Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pomoc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lip 31, 2015 19:42 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Dziewczyny ;( Tamiś mi się zatkał ;( Ma znowu założony cewnik i wyszyty na razie do poniedziałku.
To był dosłownie moment, rano siusiał jak zawsze, często i mało, ale jakby ciut więcej i nic nie zapowiadało, że się zatka :( Podaliśmy mu nospę w zastrzyku i mimo tego się zatkał.
Zatkał się tak, że lekarz nie mógł wejść z cewnikiem ;( Nie wiem w jakim stanie będzie jego cewka moczowa po wyjęciu cewnika. Męczył się strasznie kotek i lekarz. Aż chce mi się wyć:( Czy to się nigdy nie skończy? Jak nie będzie siusiał po wyjęciu cewnika, to już nie wiem. Tak bardzo się martwię, aby siusiał samodzielnie :(

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pt lip 31, 2015 19:53 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Kurczę... :( Przykro niezmiernie.
Chciałam coś napisać,a nie wiem co powiedzieć...bo jak tu pocieszyć ? Kciuki trzymam za Tamisia.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt lip 31, 2015 20:09 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

lukrecja K pisze:Witaj Miłko :D
Dziękuję za odpowiedź :) widzę,że Twoje słodziaki jedzą więcej,oj więcej :!: Mój góra dwie mokre saszetki dziennie i to tylko nocą. Lekarka kazała mieszać mokrą z wodą,ale przez kilka dni wyrzucałam prawie nietknięte :cry: Przestałam więc dodawać wodę,tylko blenduję i wchodzi :D
Cezarek trafił do nas w Mikołajową noc,miał już 8 m-cy i swoje przyzwyczajenia. Historia jego przybycia to materiał na oddzielny wątek :P początkowo jadł tylko chrupki,za nic nie mogłam trafić z mokrą. Z dostępnych u nas gardził wszystkim,na czele z animondą :| spróbowałam pasztety gourmeta - :cry: straszne,wiem i powoli,powoli zaczął przybierać.
Choroba u nas mogła też wiązać się ze stresem,po pierwsze dotarły do nas niespotykane upały(mieszkam na Mazurach),po drugie ruszyły w domu prace z zabezpieczeniem balkonu. Bardzo poważne,bo nasz dom to szeregowiec-było piłowanie stali,kucie,spawanie,budowa daszku,tłumek,hałas...poza tym dosłownie moment wcześniej mieliśmy szczepienie... :?:
My też wcinamy RC Urinary mokrą,z wielkim apetytem :D kupiłam wspomnianą przez Ciebie Hills-niestety Calms nie było,mamy Hills Sterylised z łososiem(podziękował :| ) i kurczakiem(zobaczymy wieczorem). Calmsa zamówię :) Szukałam coś mokrego dla kastratów z królikiem lub tuńczykiem-to jego ulubione :lol: nic nie znalazłam,może ktoś może podpowiedzieć?
Jak już pisałam,Cezarek kastratem nie jest i chyba tak zostanie,przynajmniej na razie. Napisz czy Twoje futerka są kastrowane? Czy ma to jakiś związek?Życzymy udanej wizyty w lecznicy i ściskamy,o tak :201461


Lukrecjo, jest jeszcze karma mokra Kattovit Urinary z kurczakiem, cielęciną , i łososiem.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... cgodz8oCYA

Możesz kupić 2 saszetki na spróbowanie dla Cezarka, bo saszetki są dostępne w sklepach zoologicznych. Ja Hillsa kupiłam w gabinecie weterynaryjnym.
Dla wrażliwych mruczków każda błaha sprawa może wywołać stres, a na pewno szczepienie i remonty, to już jest mega stres.
Dzisiaj pan doktor też podał Tamisiowi w zastrzyku relanium, aby się wyciszył. Taką jednorazową dawkę.
Lukrecjo jak Cezarek kastratem nie będzie, to nie ma potrzeby karmić go karmą przeznaczoną dla kastratów. Wystarczy kupić dobrą karmę z dużą ilością mięsa i zbilansowaną.
Moje kocurki akurat takiej nie chcą. Podejdą powąchają i odchodzą. One lubią jedzenie w sosie, a nie lubią w formie mielonki. Wszystkie karmy zbilansowane mają właśnie taki wygląd, zbita mielonka.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pt lip 31, 2015 20:10 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

gatiko pisze:Kurczę... :( Przykro niezmiernie.
Chciałam coś napisać,a nie wiem co powiedzieć...bo jak tu pocieszyć ? Kciuki trzymam za Tamisia.



Dziękuję Gatiko :( bardzo się przydadzą. Dziękuję za wsparcie.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pt lip 31, 2015 20:31 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Bardzo mi przykro :(

Po zwalczeniu infekcji mam nadzieję, że się w końcu uspokoi wszystko i nie będzie nawrotów.
Trzymam kciuki :ok:

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt lip 31, 2015 20:37 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Satirra pisze:Bardzo mi przykro :(

Po zwalczeniu infekcji mam nadzieję, że się w końcu uspokoi wszystko i nie będzie nawrotów.
Trzymam kciuki :ok:


Bardzo dziękuję Satirro...

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pt lip 31, 2015 20:51 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Oby nie skonczylo się wyszyciem cewki :( Troche często się zatyka.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lip 31, 2015 20:57 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

miszelina pisze:Oby nie skonczylo się wyszyciem cewki :( Troche często się zatyka.



Miszelino od dzisiaj coraz częściej myślę o wyszyciu, bo chyba tak to się skończy :(

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pt lip 31, 2015 22:18 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Miłko
Bardzo nam tu wszystkim przykro z powodu zatkania Tamisia :cry: To okropne,tyle czasu już męczy się Twoje biedactwo :cry: Życzę mu dużo,dużo dużo tak potrzebnego zdrówka. To niesprawiedliwe,tyle cierpienia,ten cewnik to już chyba trzeci raz? Trzymam mocno kciuki,aby nowy antybiotyk zadziałał,aby wyzdrowiał. Współczuję Wam ogromnie.
Dziękuję za podpowiedź z karmą. Cezar ma jeść karmę dla kastratów na razie przez miesiąc,do czasu kontrolnego USG,z powodu piasku w pęcherzu.
Jaką konkretnie karmę miałaś na myśli,lub karmy? Gubię się,jest tego ogrom. W naszej lecznicy mają tylko RC i Hillsa.
Nie wiem czy Cezar będzie kastratem czy nie. Kupiliśmy go ,,na kolanka,, i stanęło,że póki co nie ma potrzeby go kastrować-nie znaczy,siusia ZAWSZE do kuwetki,jest spokojny,wieczorem bawi się,nocą przytula. Z pewnością nie zostanie reproduktorem,nie mamy na to czasu,a on jest megawrażliwy i nie nadaje się na kota wystawowego(choć jest śliczny).więc to temat otwarty,w razie czego można to zrobić w każdej chwili.
Jeszcze raz mocniutko Was ściskamy,trzymajcie się :cry:

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Pt lip 31, 2015 23:33 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Dziękuję Lukrecjo za miłe słowa i wsparcie. Już tyle razy się załamywałam, ale dzisiaj czuję się fatalnie. Robiłam sobie tyle nadziei, że w końcu zaczęło się prawdziwe leczenie. Teraz pozostało nam czekanie do poniedziałku. Siedzę z kocurkiem i chyba spać dzisiaj nie pójdę, bo go pilnuję, aby nic się jemu nie stało. Pojawiła się krew w moczu :(

Z karmami dla kastratów nie jestem dobrze zaznajomiona. Natomiast polecane karmy mokre jako dobre to: Grau, GranataPet, Finefood. Ja kupiłam te karmy, ale żadnemu mojemu kocurkowi nie smakują i karmię nimi bezdomne koty na osiedlu. Moje jedzą Applaws. Smakuj im też Mongliht Dinner , zwłaszcza nr 2, 3 i nr 4 i 6
Twój Cezar jest śliczny i dobrze, że nie był kastrowany. Wczesna kastracja, to same później problemy. Trzymam za niego kciuki :ok: Niech rośnie na zdrowego i silnego kotka.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Sob sie 01, 2015 15:32 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Miłko,

Jak Twój koteczek,jak noc? Nie dziwię się wcale,że nie planowałaś spać,też nie dałabym rady. Czytam Twoją historię i jak rozumiem już w kwietniu robiłaś posiew i wyszedł jałowy? A teraz na posiewie gronkowiec? Czyli-nie było go od początku,choć był problem,Tamiś miał już wtedy cewnik? Czyli-gronkowiec przyplątał się po drodze??? I wcale nie musiał być pierwotną przyczyną?
To wszystko,przymajmńiej dla mnie nie wygląda jednoznacznie.
Bądź dobrej myśli,od Twojej kondycji zależy jego postęp,bez Ciebie nie da rady,musisz być silna.
Znajdź lekarza z którym możesz mieć kontakt tel,aby w chwilach takich jak wczoraj nie zadręczać się bez potrzeby. Twój spokój jest na wagę złota.
Pozdrawiamy z Cezarkiem cieplutko :wink:

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Sob sie 01, 2015 21:11 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Lukrecjo :)

Tamiś czuje się jakby trochę lepiej. Noc przespał bardzo spokojnie. Rano jak się obudził, to domagał się pieszczot. Trochę jest gorzej z jedzeniem.
Martwi mnie, że jak wejdzie do kuwety, to siedzi w niej 20 minut i się napina. Może go cewnik podrażnia i ma parcie na mocz.

Tamiś miał robiony po raz pierwszy posiew moczu w trakcie brania antybiotyku. Jak się zatkał po raz pierwszy, to dostał antybiotyk, bo miał założony cewnik. Wtedy wynik wyszedł jałowy. Tamisowi po 2 tygodniach podawania antybiotyku zaczęło się poprawiać. Zacząl oddawać większe ilości moczu i do kuwety chodził tylko kilka razy dziennie. Po odstawieniu antybiotyku, po 1,5 tygodnia wszystko powróciło. Zmienilismy lekarza i pomimo leczenia, kotek zatkał się po raz drugi.
Trudno jest mi Lukrecjo teraz powiedzieć, czy gronkowiec już był, kiedy Tamiś zatkał się pierwszy raz. Ja myślę, że mógł już być i antybiotyk był trafiony, ale może za krótko go brał i dlatego zapalenie wróciło. Jak zatkał się drugi raz, to posiew nie był robiony, bo wetka stwierdziła, że jest za młody na bakteryjne zapalenie pęcherza.
W tej chwili leczy go inny lekarz i pierwsze co zrobił, to pobrał krew do badania i mocz na posiew i wyszedł gronkowiec.

Dziękuję Lukrecjo za miłe słowa. Staram się być dobrej myśli. Wszystko wyjaśni się w poniedziałek o ile cewnik zostanie wyjęty.

Pozdrawiam Ciebie i Cezarka z Tamisiem i Tornadkiem :)

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Sob sie 01, 2015 22:17 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Miłko :D
Cieszę się razem z Tobą,że Tamiś czuje się lepiej i Ty jesteś w lepszym nastroju. Oby tak dalej,trzymam kciuki :?:
My do etapu posiewu nie doszliśmy,bo po pierwszej wizycie Cezarek wskoczył do kuwetki od razu :D Czuł się dobrze,był tylko lekko oszołomiony po lekach. Nie krwawił,ładnie jadł -jak na niego :| i lekarz zrezygnował z analizy moczu w ogóle. Nie udało mi się złapać moczu do miski wazowej,jak mi zalecono. Wes uznał że musiałby dać narkozę i nakłuć pęcherz, a stan Cezara nie wydawał się aż tak poważny. Poza tym Cezar jest słynnym bywalcem tutejszej lecznicy,przeżywa mocno wizyty i strasznie się boi. Przy morfologii nawet nie drgnął,taki był przerażony,choć lekarze tu mają cudowny stosunek do zwierząt. Uznano więc,że taka inwazja może mu bardzo zaszkodzić i dopiero wtedy zaczną się poważne kłopoty. :|
Oby najbliższe noce Tamisia były jeszcze lepsze :!: idźcie ku lepszemu,wyłącznie :wink:
Przesyłamy uściski i podrapywanka :D

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Sob sie 01, 2015 23:40 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Lukrecjo, do pobrania moczu przez cystocentezę nie ma potrzeby usypiania koteczka. Tamiś miał dwa razy w ten sposób mocz pobierany. Teraz ostatnio w ten sam sposób lekarz pobrał, przez nakłucie pęcherza.Chciał pobrać przez cewnik, ale ja się nie zgodziłam. To jest najlepszy sposób pobrania moczu do badania na posiew jak również do badania ogólnego. Z tym ze, jak pęcherz jest miernie wypełniony, to dobrze jest zrobić nakłucie pod kontrolą USG. Wtedy lekarz widzi gdzie najlepiej jest nakłuć.
Ja po tylu już przejsciach będę każdej osobie zalecała zacząć leczenie kotka od zrobienia posiewu i badania ogólnego moczu. Można tez kupić specjalny żwirek, który ułatwia pobranie, albo pusta kuweta.
Lukrecjo , lekarz, który jako pierwszy leczył Tamisia, powiedział, ze to idiopatyczne zapalenie pęcherza. Czynnik który, to wywołuje, głownie - stres. Ja się tej diagnozy kurczowo trzymałam, bo skoro wet tak powiedział, to tak pewnie jest, a okazalo się, że Tamiś ma poważną infekcję bakteryjną. Przy takich stanach dobrze jest zrobić badanie jak pracują nerki, czyli poziom mocznika i kreatyniny. Tego, to za każdym razem pilnowałam, a po zatkaniu, to już obowiązkowo.

Tamiś najedzony już śpi z podniesioną łapką do góry :)
My też przesyłamy moc uścisków,a szczególnie dla pięknisia Cezarka : )

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Nie sie 02, 2015 8:57 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Miłko :D
U nas lekarze przez cały tydzień leczenia antybiotykiem(były to zastrzyki) pytali czy nie posikuje albo czy na pewno nie ma krwi. Mocno też podkreślali że byłoby idealnie zrobić to badanie,ale jak pisałam nie złapałam siusiów. Cezar ma się świetnie,więc na razie odpuszczamy. O specjalnym żwirku nie słyszałam,może napisz co to konkretnie jest. O nakłuwaniu też nie wiedziałam,dziwię się że to mżna zrobić bez narkozy. Z pewnością jest to b.nieprzyjemne,co najmniej. Czy zastosowano u Tamisia znieczulenie miejscowe lub coś innego? Jak to zniósł?
Super,że Tamisiowi lepiej :) Trochę zazdroszczę kotków śpiących grzecznie w nocy. Cezar ożywia się ok 21 i daje nam,a raczej mi mocno popalić aż do rana,kiedy to w końcu zdoła ściągnąć mnie z łóżka-szczekaniem,miauczeniem,skakaniem,,gryzieniem,hałasem,mizianiem i czym tam akurat wymyśli.
Pozdrawiamy Was,Cezar też udając bardzo,bardzo grzecznego :wink:

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości