wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lut 18, 2009 10:35

Istnieje też coś takiego jak bezketonowa śpiączka hiperglikemiczna. U kotów wprawdzie rzadka, ale możliwa. Nie wiem jednak, czy ataki padaczkowe mogą być tego objawem. Musiałabym poszperać w necie.
Ostatnio edytowano Wto lis 24, 2009 21:22 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lut 18, 2009 11:43

Tinka07 pisze:Ja tu widzę kontrregulację. Będę czyniła pokutę, jeśli się okaże, że tak nie jest. Jaką inną możliwość ma organizm, żeby reagować na takie PRE i na taką dawkę? Ma oczywiście inną możliwość, ale ta kończy się hipoglikemią.

Muszę jednak zadać jeszcze pytanie, kochana Alexis. Kiedy podałaś insulinę przy 101 mg/dl, od razu przy jedzeniu, czy odczekałaś dłużej? Jaką karmę i ile podałaś?

Tinko - wiesz, że ja jestem tchórz :oops: . Insulinę przy niskim wyniku podaję zawsze z opóźnieniem. Tym razem opóźniłam 40 minut. Zjadł 70 g surowego drobiu + 3 g suchej RC i po 40 minutach dostał zastrzyk.
I jeszcze jedno - przy niższych wynikach korzystam z okazji i podaję mu pastę odkłaczającą (ok. 4 cm)
Po 3 - 4 godzinach zazwyczaj je pasztet Amora lub Miamor. Tym razem nie miał ochoty na żaden. Za to bardzo chętnie zjadł 12 g suchej RC.
Żałuję, że nie zmierzyłam mu cukru przynajmniej po 4 godzinach :?
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Śro lut 18, 2009 13:12

Kot z mocznicą i cukrzycą w schronisku, może ktoś coś doradzi :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88901&start=0
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro lut 18, 2009 17:47

Tinka07 pisze:
Pisałaś jednak, że wcześniejsze badania krwi nie dawały żadnych niepokojących przesłanek. Wykryto wtedy jedynie cukrzycę. Pisałaś też, że wyniki moczu były niezbyt dobre, ale co było, tego nie określiłaś.


Wyniki Kubusia
morfologia:
WBC 14,2 (norma 5,5-19,0)
LYM 4,1 (1,0-5,0)
MON 0,2 (0,1-1,0)
GRA 9,9 (2,0-8,0)
RBC 6,70 (6,5-10,0)
HGB 9,7 (8,0-15,0)
HCT 33,7 (24,0-45,0)
PLT 432 (100-400)
MCV 49,0 (39,0-55,0)
biochemia:
GPT/ALT 27,2 U/L (0,00-55,0)
MOCZNIK 47,08 mg/dl
KREATYNINA 1,11 mg/dl (0,6-1,1)
DIASTAZA 460 U/L (25-125)
T4 2,05 ug/dl (4,87-11,72)
p.cukru 590 mg%
wynik badania moczu napiszę wkrótce.
Ostatnio edytowano Śro lut 18, 2009 20:23 przez BOENA, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro lut 18, 2009 18:19

Boeno,

jakbyś mogła do tych wyników dopisać jeszcze jednostki i ,jeśli masz, wartości brzegowe. To bardzo ułatwiłoby sprawę.
Czy cukrzycę stwierdzono jedynie na podstawie badań moczu, bo w biochemii tego parametru nie widzę?

Dzięki
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lut 18, 2009 18:49

Alexis2 pisze:
Tinko - wiesz, że ja jestem tchórz :oops: . Insulinę przy niskim wyniku podaję zawsze z opóźnieniem.

Alexis, ale sama widzisz, że macie zawsze taki sam schemat. Następnego dnia wyniki są kosmiczne. Wolałabym wypróbować inną metodę. Podać mniej insuliny do pokarmu, nie podawać suchego i nie ładować tyle pasty. A tak w ogóle zmniejszyłabym chyba trochę ilość insuliny.

Czy ten preparat, który zamówiłaś choć trochę pomógł? Czy koniecznie musi być ta pasta odkłaczająca? Jeśli tak, to trzeba się z tym jakoś pogodzić. Wiem, że Alex jest długowłosy i trzeba uważać, żeby się nie zakłaczył, ale może są jeszcze jakieś inne skuteczne sposoby.

Pozdrawiam cieplutko
Ostatnio edytowano Wto lis 24, 2009 21:26 przez Tinka07, łącznie edytowano 4 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lut 18, 2009 20:31

Tinka07 pisze:Boeno,

jakbyś mogła do tych wyników dopisać jeszcze jednostki i ,jeśli masz, wartości brzegowe. To bardzo ułatwiłoby sprawę.
Czy cukrzycę stwierdzono jedynie na podstawie badań moczu, bo w biochemii tego parametru nie widzę?

Dzięki


Dopisałam,co mogłam,dzisiaj nie mam kontaktu z domkiem Kuby.Może jutro uda mi się podać jaką i ile insuliny otrzymywał,oraz jaki miał wynik z badania moczu,które było wykonane w dniu,w którym miał krzywą cukrową,a więc później niż badania krwi.
Wet stwierdził cukrzycę po objawach zgłoszonych przez Dużych i po wyniku poziomu cukru.

Pozdrawiam i dziękuję.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 19, 2009 9:53

Tinka07 pisze:Alexis, ale sama widzisz, że macie zawsze taki sam schemat. Następnego dnia wyniki są kosmiczne. Wolałabym wypróbować inną metodę. Podać mniej insuliny do pokarmu, nie podawać suchego i nie ładować tyle pasty. A tak w ogóle zmiejszyłabym chyba trochę ilość insuliny.

Oczywiście następnym razem spróbuję podać mniej insuliny.
Jeśli chodzi o suche to "Kociara" walczy ze mną cały czas i z uporem
maniaka powtarza, żeby odstawić. Tylko, że jedzenie Alexa to zgaduj zgadula tzn. często jest tak, że trzeba podać zastrzyk, a on nie ma ochoty ani na surowe mięso ani na puszkę. Podejdzie liźnie dwa razy i odchodzi. Co mam wtedy zrobić? Przecież musi coś zjeść. Niestety suche uwielbia i zawsze ma na nie ochotę, dlatego mu daję i nie bardzo widzę inne wyjście :? .
Czy ten preparat, który zamówiłaś choć trochę pomógł?

Mówisz o Kerabolu - niestety nie widzę różnicy, ani połysku ani nie zmniejszyło się wypadanie sierści. Ktoś powiedział mi o preparacie Laweta; może jeszcze tego spróbować?
Czy koniecznie musi być ta pasta odkłaczająca? Jeśli tak, to trzeba się z tym jakoś pogodzić. Wiem, że Alex jest długowłosy i trzeba uważać, żeby się niezakłaczył, ale może są jeszcze jakieś inne skuteczne sposoby.

Szczerze mówiąc nie znam innych sposobów, a pasta się sprawdza. Pytałam dwóch wetów (w tym dobrze nam znanego) to oni radzili podawać parafinę, którą skutecznie mi odradziłaś :). Przy cukrzycy to ciężka sprawa, a Alex myjąc się połyka bardzo dużo sierści (widzę jak czasami zwymiotuje, aż się dziwię gdzie to się mieści). Moim zdaniem podawanie pasty to konieczność - i tak podaję ją rzadko, bo tylko przy niskim wyniku.
Ogólnie rzecz biorąc o wyrównaniu cukrzycy mogę chyba tylko pomarzyć. Te wyniki w ciągu ostatnich dni mnie dobiły :(

Pozdrowionka!
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Czw lut 19, 2009 21:31

Hi Alexis,

szukam dla Ciebie tutaj pasty odkłaczającej bez cukru. Nic nie znalazłam. Rozmawiałam dziś o tym ze swoim wetem i oczywiście zahaczyłam o temat parafiny, bo na tym forum parafina wydaje się środkien non plus ultra.

Odpowiedzieli mi tak: Doustnie (dopyszcznie) parafiny nigdy by nie zalecili. To dosyć niebezpieczne. Jest wiele innych skutecznych środków, przede wszystkim na przeczyszczenie. Parafiny używają w ostateczności i tylko rektalnie (doodbytowo), gdy inne środki zawodzą. O tym samym mówili mi weci z Monachium.

A może spróbowałabyś z olejem lnianym? Ja w każdym razie w dalszym ciągu szukam.

Pa, pa
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lut 20, 2009 12:54

Tinuś - dziękuję Ci bardzo, super by było jakbyś znalazła jakiś odkłaczjący zamiennik :) .
A ten olej lniany to rozumiem, że dopyszcznie? Tylko, że organizm kota go trawi (w przeciwieństwie do parafiny, która niestrawialna daje poślizg) to czy to podziała?
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Pt lut 20, 2009 13:06

Witaj Alexis2 !
I jak udało się pobieranie krwi.
Czy masz już jakieś wyniki ?
pa,pa
PS. A może jednak "jeżyk" :lol: :smiech3: :lol:
Od kiedy daję Matyldzie witaminę B komplex i oleje (wiesiołek, z ostu i łososia) pięknie trawi sierść i z tego powodu nie wymiotuje.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt lut 20, 2009 13:35

A teraz zdam relacje z pobierania krwi Alexowi.
Powiem krótko - H O R R O R :strach: .
Przyszedł mój wet, pełen nadziei, nie przeczuwając jaki to z Alexa drapieżnik. Szczerze mówiąc ja też jeszcze nie widziałam swojego kota w takiej akcji.
Słuchajcie - dostał takiej siły i tak się wyrywał, że 3 osoby nie były w stanie go utrzymać. Przy tym warczał, prychał i gryzł kogo popadło. W końcu już prawie się udało, już igła była w żyle, ale to był moment jak Alex machnął drugą łapą i "wyjął" sobie igłę.
Musieliśmy go puścić wolno. Myślałam, że ucieknie i gdzieś się schowa. A skąd! Usiadł w drzwiach kuchni, nie spuszczał wzroku z weta i normalnie warczał na niego jak pies :twisted: .
Najbardziej ucierpiał drewniany stół, który został poorany pazurami w przeróżne esy floresy i ja. Alex pokazał jak ostre ma zęby i tak silnie mnie ugryzł w wewnętrzną stronę dłoni (pech chciał, że trafił w żyłę), że cieżko było zatamować krew. Wieczorem tak bolało, że ledwo poruszałam palcami; i to prawa ręka :roll: .
Nie było rady. Wet zadecydował, że trzeba go lekko znieczulić.
Po 5 minutach Alex był już łagodny jak baranek, miał siłę tylko do prychania w zwolnionym tempie. Po wszystkim dostał zastrzyk w drugą stronę i po paru minutach wszystko wróciło do normy.
Uff!!! Udało się i krew pojechała do Laboklinu.
Teraz czakamy na wyniki.
Przy okazji wet obejrzał Alexowi pyszczek. Stwierdził, że ma ładne, zdrowe zęby i nic nie trzeba robić. Cieszę się :) .
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Pt lut 20, 2009 15:44

Hi Aleksis !
U mnie przy Maćku było dokładnie to samo, ale laborant który pobierał krew przyniósł duży ręcznik i futro zostało dokładnie opatulone na becik, a ważył wtedy 10,5 kg i siłę mial za dwoje. Wystawała tylko łapka. Oczywiście Maciek w czasie pobierania zrobił koncert na 4 głosy z orkiestrą, ale krew została pobrana i zawieziona przeze mnie do Laboklinu.
pa,pa

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie lut 22, 2009 0:27

Dzisiaj odebrałam wyniki badań, jeszcze bez T4 (w poniedziałek).

http://images49.fotosik.pl/68/77504cbddc811eebmed.jpg
http://images50.fotosik.pl/68/ac45174908b68419med.jpg

Tinka - bardzo Cię proszę o komentarz. Ja się kompletnie na tym nie znam, a widzę, że kilka parametrów jest ponad normę, szczególnie trójglicerydy :strach: .
Dla fruktozaminy nie ma podanych wartości brzegowych :?: .
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Nie lut 22, 2009 21:00

Kochana Alexis,

dziś odpowiadam krócej niż zamierzałam, ale tak jakoś wyszło.

Odnośnie fruktozaminy:

Poziom fruktozaminy świadczy o wyrównaniu cukrzycy w przebiegu ostatnich 2-3 tygodni od oznaczenia. Wartość referencyjna dla kota wg laboratoriów niemieckich: poniżej 340 μmol/l lub poniżej 390 μmol/l, w zależności od laboratorium. Badanie poziomu fruktozaminy jest dostępne również w Polsce.

Interpretacja wyników fruktozaminy przy wartościach referencyjnych poniżej 390 μmol/l:

zdrowe koty: 190-365
koty tuż po zdiagnozowanej cukrzycy: 350-730
koty podczas insulinoterapii
- doskonała kontrola choroby: 350-400
- dobra kontrola choroby: 400-450
- dostateczna kontrola choroby: 450-500
- zła kontrola choroby: >500

viewtopic.php?t=87400&start=0

Trójglicerydy i cholesterol są u kotów cukrzycowych prawie zawsze podwyższone. Cholesterol, jak mi powiedziano, nie ma u kotów tak dużego znaczenia jak u ludzi. Tójglicerydy są u Alexa bardzo wysokie. To może być błąd laboratoryjny, może to też mieć związek z lipemiczną krwią. Wtedy też kilka innych parametrów jest podwyższonych. Ale akurat tego tak bardzo bym się nie czepiała. U Tinki wychodziły trójglicerydy zawsze poniżej normy, choć u kotów cukrzycowych to prawie niemożliwe.

Wiesz, co jednak mnie troszeczkę niepokoi? Ten nieco podwyższony mocznik. Czy Alex był na czczo przy pobraniu krwi?

Alexis, musisz koniecznie popracować nad dietą. Wiem, że to Cię teraz zmartwi, ale takie żywienie, jak do tej pory, Alexowi nie służy. W taki sposób nie osiągniesz w miarę przyzwoitych wyników.

Wyniki wątrobowe i trzustkowe są ok. Morfologię muszę obejrzeć jeszcze jutro. Dziwią mnie te niskie leukocyty. U nas Laboklin ma inne wartości brzegowe. Trochę to zwariowane, ale cóż, muszę jeszcze poszperać. Jutro przeanalizuję rozmaz.

Pa, pa
Ostatnio edytowano Wto lis 24, 2009 21:30 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf i 199 gości