wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw lut 18, 2010 15:58 Re: wątek cukrzycowy III

Agnieszko,

ogólnie z glukometrami jest tak, że im wyższy poziom cukru, tym niedokładniej mierzą. Są glukometry, które przy faktycznie wysokich wynikach mierzą w ogóle za nisko, są też takie, które mierzą za wysoko. Poza tym przy każdym pomiarze tym samym glukometrem należy wziąć poprawkę mniej więcej 10 proc. Tzn., że faktyczny wynik może być o 5-10 proc. wyższy lub niższy, niż wskazuje dany glukometr. Im wyższe wyniki, tym siłą rzeczy większy błąd pomiaru. Glukometry w wysokich przedziałach wskazują jedynie tendencję. Nawet jeśli sama sobie jako zdrowej osobie zmierzysz cukier, to nigdy 2 razy po kolei ten sam wynik Ci nie wyjdzie. Robiłam różne testy na sobie i czasem Tince też musiałam zmierzyć glukozę dwa razy pod rząd, bo jakoś nie podobał mi się wynik. Tendencja była wprawdzie taka sama, ale wyniki nie były jota w jotę takie same, np. pierwszy pomiar: 320, a za chwilę: 299. To właśnie ten przedział błędu, o którym wspominam. Rrobiłam też próby dwoma różnymi glukometrami jednocześnie z jednej kropli krwi. Wyniki były podobne, ale nigdy nie takie same.

Helga na forum cukrzycowym w Niemczech robiła również podobne testy.

Jeśli chodzi o ten wynik ranny 508 mg/dl i +3 533 mg/dl, to nie byłby to dla mnie żaden wzrost. Zinterpretowałabym to poprostu tak, że glukoza się wcale nie ruszyła. Lantus zaczyna działać dosyć późno. Najprawdopodobniej w tym leży przyczyna. A może to rzeczywiście sheba? Kilka rodzajów zawiera chyba cukier. Właśnie spojrzałam, że niektóre mają w składzie zboża.


Pozdrawiam
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lut 18, 2010 18:36 Re: wątek cukrzycowy III

casica pisze:
"Kociara" pisze:
casica pisze:Jeśli podejrzewasz, że stres jest u kota tak silny to zrób fruktozaminę. Badaj mu cukier glukometrem (jesli to robisz) i porównaj co pokazuje fruktozamina, a co glukometr.
O mój B..e ! Nic z tego nie rozumiem. Po co w tej sytuacji robić badanie, które tylko dodatkowo zestresuje Dudka.
Jednym z powodów wywołania cukrzycy jest stress. A choroba u Dudka trwa już ponad 2,5 miesiące. Co pokaże fruktozamina ? NIEWYRÓWNANĄ CUKRZYCĘ. Trzeba tak szybko jak się da obniżyć poziom cukru we krwi, żeby ochronić nerki.
Takie jest moje zdanie.
No i tu się mylisz. U Dracula wskazania glukometru są poza skalą (stres), a fruktozamina wykazuje dobrą kontrolę cukrzycy (na ten wskaźnik stres nie ma wpływu). Ponieważ glukometr wskazywał, co wskazywał badanie nie było w żaden sposób miarodajne, cały czas myślałam, że to źle dobrana dawka insuliny. I niepotrzebnie podnosiłam. Co tu jest do rozumienia?

Kociara ma rację, Casico. Badanie fruktozaminy, aby sprawdzić, czy wysoki wynik spowodowany jest stresem, ma jedynie sens przy diagnozie cukrzycy, bo kontroluje się wtedy jeden jedyny pomiar glukozy u lekarza weterynarii. Dzięki temu można cukrzycę potwierdzić lub wykluczyć. Późniejsze badania fruktozaminy mają na celu tylko sprawdzanie, jak kontrolowana jest choroba. Pisałam już na ten temat w grudniu 2008 r. w Twoim wątku.

U Drakula wyglądało to na samym początku zupełnie inaczej, niż piszesz. Insulinoterapię caninsuliną rozpoczęto 5 grudnia 2008 r., badania glukozy we krwi były wtedy, jak sama pisałaś, sporadyczne, a wyniki wzrastały w miarę zwiększania dawki. Badanie fruktozaminy było zrobione 14 stycznia 2009 r., wynik: 623 umol/l. Wtedy jeszcze o wielkim stresie nie mogło być mowy. Dopiero właśnie od tego dnia zaczęłaś robić codzienne pomiary glukometrem. Prawie jednocześnie zmieniłaś insulinę, a pewnemu stresowi (nie przeczę) towarzyszyły coraz wyższe dawki. W ciągu 12 dni po zmianie insuliny na Lantus doszłaś z początkowych 2,5 jednostek raz dziennie na 3 jedn. 2 x dziennie. Wyniki glukozy we krwi zaczęły się powoli poprawiać dopiero wtedy, jak zredukowałaś drastycznie dawkę insuliny. Wynik fruktozaminy z 17 lutego wynosił 728,2 umol/l.

W tym czasie dużo pisałaś o stresie. Jednak wyniki fruktozaminy z 14 stycznia i z 17 lutego tego stresu nie mogły ani potwierdzić, ani wykluczyć. No bo jak?

Wynika to z tego, że fruktozamina wskazuje na średni poziom glukozy we krwi mniej więcej w ciągu ostatnich dwóch, trzech tygodni. Jeśli kot jest zdrowy, nie ma cukrzycy, to jeden jedyny wysoki wynik glukozy u lekarza weterynarii w sytuacji stresowej nie będzie miał wpływu na średnią, czyli fruktozaminę. Jeśli natomiast kot jest rzeczywiście całymi dniami w permanentnym stresie i ten stres przekłada się ciągle na poziom glukozy we krwi, to wtedy średnia z 2-3 tygodni też będzie wysoka. Nie ma innej możliwości. Dlatego badanie fruktozaminy w sytuacji kota Agnieszki i porównywanie wyniku z tym, co pokazuje codziennie glukometr, nie ma żadnego sensu, bo wynik fruktozaminy wyjdzie na pewno wysoki, jak to było na początku u Dracula.

Jedynym chyba rozwiązaniem, żeby sprawdzić, czy akurat stres powoduje tak wysokie wyniki, byłoby zrobienie teraz fruktozaminy, zaprzestanie pomiarów glukometrem na ok. 2-3 tygodnie i ponowne zrobienie fruktozaminy. Dopiero takie wyniki porównawcze byłyby przydatne, żeby móc dyskutować o stresie.

Casico, daleka jestem od jakichkolwiek zaczepek i nie chcę tu żadnej kłótni. Jeśli zajdzie taka potrzeba, chętna jestem jedynie do rzeczowej dyskusji na ten temat. Dlatego uważam, że akurat to moje zestawienie faktów z początków terapii Dracula jest konieczne w kontekście tego, co napisałaś.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lut 18, 2010 20:47 Re: wątek cukrzycowy III

"Kociara" pisze:
AgnieszkaMo pisze:Stąd moje wahania, czy nadal zwiększać mu dawkę, czy jednak przetrzymać go dłużej na tej, którą dostaje...

Gdybym była na Twoim miejscu sukcesywnie zwiększałabym dawkę, ale nie więcej niż o 0,25U co 5-6 dni.



Dzięki, "Kociaro", zwiększyłam już dziś wieczorem, bo krzywa jest okropnie wysoka..

A co do fruktozaminy - nie będę na razie Dudzińskiemu robić dodatkowych badań. Dziś oddałam tylko bezstresowe siuśki do badania, żeby zobaczyć, co się tam dzieje. Okaże się jutro. Trzeba być dobrej myśli, no bo jak inaczej :/
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Czw lut 18, 2010 22:15 Re: wątek cukrzycowy III

Agnieszko, a jak wyszła dzisiejsza krzywa cukrowa? Jaką dawkę do tej pory podawałaś i o ile lekarz zalecił ją w razie czego zwiększyć bądź, o ile ją dziś wieczorem sama zwiększyłaś?

Pozdrawiam
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lut 18, 2010 22:21 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka podziwiam Cie za cierpliwosc. Wydaje mi sie, ze za malo Wami wstrzasnal post joagru.
Jasne- nie mierzcie cukru, walcie insuline w kota slepo, tylko potem nie placzcie, ze Was nikt nie uprzedzal. Pomiar wcale nie musi byc stresem dla kota. Wystarczy go ulozyc, przez jakis czas pocierac uszko, podrapac za uchem. Moj kot jest dziki, a przy pomiarze czasami zasypial.
Powodzenia.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Czw lut 18, 2010 22:35 Re: wątek cukrzycowy III

No właśnie, Grace, nawet o tym dotychczas nie pomyślałam, że Twój kot był, jest i będzie zawsze dziki. Fajnie, że tak było, jest i tak zostało, i że Filo od ponad roku insuliny nie potrzebuje :D
grace28539 pisze:Tinka podziwiam Cie za cierpliwosc.
Grace, no cóż, tłumaczyć trzeba, czasem to wymaga wiele cirpliwości, ale jeśli tą cierpliwością można uratować choć jedno życie, to tak i tak jest tego o 100 proc. więcej niż nic.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lut 18, 2010 22:58 Re: wątek cukrzycowy III

No dokladnie tak, ale mimo wszystko sprawdzam cukier raz w tygodniu i kompletne badania robimy co 10 miesiecy. Na dodatek wlasnie upolowal ptaka na dworze 8O

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Czw lut 18, 2010 23:11 Re: wątek cukrzycowy III

Zapomnialam dodac, ze mimo to, ze czasami jego ucho wygladalo jak sitko i serce mi sie krajalo, NIGDY nie podalabym insuliny w ciemno. Byly przypadki, ze jednego dnia cukier wynosil ponad 300, a nastepnego 60. Gdyby nie Ty Tinka i Twoj upor, nie chce myslec jak moglo sie to skonczyc.Nigdy Ci tego nie zapomne, bo uratowalas nam zycie.
Dlatego pukam tu w ten ekranik do wszystkich na tym forum. Nie kazdy kot wyzdrowieje, nie kazdego mozna uratowac, ale mozna zyc z cukrzyca i dac naszym futerkom w miare normalne zycie. Kontrolowana cukrzyca wydluza je, a klapki na oczach moga zabic. Prosze Was nie ignorujcie syptomow, bo ja juz raz jechalam do kliniki z Filo przelewajacym mi sie przez rece.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Czw lut 18, 2010 23:21 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:Agnieszko, a jak wyszła dzisiejsza krzywa cukrowa? Jaką dawkę do tej pory podawałaś i o ile lekarz zalecił ją w razie czego zwiększyć bądź, o ile ją dziś wieczorem sama zwiększyłaś?

Pozdrawiam
Tinka



Lekarz zalecił dawkę startową 2 jedn. 2 razy dziennie. W przypadku utrzymywania się bardzo wysokiego poziomu cukru - zwiększanie o 0,5 jednostki co 5-6 dni. Dudek od 6 lutego dostawał te 2 jednostki, 11 lutego zrobiłam pierwszą krzywą (podam tu tylko pre-nadir-pre): 516-293-498; od 12 lutego dawka 2,5 jedn. i dzisiejsza krzywa co 3 godziny: 508-533-444-528-581.
Już wieczorną dawkę zwiększyłam do 3 jednostek, po 2 godzinach było 492. I tak to wygląda :((

W tych dniach pomiędzy krzywymi mierzyłam od przypadku do przypadku i już się zdążyłam ucieszyć, bo parę razy pre wyszło lekko powyżej 400. Ale, jak widać, przedwcześnie.

Pozdrawiam
A.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Czw lut 18, 2010 23:59 Re: wątek cukrzycowy III

Żeby odpowedzieć, muszę to wszystko pociąć. Ale i tak pewnie będzie chaotycznie.
Kociara ma rację, Casico. Badanie fruktozaminy, aby sprawdzić, czy wysoki wynik spowodowany jest stresem, ma jedynie sens przy diagnozie cukrzycy, bo kontroluje się wtedy jeden jedyny pomiar glukozy u lekarza weterynarii. Dzięki temu można cukrzycę potwierdzić lub wykluczyć. Późniejsze badania fruktozaminy mają na celu tylko sprawdzanie, jak kontrolowana jest choroba. Pisałam już na ten temat w grudniu 2008 r. w Twoim wątku.

Nie zgadzam się Tinko ani z Tobą, ani z Kociarą. Fajne są teoretyczne rozważania i książkowe (czy forumowe) założenia, a co jeśli kot do nich nie pasuje? A Dracul nijak nie pasuje.
U Drakula wyglądało to na samym początku zupełnie inaczej, niż piszesz. Insulinoterapię caninsuliną rozpoczęto 5 grudnia 2008 r., badania glukozy we krwi były wtedy, jak sama pisałaś, sporadyczne, a wyniki wzrastały w miarę zwiększania dawki. Badanie fruktozaminy było zrobione 14 stycznia 2009 r., wynik: 623 umol/l. Wtedy jeszcze o wielkim stresie nie mogło być mowy.

Tinko, pisałam już wiele razy, że dopiero po kilku miesiącach wpadłam na to, że codzienne mierzenie Draculowi poziomu cukru glukometrem nie ma sensu. Początki były faktycznie takie jak piszesz i niewątpliwie popełniłam sporo błędów. Podstawowym moim błędem było to, że broniłam się przed cukrzycą, tzn nie wierzyłam, że go dopadła. No i stres już był i to potężny. Bo Dracul był leczony, dostawał zastrzyki czego nienawidzi. I ten stres niewątpliwie przekłamywał/podwyższał poziom cukru. A o tym stresie i o jego zachowaniu pisałam przecież. I CoolCaty pisała:
Dracul nie jeździ do lecznicy - ja przyjeżdżam do niego, bo Dracul każde wyjście z domu odreagowuje zatykaniem pęcherza moczowego. To naprawdę bardzo mocno stresujący się kotek i nie można wobec niego stosować procedur jakie stosuje się zazwyczaj - on by umarł odreagowując takie działania jak u przeciętnego kota.
Nie jest problemem, ze szarpie, gryzie i drapie przy badaniu - to się da opanować. Problem jest w tym jak on potem odreagowuje.

I Magicmada:
Powiem Ci, że Dracul naprawdę strasznie odreagowuje zabiegi, jakbym go nie widziała po badaniu poziomu glukozy, to bym chyba nie umiała sobie tego wyobrazić. Ale może się przyzwyczai.
I ja pisałam o tym nieustannie.
Np 12 grudnia
Przekładanie się stresu na zdrowie w bardzo ostrej formie stwierdziłam w styczniu tego roku. Po tygodniowym płukaniu - bezbolesne kroplówki dożylne, cukier miał prawie 400, i objawy zatkania. Na sygnale pojechaliśmy na usg, które nie wykazało nic, inne badania też nie, diagnoza - stres. Usg wykonywał bardzo dobry lekarz, dr Korzeniowski, do którego na konsultacje skierowała mnie CC.
I teraz znowu - im więcej leczenia, tym gorzej. Ja naprawdę cały czas nie jestem przekonana czy on ma cukrzycę, czy on ma stres.

Te cytaty zamieszczam tylko dlatego, że żadna z Was nie widziała mojego kota, nie zna jego reakcji, ale oczywiście nie wierzycie w stres, wiecie lepiej co mu się da zrobić, a czego nie. Nie ukrywam, że to mnie najbardziej drażni.
Dopiero właśnie od tego dnia zaczęłaś robić codzienne pomiary glukometrem. Prawie jednocześnie zmieniłaś insulinę, a pewnemu stresowi (nie przeczę) towarzyszyły coraz wyższe dawki. W ciągu 12 dni po zmianie insuliny na Lantus doszłaś z początkowych 2,5 jednostek raz dziennie na 3 jedn. 2 x dziennie. Wyniki glukozy we krwi zaczęły się powoli poprawiać dopiero wtedy, jak zredukowałaś drastycznie dawkę insuliny. Wynik fruktozaminy z 17 lutego wynosił 728,2 umol/l.

Wyniki glukozy we krwi zaczęły się poprawiać, a później znowu wzrastać. W końcu, wiosną odstąpiłam od pomiarów. Nic nie dawały ani mnie, ani kotu. Gdy przestałam codziennie mierzyć mu cukier, gdy zaczęłam robić mu zastrzyki z insuliny domięśniowo. Wszystko się uspokoiło. Draculowi poprawiło się futro, przytył, przestał być kłębkiem nerwów. Latem zaczęłyśmy mu badać fruktozaminę, przeciętnie raz w miesiącu. Wg wyników - cukrzyca jest obecnie kontrolowana dobrze. Dracul dostaje 2 jednostki lantusa 2 x dziennie. Dopóki fruktozamina oscyluje wokół wartości 400 niczego nie zamierzam zmieniać. Ani dawki, ani insuliny.

Jedynym chyba rozwiązaniem, żeby sprawdzić, czy akurat stres powoduje tak wysokie wyniki, byłoby zrobienie teraz fruktozaminy, zaprzestanie pomiarów glukometrem na ok. 2-3 tygodnie i ponowne zrobienie fruktozaminy. Dopiero takie wyniki porównawcze byłyby przydatne, żeby móc dyskutować o stresie.

I przecież tak właśnie zrobiłam, zaprzestałam badania glukometrem, zaczęłam badać fruktozaminę. Pokazuje dobrą kontrolę choroby. Badanie glukometrem zaś daje wyniki bardzo wysokie > 500 i 600. Sprawdzałam swoim glukometrem, glukometrem mamy i dodatkowo glukometrem pozyczonym z lecznicy. Wszystkie one są sprawne. Co ciekawe, przypadkowe badania krwi dają całkiem niezły wynik - cukier oscyluje około 170. Warunek - zaskoczenie, Dracul nie może się zdążyć zestresować.
Tinko, stres nie jest moim wymysłem. Fakt, że te wszystkie nasze przypadki i zdrowotne perturbacje (nie dotyczące wyłącznie cukrzycy) są na podłożu stresowym, potwierdziło niezależnie 5! lekarzy. I nie na zasadzie, że coś opowiadałam, tylko na podstawie różnych badań oraz obserwacji kota.
Dracul jest niewątpliwie przypadkiem szczególnym, ale nie wykluczam, że istnieją koty, które reagują podobnie.

Grace, no cóż, tłumaczyć trzeba, czasem to wymaga wiele cirpliwości, ale jeśli tą cierpliwością można uratować choć jedno życie, to tak i tak jest tego o 100 proc. więcej niż nic.

Tak, ale co mi chcesz wytłumaczyć? Przekonać, że powinnam Draculowi mierzyć codziennie cukier? Nie będę tego robić, bo już się przekonałam, że w jego przypadku to nie ma sensu. Wynik nie jest miarodajny. Więc co? Mam go zamordować ale działać zgodnie z zasadami?
Takiego mam kota, nie zmienię go. Chciałabym, ale niby jak?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 19, 2010 0:12 Re: wątek cukrzycowy III

Casico, wcale nie chcę Tobie lub nikomu innemu tłumaczyć, żeby badać codzienie cukier. Chciałam wytłumaczyć jedynie, co się składa na wynik fruktozaminy, i że w obecnej sytuacji Agnieszki badanie fruktozaminy i porównywanie tego wyniku z wynikami na glukometrze nie ma najmniejszego sensu, bo taki wynik stresu ani nie wykluczy, ani nie potwierdzi. Tylko to było moją intencją. Musiałam to jednak wcześniej rozwinąć, żeby nie być gołosłowną.

Dobranocka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lut 19, 2010 0:24 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:Casico, wcale nie chcę Tobie lub nikomu innemu tłumaczyć, żeby badać codzienie cukier. Chciałam wytłumaczyć jedynie, co się składa na wynik fruktozaminy, i że w obecnej sytuacji Agnieszki badanie fruktozaminy i porównywanie tego wyniku z wynikami na glukometrze nie ma najmniejszego sensu, bo taki wynik stresu ani nie wykluczy, ani nie potwierdzi. Tylko to było moją intencją. Musiałam to jednak wcześniej rozwinąć, żeby nie być gołosłowną.

Dobranocka


Tinko, ja wiem, że w zasadzie ta dawka insuliny, którą dostaje Dracul była dobrana "po omacku", ważne, że się jakoś udało. I do tego badania fruktozaminy zamiast, też doszliśmy po kilku miesiącach.
Dobranoc :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 19, 2010 0:30 Re: wątek cukrzycowy III

Moj kot jest maniakiem, u veta nie chce wyjsc z klatki, jest przerazony, nie mozna go oderwac ode mnie. Jednak nie ma wyjscia, czasami vet musi pobrac krew do badania.
W TAKIM OGROMNYM STRESIE U VETA GLUKOZA U MOJEGO KOTA MIALA OSTATNIO WYNIK 94, WIEC NIE TLUMACZMY SOBIE I NIE OSZUKUJMY SIE, ZE CUKRZYCA JEST STRESEM.
Rozumiem casico, ze chcialabys, zeby tak bylo, ale moze czas stawic czola tej wrednej chorobie.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pt lut 19, 2010 0:32 Re: wątek cukrzycowy III

grace28539 pisze:Moj kot jest maniakiem, u veta nie chce wyjsc z klatki, jest przerazony, nie mozna go oderwac ode mnie. Jednak nie ma wyjscia, czasami vet musi pobrac krew do badania.
W TAKIM OGROMNYM STRESIE U VETA GLUKOZA U MOJEGO KOTA MIALA OSTATNIO WYNIK 94, WIEC NIE TLUMACZMY SOBIE I NIE OSZUKUJMY SIE, ZE CUKRZYCA JEST STRESEM.
Rozumiem casico, ze chcialabys, zeby tak bylo, ale moze czas stawic czola tej wrednej chorobie.


Wybacz, ale nie rozumiem konstrukcji zdania.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 19, 2010 0:34 Re: wątek cukrzycowy III

Dziwczyny, błagam, piano

i hajczi, pumpajczi :D :D
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf, Nitka30 i 6 gości