Gedo pisze:casica pisze:Nie ponoszę odpowiedzialności za cudze wrażenia.
a powinnaś brać pod uwagę to w jaki sposób są odbierane twoje wpisy w tym wątku.
bo tu chodzi o kocie życie a nie o pogaduszki towarzyskie..
Są odbierane, czy Ty odbierasz?
Poza tym cóż beztroskiego jest w tym co pisałam? Jakiś konkret? Prowadziliśmy dość długo dyskusję na temat rubenalu i jego domniemanej, a nie potwierdzonej szkodliwości u kotów z podwyższonym fosforem. Niestety, albo i wcale nie niestety, ta szkodliwość, to wyłącznie gdybania, nic więcej. Teraz zaczyna się to samo z fortecorem. A może Twoja kotka dostała go po prostu zbyt późno? W momencie gdy już nie działał tak, jak to się dzieje we wcześniejszych stadiach choroby? Przecież i tu, na forum wielokrotnie opisywane były przypadki kotów, które mimo terapii, nawet intensywnej odchodziły, a wskaźniki nerkowe stale rosły, bez względu na dobór leków. Jeśli coś takiego (a propos fortecor) powie mi
lekarz, opierając się na swoich doświadczeniach, uwierzę. I pójdę do mojego weta prosząc o wyjaśnienia. Ale moi weci nic takiego nie mówili, przeciwnie. Tak więc moje rady co do fortecoru są równie uprawnione jak Twoje, czy czyjeś inne.
pixie65 pisze:casica pisze:(...)
2. Nikt nie ma prawa krytykować ludzi, których nie zna i nie ma podstaw do oceny ich wiedzy i tu miałam na myśli krytykowanych wetów. A jeśli chce to robić, niech skrytykuje konkretną osobę wpisując to wraz z uzasadnieniem w dziale "weci polecani".
To ciekawe stwierdzenie.
Zwłaszcza w kontekście wątku, "obrabiającego" mirkę_t, który założyłaś.
Wcale nie, tym bardziej, że czego innego dotyczy. Poza tym, krytyka mirka_t była uzasadniana konkretnie dość, to, że Ty się z tym uzasadnieniem nie zgadzasz, to co innego. Poza tym, nie ma to żadnego związku z tym wątkiem.
pixie65 pisze: Poza tym - czy ktoś Ci broni pisać peany na cześć wetów, którym ufasz bezgranicznie i których postępowanie nie budzi Twoich wątpliwości?
W stosownym wątku oczywiście.
Tutaj wymieniamy się informacjami. Mamy różne koty, różne doświadczenia, różne efekty. Ja chwaliłam preparat Chela Ferr - wiem, że na przykład Gedo ma inne zdanie na jego temat. Był uprzejmy pozostawić mi jednak prawo do własnej oceny.
Ty nie widzisz efektów azodylu - ja mam dobre doświadczenie z Quatrum. Nie będę nikogo przekonywać, że mam rację. Zamieszczam jedynie krótki komunikat: "u mnie działa to tak" (mocznik z 230 na 135).
I tyle.
Każdy ma prawo postępować jak uważa.
Nie tylko wymieniamy się informacjami, jak widać. Również nieustannie opowiadamy o tym, jak źli są polscy weci. Co więc zrobić w tej tragicznej sytuacji? Emigrować? Jakieś konkretne rozwiązania? Bo nie bardzo rozumiem czemu ma służyć to wieczne wyrzekanie, czy trzeba, czy nie potrzeba.
Faktycznie, uważam, że azodyl się nie sprawdza, a raczej jego stopsowanie nie ma wpływu na wyniki Puti, napisałam o tym. Jak długo stosujesz Quatrum? Bo jeśli zasada działania jest podobna, to jego działanie nie jest natychmiastowe.