Wątek cukrzycowy - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob lut 12, 2011 19:47 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Kochna Pati :1luvu:
zarówno Tobie, jak i Twojej pani wet dziękuję za ogromne zaufanie. Tacy lekarze weterynarii ogromnie mnie motywują :dance2: , bo widzę, że jednak moje strania i zaangażowanie w pomocy kotom cukrzycowym nie idą na marne. I jak sobie przypomnę, że skrytykowano na początku metodę moich wetów z Monachium, pisząc, że ich metoda i moje tłumaczenie to "teksty znikąd, tak naprawdę", to myślę sobie .... Ech, myślę sobie wiele, ale tu tego napisać nie mogę.

Najważniejsze jednak, że mamy dzięki tej metodzie dowody na szybką remisję. Nie każdy kot jednak jej dozna tak jak: Filo, Koksik, Ludmiłek, kotka Sheridan i Zozo.

Pati, liczę na dalszą owocną współpracę z Twoją panią wet w prowadzeniu kotów cukrzycowych. Dla osób z Krakowa i okolic, czytających nasz wątek, tu link do gabinetu wetki Pati: http://www.wetfolwark.pl/kontakt.php To lekarz weterynarii jak najbardziej godny polecenia.

Pati, wycałuj też ode mnie Zukierka od nosa do ogona :love: Odwaliliście oboje kawał dobrej roboty :ok:

Pozdrawiam cieplutko
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lut 12, 2011 20:46 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Patti, gratuluję :D

Tinka07 pisze:(...)Najważniejsze jednak, że mamy dzięki tej metodzie dowody na szybką remisję. Nie każdy kot jednak jej dozna tak jak: Filo, Koksik, Ludmiłek, kotka Sheridan i Zozo.
(...)


I jeszcze rudy Cekinek (już 28 dni dzięki Tobie bez insuliny), który pozdrawia Cię, Tinka07, najserdeczniej! :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob lut 12, 2011 21:04 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Kordoniu, przepraszam, nie wiem, dlaczego akurat Cekinka pominęłam. Przecież zawsze byłam tak bardzo skrupulatna w wyliczaniu naszych Ozdrowieńców :evil:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lut 12, 2011 21:05 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinka07 pisze: I jak sobie przypomnę, że skrytykowano na początku metodę moich wetów z Monachium, pisząc, że ich metoda i moje tłumaczenie to "teksty znikąd, tak naprawdę", to myślę sobie .... Ech, myślę sobie wiele, ale tu tego napisać nie mogę.

1. W istocie są to teksty "znikąd", tak od strony formalnej, bo opis eksperymentu podany na forum, to nie jest źródło równoważne np. z artykułem w literaturze specjalistycznej. Chyba, że ich metoda ma jakieś źródło którego ani Ty, ani oni sami nie ujawnili? Wówczas wolałabym je poznać, chopćby po to, żeby pokazać wetowi.

2. Twoje tłumaczenie to jedno, ale wetem nie jesteś. Natomiast wymagasz, w większości przypadków rezygnacji z usług weta, co dla mnie jest niedopuszczalne. Żaden poważny wet nie podejmie się prowadzenia kota wyłącznie przez internet (no chyba, że w zupełnie wyjątkowej sytuacji), a Ty się podejmujesz, zadziwia mnie z jaką łatwością bierzesz na siebie taką odpowiedzialność.

3. Nawet jeśli ta metoda się sprawdza, to nie dla wszystkich się nadaje bo wymaga:
a. właściciela, który będzie miał możliwość monitorowania poziomu cukru na bieżąco
b. kota, który chce współpracować.

Ty niestety nie potrafisz przyjąć do wiadomości jednej rzeczy, że są koty u których coś takiego nie działa. U których nie sprawdza się nawet codzienny pomiar glukometrem, bo stres jest tak ogromny, że wyniki są zupełnie przekłamane. Być może takich kotów jest niewiele, być może, ale mój kot akurat taki był. I zupełnie niepotrzebnie katowałam go dwukrotnym pomiarem cukru w ciągu dnia bo do niczego nas to nie doprowadziło. Przeszkodziło tylko w ustaleniu właściwej dawki insuliny przez długi czas.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 21:17 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Droga Casico, mam nadzieję, że żegnam Cię w tym wątku na zwasze. Życzę Ci i Twoim kochanym Futerkom wszystkiego najlepszego.

Przepraszam, za EDIT.
Ostatnio edytowano Sob lut 12, 2011 21:23 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lut 12, 2011 21:21 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinka07 pisze:Droga Casico, mam nadzieję, że żegnam Cię w tym wątku na zwasze, ale mimo to życzę Ci i Twoim kochanym Futerkom wszystkiego najlepszego.

Ja też mam taką nadzieję, co nie oznacza, że nie czytam :wink: Więc bądź uprzejma nie wysilać się na aluzje (nawet nie specjalnie cienkie) pod moim adresem, a nie będę się wypowiadać.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 21:29 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Zawsze jest w tym wątku ktoś, kto czuwa pod krzyżem :wink: Ot co, polska mentalność :D
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lut 12, 2011 21:35 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinka07 pisze:Zawsze jest w tym wątku ktoś, kto czuwa pod krzyżem :wink: Ot co, polska mentalność :D

Polska czy nie, szkoda wielka, że z taką łatwością edytujesz swoje posty co niestety znacząco zmienia ich wydźwięk.
Jak dla mnie EOT.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 21:37 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Dla mnie też EOT.

Paaaaaaaaaaaa :1luvu:
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lut 12, 2011 21:40 Re: Wątek cukrzycowy - IV

papa ja też Cie kocham :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 23:44 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Jesoooo przypadek beznadziejny nas odwiedzil :ryk:

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Sob lut 12, 2011 23:53 Re: Wątek cukrzycowy - IV

kordonia pisze:Patti, gratuluję :D

Tinka07 pisze:(...)Najważniejsze jednak, że mamy dzięki tej metodzie dowody na szybką remisję. Nie każdy kot jednak jej dozna tak jak: Filo, Koksik, Ludmiłek, kotka Sheridan i Zozo.
(...)


I jeszcze rudy Cekinek (już 28 dni dzięki Tobie bez insuliny), który pozdrawia Cię, Tinka07, najserdeczniej! :)



Dziewczęta :P gratuluję Wam i Waszym Kociskom :)


Gucio dzięki tej metodzie jest wyregulowany! :P
Tinko :1luvu: bardzo dziękujemy.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie lut 13, 2011 14:07 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Patii, bardzo się cieszę i gratuluję:) :) :) :ok: :ok: :ok: :ok:
Super. :ryk:

Prosiaczek jest w świetnej formie, tak samo zresztą jak Pusiasta (tyle że dalej trafia się foch jedzeniowy i od czasu do czasu sporadyczne rzygu). Nowa dieta wpływa na nie świetnie, tak mi się przynajmniej wydaje, obie schudły, tak w sam raz, zarysowują im się mięśnie pod skórą - daaawno nie oglądany widok). Mają obie dziki animusz, zwłaszcza teraz jak już bywają słoneczne dni, laski po prostu dostają obie głupawki (co mnie oczywiście bardzo cieszy). Fantastycznie się bawią, fikają po meblach, itd. Niebawem będą miały dla siebie balkon (pieczołowicie zabezpieczony od lat).

Bez objawów SUKu trzymamy się czwarty miesiąc na nowej diecie (po odstawieniu urinary; nigdy w życiu nie uwierzyłabym, że to się uda, na postawie tego, co mówili weci). Zastanawiam się tylko czasami, czy ja nie przesadzam z dodawaniem wody do jedzenia - czy to może być szkodliwe dla nerek? Prosiasta, bo o nią się bardziej martwię, sika trzy razy dziennie, w - powiedziałabym - normalnej ilości, ale jak na nią to jest bardzo, bardzo dużo (sikała zwykle raz dziennie). Co mnie martwi, to to, że ten jej mocz jest bardzo rozcieńczony. Pusiasta, która w sumie ma podobny dowóz płynów (daje tyle samo wody, może w sumie ciut mniej zje przez te swoje fochy, ale Pusiasta sama potrafi pić i pije, z miski, z kranu itd)) ma zupełnie inny mocz - sika chyba rzadziej (nie wiem do końca, bo ona chodzi czasem do zamkniętej kuwety) a ten jej mocz jest dużo bardziej skondensowany. Nie wiem, skąd ta różnica. No i zaczynam się zastanawiać, czy ja tej Prosi nie "wypłukuje" za bardzo z jakiś elektolitów itd. Nie wiem, jak to jest u kotów, u ludzi, wiadomo, jak się dużo pije, to dobrze, no ale koty to były kiedyś zwierzęta pustynne...

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 13, 2011 19:56 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Hej Sheridan,

dodawanie wody do karmy nie jest szkodliwe dla nerek. W taki sposób nie wypłukujesz też elektrolitów. Elektrolity wypłukują tylko środki silnie moczopędne, jak np. furosemid. Jedynie co można w taki sposób wypłukać, to witaminy rozpuszczalne w wodzie. Dlatego u nas kotom cukrzycowym i nerkowym (często pija i oddają mocz) suplementuje się witaminy z grupy B. W Polsce, niestety, o takich wetowskich zaleceniach jeszcze nigdy nie czytałam.

Wiesz, zrobiłabym Prosiastej na wszelki wypadek porządne badania moczu wraz z osadem. Przecież to niezbyt duża fatyga, a koszty są do przyjęcia. Tylko koniecznie ciężar właściwy powinien być zrobiony refraktometrem. Metoda paskowa jest strasznie nieprecyzyjna i niewiele Ci powie. To byłyby pieniądze wyrzucone w błoto. Paskami możesz mierzyć sama w domu. Do tego ani weta, ani labu nie potrzebujesz. Dodałabym do badań oznaczenie białka w moczu (oczywiście nie metodą paskową) i kreatyniny.

Dobrze byłoby wiedzieć, jak Prosiasta zagęszcza mocz. Kiedy ostatnio robiłaś badania kontrolne krwi? Jakie były wtedy wyniki parametrów nerkowych?

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lut 13, 2011 21:32 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinka, dziękuję bardzo za odpowiedź. :) Bo zaczęłam się już zastanawiać, czy nie robię czegoś źle...

Prosiasta miała badania kompleksowe w grudniu (jak już wyszła z cukrzycy) - wszystko miała wtedy w normie (oprócz trochę podniesionej amylazy). W moczu ma cały czas odrobinę białka (ale ma tak już od bardzo dawna, przeglądnęłam jej wcześniejsze wyniki) - weta to jakoś nie niepokoi (tzn mamy oczywiście powtarzać co jakiś czas badania). Paski mam w domu - wychodzą jej na tych paskach jeszcze trochę krwinki, zawsze je miała odkąd zaczął się SUK (no, czasem to był krwiomocz po prostu, teraz siuchy są idealnie słomkowe albo nawet jeszcze bardziej jak woda), w przedostatniej analizie maiła też pojedyncze struwity, więc dlatego moja czujność i monitorowanie jej picia.
Analizę powtórzę, pewnie, oni zawsze robią z osadem. Sądzisz, żeby już teraz powtórzyć też biochemię? Co do ciężaru, to pamiętam właśnie, że przy tych jej problemach cukrzycowych lekarz tłumaczył mi że ona zagęszcza mocz prawidłowo. No, ale teraz jak wylewam tę prawie wodę z kuwety, to się zastanawiam...

Co do witamin B - jak to jest z podawaniem ryby, bo ponoć właśnie z tego powodu nie należy zbyt często? (tzn zawierają jakiś enzym, który rozkłada witaminę B1). Moje laski zrobiły się rybolubne i dlatego pytam.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości