W lecie tragedia z jedzeniem. W zeszłym roku wyjechałam do Anglii, tutaj nie ma tak gorąco jak w Polsce, więc i koty trochę lepiej jedzą. W zeszłym roku w Polsce jak były upały to moje jadły tylko na noc (ponad połowę dziennej porcji) i z samego rana. Do południa siedziały na balkonie, a jak się z tamtej strony zaczęło gorąco robić, to przenosiły się do wanny albo pod wannę. W ziemie za to nadrabiały zaległości i zjadały często więcej.
Niektóre koty to chyba są niejadki. Ja się z moich śmieję, że im od dobrobytu to się w d**ach poprzewracało i nigdy głodu nie zaznały. Arystokracja..
Znasz swoje koty najlepiej, musisz po prostu jakiś sposób na nie opracować, na każdego coś się znajdzie, tak myślę. Na Barfnym karmią koty łyżeczką jak nie chcą jeść. Ja tak nie umiem, zresztą dla kotki to ogromny stres. Bardzo nie lubi jak się ją do czegoś zmusza.
A jeszcze odnośnie badania moczu, to jak wyjdzie miano 10^5 przy pobraniu "na chochelkę", to warto powtórzyć badanie, bo możliwe, że to jest zanieczyszczenie.