Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon paź 03, 2011 22:04 Re: Wątek cukrzycowy - V

No właśnie, dobry glukometr to chyba jeden z filarów, ten który ja mam daje mi tylko 20 sek na całą operację, a przy tym dziku dwie ręce to o 4 za mało! Ale to nic, próbuję. Choć czasami (co najmniej raz dziennie ;) ) załamuję ręce i ryczę jak dzieciak. Ale TU znalazłam nadzieję!!
Nie wiem na razie o co konkretnie pytać, a nie chce być upierdliwa, więc jeszcze Was tu trochę popodglądam i spróbuję wyciągnąć wnioski... :)

Amar04

 
Posty: 74
Od: Wto wrz 27, 2011 9:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 04, 2011 8:04 Re: Wątek cukrzycowy - V

Melduję się ! po wczorajszym malym zamieszaniu podalam za radą Kociary 0,75 levemir o 20 tej, dzis rano o 8 mej przed podaniem insuliny pomiar z uszka w lecznicy - jest 310 ( 12 h wcześniej było 158!). wrócilam szybko do domu i podałam pierwotną dawke czyli 1 u. plan na krzywą- poniedzialek - to bedzie 8 dni od rozpoczecia levemir 2 x 1 u. ufff... wdzięczna jestem ogromnie Kociaro za twoją pomoc! Dobrze, że pojechalam do Mamy gdzie komp i sieć i zawołałam !!! Wet zalecił nie podawanie wczoraj insuliny... stwiedził, żeby podać rano dopiero czyli po 24 h. no ale ja zachowałam czujność i udalo się !!! Czekam na glukometr od Basi 40, zacznę próby z pobieranie z uszka... muszę spróbować. Ażstrach pomyśleć jak by był dziś cukier gdybym nie podała jednak wczoraj insuliny!!! Zaznaczam, że wetka z którą ustaliłam levemir była dziś rano zadowolona z mojej postawy... ;)

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto paź 04, 2011 8:15 Re: Wątek cukrzycowy - V

Amar04 pisze:No właśnie, dobry glukometr to chyba jeden z filarów, ten który ja mam daje mi tylko 20 sek na całą operację, a przy tym dziku dwie ręce to o 4 za mało! Ale to nic, próbuję. Choć czasami (co najmniej raz dziennie ;) ) załamuję ręce i ryczę jak dzieciak. Ale TU znalazłam nadzieję!!
Nie wiem na razie o co konkretnie pytać, a nie chce być upierdliwa, więc jeszcze Was tu trochę popodglądam i spróbuję wyciągnąć wnioski... :)

Amar! popatrz na moje wpisy na tej części wątku... dopiero zaczęłam "przygodę" z cukrzycą, wzięłam do domu podwórkową półdziką kotkę, którą znam od 10ciu lat jako moją wolnożyjącą podopieczną, myślałam,że nic nie będę mogła dla niej zrobić i rozumiem twoje obawy i lęk... Nie poddajemy się tu, walczymy. Od Ciebie zależy wszystko. Kropeczka mieszka teraz ze mna i z osmioma innymi kotami po przejściach... plus pies. Jest nadal trudna i nie badam jej sama cukru w domu, mimo to staram się robic wszystko co w mojej mocy, z początkowej caninsulin i z zaleceń weta po kolejnej krzywej żeby caninsulin podwyższać zdecydowałam sie dzieki temu forum na levemir i juz widzę pozytywy... przede mną nauka, próby badania glukometrem w domu... to będzie trudne ale jak nie spróbuję... to... No właśnie. Trzymam za Ciebie kciukasy

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto paź 04, 2011 11:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Melduję się ! po wczorajszym malym zamieszaniu podalam za radą Kociary 0,75 levemir o 20 tej, dzis rano o 8 mej przed podaniem insuliny pomiar z uszka w lecznicy - jest 310 ( 12 h wcześniej było 158!). wrócilam szybko do domu i podałam pierwotną dawke czyli 1 u. plan na krzywą- poniedzialek - to bedzie 8 dni od rozpoczecia levemir 2 x 1 u. ufff... wdzięczna jestem ogromnie Kociaro za twoją pomoc! Dobrze, że pojechalam do Mamy gdzie komp i sieć i zawołałam !!! Wet zalecił nie podawanie wczoraj insuliny... stwiedził, żeby podać rano dopiero czyli po 24 h. no ale ja zachowałam czujność i udalo się !!! Czekam na glukometr od Basi 40, zacznę próby z pobieranie z uszka... muszę spróbować. Ażstrach pomyśleć jak by był dziś cukier gdybym nie podała jednak wczoraj insuliny!!! Zaznaczam, że wetka z którą ustaliłam levemir była dziś rano zadowolona z mojej postawy... ;)


SUPER :ok: Będzie dobrze!
Odnośnie pomiarów z uszka - podzielę się moimi spostrzeżeniami, bo mnie bardzo długo nie wychodziło. Mój kot co prawda to domowy pieszczoszek, ale zdecydowanie łapy przecz od główki (ani do pysia nic podać, ani za uszko potrzymać, wyrywał się, płakał, walczył). Mój błąd polegał na tym, ze chciałam go "przydybać" znienacka, szybko i na siłę zrobić pomiar i jak najszybciej wypuścić. A on biedny bał się okropnie, bo nie wiedział, czemu go atakuję, co mu grozi, dlatego tak walczył, w dodatku ja byłam okropnie zdenerwowana i to mu się też udzielało. Potem zaczęłam pracować nad rutyną - mamy specjalny kocyk, który służy tylko do pomiarów, kładę go na podłodze, sadzałam kota i próbowałam nakłuć uszko. Nie zawsze na początku się udawało, wtedy odpuszczałam, i dawałam mały smakołyczek. Po pewnym czasie kot już wiedział, co będzie robione i zupełnie przestał się bać, podczas pomiaru siedzi w miarę spokojnie (w miarę - bo widać, że mu się nudzi, gdzieś by już poleciał), czasem kłuję go nawet 2 razy (jak za pierwszym wkłuciem kropla nie wyleci). To go raczej nie boli, ważne, żeby igiełka była ostra (ja używam jednej igły max. 2 razy). Potem dostaje smakołyk.
Ważne jest też, żeby po nakłuciu i pomiarze przez chwilę lekko ścisnąć palcami miejsce nakłucia, aby nie zrobił się siniak.
Uwierzcie, że to da się zrobić, nie zawsze od razu (jak ja zazdrościłam tym dziewczynom, które nie miały problemów z pomiarami!), pierwsze KILKANAŚCIE (albo i więcej) moich prób skończyło się porażką, najważniejsze to się nie poddawać i próbować, próbować, kocię w końcu się przyzwyczai i zaakceptuje.
Pozdrawiam

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Wto paź 04, 2011 11:50 Re: Wątek cukrzycowy - V

Amar04 pisze:No właśnie, dobry glukometr to chyba jeden z filarów, ten który ja mam daje mi tylko 20 sek na całą operację, a przy tym dziku dwie ręce to o 4 za mało! Ale to nic, próbuję. Choć czasami (co najmniej raz dziennie ;) ) załamuję ręce i ryczę jak dzieciak. Ale TU znalazłam nadzieję!!
Nie wiem na razie o co konkretnie pytać, a nie chce być upierdliwa, więc jeszcze Was tu trochę popodglądam i spróbuję wyciągnąć wnioski... :)


Amar, ja używam glukometru Glucocard G+meter - po włożeniu paska mam całe 5 minut na zrobienie pomiaru (nakłucie uszka, utoczenie kropelki, przyłożenie paska do kropelki - pasek sam zaciąga krew, pole do poboru krwi jest na końcu paska). Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby 5 min. nie wystarczyło, ale w razie czego - glukometr się wyłączy i można ten sam pasek wyjąć i włożyć jeszcze raz - kolejne 5 minut. Jestem z niego zadowolona, chociaż są i wady - jest dość drogi, paski też drogie (płacę 53 zł za 50 szt.), paski dość trudno kupić - większość aptek ich nie ma. Podobno Optium Xido też jest dobry, ale nie wiem, ile jest czasu na pomiar.
I nie załamuj się, ani się spostrzeżesz, jak wszystko stanie się po prostu codziennością.
A kiciuś będzie sobie żył z cukrzycą zadowolony i szczęśliwy (albo choróbsko się cofnie - to możliwe!).

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Śro paź 05, 2011 8:18 Re: Wątek cukrzycowy - V

Kochani! czy jest szansa na zdobycie insulinowek do insuliny 100 zpodzialkaco pół jednostki?
wiem, żedzekaja mnie takie modyfikacje dawki... teraz podaję1jednostkę więcto dziecinnie proste, na mojej 0,5ml insulinowce BD niemamszans na preczyjne odmierzenie 0,25 czy nawet ,5 jednostki...cholera.
niemogeznaleźć tych Pic insumed ( bo to se z połówkami tak?)

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro paź 05, 2011 13:09 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Kochani! czy jest szansa na zdobycie insulinowek do insuliny 100 zpodzialkaco pół jednostki?
wiem, żedzekaja mnie takie modyfikacje dawki... teraz podaję1jednostkę więcto dziecinnie proste, na mojej 0,5ml insulinowce BD niemamszans na preczyjne odmierzenie 0,25 czy nawet ,5 jednostki...cholera.
niemogeznaleźć tych Pic insumed ( bo to se z połówkami tak?)


Mamrot, ja te strzykawki kupuję tu:
http://sklepic.pl/Strzykawki_insulinowe ... fault.html
... tylko mam nadzieję, że czytałaś nasze wcześniejsze uwagi co do ich dokładności ...
Pozdrawiam

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Śro paź 05, 2011 14:37 Re: Wątek cukrzycowy - V

Dzięki Edyto! znalazłam to i zamówie. no może jakoś sie przydadza jednak... hmn... dopóki mam dawkę 1 u to pikus, ale chce byc przygotowana na ewentualną akcję plus minus. mam zamowić te G31 8mm?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro paź 05, 2011 14:40 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Dzięki Edyto! znalazłam to i zamówie. no może jakoś sie przydadza jednak... hmn... dopóki mam dawkę 1 u to pikus, ale chce byc przygotowana na ewentualną akcję plus minus. mam zamowić te G31 8mm?


Tak, te są chyba najwygodniejsze, tj. igła najcieńsza (to ten wymiar G31 - im wyższa cyfra, tym igła cieńsza), długość igły 8 mm - wbijam całą bez obawy, że "przestrzelę" skórę, lub dziabnę w mięsień.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Śro paź 05, 2011 15:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

Dzięki Edytko! zamówiłam odrobinę i zobaczę jak to bedzie. cos tam podczytałam o problemach z kreseczkami i nabieraniem ale to potem sie douczę bo chyba narazie nie skumałam o co chodzi. Kropelina ma sie chyba nieźle, nie opija się, niestety moczu nie udało mi się zbadac od wczoraj kurczę, wieczorem zapoluję... Lepiej się czuje małpeczka bo jest zywsza- czytaj bardziej się stawia i złości ;)

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro paź 05, 2011 20:06 Re: Wątek cukrzycowy - V

Dziewczyny, wpadam niekiedy na wątek w wolnej chwili. Czasu wystarczy mi na razie tylko na czytanie. Radzicie sobie świetnie :D

Dzięki Wam wszystkim, Kochane, że pomagacie nowym i zagubionym właścicielom kotów cukrzycowych. Cieszę też bardzo, że właściwie prawie wszystko, co opisałam na 1. stronie w Waszej praktyce się sprawdza. Jest trochę wpisów, które wymagałyby sprostowania, ale to musi poczekać.

Ostatnio zdziwił mnie jednak szczególnie jeden wpis (nie pamiętam, czyjego autorstwa), w którym chodziło o mocz i konieczność jego ostygnięcia przed pomiarem glukozy. Nie rozumiem, skąd takie zalecenie (rada). Glukoza z moczu wytrąca się dosyć szybko. Pomiar glukozy w moczu z paska powinno się robić natychmiast po pobraniu próbki.

Pozdrawiam ciepło :ok:
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro paź 05, 2011 20:17 Re: Wątek cukrzycowy - V

Tinka07 pisze:Ostatnio zdziwił mnie jednak szczególnie jeden wpis (nie pamiętam, czyjego autorstwa), w którym chodziło o mocz i konieczność jego ostygnięcia przed pomiarem glukozy.
Witaj Tinka !
Miło Cię znów czytać.
To był mój wpis. Kupowałam paski do moczu dla ludzi 10-cio wskaźnikowe, do domowej diagnostyki i w instrukcji użytkowania znalazłam taki wpis, żeby mocz nie była ciepła. Zapamiętałam to i zawsze po "złapaniu" moczu odczekałam parę minut aż będzie zimny. Może źle odczytałam ?
Właśnie znalazłam taki opis badania paskami.
http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid ... 8B807522C1
4. Wykonaj oznaczenie za pomocą paska
a. Zidentyfikuj próbkę moczu (dotyczy badania większej ilości próbek moczu);
b. Wymieszaj próbkę moczu, obracając szczelnie zamknięty pojemnik. Do badań biochemicznych moczu z zastosowaniem pasków testowych należy używać świeżego, niewirowanego moczu w temperaturze pokojowej - badanie można przeprowadzić w ciągu 15-30 minut po mikcji
Ostatnio edytowano Śro paź 05, 2011 20:48 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro paź 05, 2011 20:39 Re: Wątek cukrzycowy - V

Dziewczyny !
Wstrzymajcie się z zakupem włoskich strzykawek o pojemności 0,3 ml z firmy PIC Insumed.
Wyślę dziś e-maila do dystrybutora z prośbą o wyjaśnienie przyczyn ich niedokładności i czy jest zgoda na używanie ich do celów medycznych. Na opakowaniu nic na ten temat nie piszą. Do sprzedaży strzykawek niezbędny jest CERTYFIKAT JAKOŚCI, zaświadczający że produkt przeszedł pozytywną kontrolę jakości i posiada Certyfikat CE, obowiązujący w Unii Europejskiej - niezbędny do sprzedaży i dystrybucji sprzętu medycznego i produktów dla zdrowia.
Moje strzykawki mają "zgubione" 0,5 jednostki, ale dostaję sygnały że niektóre egzemplarze mają dodatkowo źle ustawioną (za wysoko) podziałkę i niedokładność dawki może być większa lub mniejsza niż 0,5U.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw paź 06, 2011 8:06 Re: Wątek cukrzycowy - V

OK. zamówienie wstrzymane. zamawiam zapas BD u 100.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 11:16 Re: Wątek cukrzycowy - V

Ja mam ogromną prośbe do do znających sie na cukrzycy.
Chodzi o kota 16letniego. Jest w tej chwil pod opieka cudownej osoby ale po strasznym wypadku unieruchomiona w łóżku od kilku lat. Opiekę nad soba udało sie jej zorganizować, nad kotami też.
Ale teraz jeden z kotów, właśnie ten ukochany 16letni zaczął chudnąć. Ma już pewne objawy cukrzycowe. Ale to kot, z którym nie dawało sie wygrywać. Wybredny w jedzeniu, charakterny trochę.
Pewnie nie będzie specjalnie możliwości, żeby go leczyć.

Chciałabym poszukać informacji na temat postępowania z takimi kotami, jak przebiega choroba w tym stadium zaawansowanym. Ja wiem, że wszystko można próbowac leczyć ale trzeba wziąć pod uwagę sytuacje opiekunki. Zresztą też z cukrzycą:(
Pomoże ktoś?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości