Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Wet dla kota z PNN (Łódź/Wawa)

Ankieta wygasła Pt sty 24, 2014 22:59

dr Agnieszka Neska (Warszawa)
1
100%
dr Aleksander Korzeniowski (Łódź)
0
Brak głosów
 
Liczba głosów : 1

Post » Pon kwi 20, 2015 7:45 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Jak Shila?

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pon kwi 20, 2015 8:19 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Przepraszam, że wcześniej nie pisałem, ale decydowaliśmy czy jechać do dotychczasowego weta w Łodzi, czy zmieniać i jechać do Warszawy. Wygrała opcja łódzka, ale bez przekonania.
Kicia jest właśnie z TŻ w drodze do weta. Przetrwała noc. Od mojego ostatniego wpisu o zaśnięciu stan Shili w zasadzie się nie zmienia. Jedyna pozytywna informacja - o 8 poszło w końcu siku.
Teraz próbujemy kupić jej trochę czasu, ma mieć w końcu zrobione szersze badania. Co dalej? Zobaczymy.
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pon kwi 20, 2015 8:38 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

mgrpl pisze:Przepraszam, że wcześniej nie pisałem, ale decydowaliśmy czy jechać do dotychczasowego weta w Łodzi, czy zmieniać i jechać do Warszawy. Wygrała opcja łódzka, ale bez przekonania.
Kicia jest właśnie z TŻ w drodze do weta. Przetrwała noc. Od mojego ostatniego wpisu o zaśnięciu stan Shili w zasadzie się nie zmienia. Jedyna pozytywna informacja - o 8 poszło w końcu siku.
Teraz próbujemy kupić jej trochę czasu, ma mieć w końcu zrobione szersze badania. Co dalej? Zobaczymy.


Oby było lepiej! Czy liczycie się z tym, że lekarz może chcieć zatrzymać kotkę w szpitalu, czy tam zrobią jej ewentualną transfuzję ect.? Jeśli (oby nie) jest woda w płucach można odciągnąć płyn strzykawką przez nakłucie. To powinno znacznie pomóc w oddychaniu (przynajmniej na jakiś czas), jeśli to rzeczywiście woda/możliwa ropa jeśli jest infekcja jest przyczyną problemów oddechowych. Z tym nakłuciem jest taki problem, że nie każdy wet się podejmuje zabiegu. Jeśli nie zniweluje się tego, oby hipotetycznego zbierania się wody/ropy, to niestety zabieg trzeba będzie powtarzać co raz częściej... Ważna jest, więc dobra diagnoza i walka z przyczyną nie usuwanie jedynie skutku. Trzymajcie się! Pisz jak już coś będzie wiadomo. Shila mimo swoich rozmiarów ma niesamowitego ducha walki.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pon kwi 20, 2015 9:17 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Nie udało się pobrać krwi. Żyły są zapadnięte. Nie dopytywałem, ale jak rozumiem płynu w płucach nie ma, bo raczej bym już o tym wiedział.
Łapka od wenflonu już spuchnięta.
Niestety nadal wet nie godzi się na transfuzję. Shila dostała tlen, aranesp, kroplówke z prędkością 10 ml/h (3x wolniej niż do tej pory).
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pon kwi 20, 2015 9:23 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Fatalnie, że nie można pobrać krwi. :( Nie wiem też czy kolejna dożylna kroplówka to dobry pomysł. Czy nie powinna być podskórna... Może chociaż wyniki posiewu cokolwiek powiedzą. :(

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14589
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon kwi 20, 2015 9:28 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Wyniki posiewu najwcześniej jutro, a możliwe, że pojutrze. Już rano dzwoniłem do labu. Ale obawiam się, że w tej chwili największym problemem jest anemia. Z drugiej strony jeśli jest tak źle, to bez podania płynu nawet ta resztka krwi nie będzie miała jak krążyć.
Kiedyś już Shila miała problemy ze szpikiem. Boję się, czy czasem przez ogólny słaby stan to się odnowiło. A jeśli tak... :placz:
Nie ma nawet jak pobrać krwi do ewentualnej próby krzyżowej, abstrahując od niechęci weta do transfuzji. Nie wiem nawet jeszcze, czy udało się tą kroplówkę podać, bo zdaje się, że idzie jeszcze przez ten wenflon na spuchniętej łapce. Bo drugiego nie da rady założyć.
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pon kwi 20, 2015 9:40 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Jeśli nie da się założyć, to zawsze można chyba dać kroplówkę podskórną. To też płyn. Ja nawadniałam Nescę niemal wyłącznie podskórnymi.

Anemia przy kłopotach z nerkami jest bardzo częsta. Dlatego tak czekam na ten wynik posiewu, bo - abstrahując od tego, że jej ogólny stan jest bardzo zły - jeśli tam się toczy stan zapalny w nerkach (właśnie, usg nerek mógłby też ktoś zrobić), to trzeba wybić te bakterie, bez tego nic się ruszy. :(

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14589
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon kwi 20, 2015 10:19 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

W podskórnej nie można podać Tetraspanu (Edytka poprawiła nazwę), czyli sztucznego osocza.
Ostatnio edytowano Pon kwi 20, 2015 15:02 przez mgrpl, łącznie edytowano 1 raz
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pon kwi 20, 2015 11:00 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

mgrpl pisze:Nie udało się pobrać krwi. Żyły są zapadnięte. Nie dopytywałem, ale jak rozumiem płynu w płucach nie ma, bo raczej bym już o tym wiedział.
Łapka od wenflonu już spuchnięta.
Niestety nadal wet nie godzi się na transfuzję. Shila dostała tlen, aranesp, kroplówke z prędkością 10 ml/h (3x wolniej niż do tej pory).


Kot ma 4 łapy, wszystkie do wykorzystania w celu kroplówkowania/transfuzji, czy we wszystkich 4 taki kiepski jest stan żył? Chyba tylnie jeszcze nie były używane (może się mylę). Czy chodzi o zapadanie się żył czy o zrosty? U nas problem zapadania był ciągle, od pierwszej dożylnej kroplówki + problemem z drożnością wenflonu - wymiana co dwa dni/co dzień. Zapadanie żył p.nefrolog nie przeszkadzało bardzo, inni weci oczywiście marudzili, że nie mogą się wkłuć i łapa zmaltretowana... Podobnie było z podaniem domięśniowym u chudego kota, u nefrologa z doświadczeniem nie było nawet tematu.

mgrpl dobrze, że przypomniłeś
mgrpl pisze:W podskórnej nie można podać Tetresepu (czy jakoś tak, piszę z pamięci), czyli sztucznego osocza.

bo też się zastanawiałam po co lać kroplówki dożylnie skoro, żyły w takim stanie.

mgrpl pisze:Ale obawiam się, że w tej chwili największym problemem jest anemia. Z drugiej strony jeśli jest tak źle, to bez podania płynu nawet ta resztka krwi nie będzie miała jak krążyć.

Bez badań nic się nie da powiedzieć. Ale u nas przy zaawansowanej anemii i kroplówkowaniu 200ml/na dobę krew była "jak woda" przy pobraniu, rozwarstwiały się frakcje -- dosłownie, więc krążyć miało w czym tylko nie miało co. Mnie zastanawia tylko ilość płynu 360ml/dobę na kota około 1.5kg (dobrze mówię), jak ona ma nie mieć anemii? Jak wysoki mieliście mocznik/kreatyninę, że aż tyle płynu macie podawać. Czy jest bardzo odwodniona?

mgrpl pisze:Shila dostała tlen, aranesp, kroplówke z prędkością 10 ml/h (3x wolniej niż do tej pory).


mgrpl pisze: Nie wiem nawet jeszcze, czy udało się tą kroplówkę podać, bo zdaje się, że idzie jeszcze przez ten wenflon na spuchniętej łapce. Bo drugiego nie da rady założyć.


Na tej samej łapie nie, ale na innej powinno się dać (jeśli są w lepszym stanie). Nie rozumiem, czyli wenflon był/jest trochę drożny... to dlaczego przez niego nie pobrano krwi do badania?

mgrpl pisze:Niestety nadal wet nie godzi się na transfuzję.

Jakieś argumenty?

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pon kwi 20, 2015 11:09 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

rtratkie pisze:Jak wysoki mieliście mocznik/kreatyninę, że aż tyle płynu macie podawać.

Chyba nie wiadomo, bo nie było badań.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14589
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon kwi 20, 2015 11:18 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

rtratkie pisze:
mgrpl pisze:Nie udało się pobrać krwi. Żyły są zapadnięte. Nie dopytywałem, ale jak rozumiem płynu w płucach nie ma, bo raczej bym już o tym wiedział.
Łapka od wenflonu już spuchnięta.
Niestety nadal wet nie godzi się na transfuzję. Shila dostała tlen, aranesp, kroplówke z prędkością 10 ml/h (3x wolniej niż do tej pory).


Kot ma 4 łapy, wszystkie do wykorzystania w celu kroplówkowania/transfuzji, czy we wszystkich 4 taki kiepski jest stan żył? Chyba tylnie jeszcze nie były używane (może się mylę). Czy chodzi o zapadanie się żył czy o zrosty? U nas problem zapadania był ciągle, od pierwszej dożylnej kroplówki + problemem z drożnością wenflonu - wymiana co dwa dni/co dzień. Zapadanie żył p.nefrolog nie przeszkadzało bardzo, inni weci oczywiście marudzili, że nie mogą się wkłuć i łapa zmaltretowana... Podobnie było z podaniem domięśniowym u chudego kota, u nefrologa z doświadczeniem nie było nawet tematu.

Nie chodzi o zrosty, Oszczędzaliśmy żyły, użyta była tylko jedna.
Próba dotyczyła tak przodu jak i tyłu kota.

rtratkie pisze:Bez badań nic się nie da powiedzieć. Ale u nas przy zaawansowanej anemii i kroplówkowaniu 200ml/na dobę krew była "jak woda" przy pobraniu, rozwarstwiały się frakcje -- dosłownie, więc krążyć miało w czym tylko niemiło co. Mnie zastanawia tylko ilość płynu 360ml/dobę na kota około 1.5kg (dobrze mówię), jak ona ma nie mieć anemii? Jak wysoki mieliście mocznik/kreatyninę, że aż tyle płynu macie podawać.

No, obawiam się, że i u nas tak jest :-(
Kot był dramatycznie odwodniony. Nadal jest, choć w nieco mniejszym stopniu.
Dziś Shiluśkę zważyliśmy i tu zaskoczenie - 1,9kg. Ale pomiar na domowej wadze łazienkowej (elektronicznej) więc dokładność dyskusyjna (przy czym ważenie było z użyciem TŻ, bo oczywiście przy małej wadze są większe błędy pomiaru niż przy większej). Kto wie, może ze mną byłaby jeszcze większa dokładność pomiaru ;-)
Wiem, że jest anemia. Wiem i nie mogę nic zrobić :placz:

rtratkie pisze:
mgrpl pisze: Nie wiem nawet jeszcze, czy udało się tą kroplówkę podać, bo zdaje się, że idzie jeszcze przez ten wenflon na spuchniętej łapce. Bo drugiego nie da rady założyć.


Na tej samej łapie nie, ale na innej powinno się dać (jeśli są w lepszym stanie). Nie rozumiem, czyli wenflon był/jest trochę drożny... to dlaczego przez niego nie pobrano krwi do badania?

Kroplówka na razie idzie. Baaardzo wolno.

rtratkie pisze:
mgrpl pisze:Niestety nadal wet nie godzi się na transfuzję.

Jakieś argumenty?

Nieustająco ten sam - brak możliwości dobrania grupy krwi i związane z podaniem niezgodnej grupy krwi ryzyko.

Tylko ja już zaczynammyśleć tak - załóżmy, że Shiluśka ma te 5 czy 10% szans na przeżycie. Załóżmy, że podanie transfuzji zwiększy jej szanse np. do 30%. To i tak chyba warto zaryzykować? Jak duże jest ryzyko "nie trafienia" z grupą krwi? Czy da się podać na takiej zasadzie jak człowiekowi - grupę "bezpieczną"?
:(
...
:cry:
...
:placz:

Edytka informuje, że napisałem na podstawie niepełnych informacji i muszę odmiauczeć część
Ostatnio edytowano Pon kwi 20, 2015 12:33 przez mgrpl, łącznie edytowano 1 raz
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pon kwi 20, 2015 11:23 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Zapytaj o koncentrat czerwonokrwinkowy.


Albo dajcie jej święty spokój...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 20, 2015 11:42 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

mgrpl pisze:Kot był dramatycznie odwodniony. Nadal jest, choć w nieco mniejszym stopniu.

OK.
mgrpl pisze:Dziś Shiluśkę zważyliśmy i tu zaskoczenie - 1,9kg.

Abstrahując od dokładności pomiaru, niestety większość to woda którą wlaliście.
mgrpl pisze:Kroplówka na razie idzie. Baaardzo wolno.

Ale czy jest pewne, że wenflon jest drożny? Przepłukany? Przed podaniem kroplówki nam zawsze sprawdzali. Jeśli tak, to na zdrowy rozum powinno dać się pobrać krew przez wenflon. Jak podasz bardzo wolno kroplówkę to i może ona iść bokiem poza żyłę i robi się obrzęk, który zauważasz dopiero po dłuższym czasie. Rozumiem, że co jakiś czas wet to kontroluje i sprawdza.
mgrpl pisze:Nieustająco ten sam - brak możliwości dobrania grupy krwi i związane z podaniem niezgodnej grupy krwi ryzyko.

Tylko ja już zaczynammyśleć tak - załóżmy, że Shiluśka ma te 5 czy 10% szans na przeżycie. Załóżmy, że podanie transfuzji zwiększy jej szanse np. do 30%. To i tak chyba warto zaryzykować? Jak duże jest ryzyko "nie trafienia" z grupą krwi? Czy da się podać na takiej zasadzie jak człowiekowi - grupę "bezpieczną"?


http://www.vetopedia.pl/article221-1-Gr ... kotow.html
Policz prawdopodobieństwo całkowite trafienia z grupą krwi.

Kciuki za pobranie krwi - to jest kluczowe.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pon kwi 20, 2015 11:53 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

rtratkie pisze:Ale czy jest pewne, że wenflon jest drożny? Przepłukany? Przed podaniem kroplówki nam zawsze sprawdzali. Jeśli tak, to na zdrowy rozum powinno dać się pobrać krew przez wenflon.

Nie pobiera się krwi przez wenflon.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 20, 2015 12:17 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

pixie65 pisze:Nie pobiera się krwi przez wenflon.

Normalnie tak, ale czy w sytuacji patowej do ustalenia grupy krwi nie dałoby się jakoś? Z drugie strony jeśli próbowano wszystkie łapy i nie da się pobrać krwi, to co dopiero marzyć o nowym wenflonie, który chyba byłby potrzebny do podania preparatu czerwonokrwinkowego czy ewentualnej transfuzji...
pixie65 pisze:Zapytaj o koncentrat czerwonokrwinkowy.


Albo dajcie jej święty spokój...

Tą decyzję muszą podjąć sami... każdy do tej decyzji dojrzewa w innym czasie, ale jeśli już ktoś raz przez coś podobnego przeszedł jest mu łatwiej i wie co jest słuszne... co nie znaczy, że łatwiejsze...

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości