wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto lis 24, 2009 1:54 Re: wątek cukrzycowy III

magicmada pisze:Z tego co czytałam na forach cukrzycowych anglojęzycznych, również z tego, co pisały dziewczyny, [b]dąży się często do wyniku pre około 100.


Stop! stop! - to nie tak. Pani prof. Rand z Australii i dziewczyny z niemieckiego forum dla kotów cukrzycowych, opracowały dwie instrukcję postępowania z insulinami Lantus i Levemir, kiedy po ujawnieniu u kota cukrzycy, chce się w krótkim czasie doprowadzić do remisji. Zostało udowodnione, że niektóre koty doznają remisji, kiedy przez określony czas (z reguły od 1 do 4 miesięcy) utrzyma się poziom cukru poniżej progu nerkowego tzn. w przedziale 50-200 mg/dl przez całą dobę. W tym to przedziale następuje samouleczenie trzustki, która po "odpoczynku" ma szanse podjąć pracę. Według moich doświadczeń, instrukcje te bardziej dotyczą Levemira niż Lantusa. Zresztą Lantus na forach niemieckich jest raczej rzadkością. Po caninsuline przechodzi się na PZI lub Levemir.
Kiedy u kota nie dochodzi do remisji zaczyna się postępować nieco inaczej niż to zostało opisane w instrukcjach, na bezpieczniejszym poziomie.
Dla mnie to było zbyt "nisko".Wg profesora Lechowskiego kot cukrzyk może funkcjonować dobrze na poziomie pre 200- 300. Ja bym się z tym zgodziła. O ile nie ma się możliwości kontrolowania kota co godzinę, dwie, to taki wyższy pułap jest bezpieczniejszy, jeśli chodzi o zagrożenie hipoglikemią.

Jeszcze raz stop! stop! - nie do końca tak jest. Nie znam nikogo z polskich sław weterynaryjnych i wetów ze specjalnością diabetolog, którzy tak uważają. Pre 280-300 mg/dl; Nadir 150-190 mg/dl. To bardziej mi pasuje. Kot powinien w ciągu doby przebywać przez co najmniej 6 godzin poniżej progu nerkowego, który u kotów cukrzycowych obniża się do 190 mg/dl. W przeciwnym wypadku w niedługim czasie dochodzi do SUK lub od razu do niewydolności nerek. A leczenie PNN i cukrzycy to niezłe wyzwanie.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lis 24, 2009 7:31 Re: wątek cukrzycowy III

kombinuję i jakoś nie mogę zaskoczyć jaki mechanizm miałby prowadzić od cukrzycy do SUK? Wiesz? Bo nie da mi to spokoju :oops: Z nerkami to sprawa prosta ale suk?

Teraz dopiero mnie to uderzyło - Konsuela, a czemu w zasadzie zdecydowaliście o zmianie insuliny? Tylko z powodu sporadycznych skoków? Bo wyniki na wosie są faktycznie ładne u Twego kota. A bywa, że lepsze jest największym wrogiem dobrego :x Lantus w żaden sposób nie gwarantuje Ci, że skoków nie będzie. Przepraszam, że ściągam na ziemię. U mojego kota aktualnie mamy skoki PRE od 40 do 300 :roll: I krzywą nienajlepszą. Od sierpnia czekam na kilka dni urlopu żeby móc go spokojnie wyregulować :(
I jest nas już trzy z Krakowa :mrgreen:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15748
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto lis 24, 2009 9:05 Re: wątek cukrzycowy III

Cześć dziewczyny,

dzięki za uwagi! Samą zmianę chce zrobić, bo od jakiegoś czasu mój kociak ma takie sobie wyniki nerkowe i mam nadzieję, że lantus pomoże mi go lepiej wyregulować. WOS jest dosyć łagodny, ale z tą dawką to ja juz po prostu sama nie wiem. Czasem miałam wrażenie, że to zupełnie bez znaczenia, ile dostanie, i tak wyniki były podobne (kiedyś doistawał 5 jedn). Zdecydowałam się na lantus, bo mam obecnie sporo czasu i mogę spróbować na spokojnie poustawiać mojego kociaka. Nie leveremir, choć tak chciałam na początku, ponieważ przestudiowałam fora niemieckie, i jednak po wszystkich za i przeciw przekonałam się do lantusa. Zastanawiałam się nad tym od miesiąca i uznałam, że to najwyższy czas. Musi się udać!

konsuela

 
Posty: 59
Od: Pt lis 13, 2009 12:29

Post » Wto lis 24, 2009 9:21 Re: wątek cukrzycowy III

Konsuela, żebyśmy się dobrze zrozumiały. Nie wstrzymyję, nie zniechęcam Cię ale piszę o swoich doświadczeniach :)
Mianowicie mój kot waży 9,5 kg.
A teraz jak wyglądają wyniki na Lantusie:
dawka średnia wyników
2,5 290
3 329
3,5 354
4 310
4,3 297
4,6 300
5 294
5,5 290
6 280
6,5 280
7 287
6,5 280
6 280

Jak widzisz, nie ma praktycznie żadnych różnic pomiędzy wynikami pomimo rosnącej dawki insuliny. Pierwsze trzy dawki podawałam krótko (pojawiły się ketony i gwałtowna reakcja na insulinę rapid) więc wynik nie jest bardzo wiarygodny. Natomiast pozostałe to średnie z tygodni-miesięcy podawania danej dawki.
Ja Cię zdecydowanie nie odwodzę od Lantusa (podkreślam ponownie bo net to kiepskie narzędzie komunikacyjne jednak) natomiast u nas takie same wyniki uzyskiwałam podając nieistniejącą już CHOS lente w dawce 4,25-4,8 (średnia 270-277). Przy tamtej nie miałam jednak spokoju bo ketony nam się plątały w tle. Na lantusie wyniki gorsze w zasadzie ale ketony nie pojawiły się chyba ani razu (być może raz ale tego nie jestem w stanie stwierdzić).
reasumując - jeśli kot się dobrze ma na wosie i wyniki ma przyzwoite, poniżej progu nerkowego, to jeszcze z tydzień o lantusie pomyśl bo może być lepiej ale może tez być gorzej.
Myślałam o zmianie lantusa ale ta isnulina podobno daje duże szanse na reemisję w pierwszych 6 miesiącach stosowania. Niestety u nas się nie sprawdziło (jesteśmy na lantusie już chyba rok) ale trzustka momentami działa (wyniki na poziomie zdrowego kota co potencjalnie jest niebezpieczne dla cukrzyka).
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15748
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto lis 24, 2009 10:29 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:kombinuję i jakoś nie mogę zaskoczyć jaki mechanizm miałby prowadzić od cukrzycy do SUK? Wiesz? Bo nie da mi to spokoju :oops: Z nerkami to sprawa prosta ale suk?

Wyjaśniam
Słodki mocz jest idealnym środowiskiem dla powstawania bakterii. Wiele kotów cukrzycowych ma częste zapalenie pęcherza. Bakterie mogą się przyczynić do powstawania kryształów, bo sprawiają, że mocz staje się zasadowy. Zasadowy mocz natomiast to idealne warunki do powstawania kryształów. Znaczy to, że zarówno bakterie mogą mieć wpływ na powstawanie kryształów jak i kryształy na powstawanie bakterii. Kryształy są ostre, podrażniają ścianki pęcherza, kaleczą je, co sprzyja rozmnażaniu się bakterii.
Bierz jak chcesz, nieważne, co jest przyczyną. Ważne, ze koty cukrzycowe mają często problem z pęcherzem. SUK nie tworzy się od razu, ale jeśli kocio ma przez dłuższy czas ciągle cukier w moczu (++++), może zachorować na SUK.
Mój wet diabetolog i drugi od nerek zalecają mi robienie kroplówek w domu i okresowe przepłukanie kota. Na pęcherz czasami daję ekstrakt z żurawiny. Chociaż Matylda tak nisko chodzi, że nie ma cukru w moczu.

Pozdrawiam
PS. Matylda od nocy niedomaga. Ma biegunkę, wymioty z białą pianą i nie chce jeść. A insulina w brzuchu :evil: Podejrzewam serek homogenizowany
Ostatnio edytowano Wto lis 24, 2009 10:37 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lis 24, 2009 10:37 Re: wątek cukrzycowy III

Dziękuję, Kociara, nie wiedziałam tego. Cześ (odpukać) odkąd nie je suchego to nie ma problemów z pęcherzem.
Jestes w domu z Matyldą?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15748
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto lis 24, 2009 10:40 Re: wątek cukrzycowy III

jestem w tej chwili w domu. Właśnie wybierałam się na basen, ale Matylda zaczęła haftować. Czekam teraz aż sie całkowicie opróżni i podam jej slippery.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lis 24, 2009 10:41 Re: wątek cukrzycowy III

Dzieki Liwio,

Dobrze, że mówisz takie rzeczy i wiem o co ci chodzi. Ja czuję, że dobrze robię, wiesz nie na siłę ani za czyjąś namową, po prostu przemyślałam gruntownie wszystkie za i przeciw i podjęłam takie ryzyko. Miałam ostatnio wrażenie, jeszcze przed zmianą diety etc., że coś się pogarsza w zachowaniu i wyglądzie mojego dzidziusia. Zobaczymy za kilka dni, może coś już będę mogla konkretniej napisać o wynikach. Boję się, ale chcę spróbować. Napewno nie spszczę z niego oka przez kilka dni albo i dłużej - los bezrobotnego...ale dobrze się zlożyło 8)

konsuela

 
Posty: 59
Od: Pt lis 13, 2009 12:29

Post » Wto lis 24, 2009 10:45 Re: wątek cukrzycowy III

ocho
widzę że zapełniła się 1 strona wątku.
Ha, ha, ha :1luvu:

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lis 24, 2009 10:45 Re: wątek cukrzycowy III

Aha, no i co mnie jescze przekonało - Kociara mi o tym przypomniała - w moczu ma zawsze prawie albo najwyższy poziom cukru na tych paskach Ketodiastix i to od samego początku. Czytałam na niemieckim forum, że przy lantusie to się poprawia. Nie wiem ile to ma w sobie prawdy, ale zobaczymy.

konsuela

 
Posty: 59
Od: Pt lis 13, 2009 12:29

Post » Wto lis 24, 2009 10:48 Re: wątek cukrzycowy III

Konsuela, bardzo uważaj na mocz. Ja mam już świra na tym punkcie, u Cześka każda zmiana insuliny czy nawet tylko dawki to potencjalny problem z ketonami. A paski poprawiły się może o jeden krzyżyk, nie więcej.
No i powodzenia!

Kociara, dobrze że możesz ją obserwować, szczęście w tej niekomfortowej sytuacji.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15748
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto lis 24, 2009 11:03 Re: wątek cukrzycowy III

O ketonach będę pamiętać - Tinka mnie dopiero co upominała :) Damy radę! (musimy :mrgreen: )

Kociaro, wogóle to nie podziękowałam za odpowiedź :oops:

Jak chodzi o kwestię jedzenia i skoków/spadków to generalnie się zgadza, ale ja ostatni miesiąc siedzę w domu i monitoruję każdy kęs moich kociąt - apetyt jest super i porcje podaje takie same rano/wieczór- od kiedy mnie Tinka ustawiła z jedzeniem. Tylko mokra karma - animonda, miamor. Więc to też mnie trochę zdziwiło. Swoją drogą to siedzenie w domu mnie wykończy :roll:
Z tymi insulinówkami to może być to - kiedyś podawalam w U40, to dopiero była zabawa, ale tak jak mówisz nawet na setkach nie jest idealnie. Dam wam znać co z tymi wynikami na lantusie - za kilka dni. Levemir brałam bardzo długo pod uwagę jako faworyta, ale różne drobiazgi mnie przekonały na początek do lantusa. Ale racja, że levemir też same pochwały zbiera u naszych zachodnich sąsiadów.


Pozdrawiam

konsuela

 
Posty: 59
Od: Pt lis 13, 2009 12:29

Post » Wto lis 24, 2009 11:11 Re: wątek cukrzycowy III

konsuela pisze:Aha, no i co mnie jeszcze przekonało - Kociara mi o tym przypomniała - w moczu ma zawsze prawie albo najwyższy poziom cukru na tych paskach Ketodiastix i to od samego początku. Czytałam na niemieckim forum, że przy lantusie to się poprawia. Nie wiem ile to ma w sobie prawdy, ale zobaczymy.

Witaj !
Przy Lantusie Matylda miała też prawie zawsze cukier w moczu. Wystarczyło, że przez kilka godzin w ciągu doby miała wynik w okolicach 300 mg/dl. Czy Lantus zmienia obraz nerek. NIE WIEM.
Wszystko zapisuję w dzienniczku. Jaka dawka, i co ważne ile i kiedy zjadła w ciągu dnia. Mój wet mawia: taka sama aktywność, taka sama dawka insuliny i taka sama kaloryczność posiłków. Ja jeszcze dodam: ważne jest kiedy kocio zje kolejny posiłek. W trakcie szczytu insuliny, czy przed.
TYLKO UWAGA PROSZĘ O NIE NAŚLADOWANIU MNIE NA POCZĄTKU INSULINOTERAPIO. WŁASNIE EKSPERYMENTUJĘ Z 3 DAWKAMI NA DOBĘ.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lis 24, 2009 11:15 Re: wątek cukrzycowy III

konsuela pisze: Levemir brałam bardzo długo pod uwagę jako faworyta, ale różne drobiazgi mnie przekonały na początek do lantusa. Ale racja, że levemir też same pochwały zbiera u naszych zachodnich sąsiadów.

Napisz proszę jakie drobiazgi przekonały Cię o nie stosowaniu Levemira. Może czegoś nie wiem

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro gru 02, 2009 14:21 Re: wątek cukrzycowy III

Witam serdecznie,
Zdaje się, że proszę o pomoc w dość niefortunnym dla wątku momencie, ale zaryzykuję.
Żeby nie wywoływać kolejnej burzy, o kocie napiszę w skrócie - niestety "nieortodoksyjny" (powody: kot z traumą, nie wychodzi nawet do weterynarza, tylko weterynarz przychodzi do niego, bardzo lękliwy, a jednocześnie agresywny, sędziwy wiek), skończone 18 lat, cukrzyca - pierwsze nieśmiałe objawy 14 miesięcy temu, na insulinie Caninsulin ok. 2 jednostki 2x dziennie od kwietnia. Kot był już wtedy w takim stanie, że wybraliśmy mniejsze zło, tzn. ryzyko choroby i śmierci związane z jedynie objawową oceną stanu vs. pewna śmierć zwierzęcia w ciągu kilku tygodni i w zasadzie od tej pory liczymy mu "życie po życiu", od nowa. To tyle tonem usprawiedliwienia.
O wszystkim, co wiem w tej chwili o jego chorobie, dowiedziałam się z tego forum, z trzech części tego wątku. I za to bardzo dziękuję, mam wobec Was wielki dług.

Problem:
W zasadzie jedynym problemem, jaki mamy z kotem, jest jedzenie - mokre karmy bardzo szybko mu się nudzą, po kilku tygodniach odmawia jedzenia i już więcej nie wraca do danego pokarmu. W zasadzie nie ma znaczenia, czy karmy są podawane na zmianę, czy tylko jedna. Lubi pokarmy na bazie drobiu lub o smaku królika, nie lubi konserw rybnych ani wołowych (wołowina dodatkowo chyba jest dla niego za ciężka - po zjedzeniu często ma pieniste wymioty). Ponieważ cukrzycowe karmy dietetyczne skończyły się bardzo szybko, zaczęłam szukać wśród zwykłych, kierując się wysoką zawartością białka i wysoką zawartością mięsa. W tej chwili skończyły mi się pomysły nawet na te zwykłe, kot wcina tylko pasztety Miamora. :( Może Wy, z racji swoich doświadczeń, będziecie w stanie jeszcze coś doradzić, ew. jakie przyrządzić mu jedzenie "naturalne", żeby nie zaszkodzić? Z góry bardzo dziękuję za jakiekolwiek pomysły. Poniżej lista rzeczy, które zostały już wypróbowane (przy wyborze wielu z nich kierowałam się zresztą listą z tego forum).

Karmy cukrzycowe:
Hills M/D - po 3 tygodniach zaczęła wywoływać u kota wymioty
Animonda Sensitive Diabetes - chyba najdłużej jedzona karma, podawana jeszcze przed zaczęciem insulinoterapii, w końcu zbrzydła
Purina DM - jw. dobra, jw. zbrzydła
Kattovit High Fibre - odmowa ponownego spożycia po 1/2 puszki

Karmy zwykłe:
Animonda Carny - za ciężka, odmowa jedzenia
Animonda vom Veisten (różne rodzaje) - długo jedzona, w końcu zbrzydła
Leonardo Premium - odmowa spożycia
Feline Porta 21 oraz
Almo Nature - w sumie dość podobne karmy, okazjonalnie zjada ze smakiem, ale mam wątpliwości co do ich wpływu na cukier (Feline Porta dziwnie rozszerza źrenice (?!))
Miamor Feine Filets (z kurą i szynką, z kurą i ryżem) - właśnie się przejadają :(

Karmy, które mi zostały:
Miamor Pastete - różne
Royal Canin Senior - ostateczność
No i oczywiście suchy RC.

Dzięki raz jeszcze za wszelką pomoc.

martaha

 
Posty: 2
Od: Śro gru 02, 2009 13:20
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości