Moderator: Moderatorzy
miszelina pisze:Kurcze, coraz bardziej mi to przypomina kotke z fundacji, o ktorej pisalam na poczatku. Te z kamieniem przyrosnietym do scianki pecherza, ktory udalo sie zobaczyc dopiero przy jakims kolejnym badaniu. Wczesniej weterynarze wpierali, ze "ten kot tak ma" i nic sie nie da zrobic. Nie pomagala zadna obrózka, zaden leki, zadna karma.
Po odstawieniu furaginy upieralabym sie przy ponownej diagnostyce usg i rtg pecherza, nie tylko przy badaniach moczu. Na dobrym sprzecie i u dobrego specjalisty.
Miłka_L pisze:Przed chwilą rozmawiałam z lekarzem, który leczy kocurka homeopatycznie. Powiedział, że w tej chwili to jest jednak problem behawioralny i leczenie idzie w tym kierunku. Powiedział również, że małymi kroczkami, powoli i że minimalna poprawa jest.
Miłka_L pisze:Dziękuję Miszelino : ) a jak Twoje kocurki, Asterek i Drabcio?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości