magicmada pisze:Z tego co czytałam na forach cukrzycowych anglojęzycznych, również z tego, co pisały dziewczyny, [b]dąży się często do wyniku pre około 100.
Stop! stop! - to nie tak. Pani prof. Rand z Australii i dziewczyny z niemieckiego forum dla kotów cukrzycowych, opracowały dwie instrukcję postępowania z insulinami Lantus i Levemir, kiedy po ujawnieniu u kota cukrzycy, chce się w krótkim czasie doprowadzić do remisji. Zostało udowodnione, że niektóre koty doznają remisji, kiedy przez określony czas (z reguły od 1 do 4 miesięcy) utrzyma się poziom cukru poniżej progu nerkowego tzn. w przedziale 50-200 mg/dl przez całą dobę. W tym to przedziale następuje samouleczenie trzustki, która po "odpoczynku" ma szanse podjąć pracę. Według moich doświadczeń, instrukcje te bardziej dotyczą Levemira niż Lantusa. Zresztą Lantus na forach niemieckich jest raczej rzadkością. Po caninsuline przechodzi się na PZI lub Levemir.
Kiedy u kota nie dochodzi do remisji zaczyna się postępować nieco inaczej niż to zostało opisane w instrukcjach, na bezpieczniejszym poziomie.
Dla mnie to było zbyt "nisko".Wg profesora Lechowskiego kot cukrzyk może funkcjonować dobrze na poziomie pre 200- 300. Ja bym się z tym zgodziła. O ile nie ma się możliwości kontrolowania kota co godzinę, dwie, to taki wyższy pułap jest bezpieczniejszy, jeśli chodzi o zagrożenie hipoglikemią.
Jeszcze raz stop! stop! - nie do końca tak jest. Nie znam nikogo z polskich sław weterynaryjnych i wetów ze specjalnością diabetolog, którzy tak uważają. Pre 280-300 mg/dl; Nadir 150-190 mg/dl. To bardziej mi pasuje. Kot powinien w ciągu doby przebywać przez co najmniej 6 godzin poniżej progu nerkowego, który u kotów cukrzycowych obniża się do 190 mg/dl. W przeciwnym wypadku w niedługim czasie dochodzi do SUK lub od razu do niewydolności nerek. A leczenie PNN i cukrzycy to niezłe wyzwanie.