Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lip 18, 2008 10:32

"Kociaro",

tak, zgadza się, niektóre koty cukrzycowe reagują na surowiznę rzeczywiście podwyższonymi wynikami cukru. Tinka była tego dobrym przykładem. Jest jednak też wiele kotów cukrzycowych, które barfują i wyniki są OK.

To znaczy że witaminę B i olej i ewentualnie leki zawinięte w mieloną wołowinę powinnam dawać futerkom wieczorem conajmniej 2 godziny po jedzeniu. Dobrze będzie ?

Tak byłoby lepiej ze względu na trawienie, choć ta ilość surowizny, którą Ty podajesz, jest tak znikoma, że może nie ma to w Waszym przypadku większego znaczenia. Generalnie kot surowiznę trawi szybciej niż gotowane i suche. Jeśli podaje się te produkty jednocześnie, to trawienie surowizny się wydłuża. Zalega ona wtedy niepotrzebnie jelita i sobie tam gnije.

Kociaro, przyznam jednak, że ja tego też kiedyś nie wiedziałam i nie uważałam tak bardzo u Tinki na odstępy czasowe :oops: Dopiero jak bardziej zajęłam się BARF-em, wyczytałam takie mądrości.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lip 18, 2008 10:39

Liwio !
Mam strzykawki BD 0,3 ml U-100. Mają kreskę co 0,5U (strzykawki dostępne w Polsce o pojemności 0,5 ml mają kreski co 1U). Poświęciłam trochę czasu na sprawdzenie jak duża jest kropla wody przy przesuwaniu tłoka. Mam dobre szkło powiększające.
I tak: grubość kreski na mojej strzykawce (0,3 ml) to 0,1U, dalej trzeba nauczyć się zapamiętać ilość światła pod kreską albo nad kreską. Łatwiej jest odmierzać 1,1U niż 1,4 czy 1,8-1,9U.
Na strzykawkach 0,5 ml też można ustawić 0,1U z pomocą lupy - przerabiałam to już.
pa,pa

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lip 21, 2008 13:23

Tinka07 pisze:Co do preparatów odrobaczających, odpowiem Ci później. Jest kilka możliwości.

Witajcie !
Mam prośbę o poradę jakie środki na odrobaczenie można bezpiecznie podać Matyldzie.
Kupale ma wskazujące, że coś dzieje się z jelitami. Połowa jest stała (normalna) druga śluzowata, galaretowata, rozpływająca się, jaśniejszego koloru niż pierwsza połowa.
Poza tym dziwnie kaszle. Wyciąga łepek do przodu i kaszle - wygląda jakby coś siedziało w krtani i chciałaby się tego pozbyć. Na moją prośbę w czasie wizyty u weta były osłuchane dokładnie płuca i serce. Nic nie stwierdzono (były tylko raz niewielkie szmery). Zostało mi zasugerowane odrobaczenie. Ostatnio Matylda kaszle w ten sposób coraz częściej. Daję jej teraz zasianą trawkę i obserwuję pod kątem ewentualnego zakłaczania. Jeśli kaszlenie nie ustąpi wizyta u weta będzie niezbędna. Ale chce spróbować najpierw odrobaczyć ją. A może lepiej najpierw zebrać kupale z 3 dni i do LABU. ?
Je dużo fruwających i pełzających żyjątek. Wprawdzie nie wszystkie zjada np. fioletowe muszki są niesmaczne - po zamordowaniu pozostawia dla mnie do rozdeptania na dywanie.
Kochane dziewczyny, które preparaty są najbezpieczniejsze dla niej poradźcie.
Ucałowania dla futerek.
PS. Czy ktoś nie miał dzisiaj podać wyników poziomu cukru. Halo !!!

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lip 21, 2008 15:40

Lunek mial w zeszlym tygodniu atak silnego bolu i taki totalny "zjazd", nagle, wygladajacy na cos ostrego. Pisalam Ci Tinko ze boje sie ze cos sie z koscmi dzieje, bo tez byla goraczka 40 st. i bolesnosc calego ciala, agresja. Pojechalysy do weta i oprocz nieznacznej leukocytozy z neutrofilia cukier byl 206. Lunek dostal Metacam p/bolowo i p/goraczkowo i Baytril (ernofloksacyne). Z krwi zrobiono tyle co nic w sumie, wiec moge powiedziec tylko ze Aspat jest podwyzszony, GGT i bialko calkowite. Zaluje ze nie zrobilam miesniowych wskaznikow, jesli bedzie kolejny atak to zrobie. Na pewno bylby podwyzszony LDH.

Nie wiem co o tym myslec... Lunek nie ma cukrzycy, ten cukier szybko wrocil do normy wiec chyba musial byc wypadkowa goraczki, stresu i zapalenia. Ale- w USG obok odczynu zapalnego w krezce pierwszy raz stwierdzono podwyzszene echogenicznosci trzustki, czyli tak jak przy przewleklym zapaleniu (zwloknienie).
Czy Wasze cukrzycowe koty maja zmiany w miazszu trzustki?
Czy takie zmiany moga powodowac problemy z glikemia u Lunka?
Czy raczej zapalenie samo w sobie spowodowalo wzrost cukru i z funkcja wydzielnicza trzustki ma to niewiele wspolnego?

Kurcze, gubie sie... Tinko, pomyslimy razem...?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 21, 2008 15:57

nan pisze:.. Lunek nie ma cukrzycy, ten cukier szybko wrocil do normy .... Ale- w USG obok odczynu zapalnego w krezce pierwszy raz stwierdzono podwyzszene echogenicznosci trzustki ...
Czy Wasze cukrzycowe koty maja zmiany w miazszu trzustki?

Witaj !
Dwa badania USG jamy brzusznej wykazały u Matyldy podwyższenie echogeniczności trzustki. I od ponad roku wymaga terapii insuliną. (spójrz proszę w dzienniczek w arkusz "inne badania").
Czy miąższ jest uszkodzony ? - nie wiem. Interesowałam się możliwością zrobienia dodatkowych badań - RTG, tomografia komputerowa, które by to wykazało. Niestety ponoć sprawdzenie co siedzi w trzustce to otwarcie brzuszka. Aktualnie nierealne i niepotrzebne.
Na tym kończy się moja wiedza. Napewno dzielne dziewczyny dodadzą więcej.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lip 21, 2008 21:52

Nan, myślę, cały czas myślę. Chciałam Ci już wcześniej zasugerować trzustkę, jak mi pisałaś o tych bólach, ale zbił mnie z tropu kręgosłup, o którym wspominałaś. U nas było zupełnie odwrotnie. Moja ówczesna wetka wmawiała mi zapalenie trzustki, a okazało się, że Tinka ma spondylozę, co potwierdził rentgen.

Piszesz, że wyników tyle, co kot napłakał. Podwyższony AST może mieć wiele przyczyn, bo, jak sama wiesz, nie jest on specyficznym enzymem dla wątroby, ale u kotów wzrasta dużo szybciej niż ALT przy schorzeniach wątrobowych. Przy chorobach mięśni szkieletowych AST u kotów jest rzadko podwyższony. Wyczytałam też, że AST może być podwyższony przy zapaleniu trzustki, ale teraz nie wiem, czy nie robię swojej interpretacji akurat pod rozpoznanie w USG. A może ten wynik ma coś wspólnego z sercem?

GGT to wprawdzie parametr wątrobowy, nie ma go jednak u nas w profilu wątrobowym kota, bo prawie nigdy nie jest on podwyższony. Nie ma u nas nawet w diagnostyce laboratoryjnej dla kota wartości brzegowych tego parametru. Ciekawa jestem, na jakiej podstawie polskie laboratoria określiły wartości brzegowe GGT dla kota, kiedy tego się w innych krajach wcale nie bada.

LDH, sama wiesz, znajduje się wszędzie. Tinka miała chyba przez cały rok podwyższone wyniki LDH. Moja wetka i ja dzwoniłyśmy po laboratoriach, żeby wyjaśnić tę przyczynę. Swego czasu była hipoteza, że może pobieranie krwi z ucha prowadzi do podwyższenia tego parametru. Nie udało się tego potwierdzić. Po chyba roku (musiałabym sprawdzić wyniki), LDH było znów w normie.

Nan, ja też nie bardzo wiem, co o tym myśleć. Lunek cukrzycy na pewno nie ma. Wydaje mi się, że ten podwyższony cukier u weta był skutkiem stanu zapalnego i gorączki, może też stresu.

Do przewlekłego zapalenia trzustki dochodzi po kilkurazowych ostrych zapaleniach. Może się to skończyć pomyślnie lub nie.

Nie każdy kot cukrzycowy ma zmiany w miąższu trzustki. Jednak czytałam, że u kotów z przewlekłym zapaleniem trzustki zaobserwowano niekiedy hiperglikemię. Ale też jedno może wywołać drugie i odwrotnie.

Wiesz, problemy trzustkowe u kota w literaturze fachowej zawierają do tej pory nadzwyczaj sprzeczne informacje.

http://www.tierklinik.de/medizin.php?content=00264
http://www.vetline.de/facharchiv/kleint ... titis_.htm
http://www.uni-giessen.de/~gi1394/dokum ... nnover.pdf
http://www.caninsulin.de/erkrankungen-d ... katzen.asp
http://www.vetcontact.com/de/art.php?a=3382&t=
http://www.laboklin.de/pdf/de/news/pank ... _katze.pdf
http://www.vetmedlabor.de/pdf_dateien/v ... 992146.pdf
http://www.laboklin.de/pdf/de/fachbeitr ... izienz.pdf
http://www.animal-health-online.de/drms ... arrhoe.htm
http://www.catgirly.de/Krankheiten/pankreas.htm
http://www.medizinfo.de/diabetes/diasto1.htm#exokrin

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lip 21, 2008 22:01

„Kociaro“,

no właśnie, obiecałam Ci już dawno temu, że napiszę o odrobaczaniu. Dobrze, że mi o tym przypomniałaś.

Dziewczyny na forum cukrzycowym w Niemczech odrobaczają swoje słodkie futerka preparatem Milbemax. Jest skuteczny i dla organizmu mało szkodliwy. Nie zaobserwowały po nim ani wymiotów, ani rozwolnienia. Wystarczy jedna tabletka, a to duża zaleta. W Polsce to chyba jeszcze nowość, ale preparat jest na pewno dostępny.

Mógłby być jeszcze Flubenol P (substancja czynna Flubendazol) lub Feligel (substancja czynna Fenbendazol), który swego czasu stosowałam u Tinki.
Panacur chyba odpada, bo u większości kotów prowadzi do rozwolnienia i w dodatku, z tego, co pamiętam, zawiera więcej laktozy niż samego lekarstwa.

Kayę i Stellę odrobaczam również preparatem Milbemax. Nie polecam Drontalu, bo nie działa na wszystkie często występujące u nas pasożyty, poza tym ma wstrętny gorzki smak i wiele kotów po nim wymiotuje. Spot-on jak np. Profender też bym nie polecała ze względu na to, że mogą ewentualnie wystąpić podrażnienia skóry. Helga pisała niedawno na swoim forum, że u Bonie (siostry cukrzycowego Clyde) właśnie taka reakcja wystąpiła. Wyszła jej też sierść w miejscu, gdzie skóra została pokropiona preparatem, i trwało to dosyć długo, zanim wszystko ładnie zarosło. Jednak oczywiście nie wszystkie koty tak reagują. U Clyde nie było żadnych sensacji. Tinka też dostała chyba raz Profender i nic nie zauważyłam. Gdybym jednak wtedy wiedziała, że taka reakcja mogłaby nastąpić, nigdy nie zdecydowałabym się na ten preparat.

Można by jako alternatywę wziąć pod uwagę środki homeopatyczne. Ja jednak jeszcze nigdy nie próbowałam.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lip 21, 2008 23:17

Przepraszam za dubel :oops:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto lip 22, 2008 13:51

Witam
Dzięki Tinka. Milbemax jest właśnie w mojej lecznicy - dzwoniłam, po pracy idę go kupić i zaaplikuję na razie Matyldzie. Wczoraj długo kasłała i przełykała, ale nie wymiotowała, chociaż zjadła dużo trawy. Podaję jej lespewet, bo siusia tylko 1 raz na dobę w dużej ilości i to w nocy.
Milbemax leczy i zwalcza dorosłe postacie nicieni pasożytniczych i tasiemców, zapobiega dirofilariozie - tak piszą o tym leku w internecie. To znaczy że nie niszczy larw i za jakiś czas trzeba podać drugą tabletkę. Jeśli to prawda to mam pytanie JAK PODAJE się lek – na czczo ??? Za jaki czas podać drugą tabletkę ???.

Od dzisiaj rana mam „tanieć” z Maćkiem. Jak co rano odwiedził kuwetę (normalne sisi i kupala) i zjadł swoją porcję RC obesity.
Kiedy miałam już wyjść do pracy, zaczął kursować pomiędzy dwiema kuwetami i dwoma legowiskami. Za każdym razem kucał i próbował się załatwić. W końcu zwymiotował całe śniadanie i zaczął płakać, nie mógł znaleźć sobie miejsca, próbował się wylizywać. W odrobinach moczu w kuwecie i na legowiskach pojawiła się krew. Nie namyślając się długo wpakowałam miauczącego już głośno Maćka do transportera i do weta. Cała spocona wpadłam do lecznicy. Był mój prowadzący wet, ale niestety dziś jest dzień tylko na zapisy, więc przyjęła mnie inna bardzo miła doktor.
I tak po dokładnym zbadaniu Maćka stwierdziła zapalenie pęcherza na jakim tle ?: to ma wykazać analiza moczu – ja podejrzewam struwity. Miał pusty pęcherz, ale obolały, nie wyglądało to na „zatkanie” nie był potrzebny rentgen. Nie miał podwyższonej temperatury, ani biegunki. Dostał 3 zastrzyki: Tolfine 0,9 ml; Papaweryna 0,5 ml + No-Spa 0,5 ml; Betamox 0,9 ml. Mam zrobić badanie moczu i podawać Furagin po pół tabletki 2xdziennie przez 10 dni. W czwartek rano mam przyjść na kontrolę i ewentualnie powtórkę antybiotyku.
A więc już wiem jak wygląda zapalenie pęcherza z krwiomoczem i przeraźliwie miauczącym kotem.
Zastanawia mnie co mogło się stać. Nic wcześniej nie wskazywało na to co było dzisiaj rano. Normalnie jadł i siusiał. W niedzielę rano zrobiłam kroplówkę z płynu Ringera Matyldzie i Maćkowi po ok. 100 ml. Matylda mało siusia 1 x na dobę i to do tego między 2, a 4 godzina w nocy. W sobotę ani w niedzielę nie udało mi się „złapać” jej moczu, choć czuwałam do późna w nocy.
Czy kroplówka u Maćka mogła wywołać zapalenie. ??? Być może w czasie pobytu w pensjonacie dla kotów mało pił i mogły wytrącić się kamienie – struwity.

Tinka mam pytanie, mocz do analizy powinna być świeża. Paskami do analizy moczu mogę w domu sprawdzić wszystko oprócz obecności kryształów, wałeczków, erytrocytów i leukocytów. Czy mocz przechowywana w lodówce przez 10-12 godzin ma wpływ na te wymienione parametry. ??? W ostateczności pozostaje mi nocne laboratorium w pobliskim szpitalu.
Uff, tego jeszcze nie przerabiałam.
Zastanawiam się nad karmą RC obesity – ma niekorzystny stosunek wapnia do fosforu. Na tej diecie ma być do osiągnięcia wagi 8 kg (teraz waży 8,8 kg).
Dzięki z góry za odpowiedź.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lip 22, 2008 19:03

„Kociaro“,

Milbemax działa na prawie wszystkie pasożyty wewnętrzne.

Przy nicieniach: Toxocara cati i Ancylostoma tubaeforme (postaci dojrzałe i larwy L4), a przy Toxascaris leonina, które nie tak często występują u kota, tylko postaci dorosłe.

Przy robakach płaskich: Dipylidum caninum, Joyeuxiella pasqualei, Taenia spp., Echinococcus spp., Mesocestoides spp. (postaci dojrzałe i niedojrzałe). Preparat stosuje się również profilaktycznie przeciw dirofilariozie.

Są dwa rodzaje tabletek Milbemax S i M.
Dla kota cięższego niż 2 kg bierze się tabletki M:
> 2 - 4 kg ½ tabletki
> 4 - 8 kg 1 tabletkę

W przypadku Matyldy wystarczy jedna tabletka na jednorazową kurację bez powtarzania za jakiś czas. Odrobaczałabym jednak regularnie raz lub nawet dwa razy w roku. Wszystko jedno, kiedy tabletkę podasz. Nie ma pod tym względem żadnych zaleceń.

Zobacz tu: http://www.vetpharm.uzh.ch/perldocs/index_t.htm (Wrzuć na funkcję „suchen” nazwę preparatu, wtedy wyskoczy Milbemax dla psa oraz S i M dla kota. Pod każdą nazwą znajdziesz wszelkie niezbędne informacje.)

A tu ciekawe zdjęcia robali i animacje: http://www.noworm.de/3/Wuermer.htm

Pozdrawiam ciepło

PS: O Maćku napiszę później.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 23, 2008 10:39

„Kociaro”,

do zapalenia pęcherza może dojść przez struwity, które powstają w zasadowym ph moczu. Struwity wyglądają jak ostre szkiełka i podrażniają ścianki pęcherza, co przyczynia się do powstawania bakterii. Może być też odwrotnie. Bakterie, które rozmnażają się w pęcherzu moczowym, produkują jony amonowe, z których na skutek pewnych związków chemicznych tworzą się struwity. Jony amonowe, produkowane przez bakterie, zmieniają też ph moczu z kwaśnego na zasadowy, co dodatkowo sprzyja powstawaniu struwitów i je niesamowicie przyspiesza.

Porządne badania moczu, porządna diagnostyka i terapia docelowa są konieczne, w przeciwnym razie zapalenie pęcherza będzie powracało. Dla mnie to, co piszesz, to takie bawienie się w Ciuciubabkę.

Nie sądzę, żeby mocz trzymany przez 10-12 godzin w lodówce nadawał się do badań. Nie nadaje się przede wszystkim do badań bakteriologicznych. Trzymanie w lodówce nie hamuje, z tego, co wiem, rozmnażania się bakterii.

„Kociaro”, oddałabym świeży mocz do zbadania osadu. Poprosiłabym też o zrobienie posiewu. Wtedy będzie można sprawdzić, czy wybrany antybiotyk zadziałał. Jeśli posiew byłby jałowy, to znaczy, że bakterie zniknęły. Jeśli jednak zostaną wykryte bakterie (niektóre szczepy bakterii są na pewne antybiotyki odporne), konieczny jest antybiogram, żeby dobrać odpowiedni antybiotyk.

Mocz się jakoś konserwuje, ale nie doczytałam czym, bo u nas najczęściej w takich przypadkach robi się cystocentezę, której weci w Twojej lecznicy nie robią, bo chyba nie umieją. Wiem jednak, że mocz zbiera się czasem do pewnych badań przez 24 godziny, więc potrzebny jest chyba wtedy jakiś stabilizator.

Ja bym na Twoim miejscu zadzwoniła do laboratorium i zapytała, jak to najlepiej zrobić.

W czwartek rano mam przyjść na kontrolę i ewentualnie powtórkę antybiotyku.

CO??? Przy zapaleniu pęcherza antybiotyki podaje się minimum przez 10 dni, w razie konieczności nawet do 28 dni.

Jaki antybiotyk dostał Maciek?

Czy kroplówka u Maćka mogła wywołać zapalenie. ???

Nie, na pewno nie. Wręcz przeciwnie.

Zastanawiam się nad karmą RC obesity – ma niekorzystny stosunek wapnia do fosforu. Na tej diecie ma być do osiągnięcia wagi 8 kg (teraz waży 8,8 kg).

Jaki stosunek wapnia do fosforu ma RC obesity? Ja też się nad tą karmą zastanawiam, czy nie podnosi ciągle ph moczu Maćka.

Pa, pa
Ostatnio edytowano Śro lip 23, 2008 11:25 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 23, 2008 11:22

Witam
Dzięki Tinka
Kupiłam wczoraj Milbemax dla kotów. Przeczytałam całą ulotkę i jest tak jak napisałaś. Podałam Matyldzie przy kolacji 1 szt. i na pół roku „robale z głowy”. W opakowaniu były dwie tabletki, więc drugą podam za pół roku, albo dostanie Maciek.
Matylda po tabletce czuje się dobrze, a dzisiejsza kupala po raz pierwszy normalna – „obcych” żywych lub zwłok nie zauważyłam. Je dużo trawy i wydala dołem, w przeciwieństwie do Maćka, który uznał że jak ży...ć to na cokolwiek: legowisko, kocyk, dywaniki łazienkowe, szmatka, byle nie na podłogę - czyścioszek się znalazł.
Z Maćkiem dużo lepiej. Jest trochę niewyraźny wieczorem często popijał wodę. Mruczy i ładnie zjada swoją karmę z dużą ilością przegotowanej wody. Tyle, że nie udało się „złapać” mu moczu. Za to „złapałam” Matyldy i świeżutki zaniosłam do LABU – wyniki wpisałam do dzienniczka. Są pojedyncze wałeczki drobnoziarniste i nieliczne struwity.
Porządne badania moczu, porządna diagnostyka i terapia docelowa są konieczne, w przeciwnym razie zapalenie pęcherza będzie powracało....„Kociaro”, oddałabym świeży mocz do zbadania osadu. Poprosiłabym też o zrobienie posiewu....
Ja bym na Twoim miejscu zadzwoniła do laboratorium i zapytała, jak to najlepiej zrobić.

Wczoraj jak oddawałam mocz Matyldy zapytałam o posiew moczu Maćka. Mam zrobić dokładnie tak jak już robiłam poprzednio w przypadku Laboklinu. Złapać mocz na czystą chochelkę, przelać do wyjałowionego pojemnika i biegiem do LABU. Pobranie moczu przez nakłucie pęcherza robi się, ale w ostateczności, kiedy inne metody zawiodą. W czwartek kolejna wizyta porozmawiam z Panią doktór na ten temat.
CO??? Przy zapaleniu pęcherza antybiotyki podaje się minimum przez 10 dni, w razie konieczności nawet do 28 dni.

Maciek dostał 3 zastrzyki z lekami: Tolfine, Papaweryna, No-Spa, Betamox. I dostaje w domu po 1/2 tabletki Furaginu 2 razy dziennie. Mam przyjść w czwartek na kontrolę i ew. na kolejne zastrzyki. Może coś pomieszałam. Zapytam czy zastrzyki są potrzebne skoro bierze teraz Furagin, a to przecież antybiotyk. Jeden z nich jest na rozkurczenie, inny przeciw zapaleniom i przeciwbólowy.
Czy kroplówka u Maćka mogła wywołać zapalenie. ??? Nie, na pewno nie. Wręcz przeciwnie.

Mam nawet opinię, że właśnie kroplówka pomogła być może schodzić piaskowi. Być może Maciek "urodził" kamyczek. Muszę koniecznie dzisiaj złapać mocz.
Jaki stosunek wapnia do fosforu ma RC obesity? Ja też się nad tą karmą zastanawiam, czy nie podnosi ciągle ph w moczu

Karma RC obesity ma index S/O tzn. powinna utrzymywać pH na poziomie 6,5. Zapobiega zarówno struwitom jak i szczawianom wapnia. Moje paski do moczu ostatnio wskazywały pH >6,5<7,0. Bardziej prawdopodobne są tu szczawiany wapnia.
Stosunek wapnia do fosforu w obesity to 1,5 Ca: 1 P. Za dużo wapnia.

Tinka! Ślicznie dziękuję że poświęcasz tyle czasu dla mnie. Moje doświadczenie z Maćkiem może przydać się gdy zapalenie dopadnie Matyldę - mam nadzieję że NIE.
pa,pa

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro lip 23, 2008 11:41

Kociaro,

teraz doczytałam. Ten antybiotyk to Betamox. Jak długo masz go podawać? Co w takim razie było w tym zastrzyku?

http://www.scanvet.pl/products/product/product_id/22

Tolfedine jest środkiem przeciwbólowym, No-Spa rozkurczowym. Papaweryna działa chyba też rozkurczowo, a Furagin chyba profilaktycznie. Ne wiem, Kociaro, trudno mi się w Waszej terapii połapać.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 23, 2008 12:08

Dostał 3 zastrzyki:
- Tolfine 0,9 ml;
- Papaweryna 0,5 ml + No-Spa 0,5 ml;
- Betamox 0,9 ml.
Jeden zastrzyk był domięśniowo, dwa niestety w okolice karku.
Czytam teraz, że Furagin to preparat, myślałam że antybiotyk.
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=917
Jeśli chodzi o betamox to jako amoksycylina dobrze robi na bakterie coli (vide posiew Maćka robiony w Laboklinie 6.04.br). Zdaje się że jutro ma dostać powtórkę tego leku i być może te na rozkurczenie - nie wiem do końca.
Co do tego kompleksowego podejścia do sprawy żeby nie występowały nawroty to masz rację. Może trzeba zrobić USG nerek ??? czy coś w tym rodzaju, dobrać odpowiedni antybiotyk. Może zrobił się duży kamień. Ale zacznę od moczu i posiewu (niejałowego) z antybiogramem.
DOPISUJĘ
Właśnie doczytałam, że nie powinno się robić posiewu, kiedy bierze się furagin. Trzeba odstawić lek na kilka dni. A więc robię tylko badanie moczu z osadem.
pa,pa

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro lip 23, 2008 16:14

witam wszystkich!
chciałam sie pochwalić że własnie udało mi sie dokonac po raz pierwszy pomiaru glukozy we krwi glukometrem :D Friskie nie był zbyt zachwycony,ale udało nam się i o dziwo, nie było tak straaaasznie jak myslałam :wink: naprawdę ja juz sobie wyobrażałam nie wiem co chyba jakąs masakre...a tu jedno ukłucie i juz po wszystkim, wynik to 189, takiego u weta nigdy nie było :) ,i myslę że po tym sterydzie, który dostał to niezły wynik, mocz dzis był na +, więc może uda nam się osiągnąć wkrótce jakas stabilna równowage :?: wiem napewno,że cukru raczej juz nie będę u friska badac u weta, skoro mogę w domu :) dzieki za wasze rady co do pobierania, ja jak na 1 raz posłużyłam sie lancetem bo wydawał mi sie "przyjaźniejszy" niz igła,ale bez softclixa, tylko ręcznie :) hm, zobaczymy jak będzie dalej..pozdrawiamy :cat3:
What greater gift than the love of a cat?

fusspot

 
Posty: 35
Od: Pon lip 07, 2008 9:34
Lokalizacja: bielsko-biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anna1402 i 14 gości