Wątek cukrzycowy VI

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon mar 26, 2012 19:08 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dziewczyny, tu link do przetłumaczonego tekstu moich monachijskich diabetologów na temat narkozy u kota. Tłumaczenie zrobiłam oczywiście za pozwoleniem autorów.

viewtopic.php?f=36&t=140368&p=8708303&hilit=Narkoza+u+kota#p8708303
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon mar 26, 2012 20:06 Re: Wątek cukrzycowy VI

Tinko, BARDZO DZIEKUJE, za zdjecie, za wszystko, za mysl, poskładałm to co pisałas, przesłałam do 3 lekarzy wet z jakimi mielismy stycznosc, bynajmniej nie jako pretensja nie jak zarzut, tylko jako chec zeby innym na przyszłosc cos pomoc, wniesc zastanowic sie, zeby z tej naszej ogromnej straty cos pozytywnego gdzies zostało, zeby jej smierć nie była bez sensu,

dziewczyna ktora juz widziała ja w ciezkim stanie i skierowała do usg, zeby wykluczyc np guza watroby czy innego uszkodzenia a ktorym byc moze nie da sie walczyc, dała mi na droge paski ketonowe, dała kroplowke, nawodniła Mała, i robiła wszystko zeby wyniki z krwi były jak najszybciej tam gdzie akurat trafimy, ona podziekowała, strasznie jej było przykro, na pewno powiedziała bedzie unikac glipizide jak ognia a nie ona jej to przepisala, potraktowała to tak jak miałam na mysli, nie zarzut a chec wniesienia czegos co moze pomoc, moze zastanowic, ale do niej trafilismy na koncu drogi, wydawalo mi sie ze w wiekszej klinice- 24h bedzie sprzet ludzie, mozliwosci, owszem były tylko dla Małej było za późno....czuje ze w ten weekend nie uratowałabym jej ale nie czuje ze zrobiłam wszystko wczesniej, ciagle mysle ze mozna było miesiac temu inaczej to zaczac....to poczucie jest takie okropne, wrogowi nie życze....

niestey nie wszyscy tak zareagowali, masz racje istnieja " ensteini" weterynarii, a pacjent to ktos na pewno nie do dyskusji, oby jak najmniej ganiuszy w naszym zyciu...oberwało mi sie i tyle, ale trudno moze pomimo złosci na mnie reka zadrzy nad innym kotem z cukrzyca, oby.

a Ty kochana, tworz to co zaczełas, i przez co przeszłas, dla takich jak ja i Kicia tylko zeby mieli szanse wczesniej do tego dotrzec, ja zrobie co moge zeby to co stworzyłas juz dotarło jak najdalej tylko potrafię, teraz moge zrobic tylko to nie dla niej juz ale powtorze, jezeli dzieki temu chociaz jedno istnienie sie da ocalic to wiem ze było warto, czasami takie jedno istnienie to dla kogos świat,

dzisiaj znaleźlismy wspolnie gwaizdke na niebie i jest to gwiazdka Kici

anulalula

 
Posty: 88
Od: Sob mar 24, 2012 7:53

Post » Pon mar 26, 2012 22:58 Re: Wątek cukrzycowy VI

Witam anulalula
Pożegnanie, rozstanie to najtrudniejsze momenty w życiu. Bez względu na to, czy jest to śmierć najbliższej osoby, czy śmierć ukochanego zwierzaka... Tak mi przykro ,że nie udało się uratować Waszej Kici :oops: Na temat wetów nie będę się rozpisywała ,bo Ty już napisałaś a ja zgadzam się z Tobą w 100% . Tinka to wspaniała dziewczyna z ogromną wiedzą i tylko można ubolewać nad tym ,że nieraz za późno trafia się na to forum!!! Ale Ty dla Kici zrobiłaś wszystko to co mogłaś, ratowałaś ją do końca a przede wszystkim 10 wspaniałych lat razem :kotek: Zaufałaś wetom, tym którzy powinni się znać na tym co robią ,a jak jest ..........!!!
Pozdrawiam i bardzo współczuję całej twojej rodzinie :kotek:

jadziam

 
Posty: 109
Od: Nie sty 29, 2012 14:52
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Wto mar 27, 2012 6:39 Re: Wątek cukrzycowy VI

Anulalula współczuje :cry:

Coraz częściej niestety weci zamiast pomagać, przykładają sie do śmierci zwierzaków :(
Niewielu z nich ma w sobie choć trochę pokory, żeby przyznać, ze czegoś nie wie i posłuchać rad innych :roll:
Mam nadzieję, ze moja wetka widząc, jak z pomocą Tinki prowadzę Agatkę, wykorzysta tą wiedzę w przyszłosci ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto mar 27, 2012 7:42 Re: Wątek cukrzycowy VI

Zaznaczam, niestety :(

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2012 8:13 Re: Wątek cukrzycowy VI

dziekuje, łatwo by było uznac, ze było wszystko ok, ze po prostu tak musiało byc, ze nie dało sie inaczej,

Tinko w ramach dywagacji jeszcze, jak myslisz, jak mozna stwierdzic jaki to rodzaj cukrzycy ? jak ja prawidłowo oznaczyc ? jakimi wskaźnikami ?co moze skłonic do myslenia ze to ta a nie inna ? moze ja wcale nie mam racji, moze ona była insulinooporna, moze ja sie mylę....moze przy insulioopornosci glipizide to nie takie najgorsze rozwiazanie ?

czy fruktozamina wyjdzie wysoko przy cukrzycy typu I i typu II ?czy tylko daje rozpoznac ze nie jest to silny stres i ze to naprawde cukrzyca ?

nie chce byc jednostronna ze to tylko wynik nie do konca zdiagnozowanego rodzaju cukrzycy,

anulalula

 
Posty: 88
Od: Sob mar 24, 2012 7:53

Post » Wto mar 27, 2012 8:14 Re: Wątek cukrzycowy VI

Avian, Twoja Agatka jest do Mojej bardzo podobna, wiesz ?:) miło mi sie na to zdjęcie patrzy.

anulalula

 
Posty: 88
Od: Sob mar 24, 2012 7:53

Post » Wto mar 27, 2012 9:57 Re: Wątek cukrzycowy VI

anulalula pisze:Tinko w ramach dywagacji jeszcze, jak myslisz, jak mozna stwierdzic jaki to rodzaj cukrzycy ? jak ja prawidłowo oznaczyc ? jakimi wskaźnikami ?co moze skłonic do myslenia ze to ta a nie inna ? moze ja wcale nie mam racji, moze ona była insulinooporna, moze ja sie mylę....moze przy insulioopornosci glipizide to nie takie najgorsze rozwiazanie ? czy fruktozamina wyjdzie wysoko przy cukrzycy typu I i typu II ?czy tylko daje rozpoznac ze nie jest to silny stres i ze to naprawde cukrzyca ?
Anulalula, przy odróżnianu typów cukrzycy nie chodzi o insulinoodporność, lecz o insulinozależność.

Na żywym kocie nie można niestety sprawdzić, czy ma wystarczającą ilość funkcjonujących jeszcze komórek β, odpowiedzialnych za produkcję insuliny. Glipizyd może zadziałać jednak tylko wtedy, gdy jest ich wystarczająca ilość, bo stymuluje on wydzielanie insuliny.

Jeśli tych funkcjonujących komórek jest za mało lub w ogóle ich nie ma, terapia kota cukrzycowego tabletkami jest nieskuteczna. Poza tym poprzez stymulację komórek β glipizydem może dojść do ich utraty. Możliwe działania niepożądane glipizydu to: nudności, wymioty, zaburzenia czynności wątroby, żółtaczka.

Insulina leczy skutecznie oba typy cukrzycy. Odciąża komórki β i daje trzustce odpocząć. Jeśli tych funkcjonujących komórek jest jeszcze wystarczająco dużo, kot przy efektywnej insulinoterapii doznaje najczęściej remisji choroby.

Fruktozamina wyjdzie powyżej wartości referencyjnych zarówno przy cukrzycy typu 1, jak i typu 2.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Ostatnio edytowano Czw kwi 05, 2012 14:57 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto mar 27, 2012 10:16 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dziewczyny, jak zacząć?
Do jakiego weta w Krakowie iść z kotem, wstępnie zdiagnozowanym jako cukrzyka?
Nie mam jeszcze wyników badań, jedynie info o bardzo podwyższonym poziomie glukozy.
Wstępna diagnoza wystawiona przez dr Dudę, w czwartek mamy wizytę w Arce u dr Chmielarz.

Szukać kilku diagnoz u kilku weterynarzy?
Na czym się opierać, gdy wokół tak wiele opinii?
Od której części tego wątku zacząć czytanie, by dowiedzieć się rzeczy na początek najważniejszych?
Mój Waluś kochany :(

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2012 10:37 Re: Wątek cukrzycowy VI

Zacznij od przeczytania pierwszych dwóch stron wątku - obojętnie którego, Tinka umieszcza tam najważniejsze informacje.
Tam dowiesz sie, jakie badania zrobić na początek i w czego domagać się od weta od razu na starcie (no i czego nie pozwolić kotu wcisnąć).

Czyli - badania potwierdzające cukrzycę, przy stwierdzonej zaopatrujesz sie w narzędzia tortur (glukometr, strzykawki, insulina, paski do badania ketonów w moczu).
Zacznij od razu od zmiany diety - chowamy suche, kupujemy mokre z małą zawartością węglowodanów (lista też na początku wątków, coś wybierzesz).
Możesz być pewna, że wet będzie oponował przy wyborze insuliny i przy rezygnacji z suchej karmy dla diabetyków.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto mar 27, 2012 10:52 Re: Wątek cukrzycowy VI

Avian pisze:Zacznij od przeczytania pierwszych dwóch stron wątku - obojętnie którego, Tinka umieszcza tam najważniejsze informacje.
Tam dowiesz sie, jakie badania zrobić na początek i w czego domagać się od weta od razu na starcie (no i czego nie pozwolić kotu wcisnąć).

Czyli - badania potwierdzające cukrzycę, przy stwierdzonej zaopatrujesz sie w narzędzia tortur (glukometr, strzykawki, insulina, paski do badania ketonów w moczu).
Zacznij od razu od zmiany diety - chowamy suche, kupujemy mokre z małą zawartością węglowodanów (lista też na początku wątków, coś wybierzesz).
Możesz być pewna, że wet będzie oponował przy wyborze insuliny i przy rezygnacji z suchej karmy dla diabetyków.

Jeżeli będzie oponował, to dlaczego ich wiedza tak różni się od tej tu na wątku?
Przepraszam za to pytanie, ja dopiero badam teren... :oops:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2012 11:01 Re: Wątek cukrzycowy VI

Tinko, czy na poczatku kiedy obserwujemy ze kot pije za duzo, i zlecajac badania krwi, warto oznaczyc - oprocz oczywiście pisanych juz wielokrotnie standardów, poziom insuliny ?czy to nam moze cos dać ?czy wskaże, ze np trzustka daje rade, ale trzeba jej tylko pomoc na poczatek i pod pełnym monitorowaniem poziomu cukru dac doustne przeciwcukrzycowe, czy oznaczenie poziomu insuliny tu nie pomoze i możę nie mieć znaczenia ?
czy jednoznacznie korzysci stosowania doustnego kontra insulina w zastrzyku a skutki uboczne doustnego a insuliny w zastrzyku są jednoznaczne, tzn, czy bilans tu zawsze wyjdzie na korzyść insuliny w zastrzyku ?

Czy do decyzji czy zastosowac lek dousty czy wstrzykiwac insulinę, maja znaczenie takie dodatkowe atrakcje jak: niedoczynnosc tarczycy, szwankujace serce ?

czy tu moze zawsze doustne przy stwierdzonej cukrzycy sa na niekorzysc w stosunku do insuliny, nawet biorac pod uwage inne jednostki chorobowe ktore mogą towarzyszyc ? Tzn czy insulina majac na uwadze ze zwierzak jest chory na cos jeszcze ma znaczenie ? moze mu pogorszyc bardziej niz stosowanie doustnego ?

szukam jednej odpowiedzi ciagle, czy zdecydowanie zawsze przy cukrzycy u kota najlepszym rozwiazaniem bedzie insulina ?
powoli czuje zmeczenie, ale czuje ze nie moge zaprzepaścić jej zycia, choroby i cierpienia, nie chce zadnego udowadniania, pogrążąnia, zlych mysli w kierunku wetów, nie o to chodzi, chciałabym, ze jezeli sa dowody na to, zeby zawsze przy cukrzycy nie zaczynac od doustnych to zeby to dotarło gdzie tylko moze....

anulalula

 
Posty: 88
Od: Sob mar 24, 2012 7:53

Post » Wto mar 27, 2012 11:25 Re: Wątek cukrzycowy VI

Annazoo pisze:Jeżeli będzie oponował, to dlaczego ich wiedza tak różni się od tej tu na wątku?
Przepraszam za to pytanie, ja dopiero badam teren... :oops:


Może dlatego, ze szkoły dawniej pokończyli i inaczej wtedy uczono, bo mało przypdkow zbadanych mieli?
Może więcej do czynienia z cukrzyca u innych zwierząt mają?

Moja leczy inną insuliną - taką, która nie sprawdza sie u kotów.
Była zdziwiona, że chcę czegoś innego, ale nie oponowała (choć mówiła, że leczy inaczej).
Standardowo zaleciła suchą karmę dla diabetyków - tłumaczyłam, dlaczego nie, była zdziwiona ...
Jak przekazuję jakie mamy wyniki, mówi, że powinnam zmienić insulinę na tą proponowaną przez nią albo zwiększyc ilość, bo za wolno cukier spada. Nie poddaję się, trzymam się twardo swojej wersji.

Daję insulinę Levemir, polecana tutaj przede wszystkim (ma krótsze działanie, ale szybsze).

Fakt, po miesiącu podawania Levemiru i diety cukier nie spadł ani razu do poziomu normy, ale jest niższy na stabilnym poziomie około 220-240.


Moją wetkę dziwi tez częste badanie cukru glukometrem - wg niej wystarcza zrobienie krzywej cukrowej raz na jakiś czas, w lecznicy ...Ale przyznaje, ze dzięki takiemu domowemu badaniu widzę, jak się "sytuacja" rozwija.

Poczytaj wstęp do wątku, będziesz miała argumenty - ta wiedza wystarcza do dyskutowania z wetem ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto mar 27, 2012 11:29 Re: Wątek cukrzycowy VI

Avian pisze:
Annazoo pisze:Jeżeli będzie oponował, to dlaczego ich wiedza tak różni się od tej tu na wątku?
Przepraszam za to pytanie, ja dopiero badam teren... :oops:


Może dlatego, ze szkoły dawniej pokończyli i inaczej wtedy uczono, bo mało przypdkow zbadanych mieli?
Może więcej do czynienia z cukrzyca u innych zwierząt mają?

Moja leczy inną insuliną - taką, która nie sprawdza sie u kotów.
Była zdziwiona, że chcę czegoś innego, ale nie oponowała (choć mówiła, że leczy inaczej).
Standardowo zaleciła suchą karmę dla diabetyków - tłumaczyłam, dlaczego nie, była zdziwiona ...
Jak przekazuję jakie mamy wyniki, mówi, że powinnam zmienić insulinę na tą proponowaną przez nią albo zwiększyc ilość, bo za wolno cukier spada. Nie poddaję się, trzymam się twardo swojej wersji.

Daję insulinę Levemir, polecana tutaj przede wszystkim (ma krótsze działanie, ale szybsze).

Fakt, po miesiącu podawania Levemiru i diety cukier nie spadł ani razu do poziomu normy, ale jest niższy na stabilnym poziomie około 220-240.


Moją wetkę dziwi tez częste badanie cukru glukometrem - wg niej wystarcza zrobienie krzywej cukrowej raz na jakiś czas, w lecznicy ...Ale przyznaje, ze dzięki takiemu domowemu badaniu widzę, jak się "sytuacja" rozwija.

Poczytaj wstęp do wątku, będziesz miała argumenty - ta wiedza wystarcza do dyskutowania z wetem ;)

Dzięki, na początek :1luvu:
Jak będę miała więcej danych, to się odezwę.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2012 11:46 Re: Wątek cukrzycowy VI

AnnaZoo, jak przeczytasz ostatnie posty to zobaczysz, ze moja Kicia nie dała rady, i włąsnie szukam odpowiedzi na to, byla cukrzykiem, miała niedoczynnosc tarczycy, podobno wtórnie zwaloną watrobę i słabe serce,

od poczatku lutego obserwowałam ze pije za duzo, i ze sie to zwieksza, myslałam na poczatku jest duzy mroz, suche powietrze itd, po ok 2 tyg picia i sikania, poszłam na badania z krwi,

tu wyniki z lutego:

Cholesterol całkowity 404
LDH 1007
Kinaza kreatynowa 114
Truglicerydy 342
Sod 154
Potas5,29
Chlorki 104,7
Globuliny 52
T4 <10
Ft4 0,83
Płytki krwi 273/
AspAT 96
AiaT 296
ALP 174
Glukoza 321
Białko całkowite 83
Albuminy 32
GGt 6

Wapn 10
Fosfor 5,2

tylko wpisałam te ktore były poza normą

na podstawie tego dostała Mała : Eutherox, Lotensil, Glipizide, i esentiale forte i oczywiscie diete na karmie mokrej bo suchej nie lubi najpierw RC diabetic potem Kittovit tez diabetic- niestety, jak nas nie byłow ciagu dnia i na noc miał sucha w misce RC diabetic

kot sie ogólnie polepszył, ozywił, pił nadal sporo ale nie tak duzo jak wczesniej i nie wzrastało, miał tylko spory apetyt,
tak było od 20 lutego do 22 marca-prawie miesiac, gdzies w okolicach 8 marca zauwazyłam ze brzuch jest troche dziewnie wiekszy a przy biodrach- boczki wcale nie sa zaokraglone tylko zapadniete, i strasznie chciał jesc, czasami kradł cos ze stolu co wczesniej nie miało miejsca, widac było ze przy normalnych porcjach był głodny.

pojechałam do sprawdzenia, bo było podejrzenie zbierania sie wody, była bipsja -wody w brzuchu brak,
zalecono dla sw spokoju usg, i zeby zbadac mocz- tu miałam straszny problem bo Mała za nic nie chciała załatwic sie do pustej kuwety sikała wtedy na około co tylko było miekkie tylko nie do kuwety, tu zaniedbałam i na siłe nie potrafiłam zbadac moczu- moja wina,

potem 23 w piatek Kicia nic nie zjadła, po południu a w zasadzie wieczorem- wygladała niewyrażnie, od razu do weta, kroplowka, przeciwbolowe bo taka była własnie dziwna odwodniona,po tym w nocy załatwiła sie jeszcze 2 razy na podłoge obok kuwety, rano w sobote co dalej juz wiecie kolejne badania kroplowka i szukanie pomocy.... jak było a potem z godziny an godzine coraz gorzej.....do niedzieli kiedy musielimsy podjac natrudniejsza decyzje o eutanazji, żrenice nie reagowały na siwatło, pyszczek zmieniony nie miałam złudzeń...

wyniki z soboty podawałam wczesniej wiadomo ze nie było dobre, było juz za poźno tak mysle..., w niedziele od rana dostała insuline- lantus glargine, cukier spadł na 244, ale co z tego.....skoro jej stan ogolny był tragiczny i było tylko gorzej

nie była monitorowana pod katem cukru, nie wiedziałam tylu rzeczy co wiem teraz, zaniedbałam zdobywanie infromacji, zaniedbałam własne myślenie....
Ty teraz szukaj, patrz na KOtka, jak sie zachowuje i pytaj, pytaj, pytaj, ja za późno zaczełam pytać....dociekać...

a ja szukam nadal odpowiedzi co mogłam zrobic....i czy coś mogłam, nie dla siebie, dla innych...

szukam odpowiedzi dlaczego wiedza i praktyka wetów różni sie od tej tutaj....tylko ja jestem juz po tej drugiej nieudanej stronie...

anulalula

 
Posty: 88
Od: Sob mar 24, 2012 7:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 246 gości