Wątek dla nerkowców - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro wrz 01, 2010 21:08 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Ech, nie pretenduję do miana specjalisty wet, ale na nerkach i cukrzycy, Casico, znam się lepiej od Twoich specjalistów.

Pa, pa
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro wrz 01, 2010 22:03 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Casica i Tinka - proszę dajcie spokój.
Cenię sobie rady Was obu i staram się z nich wybierać wszystko co uważam, że może pomóc mojemu kotu.
Jeżeli chodzi o Rubenal to nie chcę go wprowadzać, dlatego, że mój kot nie będzie chciał tego jeść (chodzi o smak) a także bo nie ma badań potwierdzających jego skuteczność i nie jestem przekonana. Benazecare, który dostaje Kicuś również zapobiega włóknieniu nerek.

Każdy kot jest inny i inaczej przechodzi tą paskudną chorobę. Każda rada jest jak najbardziej cenna.
Korzystam z rad Was obu i bardzo bym chciała żeby tak zostało.

Pozdrawiam serdecznie :cat3:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro wrz 01, 2010 22:16 Re: Wątek dla nerkowców - IV

A ja właśnie zamówiłam Yence rubenal.... A fosfor ostatnio był w górnej normie... Nie podaję Yennie ipakitine bo po nim wymiotuje a z karmą nie je.... Je niestety co chce- przed chwilą wciągnęła pół cosmy- tuńczyk w galarecie (bo nerkowe leżą w misce od 18tej)... Skonsultuję przynajmniej zmianę catosalu na xobalinę. Tylko szkoda, że w tabletkach- boję się, że znowu będzie wymiotowała....


A propos Waszej dyskusji- różnym kotom służy różna terapia co doskonale widać po tym wątku. Dobrze, że są różne zdania co podawać i co jest skuteczne- jeżeli terapia nie jest skuteczna można próbować ją zmienić. Są jakieś opcje do wyboru... A chodzi w końcu o to, żeby znaleźć jakieś optimum i ustabilizować nasze kochane futerka na jak najdłużej...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 01, 2010 22:20 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Slonko_Łódź pisze:
A propos Waszej dyskusji- różnym kotom służy różna terapia co doskonale widać po tym wątku. Dobrze, że są różne zdania co podawać i co jest skuteczne- jeżeli terapia nie jest skuteczna można próbować ją zmienić. Są jakieś opcje do wyboru... A chodzi w końcu o to, żeby znaleźć jakieś optimum i ustabilizować nasze kochane futerka na jak najdłużej...


Święte słowa Słonko. :kotek:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro wrz 01, 2010 22:27 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Tinka07 pisze:Ech, nie pretenduję do miana specjalisty wet, ale na nerkach i cukrzycy, Casico, znam się lepiej od Twoich specjalistów.

:lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 02, 2010 5:47 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Dziewczynki, błagam Was :roll: Yenna znowu pogardziła nerkowym ale zjadła cosmę- wszystko co nam zostało z wczoraj czyli jakieś 30gr :? Ustaliłam teraz z wetem, że badania robimy Jej dopiero za 2- 3 tygodnie (o ile nic się nie będzie działo i utrzyma się dobry humor i apetyt). A to oznacza, że...... ONA JESZCZE Z NAMI BĘDZIE ;) Próbuję złapać jej sioo bo mam paski i bym chociaż zobaczyła czy nerki zagęszczają ale ona nawet po kroplówkach i lekach moczopędnych sika tak, że nikt jej nie widzi...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 02, 2010 12:57 Re: Wątek dla nerkowców - IV

W moim mieście wet dowiedział się ode mnie o ornipuralu, peritolu, ozonowanym oleju, famidynie i azodylu. Wiem, że dzięki temu kilka zwierzaków zyje dłużej.

Casica, weci nie wszystko zawsze wiedzą. Niektórzy są mocno do tyłu.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 02, 2010 16:13 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Zakocona pisze:W moim mieście wet dowiedział się ode mnie o ornipuralu, peritolu, ozonowanym oleju, famidynie i azodylu. Wiem, że dzięki temu kilka zwierzaków zyje dłużej.

Casica, weci nie wszystko zawsze wiedzą. Niektórzy są mocno do tyłu.

Głupota i niedouczenie wetów rozkłada się procentowo tak jak w innych grupach zawodowych. Nigdzie nie twierdziłam, że wszyscy są mądrzy, wybitni i wspaniali. Wystarczy uważnie poczytać ten wątek.
Ale proszę nie kazać mi wierzyc, że idiotami są wszyscy weci i że studiować powinni na forum miau. Oraz, że do leczenia kota nie jest potrzebny wet, a wystarczy ppoczytanie stosownych lektur.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 02, 2010 16:16 Re: Wątek dla nerkowców - IV

I na przykład Rubenal, tak zachwalany i polecany w tym wątku, też ma zbyt dużo fosforu w swoim składzie, dlatego powinno się go podawać jedynie tylko wtedy (jeśli w ogóle), gdy wyniki fosforu są w normie. Pisała już o tym Alka, ja też w tej sprawie zabrałam kiedyś głos. Takie wskazówki są jednak w tym wątku zupełnie ignorowane. A szkoda, bo przez takie porady można innemu kotu bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Pozdrawiam serdecznie
Tinka[/quote]

Ja troche obawiałam się podawania rubenalu mojej kotce. Chorobę wykrylismy, gdy poziom kreatyniny wynosił ok.13mg/dl a poziom fosforu 15mmol/l.
Po dwóch miesiącach podawania rubenalu, ipakitiny (do zwykłych nienerkowych saszetek i surowego mięsa) poziom fosforu spadł do poziomu 3.08mmol/l. Kreatynina zaś spadła do 9mg/dl.
Wiem, że każdy organizm może różnie reagować, u nas, tak myślę, regularne podawanie rubenalu nie szkodzi (przynajmniej jak dotąd) a może mieć wpływ na obniżenie parametrów nerkowych.

trisssm

 
Posty: 58
Od: Pt lip 16, 2010 21:11
Lokalizacja: Piekary śl.

Post » Czw wrz 02, 2010 18:20 Re: Wątek dla nerkowców - IV

trisssm pisze:Po dwóch miesiącach podawania rubenalu, ipakitiny (do zwykłych nienerkowych saszetek i surowego mięsa) poziom fosforu spadł do poziomu 3.08mmol/l. Kreatynina zaś spadła do 9mg/dl.


Tylko czy fosfor nie spadł przez ipakitine? Nie wiem- ja spróbuję. Nie mamy za bardzo nic do stracenia bo Yenna dzisiaj znowu gorzej się czuje. Jakaś taka bez życia siedzi i grymasi przy jedzeniu... Oczywiście nadal próbujemy znaleźć karmę idealną ale raczej się bawimy w wybrzydzanie i namawianie... Jak jej długo smęcę to trochę je- z miną "dobra podziubię bo mi nie dasz spokoju" :evil:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 02, 2010 18:50 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Pisząc, że kotka dostawała rubenal i ipakitine przy wysokim fosforze, miałam na myśli to, że podawanie rubenalu nie miała wplywu na fosfor.Udało się go zbić dosyć znacznie dzięki ipakitine, którą i tak by dostawała nawet gdybyśmy rubenalu nie podawali, gdyż fosfor był znacznie podwyższony. Do tego kotka zajada najchętniej surowe mięso, czasem normalne saszetki, jedzeniem nerkowym gardzi. Początkowo chrupała purine N/F ale szybko się znudziła.

trisssm

 
Posty: 58
Od: Pt lip 16, 2010 21:11
Lokalizacja: Piekary śl.

Post » Czw wrz 02, 2010 18:53 Re: Wątek dla nerkowców - IV

hmm... chciałam sprostować ale chyba pokręciłam jeszcze bardziej :)

trisssm

 
Posty: 58
Od: Pt lip 16, 2010 21:11
Lokalizacja: Piekary śl.

Post » Czw wrz 02, 2010 19:10 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Tylko właśnie o to chodzi, czy ipakitine nie "wyłapywało" fosforu nie tylko z karmy ale też z rubenalu.... Innymi słowy- czy gdybyś nie podawała ipakitine rubenal też nie podnosiłby fosforu.


Po ipakitine Yenka wymiotuje i go nie podaję dlatego analizuję czy dobrze zrobiłam, że zamówiłam rubenal
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 02, 2010 19:16 Re: Wątek dla nerkowców - IV

casica pisze:Głupota i niedouczenie wetów rozkłada się procentowo tak jak w innych grupach zawodowych. Nigdzie nie twierdziłam, że wszyscy są mądrzy, wybitni i wspaniali. Wystarczy uważnie poczytać ten wątek.
Ale proszę nie kazać mi wierzyc, że idiotami są wszyscy weci i że studiować powinni na forum miau. Oraz, że do leczenia kota nie jest potrzebny wet, a wystarczy ppoczytanie stosownych lektur.


Casica bardzo przykro mi się zrobiło jak przeczytałam to zdanie. Uważam, że oceniasz mnie niesprawiedliwie. Bardzo chętnie współpracowałabym z rozsądnym vetem, ale takiego nie znalazłam. Niestety mieszkam w Irlandii a tutaj metoda leczenia kotów z PNN jest jedna - uśpienie. Byłam z Kicusiem u 5 różnych polecanych vetów, potem jeździłam bez kota - tylko z wynikami (z samymi wynikami byłam u kolejnych 6) i szukałam pomocy, rozmawiałam, wypytywałam o metody leczenia. Niestety wszyscy doradzali mi jedno - uśpić. Lekarz, który się opiekował Kicusiem w Polsce był bardzo dobry, ale niestety jest już na emeryturze i nie mam z nim kontaktu. Dr Neska mi nie odpisuje, pytałam się jej nawet o polecenie mi jakiegoś veta z Cork lub okolic, ale wciąż czekam na odpowiedź. Moja vet, która się w tej chwili zajmuje Kickiem nie wierzyła, że przeżyje on miesiąc, a dzięki Wam i wiedzy jaką zdobyłam na tym forum przeżył ten miesiąc i mam dużą nadzieję na następne ponieważ jego stan z każdym dniem się poprawia. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jakim obciążeniem psychicznym jest dla mnie podejmowania decyzji dotyczących leczenia Kicusia. Ja nie mam pojęcia o medycynie. Wiem jedno, gdybym zdała się tylko na opinie i decyzje vetów to już dawno bo miesiąc temu Kicka by ze mną nie było. Wszystkie leki staram się z nią konsultować, jest na mnie zła bo nie jest to zachowanie normalne w Irlandii, żeby pacjent mówił lekarzowi o lekach, żądał opinii i proponował wprowadzenie do kuracji. Wszystkie leki, które Kicuś w tej chwili dostaje zostały z vetem uzgodnione. Jedynym lekiem nieuzgodnionym jest Denosyl, vet uważa, że nie ma potrzeby wspomagania wątroby, że wszystko się samo wyrówna. Ja uważam, że należy wątrobę wspomóc i dlatego włączyłam ten lek. I tak samo zrobię z Azodylem. Vet uważa, że przy stanie Kicusia Azodyl już nie pomoże a ja chcę spróbować. Kroplówki według zaleceń veta miał Kicuś dostawać dwa razy w tygodniu po 250 ml, ja mu daję codziennie po 150 ml.
Nie wiem czy postępuję słusznie i jest mi z tym bardzo ciężko bo nie mam wsparcia ze strony fachowca. Jedyną pociechą dla mnie jest to, że Kicek w ciągu ostatniego miesiąca dwa razy już był dwoma łapkami na Tęczowym Moście (po działaniach vetów) a w tej chwili je, awanturuje się, mruczy i próbuje dokazywać. Proszę Cię więc nie krytykuj mnie bo to, że leczę go praktycznie sama nie wynika z mojego zadufania czy głupoty a z sytuacji w której się znalazłam i bardzo proszę o możliwie największą pomoc i wsparcie bo marzę o tym aby mój Kicuś miał szansę chociaż na połowę czasu jaki udało Ci się zdobyć dla Drakula.

Pozdrawiam serdecznie :catmilk:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw wrz 02, 2010 19:34 Re: Wątek dla nerkowców - IV

Irlandzka Myszka pisze:Casica bardzo przykro mi się zrobiło jak przeczytałam to zdanie. Uważam, że oceniasz mnie niesprawiedliwie. Bardzo chętnie współpracowałabym z rozsądnym vetem, ale takiego nie znalazłam. Niestety mieszkam w Irlandii a tutaj metoda leczenia kotów z PNN jest jedna - uśpienie. Byłam z Kicusiem u 5 różnych polecanych vetów, potem jeździłam bez kota - tylko z wynikami (z samymi wynikami byłam u kolejnych 6) i szukałam pomocy, rozmawiałam, wypytywałam o metody leczenia. Niestety wszyscy doradzali mi jedno - uśpić. Lekarz, który się opiekował Kicusiem w Polsce był bardzo dobry, ale niestety jest już na emeryturze i nie mam z nim kontaktu. Dr Neska mi nie odpisuje, pytałam się jej nawet o polecenie mi jakiegoś veta z Cork lub okolic, ale wciąż czekam na odpowiedź. Moja vet, która się w tej chwili zajmuje Kickiem nie wierzyła, że przeżyje on miesiąc, a dzięki Wam i wiedzy jaką zdobyłam na tym forum przeżył ten miesiąc i mam dużą nadzieję na następne ponieważ jego stan z każdym dniem się poprawia. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jakim obciążeniem psychicznym jest dla mnie podejmowania decyzji dotyczących leczenia Kicusia. Ja nie mam pojęcia o medycynie. Wiem jedno, gdybym zdała się tylko na opinie i decyzje vetów to już dawno bo miesiąc temu Kicka by ze mną nie było. Wszystkie leki staram się z nią konsultować, jest na mnie zła bo nie jest to zachowanie normalne w Irlandii, żeby pacjent mówił lekarzowi o lekach, żądał opinii i proponował wprowadzenie do kuracji. Wszystkie leki, które Kicuś w tej chwili dostaje zostały z vetem uzgodnione. Jedynym lekiem nieuzgodnionym jest Denosyl, vet uważa, że nie ma potrzeby wspomagania wątroby, że wszystko się samo wyrówna. Ja uważam, że należy wątrobę wspomóc i dlatego włączyłam ten lek. I tak samo zrobię z Azodylem. Vet uważa, że przy stanie Kicusia Azodyl już nie pomoże a ja chcę spróbować. Kroplówki według zaleceń veta miał Kicuś dostawać dwa razy w tygodniu po 250 ml, ja mu daję codziennie po 150 ml.
Nie wiem czy postępuję słusznie i jest mi z tym bardzo ciężko bo nie mam wsparcia ze strony fachowca. Jedyną pociechą dla mnie jest to, że Kicek w ciągu ostatniego miesiąca dwa razy już był dwoma łapkami na Tęczowym Moście (po działaniach vetów) a w tej chwili je, awanturuje się, mruczy i próbuje dokazywać. Proszę Cię więc nie krytykuj mnie bo to, że leczę go praktycznie sama nie wynika z mojego zadufania czy głupoty a z sytuacji w której się znalazłam i bardzo proszę o możliwie największą pomoc i wsparcie bo marzę o tym aby mój Kicuś miał szansę chociaż na połowę czasu jaki udało Ci się zdobyć dla Drakula.

Pozdrawiam serdecznie :catmilk:

Przykro mi, że tak odebrałaś to co napisałam. Nie do Ciebie się to odnosiło. Faktycznie, Twoja sytuacja jest szczególna i nie dziwię się, że szukasz pomocy wszędzie. W miarę swoich skromnych możliwości też starałam się pomóc. I chętnie nadal posłużę radą co do badań czy leków, jednak bez udawania weta. Nie jestem wetem, nie skończyłam studiów medycznych, życia z przewlekle chorym kotem też musiałam się nauczyć. Szczęśliwie, mam akurat dobrych wetów, co do których mam zaufanie, na współpracę i rozumienie których mogę liczyć. Drażnią mnie więc niezmiernie nieuzasadnione zupełnie złośliwości pod ich adresem w różnych wątkach. Tak więc proszę, nie bierz tego do siebie.

I proponuje zakończyć ten OT, a jesli ktoś chce dyskutowac na taki akurat temat, to osobny wątek.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości