Wątek cukrzycowy VI

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon lip 09, 2012 17:37 Re: Wątek cukrzycowy VI

:)
na + 36 - o 18.40 - 103 !!!
sama dziewczynka sobie reguluje.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon lip 09, 2012 18:49 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu, a może byś zasugerowała lekarzowi, żeby wspomógł apetyt Tofiego? Gdy Carreras na skutek szoku po pobieraniu krwi przestał jeść (i pić), lekarz zaordynował mu lek na apetyt (Mirzaten). Już po połówce tabletki kot zaczął jeść jak szalony. Wcześniej dostał też aminokwasy podskórnie.
Żadne „mokre” mu nie smakuje? Mój oddałby wszystko za Animondę…
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Pon lip 09, 2012 19:13 Re: Wątek cukrzycowy VI

Mamrot pisze::)
na + 36 - o 18.40 - 103 !!!
sama dziewczynka sobie reguluje.


Mamrotku, nawet nie wiesz jak się cieszę. Dzielna Kropcia, i Ty dzielna (mierzysz cukier!!!)
:ok:

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pon lip 09, 2012 19:26 Re: Wątek cukrzycowy VI

Edyta45 pisze:
Mamrot pisze::)
na + 36 - o 18.40 - 103 !!!
sama dziewczynka sobie reguluje.


Mamrotku, nawet nie wiesz jak się cieszę. Dzielna Kropcia, i Ty dzielna (mierzysz cukier!!!)
:ok:

smoka oswoiłam. ale trza było dużo czasu... i wysiłków. Myślę, że to się stało w najlepszym momencie.
Jak się zaczęły krzywe przerywane w lecznicy i trzeba było zejść poniżej 0,5 u to juz byl najwyższy czas na pomiary w domu. tak mialo byc... Kropcia się zadomowiła i poczuła lepiej to i w końcu dala sie ukłuć i teraz nawet jak nie kłuję a karmie to wypełniam rytuał, wykladam sprzęt :) i uszko masuje i po prostu daje potem jeść ale glukometr, paski i igiełka leżą obok, i tak bedę dalej robiła. mam nadzieje, że niedługo odważę sie na pomiay raz na dobę.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon lip 09, 2012 20:36 Re: Wątek cukrzycowy VI

Kropcio, Mamrotku, dzielne z Was Dziewuchy :1luvu:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lip 09, 2012 21:11 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dziewczyny, ja cały czas się zastanawiam, gdzie podział się rozum lekarzy weterynarii zalecających w dalszym ciągu karmy specjalistyczne dla kotów cukrzycowych :!: :twisted: :?:

Tu tylko skrót tłumaczenia tekstów moich wetów diabetologów:

"U lekarza weterynarii dostępne są „ekskluzywne” karmy specjalistyczne, przeznaczone dla kotów cukrzycowych. Są one wyjątkowo intensywnie reklamowane i bardzo często zalecane przez lekarzy. Ale wszystko jedno, czy to karma mokra, czy sucha. Prawie wszystkie te produkty zawierają zboża i tym samym są o wiele bogatsze w węglowodany niż normalna bezzbożowa i nie zawierająca cukru karma komercyjna ze sklepu zoologicznego. Zboża cechują się wysoką zawartością skrobi, czyli węglowodanów (polisacharydów), składających się wyłącznie z merów glukozy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Skrobia . Ponieważ nawet chory kot potrzebuje znikomej ilości węglowodanów, nie ma z medycznego punktu widzenia żadnej sensownej odpowiedzi, dlaczego akurat kot cukrzycowy miałby spożywać ich x-krotne ilości".

Moi lekarze weterynarii specjalistycznych karm dla kotów cukrzycowych akurat właśnie z tego względu nigdy nie zalecają. Jedyna specjalistyczna karmą dla kotów cukrzycowych, która nie ma negatywnego wpływu na poziom glukozy we krwi, to Animonda Integra. Spójrzcie na ich wyliczenia, które zresztą każdy może zrobić. Nie potrzeba tu ani studiów weterynaryjnych, ani nawet matury.

NfE to zawartość węglowodanów w suchej masie. U kota cukrzycowego powinna być ona bezwzględnie poniżej 10 proc. Nazwy składników wrzućcie sobie do słownika: http://www.pons.eu - zboże, zboże, zboże.

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

A to weterynaryjne karmy suche, którymi w ogóle nie powinno się karmić kotów cukrzycowych z uwagi na bardzo wysoką zawartość węglowodanów w suchej masie.

      Obrazek

Pozdrawiam ciepło
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lip 09, 2012 21:54 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:Czekałam na jakieś dodatkowe uwagi Tinki co do wizyty u profesora, ale Tinka chyba zajęta mocno. :)
Gosiu, wyczułaś, u mnie same przeciągi. Nie mam nawet czasu, żeby założyć nowy wątek :(
Dodatkowo profesor polecił podawać codziennie 250 mg karnityny, 250 mg argininy i raz na dwa dni tabletkę Kalipozu (jony potasu). Karnityny w kapsułkach nie mogę namierzyć, argininę kupiłam, ale nie wiem jak tę cholerę odmierzyć i ile można przetrzymywać zrobiony roztwór.
Wracając do tych preparatów, daruj Twojemu kotu i sobie ich podawanie. Jedynie u ludzi i u szczurów z cukrzycą typu II zaobserwowano pozytywne zmiany. Koty mają jednak najczęściej cukrzę typu I. Na naszym forum cukrzycowym w Niemczech nie było żadnych pozytywnych zmian po podawaniu karnityny i argininy. Moi weci diabetolodzy tych preparatów w ogóle nie stosują. Chyba mają rację, że to bez sensu.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto lip 10, 2012 1:20 Re: Wątek cukrzycowy VI

Tinko: dzięki. Ja podaję i nie widzę jakichś rezultatów. Może faktycznie czas odpuścić.

Aniu: zapytam weta o ten preparat na apetyt. Ja rozumiem, że Toffee może teraz jeść mniej, bo je Power of Nature - 50% białka, poniżej 10% węglowodanów. Ale jak mu sypnę 50 gramów, to na dwa dni starcza. :( Co jakiś czas stawiam mokre - niezmiennie wyrzucam do śmieci nieruszone. Właściwie mogłabym wziąć pieniądze i bezpośrednio spuszczać je w kibelku.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Wto lip 10, 2012 8:36 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu, wybacz, że nie wiedząc jak naprawdę jest z upodobaniami Tofiego, "wciskam" mu na siłę to "mokre"... :)

A tak w ogóle, przykro mi, że nagminnie w nas poleca się chorym kotom szkodliwą dla nich karmę... Ale skoro komercja dobrze czuje się wśród ludzi, to jeszcze łatwiej jest się jej zadomowić w kocim świecie. Tylko dlaczego nasi weci jeszcze nie przejrzeli na oczy...?
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Wto lip 10, 2012 8:56 Re: Wątek cukrzycowy VI

Tinka07 pisze:Kropcio, Mamrotku, dzielne z Was Dziewuchy :1luvu:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
dziś rano + 48 o godz.6.30 - stan 115 !!!!
mówiłam już, że Cię kocham Tinko ?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto lip 10, 2012 11:33 Re: Wątek cukrzycowy VI

Podczas tych 11 dni na 1.5 jednostki Toffee schudł kolejne 30 dkg. To już razem 1.3 kg od 24 maja. :( Okropny badylek się zrobił.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Wto lip 10, 2012 12:19 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:Podczas tych 11 dni na 1.5 jednostki Toffee schudł kolejne 30 dkg. To już razem 1.3 kg od 24 maja. :( Okropny badylek się zrobił.

Małgosiu. bardzo trzymam za Was kciuki. bardzo.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto lip 10, 2012 13:39 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dzięki, Mamrotku.

Właśnie rozmawiałam z profesorem przez telefon. Wieczorem zwiększam dawkę do 2 jednostek. Za pięć dni krzywa. Pytałam o coś na apetyt, ale profesor powiedział, że nie chce mu się wierzyć, aby kot z takim cukrem nie jadł, bo jest niejadkiem. Jego myśl idzie raczej w stronę rozwijającej się ketozy (!!!). Dlatego kazał szczególnie uważnie badać mocz. (Przecież badam).

Jestem przekonana, że wkrótce dojdziemy do dawki 2.5, na której według moich obserwacji kot czuł się najlepiej. Tylko co z tego, skoro przy tej dawce glikemia szala od ściany do ściany (choć zawsze była mierzalna). Już nie wiem co o tym myśleć. :( :( :(

A! Profesor powiedział, że jeśli pojawią się ketony w moczu, to na sygnale do kliniki, żeby nawodnić i podać antybiotyk, ALE nie zmieniać dawki insuliny. Tinko???
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Wto lip 10, 2012 13:56 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:Dzięki, Mamrotku.

Właśnie rozmawiałam z profesorem przez telefon. Wieczorem zwiększam dawkę do 2 jednostek. Za pięć dni krzywa. Pytałam o coś na apetyt, ale profesor powiedział, że nie chce mu się wierzyć, aby kot z takim cukrem nie jadł, bo jest niejadkiem. Jego myśl idzie raczej w stronę rozwijającej się ketozy (!!!). Dlatego kazał szczególnie uważnie badać mocz. (Przecież badam).

Jestem przekonana, że wkrótce dojdziemy do dawki 2.5, na której według moich obserwacji kot czuł się najlepiej. Tylko co z tego, skoro przy tej dawce glikemia szala od ściany do ściany (choć zawsze była mierzalna). Już nie wiem co o tym myśleć. :( :( :(

A! Profesor powiedział, że jeśli pojawią się ketony w moczu, to na sygnale do kliniki, żeby nawodnić i podać antybiotyk, ALE nie zmieniać dawki insuliny. Tinko???

Gosiu!
a masz paski do badania ketonow we krwi? takie do glukometru oczywiście. no to żekot z takim cukrem nie chce jesć to faktycznie dziwne jest. a jak wyglądaja jego parametry nerkowe? może trzeba cos zobojetnic w brzusiu bo może go nadżerki męcza, moze ma podraznioną śluzówkę żołądka i wtedy apetytu nie ma.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto lip 10, 2012 18:34 Re: Wątek cukrzycowy VI

Mamrot, ja pytałam jak można ewentualnie wspomagać jakimiś ochronnymi preparatami, ale nic nie zalecono. Mnie się wydaje, że on gastrycznie jest OK - kupki "zdrowe", modelowe. Pamiętaj, że Toffiego do każdego pobrania krwi trzeba znieczulić. To jest kolosalne obciążenie dla niego.

Na razie odezwał się uraz psychiczny w postaci bojkotu transportera. On w transporterze ma piękne łóżeczko, jest kocyk dookoła - to jest jego ukochany domek, w którym uwielbia spać. Zawsze około 15:00 wycofywał się do domku i tam sobie odpoczywał. Teraz - po wizytach w klinice omija domek szerokim łukiem.

Pasków ketonowych nie mam, mierzę Keto-Diastixem w moczu.

Dziś wieczorem po zaleceniu zwiększenia dawki sprawdziłam glikemię - pierwszy raz od 11 dni dało się zmierzyć - 270 (no ale mało je), w dodatku w siusiu zaczął znikać cukier, co według profesora jest złym znakiem. Ja tego nie ogarniam po prostu. Dałam 2 jednostki i podaję sporo wody do pyszczka. Sprawdzam każde siku.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 267 gości