Witajcie
to mój pierwszy post, ale forum śledzę "od wyroku".
Podawaliśmy kotu kroplówki dożylne, ale z uwagi na blokujący się wenflon i chodzenie w kołnierzu - dla komfortu kota przeszliśmy na podskórne.
"poddanie kroplówki podskórnej zajmuje mi jakieś 15 minut dziennie. To oszczędność czasu, nerwów i pieniędzy. Kot podczas kroplówki w warunkach domowych może sobie nawet spać na kolanach opiekuna i mruczeć"
Nasz spokojny kot szarpie się i wyje, utrzymanie go 15 sekund graniczy z cudem.
co robić?
podajemy płyn Optilyte (ponoć zamiennik Ringera), igła 0.9
płyn cały dzień stał w temperaturze pokojowej, nie jest więc za zimny ale ciepły też nie jest
kot to oaza spokoju, przy zastrzykach śpi i go to nie rusza
pod kroplówką dożylna tez potrafił spać i mruczeć (gdyby tylko wenflon nie był tak niewygodny, kota trzeba pilnować by go nie wygryzł).
Z podskórną zaczął się horror a ja nie chce go dobić męcząc. Jeszcze zacznie uciekać na sam mój widok.