wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob lis 21, 2009 0:47 Re: wątek cukrzycowy III

Witajcie,
dużo napisałam, ale chyba zrobiłam coś nie tak i cały mój wpis zniknął.
Chcę teraz tylko napisać, że moje problemy z Dudusiem są bardzo podobne do tych opisywanych przez Casicę.
Noszę się z zamiarem zmiany insuliny na LEVEMIR.
Dzięki Casico za Twoje uwagi. Wezmę je pod uwagę.
I jeszcze jedno, nie można autorytatywnie wypowiadać się na temat leczenia zwierzęcia, którego na oczy się nie widziało.
Nawet najlepszy lekarz, po studiach, nie leczy na odległość.
Niepotrzebne są te swary.
Wszyscy mamy tu dobre intencje. Ja jestem wdzięczna za pomoc i podpowiedzi płynące od Tinki i in. forumowiczów.
Pozwólcie jednak, że mając tę wiedzę, będę prowadziła Dudka w porozumieniu z lekarzem.
Forum jest po to,żeby wymieniać doświadczenia, a nie sztywno stosować się do wskazówek osób, które sądząc z tego co piszą, mają ogromną wiedzę na temat cukrzycy. Nie są jednak lekarzami.
Pozdrawiam
Ewa

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Sob lis 21, 2009 10:50 Re: wątek cukrzycowy III

A ja chciałam tylko napisać, że póki Znasio żył to stosowałam "ortodokysjną" metodę mierzenia cukru i dzięki temu mały ładnie pożegnał się z cukrzycą. I pozdrawiam serdecznie wszytkich którzy stosują metodę "ortodoksyjną" dzięki czemu zapwne mogą spać spokojnie. I gdybym dziś miała kota z cukrzycą mierzyłabym mu cukier przed każdym PODSKÓRNYM podaniem insuliny.
Peace.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 21, 2009 12:06 Re: wątek cukrzycowy III

Flores pisze:A ja chciałam tylko napisać, że póki Znasio żył to stosowałam "ortodokysjną" metodę mierzenia cukru i dzięki temu mały ładnie pożegnał się z cukrzycą. I pozdrawiam serdecznie wszytkich którzy stosują metodę "ortodoksyjną" dzięki czemu zapwne mogą spać spokojnie. I gdybym dziś miała kota z cukrzycą mierzyłabym mu cukier przed każdym PODSKÓRNYM podaniem insuliny.
Peace.


A ja nie mogę spać spokojnie, nie mogę też stosować metody ortodoksyjnej. Chciałabym, ale nie mogę. O tym wyłącznie piszę. Przy moim kocie i jego charakterze, wszystkie te zalecenia lądują na śmietniku bo nie da się ich zastosować w praktyce. Wyłącznie o tym piszę, że są koty, z którymi tak się postępować nie da. Czy piszę w sposób niezrozumiały? Nie sądzę. Czy napisałam gdziekolwiek, że codzienny monitoring jest zły?

Co do sposobu podawania insuliny. Otóż można podawać insulinę podskórnie, domięśniowo, a nawet dożylnie - w szczególnych przypadkach. Domięśniowo można też, pod kontrolą i na zalecenie lekarza, podawać caninsulinę. Wystarczy sobie poszukać, chociaż zastrzyk podskórny jest najpopularniejszą formą podawania insuliny.

Jestem też zadowolona z mojej wetki i ze sposobu w jaki prowadzi Dracula, nerkowca, u którego do pnn dołączyła cukrzyca. On, jako bardzo trudny pacjent wymaga indywidualnego podejścia. I bardzo jestem jej wdzięczna za zmianę sposobu podawania insuliny (lantus). Ponieważ ta zmiana była, w danym odcinku czasu jedynym nowym elementem w traktowaiu Dracula, uważam, że właśnie ona spowodowała pozytywny zwrot w terapii. A dowody są niezbite - wyniki badań krwi, moczu, fruktozamina, ogólne samopoczucie i wygląd nawet.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 21, 2009 15:52 Re: wątek cukrzycowy III

Kurcze, atmosfera się zagęściła na forum. Ja zgadzam się ze stwierdzeniem, że na ile kilka najbardziej aktywnych na forum osób posiada wielką wiedzę na temat cukrzycy, żadna z nich nie ma wiedzy absolutnej i krytykowanie się wzajemnie za odmienność poglądów jest trochę marnotrawieniem czasu.
Uważam się za zwolenniczkę ścisłego kontrolowania cukrzycy (wobec czego należę poniekąd do 'wyznawców' teorii Tinki), ale z kilkoma jej poradami się nie zgadzam, co nie znaczy, że zamierzam się teraz bić na argumenty na forum publicznym i udawadniać swoją rację. :)

W każdym razie mam pytanie - Junior od kilku dni zachowuje się dziwnie, wydaje się lekko ospały. Z braku czasu nie wyposażyłam się jeszcze w glukometr, więc nie mogę sprawdzić, jaki jest u niego poziom cukru. Od kilku tygodni dostaje dwa razy dziennie 1 jednostkę Caninsulin'y i wyglądało na to, że jego stan się znacznie poprawił - jadł normalnie, wody w ogóle nie pił, był wesoły. Dlatego też kiedy jego zachowanie uległo zmianie, zaczęłam się zastanawiać czy do czasu zakupienia glukometru nie odstawić insuliny. Jego objawy pasują mi raczej do hipoglikemii niż hiperglikemii i z tego co się na tym forum naczytałam, ewentualna hipoglikemia zaszkodziłaby mu bardziej niż podwyższony cukier (zwłaszcza że mamy paski do mierzenia ketonów więc można by codziennie mierzyć ich poziom do momentu nabycia glukometru).
Czyli reasumując (bo mam wrażenie że jakoś nieskładnie opisałam sytuację Juniorka ;) ) - z racji tego że Junior bardzo dobrze reagował na małe dawki insuliny, w momencie kiedy zaczął wydawać się lekko ospały zaczęłam zastanawiać się czy może nie nastąpiła u niego remisja choroby i czy nie byłoby warto przerwać terapię insulinową na kilka dni.
Czy możecie mi pomóc? :)

I pamiętajcie - jesteście grupą szalenie miłych i zaangażowanych ludzi bez których większość z nas, właścicieli kotów z cukrzycą, polegałaby tylko na ograniczonej wiedzy weterynarzy. A tak, dzięki waszym poradom, możemy zadbać o nasze zwierzaki o wiele lepiej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. :)

Kamilla8

 
Posty: 57
Od: Czw lis 05, 2009 17:38

Post » Sob lis 21, 2009 15:58 Re: wątek cukrzycowy III

I jeszcze jedno pytanie odnośnie glukometrów. Słyszałam że istnieją takie, które potrzebują bardzo mało krwi, a dodatkowo jakoś tak 'zasysają' krew, co ułatwia jej pobranie. Chyba od Bayera. Czy ktoś może mi polecić jakiś konkretny glukometr?

Kamilla8

 
Posty: 57
Od: Czw lis 05, 2009 17:38

Post » Sob lis 21, 2009 16:10 Re: wątek cukrzycowy III

Optium Omega jest fajny. Faktycznie malutko krwi trzeba, przystawia się pasek bokiem i kropla krwi się tam wsysa. Gorzej, jak kot akurat w tym momencie sie ruszy ;) Ale idzie sprawnie. Znalazłam link - trzeci obrazek: http://www.abbottdiabetescare.com.au/

A póki co, nie wiem, co dziewczyny doradzą, pewnie jak najszybciej glukometr, ale jak nie masz teraz, to Keto Diastix paski do badania moczu też są jakąś alternatywą na zmonitorowanie kota.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 21, 2009 17:12 Re: wątek cukrzycowy III

Uważam się za zwolenniczkę ścisłego kontrolowania cukrzycy

Każdy, komu się to udało zrobić jest zwolennikiem takiej kontroli. Natomiast są zapewne koty, które się takiej kontroli nie poddadzą. Jestem wdzięczna, za to, że Kuba był takim kotem, natomiast są teraz u mnie zwierzaki w domu, które nie pozwoliłyby pewnie na taką kontrolę.(Bajka, do któej nawet nie mogę za bardzo podejść, żeby nie uciekła)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob lis 21, 2009 18:58 Re: wątek cukrzycowy III

magicmada pisze:
Uważam się za zwolenniczkę ścisłego kontrolowania cukrzycy

Każdy, komu się to udało zrobić jest zwolennikiem takiej kontroli. Natomiast są zapewne koty, które się takiej kontroli nie poddadzą. Jestem wdzięczna, za to, że Kuba był takim kotem, natomiast są teraz u mnie zwierzaki w domu, które nie pozwoliłyby pewnie na taką kontrolę.(Bajka, do któej nawet nie mogę za bardzo podejść, żeby nie uciekła)


Zaraz, zaraz, ale ja nie chcę brać udziału w dyskusji i swoim komentarzem nie miałam na celu oceniać postępowania innych właścicieli kotów. :)

Kamilla8

 
Posty: 57
Od: Czw lis 05, 2009 17:38

Post » Nie lis 22, 2009 0:47 Re: wątek cukrzycowy III

Znikam z tego wątku, ale najpierw chciałabym napisać: Do widzenia Obrazek

Przepraszam wszystkich, którzy do tej pory czytali moje informacje i wpisy, za straszenie, krzyczenie i zniechęcanie, za te ortodoksyjne (prawowierne) metody. A ponieważ słowo ortodoksyjny ma szerszą postać semantyczną i kojarzony jest również z dogmatyzmem i fanatyzmem (patrz synonimy: rygorystyczny, fanatyczny, tradycyjny, konserwatywny), nie jest moją intencją narzucanie opiekunom kotów cukrzycowych ścisłego przestrzegania mojego kredo. Wykasowałam zatem wszystkie zawarte przeze mnie informacje i posty, w których udzielałam rad w 3. części wątku kotów cukrzycowych. Będę to robiła też sukcesywnie w miarę czasu w poprzednich częściach. Nie chcę, żeby ktokolwiek miał wrażenie, że mu coś narzucam. Wprawdzie każdy kot jako pacjent jest inny, ale nie ma dla każdego pacjenta innej metody. Ja wybrałam tę, która daje kotu największe bezpieczeństwo, i wiem, że 99 proc. słodkich futerek przyzwyczaja się do monitoringu bez większych problemów.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę wielu sukcesów w prowadzeniu kotów cukrzycowych. Trzymam mocno kciuki przede wszystkim za koty tych właścicieli, którzy do tematu podchodzą nieortodoksyjnie.

Te osoby, którym podstawowe informacje o prowadzeniu kotów cukrzycowych są niezbędne, odsyłam do portalu weterynaryjnego: http://www.veterynaria.pl/ , gdzie moje artykuły zostały opublikowane. Chcę jednak w dalszym ciągu pomagać i biorę pod uwagę nowy projekt. Przejściowo, gdyby ktoś chciał się ze mną skontaktować, jestem dostępna na pw forum miau.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lis 22, 2009 12:52 Re: wątek cukrzycowy III

No to sie doigralyscie, ale przeciez o to wlasnie wam chodzilo, prawda?

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Nie lis 22, 2009 13:08 Re: wątek cukrzycowy III

Najwyraźniej zjadło mi posta, jeszcze raz...

Tinko!!! Bez sensu! Nie kasuj. Tam była masa informacji. A że brzmią strasznie. Mi brzmiały, bo ufałam wetom i ciężko było mi przemóc się i podważyć, co mi mówił. Potem dramat z wetem, który mnie nastraszył, że kota zabijam nie zostawiając go w lecznicy. Cholernie dużo emocji towarzyszyło mi każdemu logowaniu tutaj, czytaniu. Odstawiałam chrupki, kotu cukier skakał do 400. Wariowanie z nerwów, ale jednocześnie - bez Was nie zaczęłoby sie samodzielne mierzenie kotu cukru z krwi. I nawet nie wiedziałabym o skokach, spadkach... Wet mówił o moczu. TŻ sobie ślicznie z kotem radzi, kot spokojny, więc mierzymy. Insulinę dajemy w U100, wiedziałam, żeby dopytać o inną insulinę.

Wiem, żem żółtodziób zupełny w temacie, ale sama znam koty - znajomych, gdzie znajomy po szczepieniach był szyty, koty, które panikują bardzo na wszelkie próby pielęgnacji, obcięcia pazurów. Nie wyobrażam sobie mierzenia im cukru, bo chyba o to trochę tu chodzi. Na temat nie podskórnego podawania insuliny - nie mam pojęcia. Ale jak się komuś sprawdziło to chyba nie można tego oceniać. Jednocześnie, jak skasujesz posty nie będzie informacji o tym, co zrobić na dzień dobry "Mój kot ma cukrzycę, własnie dostałem wyniki, co dalej..."

Zrób sobie przerwę od wątku, od stresów, ale nie żegnaj się!
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 22, 2009 13:24 Re: wątek cukrzycowy III

grace28539 pisze:No to sie doigralyscie, ale przeciez o to wlasnie wam chodzilo, prawda?

8O Tzn?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 22, 2009 13:31 Re: wątek cukrzycowy III

Kamilla8 pisze:
magicmada pisze:
Uważam się za zwolenniczkę ścisłego kontrolowania cukrzycy

Każdy, komu się to udało zrobić jest zwolennikiem takiej kontroli. Natomiast są zapewne koty, które się takiej kontroli nie poddadzą. Jestem wdzięczna, za to, że Kuba był takim kotem, natomiast są teraz u mnie zwierzaki w domu, które nie pozwoliłyby pewnie na taką kontrolę.(Bajka, do któej nawet nie mogę za bardzo podejść, żeby nie uciekła)


Zaraz, zaraz, ale ja nie chcę brać udziału w dyskusji i swoim komentarzem nie miałam na celu oceniać postępowania innych właścicieli kotów. :)

Ja może jestem z innej szkoły. Dyskusje, omawianie problemów to dla mnie norma, bo to pozwala na wypracowanie rozwiązań, prowokuje do przemyśleń. Nie lubię chowania głowy w piasek i milczenia, żeby tylko się " nie doigrać", ciekawe co zresztą grace miałaś na myśl.
Decyzją Tinki pozwolę sobie być zaskoczona, tym bardziej, że jest osobą znaną mi w świecie realnym, ale nie będę jej komentować. To jej sprawa.
Znam również kontrowersyjnego, nieortodoksyjnego kota Casicy, kilkakrotnie sama badałam mu poziom cukru i widziałam, jak to odreagowywał, pamiętam walkę o jego życie o o obecną stabilizację.

Przykro mi, że próbę opisania osobistych doświadczeń, opinii odbiera się jako zamach stanu. Myślałam, że to forum dla dorosłych ludzi, mających swobodę wypowiedzi.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 22, 2009 14:02 Re: wątek cukrzycowy III

Ja jako autor tego wątku poproszę o jego zamknięcie. Machające ikonki nie uratują żadnego kociego życia.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15739
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Nie lis 22, 2009 14:07 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:Ja jako autor tego wątku poproszę o jego zamknięcie. Machające ikonki nie uratują żadnego kociego życia.


Jestem zdumiona. I zachowaniem się Tinki, i Twoim Liwio.


Co do stosowania insluliny domięśniowo:
http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cac ... ZxJ69kuzkw

Trzecia strona, dwie pierwsze linijki:
"Poor absorption of insulin: In some cats, even though active insulin is administered correctly, it is not well absorbed from the site of injection. These cats respond well to insulin given intravenously or intramusculary."
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości