Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 19, 2007 22:29

"Kociara" pisze:Tinka !
Masz rację co do mojego niepotrzebnego skakania w dawkach u Matyldy. W instukcji jest napisane (może nie wprost), żeby nie dokonywać zbyt częstych zmian w dawkach w krótkim okresie czasu, bo nie osiągnie się typowej krzywej dla Lantusa.

Hi Kociaro, to Twoje obecne skakanie nie jest przecież takie "straszne" :lol: Na samym początku było gorzej :roll: (2,5 U - 2 U - 1,5 U - 2 U w ciągu kilkunastu dni). Każdy z nas popełnia błędy. Ja też ich wiele popełniłam, zanim nauczyłam się odpowiednio reagować na pewne nieprawidłowości. Najważniejsza w takich sytuacjach jest cierpliwość, ale kto ją tak naprawdę ma?

PS. Smutno mi, bo kolejnemu kotu cukrzykowi nie dano szansy. U 8-mio letniego kota mojej znajomej wet odkrył cukrzycę, chyba wywołaną przez guz (nie wiadomo czy był złośliwy). Znajoma, chciała od razu uśpić kota, dała sie namówić do leczenia, rozpoczęła podawanie insuliny caninsulin, po krótkim okresie czasu odstawiła insulinę, kot wieczorem jak co dzień poszedł spać i rano już się nie obudził.

Mnie też jest bardzo, bardzo smutno z tego powodu. Nie mogę i nie chcę oceniać postawy Twojej znajomej, bo wiem, że musiałabym w tym miejscu użyć wielu bolesnych sformuowań, żeby się odreagować. Strasznie mi przykro. Zaczynam rozumieć już powoli, dlaczego tak mało osób do naszego wątku dołącza.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro cze 20, 2007 23:14

Hallo!
Od poniedziałku, gdy pisałam ostatnio,trochę się u mojego Łatka zmieniło.
Od razu powiem, że nie ustrzegłam się błędów. Przede wszystkim: zbyt nerwowe reakcje -to o czym sama pisałam, że trzeba spokojnie, rozważnie podchodzić do problemu dawek. A jak przyszło co do czego, to człowiek niestety głupieje.
Po pierwsze, zbyt częste zmiany dawek. Ale na początku nie za bardzo rozumiałam działanie tej insuliny (w poprzedniej -Caninsulinie, po iniekcji, wynik po prostu leciał w dół a potem do góry). Tutaj (Lantus), oczekując jakiejś konkretnej reakcji, starałam się dostosować dawkę do potrzeb organizmu kotka, a trzeba było spokojnie czekać, bo ta reakcja przychodzi z czasem.
Inna sprawa,żę kotek do tej pory b.dużo jadł (dzięki czemu doszedł już w znacznej mierze do siebie po "szpitalu"). A wczoraj nagle przestał i wyniki spadły w dół.

. [ Poziom glukozy badam glukometrem Accu-chek, ale przypadkiem weszłam również w posiadanie glukometru EUSURE. U Weta porównaliśmy wynik Accu-chek z labolatoryjnym: Accu chek -298 (z krwi kapilarnej), labor. -352 (z krwi żylnej, gdzie wynik jest zawsze wyższy). Dwa razy w domu równolegle użyłam obu glukometrów: Accu-chek -376, EUSURE -286 (90 jednostek różnicy!); dzisiaj: Accu chek -95, EUSURE -65. Naprawdę, gdy chodzi o życie, różnica 30 jednostek w tym dolnym zakresie to poważna rozbieżność.]

. A oto przebieg poziomu cukru u Łatka (z tabelką kociary nie mogłam sobie poradzić -niektóre komórki, np.+2, nie przyjmowały wpisów,choć pewnie to moja nieumiejętność -sorry -kociaro):

. Pierwszego dnia sprawdziłam jak to by się miało w trybie 24-godz.,a potem już w zasadzie co 12 godz.

. Pomiary glukometrem Accu-chek (pod koniec trzy pomiary glukometrem EUSURE)

. ----- PRE 496 0,5U
. +2; 444
. +4; 433
. +9; 414
. +12; 467
. +17; 507
. kroplówka (200ml)
. ----- +19; 446 (PRE)
. 1,5U
. +2; 388
. cielęcina surowa.
. +4; 456
. kroplówka (100ml)
. +7; 386
. +8; 333
. +10; 445
. ----- PRE 476 2,0U
. +3; 468
. +6; 500 ? (może źle zrobiłam zastrzyk?)
. 0,5U -dodatkowo
. +8; 401 (+2)
. +10; 364 (+4)
. cielęcina surowa
. +12; 402 (+6)
. ----- +15; 469 (+9) (PRE)
. 2,25U
. +2; 449
. +5; 405
. +8; 440
. ----- PRE 484 3,0U
. +2; 416
. +4; 369
. +6; 314
. stres
. +8; 488
. ----- PRE 450 3,0U
. +2; 459
. +5; 444 (czy znowu źle dałam zastrzyk?)
. 0,5U dodatkowo
. +10; 325 (+5)
. ----- PRE 315 (+7)
. 0,5U
. praca
. +9; 427
. ----- PRE --- 3,0U
. +2; 474
. +4; 454
. +7; 370
. +10; 330
. ----- PRE 307 2,75U
. praca
. PRE 397 3,0U zwymiotował cały żołądek jedzenia, chyba się "przejadł"
. +4; 274
. +9; 257
. ----- PRE 255 2,75U w zasadzie nie jadł
. kroplówka (200ml)
. +3; 168 nie jadł aż do +6
. +4; Accu-c 95 (glukometr EUSURE -65)
. wit.B1-z cukrem
. +5; EUSURE -55
. glukoza - na wszelki wypadek (EUSURE zaniża)
. +6; EUSURE -43
. glukoza - na wszelki wypadek (EUSURE zaniża)
. trochę zjadł
. +7; Accu-c 88
. zjadł trochę więcej
. +8; 134
. ----- PRE 362 2,5U normalnie zjadł

. W te dwa dni gdy sądziłam,że może źle dałam zastrzyk, wolałam dać dodatkowo (+5,+6) minimalną dawkę. Teraz jednakże będę bardziej regularna ( choć zalecenia nie eliminują korekt). Myślę, że dawka 2,5U może się okazać na tym etapie odpowiednia, oby tylko kotek normalnie jadł.W najbliższe dni tak ułożyłam sobie życie, że mogę murem siedzieć w domu i monitorować, a to oczywiście b.ważne, tym bardziej, że kotek "normalnieje" po "przejściach szpitalnych" i zmieniają mu się potrzeby żywieniowe.

To tyle. Jeśli macie jakieś uwagi chętnie je przyjmę, choć domyślam się, że będą krytyczne, i to zapewne nawet bardzo!!!


Losy takich kotków jak opisany przez kociarę to cierń w serce.
I jeszcze złość -wściekłość :!: człowieka ogarnia :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
I wstyd :!: - za ludzi

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Czw cze 21, 2007 15:31

KotekŁatek, ja tak tylko w sprawie Twojego "bicia się w piersi" czyli krytyki. Myślę, że żadna z nas nie będzie Cię krytykować bo wszystkie narobiłyśmy tyle błędów, że to by była hiporkyzja. Ale myślę, że każda też czegoś się na tych błędach nauczyła. Ważne, że o swojego kociaka walczysz i chcesz go ratować. W sprawie insuliny się nie wypowiadam bo zupełnie się na niej nie znam ale na pewno Tinka albo Kociara coś Ci doradzą.

Pozdrawiam serdecznie.

PS. Teraz oczywiście się zastanawiam na ile pomiary które robię u Znasia są wiarygodne.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2007 21:31

Halo KotekŁatek,

Od razu powiem, że nie ustrzegłam się błędów. Przede wszystkim: zbyt nerwowe reakcje -to o czym sama pisałam, że trzeba spokojnie, rozważnie podchodzić do problemu dawek. A jak przyszło co do czego, to człowiek niestety głupieje.

Ach KotekŁatek, najważniejsze jest to, że sama zrozumiałaś swoje błędy. Ja ich narobiłam też wiele, bo myślałam, że u mojej Kocicy to jest na pewno inaczej niż u tych, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami i uwagami. Chciałam jej pomóc jak najszybciej i nie miałam tyle cierpliwości, żeby reagować rozważnie. Dlatego uważam, że ostrzeganie często mało pomaga (choć nigdy z tego nie zrezygnuję), bo chyba każdy z nas musi najpierw popełnić jakieś błędy, żeby się czegoś nauczyć. Sucha teoria na niewiele się zdaje, ale praktyka jak najbardziej. Wtedy można to porównać z teorią, ergo!!!

Tutaj (Lantus), oczekując jakiejś konkretnej reakcji, starałam się dostosować dawkę do potrzeb organizmu kotka, a trzeba było spokojnie czekać, bo ta reakcja przychodzi z czasem.

Właśnie, cierpliwość przynosiła dotychczas najlepsze efekty i najbardziej stałe wyniki.

Inna sprawa,żę kotek do tej pory b.dużo jadł (dzięki czemu doszedł już w znacznej mierze do siebie po "szpitalu"). A wczoraj nagle przestał i wyniki spadły w dół.

Z brakiem apetytu, problemami żołądkowo-jelitowymi u kotów cukrzycowych trzeba się liczyć w każdej chwili. Niezmiernie się jednak cieszę, że Łatek wsuwa i dochodzi do formy. Mieliście wielkie szczęście, bo u Tinki trwało to po kwasicy ketonowej prawie 2 miesiące, zanim zaczęła wreszcie samodzielnie jeść.

Poziom glukozy badam glukometrem Accu-chek, ale przypadkiem weszłam również w posiadanie glukometru EUSURE. U Weta porównaliśmy wynik Accu-chek z labolatoryjnym: Accu chek -298 (z krwi kapilarnej), labor. -352 (z krwi żylnej, gdzie wynik jest zawsze wyższy).

Tak jest zawsze. To znaczy nie zawsze, bo wynik z krwi żylnej u weta może być nieco wyższy niż Twój z krwi kapilarnej, natomiast wynik laboratoryjny mógłby być też niższy niż ten mierzony w gabinecie weterynaryjnym, bo po pewnym czasie następuje rozpad glukozy we krwi. Nie wiem, na ile polskie laboratoria to uwzględniają. U nas już prawie wcale nie robi się w labach wyników glukozy we krwi, bo te są mało miarodajne.
Dwa razy w domu równolegle użyłam obu glukometrów: Accu-chek -376, EUSURE -286 (90 jednostek różnicy!); dzisiaj: Accu chek -95, EUSURE -65. Naprawdę, gdy chodzi o życie, różnica 30 jednostek w tym dolnym zakresie to poważna rozbieżność.

Każdy glukometr będzie mierzył inaczej. Nasze dziewczyny z niemieckiego forum dla kotów cukrzyków zrobiły już setki pomiarów różnymi glukometrami. Helga (www.katzendiabetes.de) wypróbowała też różne glukometry na swoim drugim, ale zdrowym kocie. Nawet wyniki u zdrowego kota na różnych glukometrach oscylują w przedziale 55-67. To 20 proc. Na Twoim miejscu robiłabym pomiary tylko jednym glukometrem. A nawet przy mierzeniu jednym glukometrem trzeba wziąć poprawkę 20% do dołu lub do góry. Są to zawsze tylko pewne tendencje. Jednak im niższe wyniki, tym mniejsza granica błędu.

Str. 3 naszego wątku:
Bonnie jest zdrowym kotem, Clyde jej brat ma od 6 lat cukrzycę.

29.02.2004

Bonnie
Freestyle Disetronic 55
Ascensia Contour 52
Ascensia Elite 55
One Touch Ultra 67

Clyde
Freestyle Disetronic 118
Ascensia Contour 129
Ascensia Elite 135
One Touch Ultra 188


Pomiary glukometrem Accu-chek (pod koniec trzy pomiary glukometrem EUSURE)

Rób, proszę, pomiary tylko jednym glukometrem, bo badania różnymi glukometrami jednocześnie nie mają żadnego sensu. Wydaję mi się, że Accu-Chec jest bardziej wiarygodny.

Koty metabolizuję dużo szybciej insulinę niż ludzie i psy. Podawanie Lantus u kotów po więcej niż 12 godzinach nie przynosi według badań wetów z Ameryki lepszych efektów niż podawanie caninsulin co 12 godzin. Podawałabym na Twoim miejscu co 12 godzin jakąś stałą dawkę. Ile waży Łapek? Podałabym najwięcej 0,5 jednostki na kilogram masy ciała, odczekałabym kilka dni lub cały tydzień i zrobiłabym następną krzywą cukrową. Takie skakanie z pewnością nie doprowadzi Cię do upragnionego celu. Ale o tym zdążyłaś się już sama przekonać.

W najbliższe dni tak ułożyłam sobie życie, że mogę murem siedzieć w domu i monitorować, a to oczywiście b.ważne, tym bardziej, że kotek "normalnieje" po "przejściach szpitalnych" i zmieniają mu się potrzeby żywieniowe.

Jak to dobrze, że masz taki komfort, że możesz murem siedzieć w domu.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt cze 22, 2007 14:00

Witaj Kotekłatek
Oczekujesz odpowiedzi, w tym krytycznej, Twoich działań więc pozwolę sobie na więcej.
Dobrze, że pierwsza odpowiedziała Tinka, dalej SKREŚLAM-bo to co napisałam było głupie i nieprzemyślane 8O Mam pytanie czy wzięłaś pod uwagę wstęp do instrukcji postępowania z Lantusem, jak ustalić dawkę początkową, jak długo ją utrzymywać, jak monitorować pierwsze 3-5 dni, w których przypadkach dononywać zmiany w dawce przez pierwsze dni, czy badałaś stężenie glukozy w moczu i na obecność ketonów, ilość odwiedzin w kuwecie, samopoczucie kota itd.
W instrukcji jest napisane jak postępować w przypadku przechodzenia na inną insulinę niż podawaną dotychczas oraz jak postępować z kotem hospitalizowanym.
Kotekłatek
Moje propozycje, a właściwie sugestie to:
- Nie wiem czy dawka 2,5U insuliny w tym momencie jest właściwa. Ale staraj się jej nie zmieniać przez kolejne dni, chyba, że pre i nadir są za wysokie albo za niskie (patrz instrukcja - Australia). U Matyldy nadir jest co drugi dzień między +6, a + 8 po pre rano.
- Spróbuj dokonać pomiarów przez 3-5 dni w porach tylko pre rano, +3, +6, +9, pre wieczór, pomiary +2 i +10 są niepotrzebne , a zbyt częste kłucie kota może wywołać stress i nieprawidłowe wyniki. Co 3-4 dni możesz zrobić pomiar o godz. 1-2 w nocy, ale nie jest to konieczne.
- Glukometr Accu chek active (bo chyba ten posiadasz) jest w miarę dobrym urządzeniem do mierzenia poziomu cukru i z niego tylko korzystaj.
- Ustal dietę, ilość karmy, czas posiłków i nie zmieniaj przez najbliższy okres. Złe samopoczucie Łatka spowodowane huśtawką w poziomie glukozy we krwi może mieć wpływ na apetyt.
- Mierz za każdym razem, jeśli to możliwe stężenie glukozy w moczu i ketony.
- Lantus mocno pachnie starą gumą, po zastrzyku powąchaj futerko. Zapach jest tak intensywny, że będziesz pewna czy insulina prawidłowo dostała się pod skórę. Insulinę należy wstrzykiwać pod skórę, a nie w mięsień (ma to kolosalne znaczenie w szybkości wchłaniania insuliny przez organizm). Może bardzo niskie wyniki w krzywej spowodowane były zastrzykiem w mięsień ?
- Czy kroplówki i te dodatkowe witaminy są w tym momencie potrzebne ? Nie wiem może to zostało ustalone z wetem ?
- Co do dzienniczka, napisz czy masz w swoim komputerze program exel, czy zapisałaś w swoich dokumentach wzór, który Ci przesłałam na PW. Jeśli nie to zrobię Ci zestawienie w word-ie. Ostatecznie możesz na kartce papieru A4 narysować tabelę.
Może na razie tyle
Życzę powodzenia
I podawaj aktualne dane
Ostatnio edytowano Pt cze 22, 2007 16:44 przez "Kociara", łącznie edytowano 2 razy

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt cze 22, 2007 14:04 terapia Kotkałatka

I jeszcze jedno, dobrze by było gdybyś posiłek ustaliła przed pre rano i pre wieczór tzn. pozwoliła najeść się Łatkowi i po posiłku zastrzyk. Jeśli Łatek nie chce jeść którejś z karm, podawaj tylko tą którą lubi.
Ciepło pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt cze 22, 2007 14:23

bo po przeczytaniu Twojego postu mam wrażenie, że otworzył mi się nóż w kieszeni.

a dlaczego właściwie? nie rozumiem takiej uwagi.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 22, 2007 16:31

magicmada pisze:
bo po przeczytaniu Twojego postu mam wrażenie, że otworzył SKREŚLAM - bo to było głupie

a dlaczego właściwie? nie rozumiem takiej uwagi.


Magicmada i KotekŁatek.
Wybaczcie :placz:, ale w moim poście niefortunnie wyraziłam swoje emocje, niewspółmierne do sytuacji. Nie chciałam nikogo urazić, ale poradzić, no i cóż nie wyszło. Używając może zbyt mocnego sformułowania, że otwiera mi się jakiś nóż, chciałam przekazać na podstawie własnych doświadczeń i wiedzy jaką pozyskałam z rozmów bezpośrednich z wetami i artykułami w internecie, że z długodziałającą insuliną jaką jest LANTUS trzeba ostrożnie postępować.

Kotekłatek, wiem że chcesz dobrze dla swojego Łatka, a ja z kolei :placz: na początku stosowania nowej insuliny nierozsądnie postępowałam - moja angielszczyzna nie jest zbyt mocna i nie wszystko zrozumiałam w artykułach o insulinie. Wydaje mi się, że obie potrzebujemy solidnie przetłumaczonych tekstów - instrukcji jak postępować z insuliną Lantus. Co nie znaczy, że nie unikniemy błędów, bo każdy kot może inaczej reagować na insulinę. Ale mamy tu osoby, które pomogą nam w każdym momencie, a jak trzeba to i "postawią prosto na ziemię".
Oczekuję na nowe pomiary, zapisuję sobie w zestawieniu Twoje wyniki, żeby zobaczyć jak obrazowo to wygląda.

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt cze 22, 2007 21:52

Hej kochane Dziewczyny,

mam nadzieję, że z tej chmury spadł tylko mały deszcz i że KotekŁatek i Łatek się nie obrazili.

@ KotekŁatek, jak już wcześniej pisałam, radziłabym podawać co 12 godzin stałą dawkę co najmniej przez kilka dni. Nie podawałabym też żadnej karmy przy +10, chyba że wyniki byłyby o tej porze za niskie.

Lantus jak każda insulina o wydłużonym czasie działania potrzebuje dużo czasu, by móc odpowiednio zadziałać na organizm. Choć nigdy nie stosowałam Lantus, insulina Tinki ma prawie że taki sam sposób działania. Zmieniając 5 lat temu naszą starą zwariowaną insulinę na obecną, starałam się zachować pewną stałość. Ustaliłam dawkę odpowiednią do wagi mojej kotki i podawałam jej tę dawkę przez tydzień. Czasem świerzbiły mnie ręce, żeby naciągnąć więcej insuliny, ale trzymałam się (z ciężkim sercem) zaleceń naszego forum dla kotów cukrzycowych. Po tygodniu zwiększyłam dawkę o 0,25 jednostki, następnego tygodnia znów o 0,25. Dawkę zwiększałam kolejno w sumie 4 x. Po tym czasie (mniej więcej po miesiącu) nastąpił dziwny przełom, którego wtedy jeszcze nie rozumiałam. Musiałam zmniejszyć ilość insuliny, bo wyniki Tinki zaczęły być niepokojąco niskie. Korekta w dół o ok. 0,5 jednostki dawała nam przez następne 3 lata zupełnie zadowalające wyniki. Dopiero w ubiegłym roku po dwudniowej remisji Tinki zmniejszyłam dotychczas podawaną dawkę insuliny o połowę. Dziwiłam się wtedy niezmiernie. Dziś wiem, że przyczyną tak niskich wyników glukozy we krwi były zmiany rakotwórcze w komórkach organizmu.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob cze 23, 2007 23:51

Cześć!
Mam nadzieję, że u wszystkich kociarzy wszystko O.K. i wasze zwierzaki czują się dobrze. U mojego Łatka też w porządku. Można powiedzieć, że doszedł już do siebie po „szpitalu”. Teraz muszę pomału zacząć ograniczać mu jedzenie, bo apetyt mu dopisuje. Aczkolwiek uważam, że pozostawianie trochę chrupków kotu, gdy wychodzimy z domu jest zasadne. Zabezpiecza w pewnym stopniu kota przed hipoglikemią.

Jeśli chodzi o ostatnią „burzę” –oczywiście, że się nie obrażam. Istota forum internetowego to mówienie tego co się myśli. A od każdego osobno zależy już jakie treści uznamy za interesujące. Na pewno nie należy wszystkiego przyjmować tak jak leci, i oczywiście zachować dystans do wypowiedzi innych. A swoją drogą, skoro „Kociarze” otwiera się scyzoryk w kieszeni, to chyba też jest z Łodzi – z łódzkich Bałut ! :wink:
Dziękuję Flores za słowa otuchy.
Magicmada dobrze odczytałaś, że włożyłam w to sporo wysiłku.
Tinka jak zwykle do problemu podeszła fachowo i rzeczowo, a to dla naszych kotków teraz najważniejsze (obok głaskania i przytulania :kotek: ).
Kociaro, chcesz mi dopomóc swoimi doświadczeniami, tak jak bardzo chcesz aby Twój kotek wyzdrowiał, i to rozumiem.

Ja trochę już ostygłam po tych pierwszych dniach z insulinami. Teraz i ja muszę pomału wrócić do życia. Ostatnie miesiące to problem za problemem, a ostatnie przejścia z cukrzycą Łatka to już mnie wykończyły. Spałam po 3-5 godz. dziennie (dawanie kroplówek, kontrolowanie poziomu glukozy, antybiotyk, insulina). A grzebanie w internecie w poszukiwaniu różnych informacji też niejedną noc mi pożarło (sami pewnie wiecie jak to jest).Po prostu już nie mam sił. Cała kolejka różnych rzeczy do zrobienia czeka w moim nowym mieszkaniu. Mieszkam na paczkach (panele, płytki, meble kuchenne – paczki w każdym pomieszczeniu), a ja –dyżury przy kroplówce lub w Internecie. Również dzielenie się na forum problemami naszych kotków to też godziny. Odezwę się za jakiś czas z informacjami co u Łatka, ale na razie nie będę tak regularnie i obszernie się rozpisywać.

Z jedną rzeczą, o których pisałyście, stanowczo się nie zgodzę. Uważam, że częste pomiary poziomu glukozy to rzecz wskazana (jeśli tylko kot to akceptuje – a mój b.dobrze to znosi). Najgorsze co cukrzykowi może się zdarzyć to hipoglikemia –nierozpoznana. A może ona zaskoczyć cukrzyka nie tylko w nadirze ( którego czas zresztą jest ruchomy), ale o każdej innej porze, bo np. trzustka „ruszyła” a podana insulina też działa. Problem tylko w kosztach i w naszych czasowych możliwościach. Mnie wydawało się to b.ważne właśnie w tych pierwszych dniach podawania insuliny. Chętnie robiłabym to tak często dalej, ale nie wiem czy podołam ( wstawanie 2-3x w nocy – to wykańcza).

No to NA RAZIE ! Muszę zająć się trochę sobą, no i kotkiem !
:catmilk:

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Nie cze 24, 2007 0:29

Ja juz tylko czytam o Waszych kotach, i trzymam za nie kciuki.
Mam nadzieje że więcej kotów cukrzycowych dostanie szansę.
Przy Waszej pomocy przekonalam się że to nie tak trudno poradzić sobie z cukrzykiem. Wiewiórkowi na szczęście przeszło, ale od czasu do czasu sprawdzam. Nawet dzisiaj sprawdzalam było 74.
Pozdrawiam cieplutko, i mizianki dla wszystkich kotuchów.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie cze 24, 2007 12:40

Halo KotkuŁatku,

kotekŁatek pisze:Aczkolwiek uważam, że pozostawianie trochę chrupków kotu, gdy wychodzimy z domu jest zasadne. Zabezpiecza w pewnym stopniu kota przed hipoglikemią.

Masz rację KotkuŁatku, ja zawsze tak robiłam, jak wychodziłam na dłużej z domu. Hiperglikemia nie jest dobra, ale hipoglikemia może być w konsekwencjach o wiele gorsza, gdy nie zdążysz na czas i zastaniesz w domu tylko zwłoki. Niewiele by brakowało, a doświadczyłabym tego 8 lat temu. Zdążyłam wtedy do domu w ostatniej chwili, kiedy moja kotka nie mogła się już podnieść i miała drgawki.

Z jedną rzeczą, o których pisałyście, stanowczo się nie zgodzę. Uważam, że częste pomiary poziomu glukozy to rzecz wskazana (jeśli tylko kot to akceptuje – a mój b.dobrze to znosi). Najgorsze co cukrzykowi może się zdarzyć to hipoglikemia –nierozpoznana. A może ona zaskoczyć cukrzyka nie tylko w nadirze ( którego czas zresztą jest ruchomy), ale o każdej innej porze, bo np. trzustka „ruszyła” a podana insulina też działa.

KotkuŁatku, i tu też jestem tego samego zdania. Pomiary tylko 2 x dziennie zdarzają się u nas raczej rzadko. Poziom glukozy we krwi kontroluję u Tinki co najmniej 3 x dziennie, a czasem i częściej. Przed wyjściem do pracy robię to zawsze (mam ten komfort, że najczęściej zaczynam pracę po południu). Wiem jednak, że nie każdy sobie na to może pozwolić i że nie każdy kociak jest tak kooperatywny jak nasze. Osobiście nigdy nie odważyłabym się wstrzyknąć mojej kocicy insuliny, nie sprawdziwszy wcześniej poziomu cukru, ponieważ czasem zdarzają się u nas przypadki, że nadir jest dopiero przy następnym PRE. Miałam też już takie sytuacje, że Tinka po 12 godzinach zaprezentowała mi wyniki 30-50. Ludzie chorzy na cukrzycę też nie wstrzykują sobie insuliny bez wcześniejszego pomiaru i monitorują częściej swoje wyniki niż 2 razy dziennie. Ale to już moje osobiste zdanie na ten temat.

Pozdrawiam serdecznie, życzę więcej spokoju i szybkiego powrotu Łatka do zdrowia. Na pewno się Wam uda, bo jesteś osobą bardzo dokładną w tym, co robisz, i w pełni zaangażowaną.

Obrazek
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 24, 2007 19:04 Nowa

Cześć! Jestem tu nowa :). Oto ankieta


Kot czy kotka? - kotka
Jak się nazywa?- Szopusia
Ile ma lat? - 5
Ile waży?- 4.1kg
Za gruby /za chudy? - raczej za chuda bo wcześniej (7 dni temu) miała ok.6 kg
Od kiedy jest cukrzykiem? - wiem o jej cukrzycy dopiero od 4 dni
Jak jest kontrolowana choroba? - 2 razy dziennie jest mierzona glukoza
Czy mierzysz u kota cukier glukometrem? -nie
Jeśli tak, to jakim? -
Jaką podajesz insulinę? -Caninsulin
U 40 czy U 100? - 40
Ile kresek (IE)? - 1,5
Raz dziennie czy dwa razy dziennie? -2 razy
Aktualny poziom cukru? - wczoraj wieczorem 240
Czy kot dostaje lub dostawał sterydy? - nie
Czy robione były badania tarczycy (test T4)? - nie wiem ale miała dużo badań
Czy wynik badania tarczycy był w normie? -
Czy występuje u Twego kociaka neuropatia (osłabienie kończyn, chwiejny chód)? - tak
Karmienie przed podaniem insuliny czy po? - po
Inne choroby? -nie
np. astma, niewydolność nerek, schorzenia trzustki, problemy dermatologiczne, serce, tarczyca, FIV, dziąsła, ząbki itd.
Leki? - antybiotyk, no i insulina

Jak już napisałam w ankiecie wiem o cukrzycy dopiero od 4 dni. Poszłam do weterynarza ponieważ zauważyłam że od kilku dni bardzo mało je a do tego wieczorem biegunka i wymioty. U weterynarza miała robionych wiele badań, okazało się że ma cukrzyce, dostała antybiotyk, insuline i środek przeciw wymiotny. Szopusia musi utrzymać wage, ale nie chce jeść więc musze ją karmić na siłę strzykawką z zmiksowaną karmą. Weterynarz zalecił aby ją skusić na coś co lubi albo na coś o mocnym zapachu, ale i tak nie chce jeść. Nawet wczoraj była tak słaba że musiała dostać taką kroplówkę z witaminami zwiększającą apetyt jednak to nie była taka zwykła kroplówka zawierająca glukozę. Nie macie może sposobu jak ją zachęcić do jedzenia? Jest to ważne ponieważ jeśli sama zacznie jeść to będę mogła skupić się bardziej na cukrzycy i zapewne odzyska siły bo narzazie jest taka osłabiona. Mam nadzieje że stan Szopusi się polepszy.
Pozdrowienia :).

p.s świetne forum !!! Zastanawiam się za kupnem glukometru. Wydaje mi się to rozsądniejsze niż latanie i stresowanie kota 2 razy dziennie. Co o tym myślicie?
Ostatnio edytowano Pon cze 25, 2007 12:27 przez shenna.j, łącznie edytowano 1 raz

shenna.j

 
Posty: 6
Od: Nie cze 24, 2007 18:20

Post » Nie cze 24, 2007 19:18

Witaj,
nie wiadomo, aka długo kotka choruje, chudnięcie wiąże się z cukrzyca, po dobraniu odpowiedniej dawki insuliny moj wychudly kot wrócił do wagi normalnej, (choc 7 kilo to sporo).
Jesli tylko kotka da sobie zmierzyc cukier w odmu, to kup glukometr, Kiedy zaczynalam ten watek mialam kota prowadzonego 4 lata bez glukometru, po dluzszej znajomosci netowej z Tinka, glukometr zakupilam, i serdecznie Ci ten zakup polecam. Wiekszosc (chyba ) używa accu chek.
Mam nadzieje, że Szopusia zareaguje na leczenie szybko, pozdrawiam.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie cze 24, 2007 19:30

witajcie!

nie pisałam bo nie małam czasu dużo pracy itd. czasami tylko szybko czytałam wasze posty.
U Maxi różnie bywało. 15. 06 miała pre wieczorem 77 więc jej insuliny nie podałam nastepnie 16.06 pre rano już 438 a 17.06 pre rano 236. Krzywej w sobotę i w niedzielę nie robiłam bo nie było mnie w domu.

dzisiejsza wyniki
pre rano 329
+4 242
+5 239
pre wieczór 200

Już nic nie rozumiem rano ma wysoki cukier a wieczorem tak jej spada
Insuliny dostaje 3,25 jednostki
Zwiększać się boję bo 15.06 przy tej samej dawce miała 77 i gdybym nie była w domu i nie obserwowała Maxi , dała jej insulinę to nie chće mysleć co by się stało.
Samopoczucie Maxi jest dobre przytyła, łapie na balkonie chrabąszcze, biega po mieszkaniu itd.

pozdrawiam !!!!!
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości