Wątek cukrzycowy VI

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon kwi 02, 2012 12:15 Re: Wątek cukrzycowy VI

Ale generalnie po ponad roku nowej diety, mamy i tak w tej chwili jeden wielki foch jedzeniowy, nie wchodzi NIC i ja już nie wiem, co robić. Obie nie chcą jeść. :? Niucholą tylko za ukrytą puszką z suchym :( Mam nadzieję, że im przejdzie za trochę.

To może nie lubi ryby?... Poza tym on może nie chcieć jeść przez tą zmianę miejsca. Daj mu trochę czasu.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 12:17 Re: Wątek cukrzycowy VI

Mówię o karmach tego typu:

http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ra/schesir

Ale nie jako baza, tylko dodatek. One nie są pełnowartościowe.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 12:17 Re: Wątek cukrzycowy VI

sheridan pisze:Ale generalnie po ponad roku nowej diety, mamy i tak w tej chwili jeden wielki foch jedzeniowy, nie wchodzi NIC i ja już nie wiem, co robić. Obie nie chcą jeść. :? Niucholą tylko za ukrytą puszką z suchym :( Mam nadzieję, że im przejdzie za trochę.

To może nie lubi ryby?... Poza tym on może nie chcieć jeść przez tą zmianę miejsca. Daj mu trochę czasu.

Wiem, wiem - tylko czy w międzyczasie nie rozhulam mu glukozy... Kociszcze niedobre :lol:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 12:22 Re: Wątek cukrzycowy VI

Annazoo, rozumiem cię jak nie wiem, bo ja też jestem panikara, a moje kocie to oczko w głowie. Jestem zła na siebie, że znowu tak łatwo się poddałam z tym levemirem... A wiem przecież, jak wyglądały początki, kocie dostawało z 10x więcej insuliny niż w tej chwili, a wyniki na poziomie 500 nie chciały ani drgnąć. Odchodziłam od zmysłów. A trzeba było co najmniej dwóch tygodni, żeby zaczęło spadać.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 12:32 Re: Wątek cukrzycowy VI

sheridan,
ja też się poddałam z levemirem. Doszłam do wniosku, że szybciej wykończę zwierzaka zawirowaniami cukru niż potencjalnym, hipotetycznym nowotworem. Mnie po prostu ręce opadły. Pies zjeżdżał mi w ciągu godziny z 500 do 150 po kropelce insuliny, a potem miał odbicie na 550. Koszmar, zwłaszcza w nocy, więc Cię absolutnie rozumiem. Teraz od wczoraj wróciłam do lantusa, nie mogę zbić cukru który wygenerowały poprzednie odbicia, więc pies ma stale coś koło 400 i jestem tym przerażona. Mam jednak nadzieję, że to tylko kwestia czasu i staram się nie panikować, chociaż w moim przypadku to nieco trudne :D Widocznie nie każdy zwierzak tak samo reaguje na konkretny typ insuliny. Teraz znowu będę się bujać z ustalaniem dawki, tylko dlatego że chciałam lepiej...przygnębiające

nonsuch

 
Posty: 76
Od: Pt sty 13, 2012 12:17

Post » Pon kwi 02, 2012 12:37 Re: Wątek cukrzycowy VI

Kurczę, niedobrze... Aczkolwiek widzę, że nie jestem sama. U was były spadki, a u nas odwrotnie - jakby kot był bez insuliny. :( Dopiero dołożenie lantusa działa. Dlatego się zastanawiam, czy mogłabym tego levemira jakoś tak wprowadzać stopniowo?... Wiem, pewnie bardzo głupi pomysł. :( Po prostu czuję, że muszę jeszcze spróbować, żeby rzeczywiści dojść do ściany. Wtedy będę przynajmniej wiedzieć, że inaczej się nie dało. Co do kancerogenności - to z tego co czytałam, obawy dotyczą raczej osób insulinoodpornych, tzn kiedy organizm i tak zalewany jest insuliną. Ale podłamało mnie, co Tinka napisała o niewydolności nerek. Obie moje dziewczyny mają kreatyninę przy górnej granicy normy:(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 14:28 Re: Wątek cukrzycowy VI

U nas nerki są ok, przynajmniej na razie. Świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że pomimo leczenia, cukrzyca tak czy siak spowoduje pewne uszkodzenia. Choćbym bardzo chciała, to nie jestem wstanie wyleczyć i zapobiec wszystkiemu. Mój pies oprócz cukrzycy ma padaczkę pourazową (jest znajdką i kiedyś ktoś go bardzo pobił), jakąś stale krwawiącą narośl na pęcherzu, chyba wrośnięty kamień, ale nikt nie chciał ryzykować operacji jak był młodziutki, a co dopiero teraz, a do tego musiałam go wysterylizować bo miał guzki. Ja chyba już stoję pod ścianą i muszę wybierać pośrednie rezultaty. Nie mam odwagi dalej ryzykować z levemirem więc trudno, będzie lantus chociaż wyniki na nim nie są idealne. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby pies się dobrze czuł, a przy skokach cukru widzę, że się męczy.
Trzymam kciuki za wszystkie słodkie zwierzaki :P

nonsuch

 
Posty: 76
Od: Pt sty 13, 2012 12:17

Post » Pon kwi 02, 2012 15:02 Re: Wątek cukrzycowy VI

Moje dziewczyny mają już 10 lat i nieustające problemy zdrowotne również, chociaż były u mnie w zasadzie od samego początku. Od początku tego roku byłyśmy już siedem razy u weta. :( :( :(

O jednej rzeczy napiszę tutaj: zaglądajcie zwierzakom pod ogonki, psów dotyczy to również. Warto wiedzieć, jak wyglądają tam sprawy normalnie, żeby w porę zareagować. Chodzi mi o gruczoły przyodbytowe. Które potrafią się zatkać. Robi się wtedy stan zapalny i ropień, i to widać na zewnątrz (pupka jest czerwona, nabrzmiała i asymetryczna) Nam się coś takiego stało właśnie. Bardzo nieprzyjemna sprawa, zwłaszcza czyszczenie tego dla zwierzaka. Na szczęście jest już ok.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 15:13 Re: Wątek cukrzycowy VI

Popieram :D Nie tylko ze względu na gruczoły, ale u starszych zwierzaków robią się guzki okołoodbytnicze, niby niezłośliwe ale mogą bardzo rosnąć i ropieć. My z tym walczymy dzielnie - co parę tygodni pies ma kurację tamoxifenem i wszystko ładnie schodzi. Jak się to zaniedba to mogą być z takimi rzeczami problemy. Z resztą, w ogóle trzeba zwierzaka przeglądać porządnie od czasu do czasu :D

nonsuch

 
Posty: 76
Od: Pt sty 13, 2012 12:17

Post » Pon kwi 02, 2012 15:32 Re: Wątek cukrzycowy VI

sheridan pisze:Moje dziewczyny mają już 10 lat i nieustające problemy zdrowotne również, chociaż były u mnie w zasadzie od samego początku. Od początku tego roku byłyśmy już siedem razy u weta. :( :( :(

O jednej rzeczy napiszę tutaj: zaglądajcie zwierzakom pod ogonki, psów dotyczy to również. Warto wiedzieć, jak wyglądają tam sprawy normalnie, żeby w porę zareagować. Chodzi mi o gruczoły przyodbytowe. Które potrafią się zatkać. Robi się wtedy stan zapalny i ropień, i to widać na zewnątrz (pupka jest czerwona, nabrzmiała i asymetryczna) Nam się coś takiego stało właśnie. Bardzo nieprzyjemna sprawa, zwłaszcza czyszczenie tego dla zwierzaka. Na szczęście jest już ok.

My stosujemy okład z szałwii - saszetka zalana małą ilością wody i przestudzona jest idealnym opatrunkiem. Przy początkach kłopotów z gruczołami świetnie działa.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2012 17:06 Re: Wątek cukrzycowy VI

Kochane Dziewczyny,

jestem na urlopie i mam ograniczony dostep do Internetu.

Chyba Magaaaa pisala o catosalu? Zgadza sie?
Magaaaa, u Misi catosal nie wchodzi w gre, bo zawiera duzo fosforu, a Misia ma fosfor przeciez na granicy. Powiedzialabym nawet, troche za wysoko jak na jej wiek.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon kwi 02, 2012 17:39 Re: Wątek cukrzycowy VI

Tinka07 pisze:Chyba Magaaaa pisala o catosalu? Zgadza sie?
Magaaaa, u Misi catosal nie wchodzi w gre, bo zawiera duzo fosforu, a Misia ma fosfor przeciez na granicy. Powiedzialabym nawet, troche za wysoko jak na jej wiek.

Tak, to ja, dziękuję.
A czy chela -ferr byłaby odpowiedni?
O taki: http://www.doz.pl/apteka/p53242-Olimp_C ... lki_30_szt

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto kwi 03, 2012 7:26 Re: Wątek cukrzycowy VI

Tinko, moje Krakowskie Arch-Anioły i wszyscy życzliwi a doświadczeni :1luvu:

Nie mogę znaleźć informacji dokładnej jak robić krzywą cukrzycową, a przymierzam się do niej w piątek. Wesprzyjcie mnie wiedzą, bardzo proszę.
Wiem, że ma być badana krew co 4 godziny. Mogę nawet co 2, jesli to byłoby korzystne. Jak w ten rytm wkomponować karmienie i insulinę?

Czytam także, że kolejność: najpierw jedzenie potem insulina - jest ważna na co dzień. Czy także wtedy, gdy trzymam się rytmu insulina co 12 godzin?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 03, 2012 7:57 Re: Wątek cukrzycowy VI

Annazoo,

Krzywa cukrowa ma za zadanie pokazać, jak działa insulina, czyli wszystko robisz tak, jak normalnie:
Pomiar rano PRE + jedzonko + insulina
Potem kolejne pomiary cukru, jak dasz radę co 2 godziny to nawet lepiej
ewentualnie jakieś jedzonko, jak dajesz normalnie w ciągu dnia
Wieczorny pomiar (po 12 godzinach) PRE + jedzonko + insulina
Krzywa taka wychwytuje NADIR czyli najniższy stan cukru po podaniu insuliny.

W instrukcjach, jakie kiedyś dostałam od Kociary o krzywych jest w dwóch miejscach:
Raz co 4 godziny: Przy wykonywaniu krzywej poziomu glukozy we krwi, prawdopodobnie w przypadku wielu kotów będzie wystarczało wykonywanie krzywej co 4 godziny w ciągu 12 godzin (tzn. 0h [przed poranną dawką insuliny], +4h, +8h i +12h po porannej dawce insuliny).
i drugi raz co 3 godziny: należy wykonywać krzywą cukru pomiędzy AM – poranną i PM - wieczorną dawką insuliny tj. PRE rano, +3h, +6h, +9h, PRE wieczór.

Powodzenia :ok:

iwona_Spike

 
Posty: 156
Od: Wto wrz 08, 2009 9:02

Post » Wto kwi 03, 2012 8:02 Re: Wątek cukrzycowy VI

iwona_Spike pisze:Annazoo,

Krzywa cukrowa ma za zadanie pokazać, jak działa insulina, czyli wszystko robisz tak, jak normalnie:
Pomiar rano PRE + jedzonko + insulina
Potem kolejne pomiary cukru, jak dasz radę co 2 godziny to nawet lepiej
ewentualnie jakieś jedzonko, jak dajesz normalnie w ciągu dnia
Wieczorny pomiar (po 12 godzinach) PRE + jedzonko + insulina
Krzywa taka wychwytuje NADIR czyli najniższy stan cukru po podaniu insuliny.

W instrukcjach, jakie kiedyś dostałam od Kociary o krzywych jest w dwóch miejscach:
Raz co 4 godziny: Przy wykonywaniu krzywej poziomu glukozy we krwi, prawdopodobnie w przypadku wielu kotów będzie wystarczało wykonywanie krzywej co 4 godziny w ciągu 12 godzin (tzn. 0h [przed poranną dawką insuliny], +4h, +8h i +12h po porannej dawce insuliny).
i drugi raz co 3 godziny: należy wykonywać krzywą cukru pomiędzy AM – poranną i PM - wieczorną dawką insuliny tj. PRE rano, +3h, +6h, +9h, PRE wieczór.

Powodzenia :ok:

dzięęęęki :kotek:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 8 gości