Też myślę, że młode kotki mają większą szansę i tego też życzę!
Co do dziadka pierwszy pomiar ciśnienia się nie udał bo ledwo wet łapkę wygoliła to kot wpadł w szał. Dziadek jest stary i słaby a zdarza się, że do pobrania krwi trzyma go kilka osób.
Drugi raz dziadek też wpadł w szał ale bylismy przygotowani w składzie osobowym i pomiar został zrobiony, ale kot kwiczał, wierzgał i szalał, a wynik wyszedł jakiś kosmiczny, nawet wet powiedziała że kot jest tak pobudzony że ten wynik jest na bank zaburzony. No i kazała się po gabapentynie zgłosić że będzie wyniki uśredniac. Tylko że gaby dziadek nie przyjął, zaplul się, zarzygał, a na miejscu okazało się, że się ciśnieniomierz zepsuł. No i jakoś nam się nie udało zrobić pomiarów. Co ciekawe biopsję jelita w kierunku chłoniaka i dwa pobrania moczu z pęcherza udało się zrobić bez problemu. Chociaż też trzy osoby go trzymały.