Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto wrz 20, 2011 8:42 Re: Wątek cukrzycowy - V

Kociaro Droga! Jak Maciek?! ciotka Mamrot bardzo bardzo...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto wrz 20, 2011 9:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

Kropcia jutro jedzie na 8ma do lecznicy, będzie krzywa robiona. Nie podam jej o 6 tej insuliny, najpierw krew pobieramy potem zastrzyk i jedzenie, takze małe przesunięcie bedzie. Trochę sie martwie,że musze ją zostawić w lecznicy na cały dzień... no ale mus. Przez ostatnie dni robiłam malutkie przymiarki do uszka dotykania, jest nerwowo, podśwetlałam tez latarczką ale żadnej żyłki nie widze... no narazie jest jak jest,ciekawam tej krzywej, zobaczymy...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto wrz 20, 2011 10:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Kropcia jutro jedzie na 8ma do lecznicy, będzie krzywa robiona. Nie podam jej o 6 tej insuliny, najpierw krew pobieramy potem zastrzyk i jedzenie, takze małe przesunięcie bedzie. Trochę sie martwie,że musze ją zostawić w lecznicy na cały dzień... no ale mus. Przez ostatnie dni robiłam malutkie przymiarki do uszka dotykania, jest nerwowo, podśwetlałam tez latarczką ale żadnej żyłki nie widze... no narazie jest jak jest,ciekawam tej krzywej, zobaczymy...


Żyłka być musi... :wink: , idzie naokoło płatka ucha ok 1-2 mm od brzegu. Gdzieś widziałam zdjęcie takiej podświetlonej żyłki, jak znajdę to prześlę link. Jak kotek ma bardzo owłosione uszka, to niektórzy golą kawałek na brzegu, no ale rzeczywiście nie bardzo sobie wyobrażam golenia ucha Kropci... Ale fajnie, że powolutku się przymierzasz do pomiarów.

:ok: Za jutrzejszą krzywą!

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Wto wrz 20, 2011 10:46 Re: Wątek cukrzycowy - V

a jak Cyrus?!

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto wrz 20, 2011 10:59 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:a jak Cyrus?!


Cyrunio trochę lepiej, daję od niedzieli Nifuroksazyd i trilac, qupale już lepsze, raz na dobę i trochę bardziej zwarte.
Poczekam jeszcze dzień lub dwa, bo może to jednak tylko bakteria, skoro poprawia się po Nifuroksazydzie. Jeśli do czwartku nie będzie idealnie - diagnozujemy dalej. Cukier trochę się ustatkował, nie przekracza 300. Na szczęście apetyt i humorek na piątkę.

A tu masz zdjęcie kociego ucha:
http://felinediabetes.com/images/laur_d ... etspot.jpg

Pozdrawiam

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Wto wrz 20, 2011 11:33 Re: Wątek cukrzycowy - V

ja cię kręcę...znaczy Kropcia nie ma takiego czegoś hahahahaaa... ja nakładam na nochala okulary plus 2, do tego chyba lupa potrzebna bedzie... nie ma szans, narazie rzuca sie jak nie wiem co i nawet spokojnie pogladac nie mozna. nie myśle o badaniu w domu. Choć szczesliwie wszystkie tymczaski w DS-ach to jednak ferajna szt. 9 daje popalić. Stary Dosio 17 letni tetryczek bardzo slabuje, ale jeszze zje conieco, sam do kuwetki podejdzie... no ale zbliżamy się do końca.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto wrz 20, 2011 12:42 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Kociaro Droga! Jak Maciek?! ciotka Mamrot bardzo bardzo...

Dziękuję z wsparcie. Walczymy o każdy kęs jedzenia. Jeśli jest jakakolwiek przyszłość kocio musi jeść. Nie je samodzielnie głównie z ręki, nie ma apetytu, stopniowo traci na wadze, to co zjada ledwie wystarcza na przeżycie. Ale nie mówi mi jeszcze że chce odejść. Mruczy, myje się, pije wodę, nie jest obolały, wskakuje na parapet, bije się z siostrą, siusia, qupcia. Matylda tylko jest poddenerwowana i wyraźnie zazdrosna, bo więcej czasu poświęcam Maćkowi niż jej. Czuje zapach świeżego mięsa, ryb, a ona dostaje tylko na ząbek. Niestety cukier szaleje po mięsie.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto wrz 20, 2011 14:07 Re: Wątek cukrzycowy - V

Czy w tej sytuacji nie decydujesz sie jednak na podanie leków pobudzających apetyt? wiem, ze jesteś przeciwna peritolowi,ale np.mój stary Dosiek 17 letni nic by juz bez tego nie jadł, dostaje 1/8 tbl raz czasem dwarazy dziennie i to go jednak pobudza do zjedzenia samodzielnego choc odrobiny, karmienie ze strzykawki wykluczam, to dla niego męka.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro wrz 21, 2011 7:00 Re: Wątek cukrzycowy - V

Ostatnio słyszałam, że zamiast Peritolu można podawać kotom na apetyt z dobrym skutkiem drożdże piwne, dowiem się tylko dokładnie, gdzie się je kupuje i ile daje.
Chociaż jak trzeba, to dobry psychotrop nie jest zły.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro wrz 21, 2011 9:44 Re: Wątek cukrzycowy - V

Kropcia od 8mej w lecznicy,pierwszy pomiar 558, podano 1 jedn.ins. i jedzenie. czekam na nastepne pomiary... wczoraj dostała ins. o 18 tej a jadła ostatni raz o 21 szej... bardzo wysoki cukier, poprzednie w lecznicy pobierane nigdy nie były na tym poziomie... o ale wnioski pewnie można dopiero wyciągać po zrobieniu całej krzywej.ech
jestem bardzo zmartwiona.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro wrz 21, 2011 10:56 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Kropcia od 8mej w lecznicy,pierwszy pomiar 558, podano 1 jedn.ins. i jedzenie. czekam na nastepne pomiary... wczoraj dostała ins. o 18 tej a jadła ostatni raz o 21 szej... bardzo wysoki cukier, poprzednie w lecznicy pobierane nigdy nie były na tym poziomie... o ale wnioski pewnie można dopiero wyciągać po zrobieniu całej krzywej.ech
jestem bardzo zmartwiona.


Tak to już jest z cukrzycą, czasem cukier leci pod niebo. Kropcia dostaje dość małą dawkę, no i od 18-tej poprzedniego dnia nie dostała zastrzyku. Ponadto dostaje insulinę dość krótko, na początku terapii często są skoki, zanim organizm nie ureguluje się na insulinie (oczywiście trwa to różnie u różnych kotów). Krzywa pokaże jak Kropcia reaguje na insulinę.
Trzymajcie się. Obie.
Pozdrowienia

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Śro wrz 21, 2011 12:19 Re: Wątek cukrzycowy - V

dzięki Edyto... insulina była wczoraj o 18tej! a dziś rano o 8.30. narazie nie wydzwaniam do lecznicy, zobacze całą krzywą i zobacze jakie wnioski wyciągną... ech.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro wrz 21, 2011 14:07 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witajcie!,

Dawno nas z Jureczkiem tutaj nie było. Chcielismy się pochwalić, że poziom naszych cukrów utrzymuja się na poziomie 50-90 mg/dl przy niecałych 2j 2x dziennie.
I tu powstaje moje pytanie czy to już remisja i możemy zrezygnować z insuliny, czy jeszcze nie i zostać przy tych niecałych 2 jedn.

pozdrawiamy :D

brinxi

 
Posty: 11
Od: Czw sie 04, 2011 11:18
Lokalizacja: Żyrardów;Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2011 17:37 Re: Wątek cukrzycowy - V

brinxi pisze:Witajcie!,

Dawno nas z Jureczkiem tutaj nie było. Chcielismy się pochwalić, że poziom naszych cukrów utrzymuja się na poziomie 50-90 mg/dl przy niecałych 2j 2x dziennie.
I tu powstaje moje pytanie czy to już remisja i możemy zrezygnować z insuliny, czy jeszcze nie i zostać przy tych niecałych 2 jedn.

pozdrawiamy :D


O jak cudnie... :1luvu:
A jak długo ma takie piękne cukry? Przynajmniej tydzień?
Wg instrukcji stosowania Lantusa - wycofywanie insuliny powinno być bardzo powolne, należy zmniejszać dawki stopniowo o 0,25 U i obserwować, czy cukier nie skoczy, aż osiągnie się dawkę 0,5 U raz dziennie.
Zerknij może jeszcze w dzienniczek Kontry (jest w podpisie "Kociary") - tam widać, jak Ewa zmniejszała dawki aż do całkowitego wycofania insuliny.
Powodzenia, :ok:

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw wrz 22, 2011 7:22 Re: Wątek cukrzycowy - V

Kropci wczorajsze badanie krwi...
8.10 - cukier 553
8.30 - jedzonko+1 caninsulin
9.30 - 538
11.30 - posiłek
12.30 - 338
14.30 - posiłek
15.00 - 452
17.00 - 486

zalecono 1,6 caninsulin 2 x dziennie, kolejna krzywa za kilka dni żeby zobaczyc jak sie sprawy mają... Staruszka spała dzis ze mną całą noc. Coś dotąd źle planowałam posiłki bo rano przy insulinie dostawała duzy posiłek a potem z karmnika automat. 2 mniejsze - po 3 i 6ciu godzinach, a powinnam podawać najwiekszy posiłek w okolicy szczytu działania insuliny czyli jak wynika z krzywej około 5 godzin od jej podania... Tak mnie wczoraj droga wetka skorygowala.
Co myślicie dziewczyny drogie? jestem przerażona tym cukrem, dotąd tak nie było, pomiary sprzed insuliny były w granicach 400 z haczykiem...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości