Was proszę o interpretację ...
USG było robione na początku lipca, opis jest na dole 5 strony wątku maluszka

Co dalej robić... :?: :(
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lip 31, 2008 19:41

droga Tinko,
nie kupiłam jeszcze omega 3,6...szczerze mówiąc to ręce mi juz opadaja..
zastanawiałam się czy mokre z Animondy mogło by byc uczulające, bo nie jadł tego pokarmu wczesniej..ale jednak coraz bardziej prawdopodobna jest jednak wersja nie z alergią pokarmową, a reakcja na stres i niestety ta Friskowa nadwrażliwosc na jakiekolwiek zmiany :(
jego ukochana pani(tzn ja :) biega za nim dwa razy dziennie ze strzykawka a na dodatek cos mu robiła z uszami co 2 h, kiedy on własnie drzemał ....kiedy tak na to patrze ciagle przypominam sobie, jak jednego lata przyszli do nas panowie by malowac dom etc,zamknęłam wtedy Friska i reszte futrzaków na pietrze z dostepem do balkonu, na kilka godzin-efekt to wylizany brzuch i ogromna granuloma :roll: wczoraj wieczorem dostał Depomedrone :( ,granuloma wielka(nie pamietam kiedy taką miał jesli wogóle)nawet zastanawialismy sie wczoraj z wetem, czy nie dojdzie tym razem do nadżerki, bo brzydko to wygląda...dzisiaj jest może mała poprawa, ale trzeba jeszcze poczekać..straszna szkoda, bo mogłam juz wczoraj zredukowac dawke wieczornej insuliny, a teraz to nie ma sensu...jedyne co mnie troche pociesza,to fakt ,że te jego cukry były ostatnio niskie, więc po sterydzie i podskoku cukru nie powinno byc tragicznie, no ale pewnosci nie mam...nie za bardzo widzę sens dziubania ucha podczas działania sterydu, no może pokusze sie jutro bo jestem ciekawa jak mu się podniosło, mocz juz na +++.z wetem umowilam sie ze jak skończy się działanie sterydu i uda mi się znów po jakims czasie dojsc do sytuacji niskich cukrów, wtedy będę redukować dawkę-oczywiscie jak nie dostanie kolejnej granulomy :twisted: no własnie cos by juz było gdyby nie ten ziarniniak..no ale teraz to juz będzie takie kółko dla nas :( no własnie gdybym mogła wykluczyc jego powstawanie było by cudownie, ale stresu choćbym nie wiem jak chciała to nie dam rady wyeliminowac z jego życia...wystarczy,że jest burza a biedak juz się chowa za muszlą w ubikacji..taki duży a taki strachliwy :( no dobrze już nie ględzę, bo sama dostanę granulomę :) gdyby jednak komus cos przyszło do głowy ciekawego odnosnie tej zakichanej choroby,tj.zespołu eozynofilowego, to jak zawsze jestem wdzieczna..pozdrawiamy upalnie :catmilk:
What greater gift than the love of a cat?

fusspot

 
Posty: 35
Od: Pon lip 07, 2008 9:34
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Pon sie 04, 2008 12:01

Hi słodkie dziewczyny !
Przetestowałam już nową mokrą karmę dla cukrzyków Animondy Integra Protect diabetic. Nie otrzymałam jeszcze pełnego składu tacek od firmy Badis (dystysbutora) pomimo monitów.
Wydaje mi się że karma ta nie podnosi poziomu cukru i jest zjadliwa. Matylda wprawdzie nie lubi watróbki i wogóle karm pachnących wątróbką, ale przekonałam ją "przegłodzeniem" i posypaniem odrobiny waleriany. Teraz pałaszuje całe 100 gr bez wybrzydzania.
Otóż w zwartej masie widoczne są duże kawałki mięsa, głównie podrobów, kolor karmy jest ciemny, chociaż w opisie piszą: indyk i pochodne zwierzęce, jest też bardzo mała ilość galaretki - może tu jest ten cukier.
Cena wysoka, ja płacę 3,17 zł/tackę (poprawiam cenę zrobiłam "czeski błąd" - nie 3,71 a 3,17 zł/tacka), bo w animalii mam rabat na karmy weterynaryjne.
Jak karma obniża poziom cukru we krwi w dłuższym czasie jeszcze nie wiem, bo równocześnie podniosłam dawkę do 1,5U i chyba wystąpiła kontrregulacja i nie daję karmy cały dzień.

Liwio !
Jeśli jesteś przy komputerze. Mam do Ciebie wielką prośbę. Jesteś biegła w sprawach nerkowych.
U Maćka ponownie pojawiły się objawy albo zapalenia pęcherza, albo już SUK. Wymiotuje, źle się czuje, a Ja nie wiem co go boli.
W piątek wieczorem był robiony RTG pecherza: wynik bez zmian. Dostał 3 zastrzyki i trochę się uspokoiło, ale Maciek jest niewyraźny.
W sobotę badanie moczu: wpisane do dzienniczka: bakterie, brak kryształów.
W niedzielę robiony był pełny profil diagnostyczny krwi w Laboklinie (dane wpisane również do dzienniczka).
Nie wygląda to na nerki, raczej wątroba, pasożyty, ew zatrucie. AST (GOT) podwyższone 117,4 U/l i kineza kreatynowa 7084 przy normie 49-688.
Gdybyś mogła zajrzeć do dzienniczka i ocenić co się dzieje.
Spróbuję dostać się dzisiaj wieczór do weta, ale nie będzie to łatwe (okres urlopowy).
Dzięki
PS. Boże ... u mnie jak się coś wali to wszystko na raz.
Kieruję prośbę o poradę do wszystkich, którzy coś wiedzą o zatruciu wątroby np. w wyniku pasożytów.itp

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto sie 05, 2008 12:22

Witajcie,
A ja chciałam się pochwalić: Minus już od dwóch i pół tygodnia nie dostaje wogóle insuliny :ok: Wyniki ma między 90 a 110. Miałam mu zrobić w piątek krzywą cukrową, ale w końcu musiałam wyjść z domu i się nie udało.
Mam natomiast oproblemy z Rudym: od soboty wymiotuje, wczoraj i dziś 'tylko' raz dziennie, jest osowiały, nie je, ale wodę pije. Wczoraj byliśmy u weta, zrobił badanie krwi i podobno wygląda wszystko ok. Dostał też wczoraj kroplówkę i jakiś środek przeciwwymiotny. Mam go obserwować i przyjśc jutro. Mam nadzieję, żę mu się poprawi.
Buziaki,
I.
Obrazek
Rudy i Minus

irenka_n

 
Posty: 56
Od: Wto sie 21, 2007 13:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 05, 2008 12:45

A więc witam kolejnego "ozdrowieńca" na forum.
To bardzo dobra wiadomość i zachęta dla nas do uwierzenia, że możliwe jest to co wydaje się niemożliwe.
Pozdrawiam
PS. Kiedy poprawia się cukrzykom, ich rodzeństwu coś zaczyna dolegać. Matylda w miarę stabilna, a Maciek szwankuje.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto sie 05, 2008 20:49

„Kociaro”, Liwii nie ma.

To było do przewidzenia, ze wkrotce pojawia się znow problemy z drogami moczowymi. Jeśli Maciek będzie leczony tak jak do tej pory, stany zapalne będą powracaly. Niestety, lekarz(e) kraza nieudacznie wokół problemu. Nie rozumiem tylko, dlaczego, bo to przeciez nie tak powazna choroba, żeby się na tym nie znac. Najpierw podaja antybiotyki w ciemno, a po dwoch zastrzykach przerywaja antybiotykoterapie. Kazda przerwana terapia antybiotykami uodparnia organizm na te preparaty. U ludzi tego się nie robi, u zwierzat jest to tez nie do pomyslenia.

Cydonomine, co to za lek?

Dla mnie i dla moich wetow nerki przy wyniku kreatyniny 2 wcale nie bylyby tak bardzo w porzadku, tzn. zdrowe. Wiem jednak, ze podejscie wielu lekarzy weterynarii w Polsce do tego problemu jest zupelnie inne. Nie jest w prawdzie tak zle, ale chyba wiesz, ze kiedy poziom kreatyniny we krwi jest na granicy wartosci brzegowych lub lekko je przekracza, oznacza to ze ok. 70 proc. nefronow już nie funkcjonuje.

Kociaro, a skad taka hipoteza z pasozytami watroby? AST (GOT) nie jest enzymem specyficznym dla wątroby. Jego wysoka aktywność występuje również w mięśniu sercowym
CK (kinaza kreatynowa) zlokalizowana jest glownie w miesniach prozkowych, miesniu sercowym i mozgu. Nie wiem, ale pierwsza mysl, która przygodzi mi do glowy, to zbadanie serduszka Macka.

„Kociaro”, musialabym na ten temat troche wiecej poczytac, ale sama wiesz, ze do 15 sierpnia niewiele mogę zdzialac. Dzialkowy Internet mojej siostry jest dosyc kulawy.

Serdeczne pozdrowienia z okolic Lodzi.

PS: Ciekawa jestem bardzo, czy Animonda Integra poprawi wyniki Matyldy. Jak na razie na to nie wyglada. Jak wroce z urlopu, mogę, jak chcesz, zadzwonic do Animondy, żeby dowiedziec się interesujacych Cie szczegolow.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości