Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon lis 19, 2007 17:12

Witajcie ! A szczególnie witam nowego słodkiego Dropsika, który zapewnie posiada Grażynkę. :lol: :lol: :lol:

Magicmada napisała:
Nie czytam wszystkich postów, ale mam pytanie Kociary, co się dzieje z Kotami, że planujesz zrobic i tyle badań? Skąd to podejrzenie chorób tarczycy i trzustki?
Czemu to piszę? Chyba dlatego, żeby pokazać, że kot z cukrzycą może funkcjonować niekoniecznie objęty milionem badań.
Z drugiej strony wiem, że te profile w Laboklinie moga byc tańsze niz pojedyncze badania, więc może dlatego warto je zrobić
. KONIEC CYTATU
Magicmada. zgadzam się z Tobą, że to co potrzebują koty to jak najmniej stressu. O tym ciągle przypomina mi mój wet i nie tylko. Ale jak zapewnie wyczytujesz z moich postów, nie mogę ustabilizować poziomu cukru, tak żeby przez jakiś czas podawać określoną dawkę i uzyskać wyniki nadiru w okolicach 100 mg/dl. Są dni że Matylda wyraźnie źle się czuje, bo w ciągu doby ma cukier powyżej 230-250 mg/dl, albo cukier skacze z 42-71 mg na ponad 400 mg/dl. Stąd podejrzenie czy u Matyldy nie występuje cukrzyca wtórna. A bez kompleksowego badania tego się nie dowiem.
To nie jest tak, że tylko siedzę i obserwuję kocicę - nie chcę tylko czegoś przegapić.
Jeśli chodzi o zakres badań to w Laboklinie pełne profile kosztują dużo mniej niż wybrane badania.
Dostałam w laboratorium pełną listę badań z cenami i służę informacją, gdyby ktoś chciał skorzystać z ich usług.

W sobotę po 6.00 udałam się na nocny dyżur do kliniki przy Gagarina. Bardzo miły pan doktor pobrał krew, również wygalał łapkę, ale zrobił to szybko i fachowo - wyciął tylko zbędną sierść. Trochę kłopotów było z Maćkiem. 10 kg kociny zrobiło swoje, nie mogliśmy oboje utrzymać Maćka na stole. W końcu zawinęliśmy go w duży ręcznik i wtedy udało się pobrać krew, a Maciek umilił nam czas pięknymi śpiewami na kilka głosów - miał pobieraną krew pierwszy raz w życiu.
Ponieważ była sobota i laboratorium czynne było dopiero o godz. 10.00 uzgodniliśmy, że sama zawiozę krew do Laboklinu na Bemowo. To tylko 14 km. ode mnie i dojazd jednym autobusem.

Tinka ! Znowu w niedzielę miałam skok z 71 na 417 mg/dl. Jeśli badania na T4 i TLI wyjdą OK zastanowię czy nie zmienić insulinę. Nie jestem tylko pewna czy Lantus nie należy do najłagodniej działających insulin.

Grażynko mam prośbę czy kupiłaś swoją insulinę - w Polsce, czy sprowadziłaś z zagranicy ?

Pozdrawiam
PS. Wpisałam już wyniki do dzienniczka, na odrębnych arkuszach podaję wyniki Maćka. Tinka, czy mogłabyś zerknąć również na nie - coś chyba dzieje się z nerkami, a może i z trzustką.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lis 19, 2007 20:58

"Kociaro",

Lantus może działać łagodnie, ale nie na wszystkie koty. Są też takie kociaki, które tej insuliny nie tolerują lub nie tolerują tak, jabyśmy się tego spodziewali. U nas na forum dziewczyny próbowały czasem różnych insulin, dopóki nie znalazły tej właściwej. "Kociaro", wiem jednak, że na razie wiele możliwości nie masz w tej "pieknej" części Europy.

Nie mogę znaleźć wyników Maćka. Gdzie jest jego arkusz :?:

Na temat wyników Matyldy dziś później lub dopiero jutro.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lis 19, 2007 21:11

Po raz drugi zeżarło mi post po napisaniu wrrrr.

Zatem do trzech razy sztuka:

Tinka, dziękuję Ci za link do metylkobalaminy. Mam tylko jedno pytanie: jak z wiarygodnością tego sklepu? Nie mają paypala, a domena ich na yahoo się mieści. Znasz kogoś, kto u nich kupował?
Za pomoc w niemieckim sklepie online na razie dziękuję. Ich habe sehr gutes online shop gefunden and sie schicken nach Polen an! :wink:
Ale gdybym potrzebowała - natychmiast się melduję.

Irenka, dziękuję za namiary na hurtownię. Zadzwonię tam. Na razie mam jeszcze zapas setek z Hamburga. Co prawda 1 ml mają minimalną podziałkę 2 jdn, a 0.5 mają igiełkę na tyle delikatną, że gnie się przy wbijaniu w korek od hypurinu. Myślałam, że to będzie prostsze :roll:

Kociara - insulinę Hypurin kupiłam o tu:
http://www.petmeds.co.uk/Hypurin-Insulin-Protamine-Zinc
przyszła po 5 dniach, w kopercie royal mail, insulina zapakowana była w cold pack. Nie wyglądała na wytrzęsioną.

Jeszcze 10 dni na synuloxie.

Dzisiaj rano preshot 418, po 12h - 367.
Tylne nóżki wiotkie, w kuwecie sobie pupę wypanierował, bo nie mógł w kucki wytrzymać. A za przeproszeniem, kupę robił :(

Najbardziej ironiczne jest to, że do sierpnia to był okaz zdrowia.
Nic go nie brało. Raz miał pęcherz przeziębiony. Poza tym - nic.

Nie mam wyjścia jak być dobrej myśli.
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Wto lis 20, 2007 9:17

Tinka07 pisze:Nie mogę znaleźć wyników Maćka. Gdzie jest jego arkusz :?:


Dzienniczek Matyldy jest segregatorem. Na dole są ikonki do poszczególnych arkuszy - trzeba jechać kursorem w prawo. Wyniki Maćka są na końcu tuż za rysunkami krzywej.

Pa,pa

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lis 20, 2007 19:35

Grażynko,

Tinka, dziękuję Ci za link do metylkobalaminy. Mam tylko jedno pytanie: jak z wiarygodnością tego sklepu? Nie mają paypala, a domena ich na yahoo się mieści. Znasz kogoś, kto u nich kupował?

U nas wszystkie dziewczyny z niemieckiego forum dla kotów cukrzycowych kupują Xobaline w tym sklepie. Nigdy jeszcze nie było żadnych problemów, w każdym razie o niczym takim nie słyszałam. Ja już sama kiedyś zamawiałam tam ten preparat. Do Niemiec idzie to przez Anglię i trwa ok. 14 dni. Nie wiem, jak wyglądałoby to przy zamówieniu z Polski. Sam sklep jednak jest godny zaufania.

"NOTE to German customers: all orders to germany are mailed from the US to our shipper in England for remailing to germany. this takes a little longer but is secure!"

Najbardziej ironiczne jest to, że do sierpnia to był okaz zdrowia.
Nic go nie brało. Raz miał pęcherz przeziębiony. Poza tym - nic.

A może jakiś steryd go tak załatwił?

Dzisiaj rano preshot 418, po 12h - 367.
Tylne nóżki wiotkie, w kuwecie sobie pupę wypanierował, bo nie mógł w kucki wytrzymać. A za przeproszeniem, kupę robił :(

Kochany, biedny Dropsik. Załatwiaj, jeśli tylko możesz, jak najszybciej Xobaline, to naprawdę bardzo pomaga. Z pewnością w miarę szybkie ustabilizowanie cukrzycy spowodowałoby złagodzenie lub nawet cofnięcie się symptomów neuropatii. Ale to jest trochę trudniejsze i wymaga więcej czasu.

Pozdrawiam ciepło i duże mizianki dla Dropsika

PS: A z tą insuliną w UK załatwiłaś super :ok: Ja sprowadzałam swoją przez aptekę międzynarodową. Mam pytanie, czy musiałaś wysłać im receptę?
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto lis 20, 2007 20:09

Hallo Tinka,
Tinka07 pisze:U nas wszystkie dziewczyny z niemieckiego forum dla kotów cukrzycowych kupują Xobaline w tym sklepie. Nigdy jeszcze nie było żadnych problemów, w każdym razie o niczym takim nie słyszałam.

Dzięki. Właśnie o to mi chodziło - usłyszeć zdanie osoby, która sama korzystała, tudzież zna bezpośrednio innych kastomerów :wink:
W tej sytaucji zamawiam.

Tinka07 pisze:A może jakiś steryd go tak załatwił?

Może... jedyny zastrzyk, który mógł być sterdydem dostał pod koniec sierpnia tego roku. W sobotni poranek źle się poczuł, wymiotował, nie jadł i wyglądał kiepsko. A wymiotujący Skórzak bez apetytu - tego u nas nie bywało.
Na cito pojechaliśmy do weta. Wet obejrzał, zbadał, wypytał co i jak, osłuchał, pomacał, zmierzył temperaturę (podwyższona była) i dał 3 zastrzyki: przeciwwymiotny, anytbiotyk i przeciwzapalny. Tak sobie myślę, że cóż innego mógł dostać przeciwzapalnie - steryd najłatwiej.
Potem przez 4 dni jeszcze dostawał anytbiotyk w zastrzyku. I furazolidon do pyska. Miał podejrzenie zapalenia żołądka, a ja się bałam, że się napił wody z humusem (nawozem z kup dżdżownic).
Przeszło mu. A potem, po miesiąc u znowu się źle poczuł - tym razem w niedzielę - więc pojechaliśmy na badania. I okazało się, że ma glukozę 369. Pił rzeczywiście więcej. Ale już na przełomie lipca i sierpnia COŚ się zmieniło, bo przestał się zapacać.
I o.

Tinka07 pisze:czy musiałaś wysłać im receptę?

Nie musiałam. Do wysyłki abroad recepty nie trzeba.
Wewnętrznie w UK - jak najbardziej. Ale wystarczy fax.


Dziękujemy za miziańce.
Na większej dawce insuliny wyraźnie lepiej.
W sobotę znowu krzywa. Rany, on już ma uszy jak sitko.
Element humoru wisielczego: dobrze, że na gołego trafiło, przynajmniej widać, gdzie ma żyłkę na uchu i czy insulina w futro nie idzie.
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Wto lis 20, 2007 21:03

Kochana „Kociaro“,

Arkusz Maćka znalazłam. Nie wpadłam na to, że może być za krzywą cukrową Matyldy.

No cóż. Matylda ma w dalszym ciągu trochę za gęstą krew (odwodnienie). Mała za mało pije. Widać to po hematokrycie, hemoglobinie i albuminach. Gęsta krew zafałszowuje większość wyników, tj. są one wyższe niż w rzeczywistości. Z Tinką miałam jednak ten sam problem przez wiele lat (właśnie sprawdziłam jej wyniki). Hematokryt był zwykle powyżej normy. Dolewałam jej zawsze troszeczkę wody do karmy. Czasem to pomagało. Po raz pierwszy wynik w normie obejrzałam w lipcu ubiegłego roku. Zdziwiłam się nieco, ale jednocześnie ucieszyłam. Wtedy jednak nie kojarzyłam, że akurat w jej konkretnym i wyjątkowym przypadku nie wróżyło to nic dobrego.

Przy GLDH, żelazie i fruktozaminie lab nie podał wyników referencyjnych. Jeśli chodzi o fruktozaminę, to niemiecki Laboklin ma normę do 340. Niektóre laby mają wartości brzegowe do 380 lub nawet 390 µmol/l. Nie wiem, jak mam Cię pocieszyć, „Kociaro”, może tym, że u Tinki po zmianie insuliny na Hypurin Bovine Lente i kiedy zaczęłam robić badania fruktozaminy na początku 2003 r., jej wyniki przy normie poniżej 390 były przez prawie 7 miesięcy nieco powyżej 500.

Warości brzegowe GLDH (enzym wątrobowy) niemieckiego Labolkinu wynosi 0 – 6 U/l. Takie wartości podają też moje mądre knigi.
Wartości brzegowe żelaza w niemieckim Laboklinie 19.7 – 30,4 µmol/l, w jednostkach tradycyjnych 110 – 169,78 µg/dl.

To jest jednak jeden wielki kocioł, bo nie dość, że każdy lab ma swoje własne wartości referencyjne, to mierzy w różnych jednostkach i trzeba to przeliczać. W dodatku polskie laby mają nieco inne wartości niż niemieckie, jeśli chodzi o ich rozpiętość. Chyba już dr Jarek z Krakvetu pisał gdzieś, że to w Polsce się to wkrótce zmieni i że ta rozpiętość zostanie zrewidowana i dostosowana do powszechnie uznanych wartości brzegowych w większości krajów Europy dla poszczególnych gatunków zwierząt.

Glukoza mierzona u weta glukometrem była niższa niż w laboratorium. To zrozumiałe, bo stężenie glukozy w surowicy jest zawsze wyższe niż w krwi pełnej.

Wartości brzegowe monocytów są u nas 0 - 4 (%), więc ten parametr powinien być chyba w porządku.

Troche niepokoją mnie wyniki cholesterolu i trójglcerydów. U kotów cukrzycowych te parametry są zazwyczaj podwyższone, ale czy aż tak jak u Matyldy? Nie wiem, Kociaro, czy to jeszcze normalne. Najlepiej, jakbyś zapytała o to swojego zaufanego weta.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lis 23, 2007 11:41

Witajcie !
Tinka07 pisze:No cóż. Matylda ma w dalszym ciągu trochę za gęstą krew (odwodnienie). Mała za mało pije.

Tak Matylda mało albo wogóle nie pije, kiedy ma poziom ok 250 i poniżej. Pije jak ma poziom powyżej 350 mg/dl. Obecnie dostaje tylko mokrą karmę. Swojego czasu powiedziano mi, że jak cukier będzie wyrównany to kot będzie normalnie pił wodę. :?
Glukoza mierzona u weta glukometrem była niższa niż w laboratorium. To zrozumiałe, bo stężenie glukozy w surowicy jest zawsze wyższe niż w krwi pełnej.

Pomiar u weta był moim glukometrem i z ucha. Ale krew pobierana była inaczej. Od strony wewnętrznej została nakłuta żyłka i krew została następnie wyciśnięta - malutka kropeleczka - i nałożona na środek paska. Kiedy w domu nakładam na pasek małą ilość krwi to zawsze wynik był zaniżony niż gdy cały pasek był pokryty krewką. Myślę że to może być przyczyna, że wynik był niższy u weta niż rano przed 6.00.
Troche niepokoją mnie wyniki cholesterolu i trójglcerydów. Najlepiej, jakbyś zapytała o to swojego zaufanego weta

Mnie też - te wyniki są oszałamiające. 8O Na konsultację do weta wybieram się jak tylko Laboklin dostarczy mi (wysyłają wyniki przez komputer - super) wyniki TLI, T4 i witaminę B12/kwas foliowy. Chyba wiem dlaczego od kilku już lat Matylda aż trzęsie się na widok sałaty. Kiedy przygotowuję ją dla żółwicy muszę koniecznie dać 1/4 liścia Matyldzie. Gdy nie miałam sałaty to Matylda jadła nawet cykorię i rukolę. Być może spowodowane to jest niedoborem kwasu foliowego, który jest m.in. w sałacie. Maciek natomiast uwielbia ziemniaki, ugotowaną fasolkę szparagową i wogóle fasolę. :?

Tinka ! Tak myślę sobie - utrzymywać stale dawkę 1,5U czy skakać między 1,25, 1,75U. Wolałabym dawać stałą dawkę, bo w najbliższym okresie mogę nie mieć czasu na pomiar przy każdej dawce. Wiem że bezpieczniej jest mierzyć, ale nie zawsze to jest możliwe. :?

Ucałowania w słodkie futerka
PS. proszę o nowe zdjęcia Kayi, koty tak szybko rosną. Pewnie zalicza się już do młodzieży :lol:

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt lis 23, 2007 15:04

Ja też uważam, że stała dawka byłaby lepsza. Do tej pory chyba najlepiej szło z 1,5 U.

Pa, pa

PS: Więcej wieczorem.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lis 23, 2007 15:50

Witajcie !
Dostałam wyniki TLI i T4, nie zrobili witaminy B12 i kwasu foliowego bo mieli za mało surowicy.

Jest nie ciekawie - dzisiaj albo jutro idę do weta.

Wynik Matyldy:
T4 mniej niż 0.12 ug/dl (norma: 0.9 - 2.9) NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY lub inne schorzenia pierwotne
TLI więcej niż 500 ug/ml (norma: 35 - 130) przy wyniku >400 ug/ml MOŻLIWE ZAPALENIE TRZUSTKI, URAZ TRZUSTKI, NOWOTWÓR TRZUSTKI . Wskazane jest przeprowadzenie badania obrazowego celem zróżnicowania.

Wynik Maćka:
T4 mniej niż 0.6 ug/dl (norma: 0.9 - 2.9) NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY lub inne schorzenia pierwotne
TLI więcej niż 500 ug/ml (norma: 35 - 130) przy wyniku >400 ug/ml MOŻLIWE ZAPALENIE TRZUSTKI, URAZ TRZUSTKI, NOWOTWÓR TRZUSTKI . Wskazane jest przeprowadzenie badania obrazowego celem zróżnicowania.

Nie jest mi wesoło, to wygląda na genetyczne uwarunkowania obu kociaków do chorób trzustki lub tarczycy.

Tinka !
Dzięki za to że jesteś, bez Twojej wiedzy nigdy nie przyszłoby mi do głowy robić takich badań.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob lis 24, 2007 12:43

Hi "Kociaro",

szkoda, że nie wystarczyło serum na oznaczenie witaminy B12 i kwasu foliowego :(

Test jednak potwierdzia, że nie jest to zwenątrzwydzielicza niewydolność trzustki, bo wtedy TLI byłby niższy od normy. Bardzo ciekawa jestem, co na to wszystko Twój wet.

Jeśli chodzi o test tarczycowy, nie wiem, ale ja powtórzyłabym za 2-3 tyg. badanie i oznaczyła dodatkowo FT4.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lis 24, 2007 13:18

Wniosek dla mnie taki, że powinnam oznaczyć również TLI.
I tak też zrobię przy najbliższych badaniach czyli za ok. 10 dni

Po 8 zastrzykach z synuloxu pani doc stwierdziła, żeby więcej mu nie dawać, chociaż wpływ na insulinę powinien być zerowy.

Dzisiaj krzywa.
Preshot = 12h po poprzedniej działce = 436.
Skórzak zaczął zmykać na widok glukometru :?
Niech ta metylkobalamina z kwasem foliowym już przyjdzie...
Kocham tego paskuda nad życie i bezsilność mnie zjada...
Ile znacie przypadków oporności kota na insulnę?
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Sob lis 24, 2007 13:58

Grażynko,

insulinoodporność wprawdzie się zdarza, ale to przypadki raczej rzadkie. O wiele częściej występuje kontrregulacja. Powodem wysokich wyników może być też rodzaj podawanej karmy i czas karmienia. Grażynko, czy w dalszym ciągu podajesz różne dawki insuliny rano i wieczorem?

Jeśli byś chciała, mogłabyś wstawić do wątku wyniki krzywej cukrowej.

Doskonale potrafię sobie wyobrazić, jak bardzo Go kochasz. Wiem, że takie momenty są przeokropne, kiedy ma się uczucie, że jest się bezsilnym. Ja też coś takiego przeżywałam czasem u Tinki. Najważniejsze jest jednak, żeby się nie poddawać. Jest wiele chorób, przy których jest się naprawdę bezsilnym. Tu jednak można jeszcze wiele zrobić. Zobacz, to że mierzysz glukozę w domu, jest już pierwszym i najważniejszym krokiem do lepszego opanowania tej choroby. Wasza insulina należy do najlepiej przyswajalnych przez koty. Może potrzeba Wam trochę więcej cierpliwości.

Od kiedy podajesz PZI?

Pozdrawiam serdecznie

PS: Przyszło mi jeszcze jedno do głowy. Napisałaś w ankiecie, Grażynko, że podajesz często surową wołowinę. Tinka reagowała na surową wołowinę zawsze podwyższonymi wynikami. Więcej niż 20-30 g nie mogłam jej dać, bo to zaraz przekładało się na wyniki. Nie wszystkie jednak koty cukrzycowe tak reagują na wołowinę. Może w Waszym przypadku też coś w tym jest.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob lis 24, 2007 16:14

Hi Tinka,

dzięki za dobre słowo.

Na caninsulinie krzywa wyglądała tak:
preshot = 398
+2 = 199
+4 = 487
+5 = 462
+6 = 431
+10 = 343
standardowo spadało mu po 2 godzinach do 200 (raz do 109) i potem śmigało na 470

Zmieniliśmy na hypurin 10 listopada. Zaczęliśmy od 3/4 jdn rano i pół wieczorem. W 2 dobie krzywa była świetna:
preshot - 302
zjadł śniadanie
+2 = 266
+4 = 286
zjadł małe co nieco
+6 = 305
+8 = 340
+10= 343
+12 = preshot drugiej dawki = 360
zjadł kolację
+14/+2 = 370
+16/+4 = 320
+24/+12 = 324

Po tygodniu - 18 listopada krzywa wyglądała następująco:
12H po 1/2 jdn = 435
preshot = 13h po poprzedniej dawce = 412
śniadanie, insulina 1 jednostka w trakcie
+2 = 303
+4 = 331
+5 = 374
+6 = 384
zjadł m/d hillsa
+7 = 403
+8 = 390
+9 = 345
+10 = 381
wieczorną dawkę - 1 jjdn - dostał po 10H
+1 = 331
+2 = 337
+3 = 307
+4 = 313
+5 = 307
następnego dnia preshot 418
od 19-11-2007 dostaje półtorej rano.
od 22-11-2007 dostaje półtorej działki rano i wieczorem.

Dzisiaj wyglądamy jak przez okno:
preshot = 436
+2 = 379
+4 = 276
+6 = 316
+8 = 428
czy to jest mozliwe, że przy jego metabolizmie powinien dostawać 4 dawki dziennie, nie dwie??

Najgorsze jest to, że ma wiotki nogi tylne - na piętach jeszcze nie chodzi, ale niewiele brakuje. Co więcej - rączki też ma jakby mniej sprężyste.

Wołowinę je codziennie na śniadanie - 100 gram - bo to najmniej węglowodanowe. Indyka nie chce.
On lubi albo puszkę albo wołowinę.
Myślisz, żeby dawać mu tylko puszki przez parę dni i sprawdzić?
Hm, w życiu bym nie podejrzewała czystego białka o podwyższanie poziomu cukru!


pozdrowienia
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Sob lis 24, 2007 17:22

Grażynko, u Dropsika nie wygląda to na insulinoodporność. Widać to np. dziś po spadku z PRE na +4. Gdyby był odporny na insulinę, nic by się w jego poziomie glukozy nie poruszyło. Przy poprzedniej krzywej dawka 1 IE była chyba po prostu za mała. Nie wygląda to też na kontrregulację, spadek nie jest za gwałtowny i cukier wzrasta raczej powoli. Przy insulinach długodziałających trzeba mieć przede wszystkim jedną rzecz na uwadze. Organizm potrzebuje co najmniej 7 dni, żeby przyzwyczaić się do nowej dawki. Jesteście teraz w fazie wypróbowania, ile Dropsika organizm tak naprawdę potrzebuje. Wiem doskonale, że chciałabyś mieć dobre wyniki jak najszybciej, ale wierz mi, Grażynko, że coś takiego jest rzadko możliwe.

Grażynko, dawki do tej pory Dropsik dostawał różne. Na początku 0,75 jedn. rano i 0,5 jedn. wieczorem. Potem podawałaś 0,5 jednostki, następnie 1 jednostkę. Znów potem różną ilość rano i wieczorem. Dopiero od czwartku podajesz regularnie taką samą dawkę rano i wieczorem. Najważniejsza jest tu pewna stałość i trochę cierpliwości. Gdybym była na Twoim miejscu podawałabym 1,5 jednostki rano i wieczorem jeszcze co najmniej do następnego czwartku. Dopiero wtedy zadecydowałabym o modyfikacji dawki.

Koty nie potrzebują węglowodanów jako źródła glukozy, jeśli dostarcza się im w wystarczających ilościach proteiny. Zapotrzebowanie na białko u kota jest o wiele wyższe niż u innych zwierząt domowych, bo do glukogenezy potrzebne są im aminokwasy.
Za magazynowanie glukozy w komórkach wątroby (regulację katabolizmu węglowodanów) odpowiedzialny jest u większości zwierząt enzym zwany glukokinazą. U kotów aktywność tego enzymu jest bardzo niska, co wynika z jego naturalnego pożywienia bogatego w białko. U kociaków dużą rolę odgrywa enzym zwany heksokinazę.

To tyle tylko tak na szybko. Nie mam już dziś czasu, żeby napisać więcej. Przepraszam, Grażynko, może kiedy indziej więcej na ten temat.

Pozdrowienia

PS: Napisz, jak to dziś wyglądało przy +10 i +12.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 188 gości