wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lut 13, 2009 10:59

witajcie.
za kilka dni minie rok od zdiagnozowania cukrzycy u Czesława. Strasznie trudny był to rok... Ciągłe poznawanie kota, ciągłe zdobywanie nowych umiejętności, ciągłe nowe wyzwania, ciągle decyzje i ciągłe wątpliwości czy aby na pewno to najlepsza dla Cześka droga... Początkowo równia pochyła - panika, niewiedza, strach: za rękę trzymała nas Tinka kiedy ustalaliśmy pierwszą insulinę, pierwsze dawki. No i kiedy nadeszły pierwsze śmiertelnie niebezpieczne pułapki. Tinka ciągnęła nas za uszy do góry dając mi czas na opanowanie paniki i poznanie choroby oraz...własnego kota.
W międzyczasie walka o Lunę zakończona jej śmiercią ale i zwycięstwem bo żyła dłuzej i lepiej niż ktokolwiek marzył.
Kocie problemy i mój związany z tym stres poszły falą po całym moim funkcjonowaniu podczas tego roku.Już któryś z kolei raz koty zmieniają coś w moim życiu, mnie zmieniają.

Czesiek teraz jest na lantusie, 6 jednostek i to musi ulec zmianie. Barfujemy. Cukier mierzę od pewnego czasu tylko raz dziennie: wyniki są bardzo stabilne (270-280) a nawet jeśli cukier byłby sporo niższy to i tak podałabym mu pełną dawkę insuliny więc kłujemy się tylko wieczorem. Są dni, kiedy cukier ciut podskakuje - jak wczoraj 305 - wówczas Czesiek pije jak smok. Różnica niewielka w wyniku ale w zachhowaniu - olbrzymia.
W zasadzie nie wiem, po co to pisze, raczej nie pisze tak na forum... Ale chyba mi strasznie dziś smutno, przygniotła mnie ta cukrzyca.
Pozdrawiam serdecznie w piątek trzynastego. Czarny Czesław też.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15698
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt lut 13, 2009 21:39

Kochana Liwio,

nie wiem właściwie, co odpowiedzieć na Twój post, bo jestem nieco skonsternowana pochwałami. W każdym razie data 16.02.08 (spójrz do swojego archiwum na gg) jest dla mnie bardzo ważna. Poznałam wtedy przez Internet jedną z niewielu niesamowicie dociekliwych osób, która mnie rozumie i z którą potrafię popisać czasem o d... Maryni i o poważnych kocich dolegliwościach.

Ech, nie owijam w bawełnę, jesteś mi bardzo bliska :)
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lut 13, 2009 23:36 Re: melduję się

Witajcie!
Ja też się melduję w III części wątku :)
"Kociara" pisze:W dzienniczku na końcu arkuszy kalkulacyjnych pn. "KOT ALEX" wprowadzam dane pomiarów kociaka Aleksis2.
Takie 2 w 1.

"Kociaro" - jesteś wielka i serdeczne dzięki Ci za to i nie tylko za to. Twoja gotowość pomocy w każdej chwili jest nieoceniona :D .

U Alexa jak widać w dzienniczku - różnie-różniście. Raz wysoko, raz nisko. Je w ciągu doby bardzo nierówno. Czasami ręce mi opadają.
W najbliższych planach mamy szczegółowe badanie krwi w Laboklinie.
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Sob lut 14, 2009 0:04

Hi Alexis,

super, że i Ty znalazłaś III część :D

Chyba muszę wymyślić jakiś quiz, żeby reanimować nasz wątek :idea: Z "Kociarą" już powoli coś knujemy :lol: Mam nadzieję, że Liwia i Mgicmada też nam pomogą.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lut 14, 2009 2:11

Do watku cukrzyków trafiłam raz w zeszłym roku, w trakcie diagnozy mojego Gucia, cukrzyca była jedną z możliwości. Niestety (naprawde niestety ) nie byłą to cukrzyca, a FIP bezwysiękowy.

Tinko07, jestem pod nieustannym wrażeniem Twojej wiedzy i kolejnych części wątku, uporządkowania i ogromu informacji.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob lut 14, 2009 10:58

Ja również się melduję. Po śmierci Zonka jestem bardzo otwarta na wszelkie objawy i dolegliwości spowodowane cukrzycą. Nie wiem, może żeby przestrzec innych? Albo uchronić własne koty?
Może powiecie, że mam obsesję, ale mam straszne przeczucie, że cukrzyca kiedyś jeszcze spotka, któreś z moich futer :oops:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie lut 15, 2009 16:35

Liwia pisze:Czesiek teraz jest na lantusie, 6 jednostek i to musi ulec zmianie. Barfujemy....
W zasadzie nie wiem, po co to pisze, raczej nie pisze tak na forum... Ale chyba mi strasznie dziś smutno, przygniotła mnie ta cukrzyca.
Pozdrawiam serdecznie w piątek trzynastego. Czarny Czesław też.

Witam wszystkich i szczególnie Ciebie Liwio !
Wiele razy przymierzałam się, żeby napisać do Ciebie i poradzić się co do diety BARF, ale czas mi na to nie pozwalał. Koniec roku i początek następnego to najpracowitsze dni w komórkach finansowych. Ale od kwietnia dużo się u mnie zmieni i będę mogła częściej zaglądać do kompa, a przede wszystkim bardziej zaopiekować się Matyldą.
To dobrze, że piszesz o swoich problemach.

Bardzo mi brakuje tego że nie piszecie o swoich problemach, zdobytych doświadczeniach i ewentualnych "eksperymentach". To prawda że każdy kociak inaczej "chodzi", ale w każdej informacji można znaleźć coś co się może przydać. Na przykład: Matylda jest trudna do wyregulowania, ostatnio pracuję nad dietą i ochroną pęcherza. Ekstrakt z żurawiny sprawdza się z profilaktyce. W sobotę zrobiłam badanie moczu w laboratorium i co najważniejsze pomimo wysokiego pH (7,5) nie ma wałeczków ani kryształów. A nad obfitą florą bakteryjną muszę popracować.

Poza tym tak jak każdy opiekun kociaka z przewlekłą chorobą potrzebuję wsparcia. Kiedy widzę jak inni zmagają się z chorobą to dodaje mi sił do opieki nad Matyldą.

Kochani proszę piszcie o swoich problemach. Wiem z osobistych kontaktów, że nasz wątek czytają osoby, które opiekują się kotami z cukrzycą ale nie piszą. Same suche informacje podane na pierwszych stronach na pewno nie wystarczą na długo - potrzebne jest jeszcze wsparcie i doświadczenie innych.
Kryzysy i załamania dopadają wszystkich, ale nasze pokonywanie kolejnych progów może być budujące dla innych - pokazanie że można inaczej prowadzić kociaka niż oferuje się w niektórych lecznicach (dla dobra ukochanego kociaka).

Liwio, ja dobrze wiem co to znaczy upadać i podnosić się. Moja obecna niedoczynność tarczycy sprawia, że czuję się raz lepiej a raz gorzej i dlatego widzę świat w czarnych kolorach, chociaż nic się nie dzieje złego. Stąd przyjęłam zasadę, że jak dopada mnie handra czy zwątpienie - daję sobie luz i czekam aż "złe myśli" miną. Jak na razie metoda ta sprawdza się.
Odezwę się do Ciebie na PW w wolnej chwili, żeby pogadać o diecie BARF.

Pozdrawiam
PS. I proszę piszcie.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lut 16, 2009 1:09

Ja rowniez sie melduje w trzeciej czesci forum. NIe wiem tylko dlaczego nie dostaje powiadomienia na skrzynke, ze ktos tutaj napisal. Ciesze sie, ze wiekszosc znowu tutaj zaglada, czyli..... jedziemy dalej.
Filo czuje sie dobrze, oczywiscie dieta wysokobialkowa obowiazuje nadal i zero suchego pokarmu. Nadal mierze cukier, przynajmniej raz w tygodniu i wyniki sa w granicach 70 lub 80. (puk, puk, puk, zeby nie zapeszyc)
Bylam ostatnio na szczepieniu u veta i zwazyl Filo. W ciagu roku moje futerko schudlo pol kilograma. Vet powiedzial, ze powinien jeszcze zrzucic jakies dwa kilogramy.Mysle, ze utrata masy jest wynikiem nie podawania suchej karmy. Jedzenie puszkowe mieszam z woda na papki, bo Filo nie pije wcale, wiec chociaz tak go nawadniam. Zalecono mi usuniecie kamienia nazebnego, co troche mnie rozsmieszylo, bo od dziecka mam koty i nigdy czegos takiego nie robilam i moje koty byly w znakomitej formie.
Vet pokazal mi troszke krwi na tylnich dziaslach, wiec po przemysleniach zaczelam podawac mu kosci z kurczaka (obiadowe resztki) i zeby ulegly duuzej poprawie. Polecam. Wracamy z Filo do natury. Hahahaha.
Na paskach do moczu, ciagle mamy leukocyty obecne, ale podobno to normalne, bo to paski dla ludzi. Duren vet dal mi antybiotyk dla niego na dwa tygodnie 2 razy dziennie (Clavamox) bez zrobienia zadnych badan.
Nie podalam. Niedlugo znow zabiore go na badania kompleksowe, wiec zobaczymy. Filo fizycznie czuje sie swietnie, calymi dniami gania na dworze i czasami przynosi nam prezenty....
Dzieki Tinka za wszystko. Bez Ciebie nie byloby naszego sukcesu.
To byl dla nas bardzo ciezki i trudny rok, wiec i sobie i wszystkim forumowiczkom zycze tylko zdrowia w tym i nastepnych latach. Powodzenia.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pon lut 16, 2009 8:21

Grace, jedna uwaga - gotowane kości z drobiu są potencjalnie niebezpieczne dla naszych kotów. Jeśli chcesz podawać kości to tylko surowe. Z doświadczenia napiszę że najlepiej sprawdzają się kurze szkielety, tj. żebra i szyja. I słusznie wymyśliłaś z tym czyszczeniem zębów: to działa :)
Robiłam wczoraj krzywą: wyniki kiepskie. Pre 273, +2 - 320 i na tym 320 dolecieliśmy do +10. Kolejne pre - 307. Za tydzień powtórka i choć mam nadzieję, że krzywa wyjdzie lepiej, to jednak już mam pewność że czekają nas zmiany :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15698
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lut 16, 2009 14:57

Też się melduję w trzeciej części. Minus chodzi nisko, przyznam się nawet że od miesiąca nie badałam mu poziomu cukru bo .... padła mi bateria w glukometrze i ciągle mi nie po drodze kupić nową. Ale po zachowaniu Minusa widać, że czuje się dobrze.
Pozdrawiam,
Irenka
Obrazek
Rudy i Minus

irenka_n

 
Posty: 56
Od: Wto sie 21, 2007 13:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 16, 2009 23:13

Dziekuje Liwia i Alexis za rady. Troche ciezko mi bedzie znalezc szyje tutaj, bo kurczaki sprzedawane sa bez tego. Tutaj to sa odpady, nikt nie je serc, zoladkow, itp. Jak gotowalam dla Filo, to kupowalam u Meksykanow w sklepie, ale szyi nie widzialam. Mam w domu szyje z gesi. Moze byc?
Ogladalam dzisiaj zabki, nadal sa zoltawe, ale nie ma krwi na dziaslach. Na tylnich zabkach widze tylko cos bialego, co wyglada jak kawaleczek sera bialego. Na jednym zabku to ma, to chyba kamien. Vet kazal mi zdrapywac paznokciem, ale trudno mi jakos to sobie wyobrazic, nie utrzymam kota nawet. Mysle, ze pogorszenie uzebienia jest spowodowane tym, ze Filo nie je juz chrupek. Baaardzo nie chcialabym usuwac mu tego kamienia chirurgicznie, to kolejny olbrzymi stres dla niego, a tego musimy unikac!
Beda kosci, surowe i musi byc dobrze. Dzieki dziewczyny. Trzymajcie sie.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pon lut 16, 2009 23:59

Ja też nie dostawałam powiadomień. Zarezerwowałam sobie miejsce w jednym z wcześniejszych postów, aby opisac Kubę, kota prowadzonego w spsoób mało idealny, bo bez kalendarzyków, zapisków, analiz, zastanawiania się nad wszystkim, czego absolutnie nie potępiam, ale do czego się po prostu nie nadaję. Podstawą, której sie trzymam to codzienne pomiary poziomu krwi, są one rózne, odbiegające daleko od doskonałości, a pomimo to 6 rok Kuby z cukrzycą ( o ile dobrze pamiętam), a 16 w jego życiu.
Nie łudzę, się, że Kuba będzie żył długo, niestety chudnie, ma spore problemy z zaparciami, wisi nad nami kontrola nerek, bo ostatnie wyniki były kiepskie, ale żyje, żyje nienajgorzej, czaęsto mruczy i śpi w łózku, wydaje się szczęśliwy. I dla mnie to najważniejsze.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lut 17, 2009 13:18

No mój się dzisiaj popisał :roll: .
Po wczorajszym wieczornym PRE 101, dziś rano PRE 460!!!.
Tak wysoko to nie miał nigdy, nawet przy stosowaniu caninsuliny.
Wczoraj wieczorem ostrożnie, ale może niepotrzebnie, zmniejszyłam dawkę, ale tylko o 0,15. Zamiast 3,15 dałam 3 jednostki. Nie sądzę, żeby to było powodem takiego skoku wzwyż. Wygląda to na kontrregulację, chociaż moim zdaniem Alex nie ma skłonności do kontrregulacji.
Wrrrrrr :evil:

W czwartek przychodzi wet pobrać krew do badań w Laboklinie. Już cała drżę co tam wyjdzie :conf: .
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Wto lut 17, 2009 13:31

Hi dziewczyny !
Kiedy zakłada się kolejną część wątku trzeba ponownie włączyć opcje: śledz temat, wtedy zaczną przychodzić powiadomienia.

Mam pytanie: jak należy interpretować PRZEBIAŁCZENIE u kotów. Czy zjawisko to występuje wogóle u kotowatych, dla których tłuszcz i białko to podstawa zdrowej diety. I co należy rozumieć przez prawidłowo zbilansowane białko.

Jak na razie przestawianie kociaków na surowiznę przebiega bez zakłóceń.

Pozdrawiam
PS.
Irenko baterie do glukometru można kupić u zegarmistrza, w sklepach z akcesoriami komputerowymi i wogóle tam gdzie są różne baterie. Nie pytałam w aptekach, ale sądze że są w sklepach medycznych (najbliższy masz przy Hożej).

Grace proszę napisz jaką karmę wysokobiałkową dajesz w okresie remisji Filemona. Czy karmisz też surowym mięsem np. wołowiną ? W Polsce w sklepach kurczaki, a szczególnie brojlery są wręcz szkodliwe, nafaszerowane chemią więc nie zamierzam na razie wprowadzać ich do diety kociaków.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lut 17, 2009 13:34

Alexis, u nas to regula - po niskim pre kolejne jest wysokie. Jesli zmniejszalam dawke tak jak Ty wczoraj - to pre bylo bardzo wysokie. Przy niskich pre probowalam kilku opcji: nie podawac insuliny, zmniejszyc dawke, podac po kilku godzinach itp - wyszlo mi, że najlepiej kiedy podam cala, normalna dawke, wowczas kolejne pre jest niemal normalne. Musisz wyprobowac jak jest u Alexa.

Kociara - chemią naładowane jest wszystko w dzisiejszych czasach. Kupuj mięso w sprawdzonym sklepie (tzn takim, w którym jest szybki obrót towaru) i będzie dobrze.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15698
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf i 191 gości