Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt kwi 22, 2016 22:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Erin niedawno Chica_boni robiła zamówienie zbiorcze, może jeszcze ma parę tabletek do odsprzedania.

Pozdrawiam

atena-olimpia

 
Posty: 97
Od: Śro sty 18, 2012 18:04

Post » Pt kwi 22, 2016 22:15 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Być, to jest, tylko kontaktu z nią nie ma od kilku dni :(
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob kwi 23, 2016 8:24 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Mam pytanie do Was, jakie są u Was obserwacje.
Mianowicie Romek już od 2 tyg nie jest na antybiotyku (enroxil na e coli)i w tej chwili czekam na posiew drugiego pobrania moczu by zobaczyć co się dzieje ponieważ w podstawowym badaniu niby wszystko ok ale erytoryty 15-20 w pw przy leukocytach 0-2 wpw.Generalnie antybiotyk brał 4 tyg i w tym czasie czuł się różnie, apetyt słaby wspomagany mirtorem nieraz, ale wtedy sikał standardowo jak to on, czyli 2 razy dziennie większa porcja, a kroplówki klasycznie 100ml co 2-3dni (tak mu służy, po większych ilościach bania wchłaniała mu się 2 dni i wymiotował + ma chore serce).Niemal dzień po odstawieniu antybiotyku jego apetyt wrócił, zajadał śmiało 100g animondy i 100 trovetu renal.Trwało to do przedwczoraj, gdy zaczął znowu troszkę wybrzydzać.Trovet mi się skończył ale animonda jego ukochana jakoś mu nie podeszła również ale i tak zjadł lepiej niż zwykł jadać i choć rano średnio to do wieczora zeszło 150g + interesował się suchymi chrupkami.
Teraz od 2-3 dni obserwuję, że sika owszem te 2 razy dziennie nadal, ale kurczę jakby półtora tego co zwykle czyli więcej :/Do tego dziś mi zwymiotował rano klasycznymi nerkowymi wymiotami, czyli jak woda ze śliną.Mało tego było, ale jednak.Je względnie ok - gorzej niż w zeszłym tygodniu, ale zdecydowanie lepiej niż od początku leczenia.
Ogólnie on zachowuje się dobrze, jest aktywny, przestał sypiać w odosobnieniu w ciągu dnia itd. Czy powinnam się martwić, że może mocznik mu skoczył??Jak u Waszych kotów jest z tym sikaniem?Pojawiają się jakieś fluktuacje?Morfologie i biochemie zrobimy niebawem jak zobaczymy co z tym moczem jego w posiewie.
I jeszcze jedno, ciężar właściwy wyszedł mu ze środy 1,020, wetka mówi, że ok.A co Wy sądzicie?Stosunek białka do kreatyniny nadal niski.Jeszcze nie widziałam wyników, jedynie przez telefon.
Boję się, że mu się pogorszyło w biochemii ://

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 23, 2016 9:02 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Co do sikania, nie prowadzę rejestru ;) Jeżeli tylko widzę, że Maciek sika tyle co zwykle, jest ok. A sika dużo, to są takie gigantyczne kule, zwłaszcza w porównaniu z drugim kotem.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2016 9:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Yagutka, a Maciek ile razy dziennie sika te duże kule?Zawsze tak sikał, czy odkąd wiesz o nerkach?Bo mój Romek zawsze sikał 2 razy dziennie i duże kule w porównaniu z drugim kotem, który odwiedza kuwetę 4-5 razy z małymi kulkami.Niemniej te ostatnie 2 dni mam wrażenie wysikał zdecydowanie więcej na raz niż zwykle.

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 23, 2016 9:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Na pewno co najmniej raz dziennie, ale wydaje mi się, że 2.
Nie, nie sikał tak zawsze, przed chorymi nerkami sikał normalnie. Ale już od dawna, gdy dostaje kroplówki codziennie, to tyle sika.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2016 9:11 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Hym rozumiem, czyli Maciek sika dużo od kroplówek w dużej mierze.No mój Romek dostaje co 2-3 dni i to 100ml więc nie wiem czy to przyczyna tylu sików.No i tak nagle zaczął siurać aż tyle na raz - wcześniej też dostawał kroplówki i sikał nieco więcej, ale nie aż tyle.
Poczekam, zobaczę, jestem przewrażliwiona.
Jak ktoś jeszcze ma jakieś obserwacje i może uwagi, co do ciężaru moczu Romka, to będę wdzięczna

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 23, 2016 9:13 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Tak, Maciek dostaje kroplówki, do tego przy każdym leku do pysia dostaje 5-10 ml wody, więc trochę w niego wlewam.

Aha, mocz 1,020 to trochę poniżej dolnej granicy, bo granica jest 1,025.

Ale Maciek ma np. 1,011, dlatego też tyle sika ;)

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2016 9:23 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Jakto jest Yagutko, że tyle czasu utrzymujesz Maćka już starszego Pana w dobrej kondycji?Ile ma na ten moment kreatyniny i mocznika?Ja jeszcze sprawdzę po biochemii czy moje leczenie coś daje, ale jestem ciekawa strasznie

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 23, 2016 9:31 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Haha, też się nad tym zastanawiam :D
Lat 18, od 3 lat z pnn, na początku nie dawali mu pół roku ;)
Z początku kwietnia: kreatynina 3,1 mg/dl, mocznik 155 mg/dl.
Wydaje mi się, że a) kroplówki i nawadnianie, b) Azodyl, c) niestresowanie kota nerkową karmą, bo je, co chce, kiedy chce, ile chce + wyłapywacz fosforu od jakiegoś pół roku, bo wcześniej fosfor był w normie. No i generalnie trzeba trochę wrzucić na luz, czyli za bardzo nie stresować ani siebie, ani kota (wiem, trudno jest, zwłaszcza na początku, ja miałam różne jazdy psychiczne, niestety).

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2016 9:35 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Te jazdy ma chyba każdy, kto ma chore zwierzę. Ale wrzucenie na luz na pewno pomaga, chociaż łatwe to nie jest.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob kwi 23, 2016 9:54 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Na pewno nie jest łatwe, bo też do tego dochodzi poczucie winy, że przecież można zrobić więcej itp., a warto też pamiętać o tym, że opiekun kota musi być w jak najlepszej formie psychicznej i fizycznej, żeby tym zwierzakiem się dobrze zająć.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2016 11:47 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Macie racje oczywiście, muszę nad tym popracować.Nie chcę po prostu aby coś mi umknęło, mam uraz po śmierci mojego psa.
A teraz w sumie pomyślałam, że ta większa ilość moczu, pobudzenie i drapanie skóry (czekam na info z labu czy to grzyb czy co)to może jednak źle leczona nadczynność tarczycy.Jest tak, że w tym roku z początkiem marca na badaniach wyszło, że ma pięknie unormowaną tarczycę, niemniej w związku z jego ogromnym stresem i złym samopoczuciem nie zawsze mogłam mu regularnie podawać jego leki (a bierze ich sporo).Bierze substancję tiamazol (koci lek, nie ludzki), która metabolizuje przez kilka godzin i jeśli kot tego wymaga powinien dostawać 2mg 2x dziennie.Od ponad miesiąca jest z tym u Romka na bakier więc może skoczyły mu wyniki tarczycowe?Hm..teraz jak czuje się nieźle, to mu wpycham co tylko się da, a więc i tarczycę mogę dopychać.
Zobaczymy - jak zwykle panika od razu, jak tylko usłyszałam że wymiotuje to wyskoczyłam z łóżka jak z procy.

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 23, 2016 20:54 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Ja też wpadam w panikę, jak tylko Zdzisiek zaczyna mniej jeść czy wymiotować. Zauważyłam ostatnio, że czasem tak się zachowuje jakby miał jakieś pchły. Drapie, skacze, biega laby uciekał. A jest to kot domowy. Pchły odpadają. Myślicie, że to ma jakiś związek z nerkami?

agis1

Avatar użytkownika
 
Posty: 56
Od: Pt kwi 08, 2016 16:48

Post » Sob kwi 23, 2016 23:00 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

agis1,a widzisz,u mnie to samo O_o..nie wiem o co z tym cgodzi ale Romek czasem dostaje wscieklosci z tym drapaniem i bieganiem.I wrecz zaczelam sie zadranawiac czy nie mam pchel w domu!Z nerkami widze tak na moje rozumowanie zwiazek taki,ze gorzej filtrujace nerki doprowadzaja do sytuacji,w ktorej toksyczne substancje sie kumuluja zamiast byc usuwane a wiec i w skorze sie odklada syf,ktory moze powodowac uczulenia czy alergie.Ale nie mam pojecia czy taki tok rozumowania ma racje bytu w praktyce

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości