Wątek dla nerkowców - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt sty 21, 2011 16:55 Re: Wątek dla nerkowców - V

inkaa82 pisze:Malwina, Hermes to diabeł wcielony :) Nawet mój doświadczony wet na chwilę obecną kręci nosem na wenflon. Kocur ma 6 kg, jest żywy i walczący i za pierwszą próbą rozwalił sobie łapkę.

No to już wiem jaki to egzemplarz - mój poprzedni czarnuch też był z tych walczaków - zwłaszcza u weta, nie do opanowania. Wiem już co przeżywacie.
Obecny czarny z kolei w domu szaleje, a nigdzie indziej nie.


inkaa82 pisze:Co do Furosemidu - wet odradza. Mówi, że działa on jako diuretyk pętlowy tj. za kłębuszkiem nerkowym, czyli nie poprawia filtracji kłębuszkowej, a jedynie zapobiega zwrotnemu wchłanianiu wody. Czyli generalnie pogłębia odwodnienie. Jedyną pociechą, że wtedy jest mniej mocznika. Ale pogłębienie odwodnienia może zadziałać źle i kreatynina pójść w górę.

No to u nas właśnie tak było po kroplówkach, - mocznik spadł, ale kreatynina wzrosła. Nie łączyłam tego z furosemidem, bo po prostu laik jestem. Ale może to ma znaczenie. Chociaż tego furosemidu była ociupina w kroplówce przecież. .., sama nie wiem...
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Pt sty 21, 2011 22:28 Re: Wątek dla nerkowców - V

inkaa82 pisze:... Co do Furosemidu - wet odradza. Mówi, że działa on jako diuretyk pętlowy tj. za kłębuszkiem nerkowym, czyli nie poprawia filtracji kłębuszkowej, a jedynie zapobiega zwrotnemu wchłanianiu wody. Czyli generalnie pogłębia odwodnienie. Jedyną pociechą, że wtedy jest mniej mocznika....

No właśnie, ale obniżanie poziomu mocznika ma sens gdy są objawy zatrucia. Nie wiem na ile ma sens dla spowalniania procesu degradacji. Kocurek sie bawi, więc dobrze znosi obecny poziom mocznika.

inkaa82 pisze:No i są wyniki. Masakra.................. :cry:

W 1,5 tygodnia mocznik poszedł o 100 jednostek do góry...

Nie powinnaś tych liczb tak zupełnie bezpośrednio interpretować. Po pierwsze poziom mocznika w kocie nie jest stały - występują oscylacje w górę i w dół, zależnie od rozmaitych czynników. Po drugie, każdy pomiar wykonywany jest z pewnym błędem - wątpię aby pomiary biochemiczne miały mniejszy błąd niż 10%, bo sam pomiar wartości elektrycznych w analizatorze może miec błąd tego rzędu. To sprawia, że w pojedynczym wyniku możesz przypadkiem wstrzelić się w maksimum mocznika w organiźmie + maksymalny dodatni błąd. Tak naprawdę niedobra jest tendencja zwyżkowa z wielu badań.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 22, 2011 13:52 Re: Wątek dla nerkowców - V

PcimOlki pisze:obniżanie poziomu mocznika ma sens gdy są objawy zatrucia. Nie wiem na ile ma sens dla spowalniania procesu degradacji. Kocurek sie bawi, więc dobrze znosi obecny poziom mocznika.


PcimOlki, poziom mocznika daje już swoje objawy (wymioty, większa ospałość, mniejsza aktywność), jednak próbujemy je zaleczyć farmakologicznie (szczególnie te związane z układem pokarmowym). W naszym przypadku spowalnianie procesu degradacji ma sens, gdyż nerki Hermesa są bardzo wyniszczone (co już w październiku wskazało usg). Może spróbujemy jeszcze z wenflonem, ale to już zależy od tego, czy Hermes sobie na to pozwoli.

Niestety, zbliżamy się chyba powolutku do końca i mimo wszystkich naszych usilnych prób - wszyscy znamy finał tej cholernej choroby....
Nasza kocia rodzinka:
Hermes [*] za TM od 7.02.2011, Niuńka i Szara

inkaa82

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Od: Nie paź 03, 2010 14:44

Post » Sob sty 22, 2011 18:14 Re: Wątek dla nerkowców - V

inkaa82 pisze:Niestety, zbliżamy się chyba powolutku do końca i mimo wszystkich naszych usilnych prób - wszyscy znamy finał tej cholernej choroby....


Inkaa jest aż tak źle? Spróbujcie z wenflonem chociaż na dłuższą metę chyba wygodniejsze są podskórne....

Hermes, weź no się ogarnij :evil: Musisz stresować swoją Dużą i się stawiać?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 24, 2011 10:13 Re: Wątek dla nerkowców - V

Slonko_Łódź pisze:Hermes, weź no się ogarnij Musisz stresować swoją Dużą i się stawiać?


Hermes w week trochę się ogarnał, apetyt mu w miarę wrócił... Zobaczymy, ale ciągle mam nadzieję, że aż tak źle nie jest.
Nasza kocia rodzinka:
Hermes [*] za TM od 7.02.2011, Niuńka i Szara

inkaa82

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Od: Nie paź 03, 2010 14:44

Post » Pon sty 24, 2011 14:23 Re: Wątek dla nerkowców - V

Padły pytania o leczenie naszej Kropci. Z nią było tak, że przez całe zycie ciągle zapadała na zapalenie pęcherza i to głównie przez coli. Kolejne kuracje (zbyt krótkie) uodporniły bakterie. Ostatnio nam się udało po 2 miesiącach walki wybić bakterie po podaniu convenii (2 razy) i unidoxu. Niestety w styczniu nastąpiło ponowne zakażenie. Zmienialismy antybiotyki, a krew ciągle była w moczu. Na końcu podawałam furagin i w czasie tego leczenia wzrosły leukocyty. Kotka miała 21 potasu, a fosfor przekroczył 7. Miała wymioty, źle się czuła. Nie pomagały dozylne kroplówki. Zaczęła mieć objawy neurologiczne, przy moczniku powyżej 300. Antybiotyk zbił trochę leukocyty, ale jej stan gwałtonie się pogorszył. Odeszła na moich rękach nagle. Wyglądało to na atak serca. (Co jest prawdopodobne przy takim potasie).

To była niepełnosprawna kotka. Przez to, że dobrze nie chodziła, ciagle zakażała drogi moczowe.I tak cud, że przezyła 11 lat.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sty 24, 2011 21:13 Re: Wątek dla nerkowców - V

inkaa82 pisze:Hermes w week trochę się ogarnał, apetyt mu w miarę wrócił...

No i za szybko pochwaliłam... Dzisiaj, mimo niezłego apetytu, Hermes każdy posiłek nam zwrócił (ciągle podajemy Famidynę). Podczas kroplówki tak walczył, że po 200ml wyrwał się i nagle miał chwilę zawiechy, a potem siadł i przez 5 minut płyko dyszał :( Pierwszy raz widziałam u niego taki objaw i mocno się wystraszyłm, że coś mu zrobiliśmy. Po jakiejś chwili wrócił do siebie. Do tego walnął nam qpala na środku kuchni...
Nasza kocia rodzinka:
Hermes [*] za TM od 7.02.2011, Niuńka i Szara

inkaa82

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Od: Nie paź 03, 2010 14:44

Post » Pon sty 24, 2011 21:36 Re: Wątek dla nerkowców - V

Zakocona pisze:Padły pytania o leczenie naszej Kropci. Z nią było tak, że przez całe zycie ciągle zapadała na zapalenie pęcherza i to głównie przez coli. Kolejne kuracje (zbyt krótkie) uodporniły bakterie.
...

Najczęściej popełniany błąd, właśnie zbyt krótkie leczenie. Rozmaite, źródła podają 4-8tyg., ale są i takie, które głoszą 16tyg. i więcej jeśłi potrzeba. Tylko skąd mam wiedzieć, czy potrzeba jest(?) Zapalenie pęcherza? Gdyby tylko - skąd podwyższone parametry nerkowe? Od pęcherza do nerek niedaleka droga.

Zakocona pisze:...
Ostatnio nam się udało po 2 miesiącach walki wybić bakterie po podaniu convenii (2 razy) i unidoxu.
...

To jest niestety złudne - wydaje się, że infekcja została wybita, bo WBC niskie i posiew czysty, a to wcale nie prawda. Wystarczy przerwać interwencje i wszystko szlag trafia. Dlatego tak bardzo boję się przerwać podawanie Furaginu Olkowi. Przeszliśmy już kilka nawrotów. Boje się też podawać Furagin w nieskończoność - choć on dostaje go niedużo. I bądź tu mądry.....

Przez te wszystkie historie z kotami leczonymi dziwacznie, nabrałem patologicznej nieufności do lekarzy. Zaczynałem od stanowiska, że oni wiedzą lepiej i moja rola kończy się na wypełnianiu zaleceń i odwiedzaniu lecznicy odpowiednio często. Nie skończyło się to szczęśliwie.
Teraz nie zrobię nic, jeśli nie zostanę przekonany, że właśnie tak jest dobrze, oraz dlaczego właśnie tak jest dobrze w tym konkretnym przypadku. Bardzo pracochłonna ułomność psychiczna.

Ostatnio coraz trudniej mi naciągnąć skórę Olka do wkłucia igły - on chyba wciąż tyje. Nie ważyłem go podczas ostatnich badań, bo waga akurat była zepsuta.
Ostatnio edytowano Pon sty 24, 2011 21:39 przez PcimOlki, łącznie edytowano 1 raz

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2011 21:38 Re: Wątek dla nerkowców - V

inkaa82 pisze:
inkaa82 pisze:Hermes w week trochę się ogarnał, apetyt mu w miarę wrócił...

No i za szybko pochwaliłam... Dzisiaj, mimo niezłego apetytu, Hermes każdy posiłek nam zwrócił (ciągle podajemy Famidynę). Podczas kroplówki tak walczył, że po 200ml wyrwał się i nagle miał chwilę zawiechy, a potem siadł i przez 5 minut płyko dyszał :( Pierwszy raz widziałam u niego taki objaw i mocno się wystraszyłm, że coś mu zrobiliśmy. Po jakiejś chwili wrócił do siebie. Do tego walnął nam qpala na środku kuchni...

To może być też stres :(
A czy w związku z odruchem wymiotnym podawałaś mu może cerenię? U Puti bardzo dobrze się sprawdzała.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 24, 2011 23:08 Re: Wątek dla nerkowców - V

Witajcie,
mój Duduś choruje na cukrzycę od ok. 3 lat.
Leczony levemirem.
Od ok. 7-8 miesięcy stwierdzono u niego przewlekłą niewydolność nerek /PNN/.
Leczony był :
1. kroplówkami-PWE, NaCl /podskórnie/-ok. 150-200ml-codziennie
2. famidyna - 1/2 tabl.
3. cardilopin -1/4 tabl. /2,5mg/ -2xdz. /z racji nadciśnienia tętniczego/
4. soda oczyszczona - do wody, do picia
5. karma specjalistyczna- np. k/d /sucha, mokra/
Niestety:
w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia Duduś nagle zaczął bardzo źle się czuć, bardzo ciężko oddychał. Podałam mu domięśniowo furosemid.
Niestety wieczorem stan był taki, że musieliśmy pojechać z nim na Gagarina /dyżur/ i tam p. Doktor stwierdziła, że D. ma niewydolność serca, wodę w osierdziu i opłucnej. Podając mu furosemid, prawdopodobnie uratowałam mu życie. Dostał leki i został poddany tlenoterapii.
Późniejsze Rtg klatki piersiowej potwierdziło niewielką ilość płynu w opłucnej.
Zlecono PRILIUM - /teraz/- 0,52 ml /p.o./
NIESTETY p. Doktor zakazała bezwzględnie w pierwszym okresie podawania kroplówek. Teraz podaję kroplówki 2x w tygodniu.
Efekt tego jest taki, że bardzo wzrosła KREATYNINA -6, MOCZNIK -256.

Duduś bardzo schudł /z 6 kg na 5,2 kg/, nie chce jeść żadnej karmy specjalistycznej. W tej chwili dajemy mu świeżą wołowinę, bo tylko to jeszcze je. Są to jednak ilości bardzo małe.

Proszę poradźcie czym można obniżyć mocznik i kreatyninę?
Może ktoś miał podobne problemy, proszę o kontakt.
EJ

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Pon sty 24, 2011 23:28 Re: Wątek dla nerkowców - V

Ewa JANCZUK pisze:Proszę poradźcie czym można obniżyć mocznik i kreatyninę?
Może ktoś miał podobne problemy, proszę o kontakt.
EJ

Tylko nawodnieniem.
Może dostawał zbyt dużą ilość tych kroplówek, zbyt dużo płynu? I to mu zaszkodziło. Też tak może być. Dlatego dawkę należy dobierać ostrożnie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 25, 2011 0:14 Re: Wątek dla nerkowców - V

Niestety, jak pisałam teraz mogę mu podawać kroplówki TYLKO 2x w tygodniu.
Po tym odstawieniu kroplówek polepszyły się parametry sercowe. Zmniejszyła się lewa komora i lewy przedsionek /ECHO serca/.
Niestety osiągnęliśmy to kosztem nerek!!!
I co teraz??????????
Nadal jest bezwzględny zakaz kroplówkowania, częściej niż 2x w tygodniu.
A to jak widać za mało.
Czarno to widzę, bo Duduś jest bez życia, ospały, smutny, bez apetytu.
Jak podam mu kroplówkę, to pogarsza się serce, też niewydolne.
Jak nie podaję kroplówki > wzrasta kreatyniana i mocznik.
I tak w kółko.
Mam jeszcze jedną prośbę, może ktoś podawał kotu zmiksowany pokarm.
Jaki powinien być skład zupki, żeby była treściwa.
Muszę chyba zacząć karmić Dudusia strzykawką.

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Wto sty 25, 2011 0:32 Re: Wątek dla nerkowców - V

No to faktycznie problem. Bez nawodnienia te parametry się nie obniżą. A wysoki mocznik go przytruwa czyli robi się błędne koło.
Możesz jeszcze spróbować podawać mu azodyl, albo podobny preparat. Może akurat Duduś na niego zareaguje. Może u niego uda się w ten sposób zredukować mocznik i kreatyninę

Możesz do gerberka z samego mięsa dodać trochę wody, albo do ugotowanego, zmiksowanego kurczaka trochę "rosołku" z jego gotowania.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 25, 2011 8:02 Re: Wątek dla nerkowców - V

Ewa JANCZUK pisze:...
I co teraz??????????
....

Jaki jest poziom sodu i potasu?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 25, 2011 8:13 Re: Wątek dla nerkowców - V

Ewa JANCZUK pisze:Po tym odstawieniu kroplówek polepszyły się parametry sercowe. Zmniejszyła się lewa komora i lewy przedsionek /ECHO serca/.
Niestety osiągnęliśmy to kosztem nerek!!!


Yennefer też w pierwszym badaniu echo miała płyn w opłucnej i cechy niewydolności serca ze zgrubieniem ścian itp. Kroplówek nie odstawiliśmy- rozbiliśmy dzienną porcję na dwa wlewy i podwoiliśmy ilość środka moczopędnego (phytopale), na stałe dostaje lek obniżający ciśnienie. Kolejne echo było w normie. Może porozmawiaj z wetem o takiej próbie.

Co do jedzenia to spróbuj dawać cokolwiek- saszetki whiskas, guormety- one mają chyba jakieś atraktory i sosiki/ galaretki Yennefer zje zawsze...

inkaa82 pisze:No i za szybko pochwaliłam... Dzisiaj, mimo niezłego apetytu, Hermes każdy posiłek nam zwrócił (ciągle podajemy Famidynę).


Inkaa popieram casicę- cerenia działała również u nas. A ta kroplówka ze zwisem to była glukoza czy inny płyn? Mnie wet mówił, że ponad 150ml jednorazowo raczej się nie podaje poza gabinetem. Pewnie miał na myśli takie sytuacje... Jeszcze jedno mi przyszło do głowy- a jak w kuwecie? Bo może się przytkał?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości