Kochane, piszę rzadko, bo u mnie Armgedon

Kiedy jestem przy Internecie "wiszę" na Tince

na gg
Chciałabym dodać ducha tym, przed którymi trudne decyzje dotyczące prowadzenia słodkiego kotka!!!
Kiedy podawałam Tymonkowi Caninsulin, biedak "skakał" strasznie - częste HI, zdarzały się Lo.
Postanowiłam przejść na "metodę monachijską". Zaczęłam podawać Levemir, zmieniłam dietę. To wszystko dzięki nieocenionej pomocy Tinki
Tymonek jest na niskich dawkach insuliny (właściwie obecnie najwyższa to 0,3 jednostki).
Cukier przestał wykraczać poza skalę pomiaru, najwyższe wyniki jakie nam się zdarzają to ok. 400 (i to rzadko)
Wkleję Wam ostatnią (niedzielną) krzywą cukrową:
PRE: 325 - 0.25 jednostki insuliny Levemir
+2: 234
+4: 134
+6: 136
+8: 154
PRE: 294 - pomiędzy 0,1 a 0,25 jedn. insuliny
+4: 438 - włosek
Oczywiście nie każdy dzień wygląda tak ładnie, ale jest wielki postęp!!! Mam nadzieję, że uda nam się ustabilizować mojego słodkiego ślepka.
Ze względu na pracę insulinę podaję w rytmie co 12 godzin.
Tymuś nawet przytył z 2.4 kg do 2.7 kg
Oczywiście nadal jest biedniusi, ale potrzeba mu czasu - to leciwy, skrajnie wycieńczony kot.
Wynik T4 wyszedł poniżej normy, będzie powtórzony wraz z innymi parametrami tarczycowymi.
Jeśli potwierdzi się niedoczynność tarczycy weci rozpoczną odpowiednią terapię.
A propos wetów - bardzo swoich szanuję i cenię. Bałam się im powiedzieć o swoich decyzjach (Oni prowadzą tylko na Caninsulinie), bałam się, że się obrażą

Ale gdy się dowiedzieli, usłyszeli o wynikach cukru to cieszyli się wraz ze mną. Nadal mogę na nich liczyć zawsze, a to dla mnie bardzo ważne!!!
I tak oto Tinka zyskała kamień u szyi w postaci mojej osoby, a Tymonek wielką szansę
Całym sercem dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymam kciuki za wszystkie słodkie kotki i o kciuki za Tymianka upraszam
Szejbal

, Tinko

- dziękuję za insulinówki, które mnie uratowały!!!!!!!!!!!!!!