Moderator: Moderatorzy
olesia.b pisze:https://postimg.cc/xXnNWg0j
Strasznie smutna sprawa z Twoim kociakiem, współczuję, że tyle się z tym męczycie. Może faktycznie jego frustracja i stres w domu nakręcają te problemy. Może spróbuj jakiegoś większego enrichmentu – więcej drapaków, półek, a nawet kociego trawniczka na balkonie? Może też dałoby radę stopniowo nauczyć go spacerów na szelkach, żeby mógł się trochę wybiegać na zewnątrz? Trzymam kciuki za poprawęMartyna2024 pisze:Hej,
Moj 4 letni Kocurek, kastrat, od 7 miesiecy cierpi na nawracajace zapalenie pechrza- objawia sie to oczywiscie kuwetkowaniem- kot wchodzi i wychodzi z kuwety zostawiajac kilka kropli.
Potrafi jednak tez posikiwac w katach gdzie tego siku jest juz wiecej.
Problem zaczal sie w czerwcu i trwa to dzisiaj z 2- 3 tygodniowymi przerwami.
Oczywiscie kot jest pod stala kontrola lekarza od samego początku .
USG wykonywane jest co miesiąc i niestety stan pecherza jest oplakany- sciany sa bardzo pogrubione. Kot dostaje i dostawal zakwaszajace kapsulki i pasty , jestli ph moczu tego wymaga- obecnie jest w normie.
Na kazde bakterie ktore pojawiaja sie w moczu i krwi kot otrzymuje antybiotyk jednak w 90% nie ma wskazan do antybiotyku.
Po 3 dniach wedrowki czesto pojawia sie krew w moczu i rozwolnienie- kot dostaje nospe badz odpowiednia dawke buscopanu wtedy. Oczywiście lecimy do weterynarza, kot dostaje leki rozkurczowe, dostaj leki blokujące krew, przeciwzapalne i " jak ręka odjął" ( sa to zastrzyki )
jest spokoj na 2-3 tyg.
Kot przyjmuje od 3 miesięcy codziennie gabapentyne, nie je suchej karmy jedynie pelnowartosciowe mokre pokarmy- zadnych saszetek.Dzisiaj weterynarz przepisal mu leki antydepresyjne. Dodatkowo Furgaine, onsior i doraznie oczywiscie nospa.
Kot ma regularna porcje zabaw, wychodzi na osiatkowany balkon, ale ewidentnie kot chce na wolnosc bo potrafi siedziec pod balkonem jak nie moze wyjsc i plakac, badz pod drzwami na kortyarz.
Chcialam zapytam czy ktos moze spotkal sie z takim przypadkiem, ktory trwa tak dlugo?
Kot nie ma złych wyników krwi ani moczu. jest to kontrolowane na bieżąco.USg robione co miesiac. Przecherz wyglada zle. Nic go nie boli, nie mial wypadku, nie ma epilepsji etc.
Najprawdopodobniej niedlugo bedziemy robic biopsje.
Weterynarz nie chce podawac zadnych sterydow kotow ( co osobiscie cenie, nie idziemy na latwizne).
nie mamy jednak pojecia co moze byc przyczyna ciaglych nawrotow.
Wydaje nam sie, ze kot poprostu jest bardzo nieszczęśliwy w domu.
Silverblue pisze:Nie odzywałam się na Twoim wątku, ale czytałam cały czas. Moja Micia też miała 19 lat gdy odeszła i pewnie dlatego Benio stał mi się bliski. Tyle się we mnie teraz kotłuje myśli, tyle chciałabym napisać, ale nie umiem ich ubrać w słowa. Jest mi bardzo smutno, mimo że - tak jak napisała Katarzynka01 - wiadomo było dokąd ta droga wiedzie. Do końca otaczaliście Benia miłością i troską. I bardzo mu pomogliście pozwalając odejść kiedy już nie można było zrobić nic innego. Zasnął i już nie cierpi, już jest spokojny.
Bardzo Wam współczuję.
Benio[*]
anka1515 pisze:Beniu ,
Zapaliłam światełko serduszko ,żeby oświetlić Ci drogę przez Tęczowy Most
Dla wszystkich naszych skarbeczków
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 7 gości