Wątek cukrzycowy VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon sty 14, 2013 0:05 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Elwira waży 3.5-4 kg na lantusa zareagowała bardzo fajnie teraz mierzyłam cukier wynosił PRE 125 bałam się trochę ale podałam pół dawki może nawet toche mniej. Cieszy mnie że cukier ma takie wyniki ale i boję się nie przedobrzyć

Vista87

 
Posty: 33
Od: Sob mar 17, 2012 22:17

Post » Pon sty 14, 2013 0:08 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Vista, dawaj teraz troszeczkę mniej niż poprzednio. Nie mam na tylę czasu, żeby wracać się do Twoich poprzednich wpisów. W każdym razie aktualna dawka insuliny może być trochę za wysoka. Pamiętaj o ketonach. Musisz je kontrolować codziennie.

Pozdrawiam ciepło
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon sty 14, 2013 0:17 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Vista, to ta dawka była bardzo wysoka jak na takiego malutkiego kota.
Teraz na rano może stać się wszystko - może być tak nisko, że faktycznie nic nie podasz (np 70) albo możesz mieć 400 - też się nie zdziw, organizm tak może zareagować na zmianę dawki. Nawet przy tak wysokim wyniku daj 0,5, nie wracaj już do 0,75. A pewnie i tą dawkę będzie trzeba niebawem zmniejszyć.

Tinka, oby taka była przyczyna zamilknięcia cyrki - a nie co innego... :(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 0:26 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Ketony kontroluję dwa razy dziennie w tym co 2 dzień u weterynarza ale z moczu bo na razie, straciłam prace i nie mam po prostu pieniędzy na to żeby kupić specjalne paski do glukometru, a weterynarz robi nam z moczu gratis. Krew też kontrolujemy dwa razy dziennie rano i wieczorem czasem częściej tak jak np dziś kiedy chce się upewnić. Mamy to szczęście że mała nauczyła się sikać do kuwety bez piasku i możemy badać z moczu za każdym razem.

Dzięki Tinko mam nadzieje że unormujemy cukrzyce żeby nie mieć więcej przygód tym bardziej że to nasz jedyny problem bo wątroba, pęcherz, nerki i tarczyca są zdrowe.

Czyli jak rano będzie po niżej 100 to nie podawać nic?

Vista87

 
Posty: 33
Od: Sob mar 17, 2012 22:17

Post » Pon sty 14, 2013 0:43 Re: Wątek cukrzycowy VIII

No zasadniczo tak, ale zależy czy wychodzisz, czy jesteś w domu. Bo jak wychodzisz, to bezpieczniej będzie nie podawać poniżej 100. Ale jeśli jesteś w domu, to po prosu zrób odczyt za jakieś 3-4 h i wtedy możesz podać, jak pójdzie do góry. Z tym że, jeśli wynik byłby w okolicach 130 nie więcej, podałabym 0,25. Bo ci się potem przesunie wieczorne podawanie znowu.
Ketony wystarczy badać paskami do moczu. Takie paski kosztują kilkanaście zł.

http://www.strywald.pl/sprzet-i-mat.med ... 21485.html

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 8:49 Re: Wątek cukrzycowy VIII

tak jakoś z rana mi się zebrało na czułości i bardzo cjocja z Sopotów pozdrawia po całości słodkie i inne sztuki
a ze mną 11 szt rezydentów z głębokiego odzysku w tym łysy Marian dziurawy który po 3ch miesiącach okazał się być kotem gługowłosym , Agata uratowana z pożaru( jej brat Jacek niestety nie przeżył), Julia z PNN - jako "szkielet" znaleziona pod blokiem, Tola z kartonika ze śmietnika - 10 cio dniowa, wykarmiona strzykawką... Yoko skatowana przez rolnika - obcięty ogon i ucho, Bronia dzikus którego nikt nie chciał adoptować, Bianko - biały różnooki dorosły kastrat, ranny znaleziony w lesie na kaszubach, Drapcio ze słynnej parti kotów z Wólki Zalewskiej spod Białgostoku,stara kiedyś przyblokowa Kropcia z cukrzycą, Bodzio 14 latek z nietolerancją pokarmową i nabytek z ostatniego lata - Monia-Mania jako maleńka bardzo chora wyjęta z krzaków przy torach ( jej Mama i siostra odłowione i wysterylizowane... mają budę ściśle tajną i jest gites),moi i mojej Mamy wolnożyjący podopieczni w liczbie 25 szt. szacun i uściski dla wszytkich dwunożnych, którzy dali z siebie choć grosik miłości i kasy, czasu i wysiłku, trudu gdziekolwiek, kiedykolwiek, z sukcesem czy bez ratowali, ratują, szanują niewinne istoty zależne. AVE

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon sty 14, 2013 10:51 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Mamrot, szacun, naprawdę. :ok:
Ja nieraz sobie myślałam, że chciałabym pomóc jaki jakiś woluntariusz, ale kocia nędza i cierpienie (i w ogóle nędza tego świata) mnie dobija...
Ale mam plan życiowy, jak wygram kiedyś w LOTTO, to założę porządne, dobrze wyposażone, kocie przytulisko, taki koci raj z dożywociem dla przypadków bez szans na adopcję :D

Vista, co tam u was dzisiaj?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 13:38 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej, witam, mam takie zapytanie odnośnie neuropatii u cukrzyków - od 2. stycznia podaję mojemu kociowi metylokobalaminę (pół tabletki 5000) i pół tabletki Folika (czyli dawka 200) i nic... czy jest możliwość, że to w ogóle nie zadziała? Filip jest starusi, bardzo mi schudł na wakacjach, w sumie problemy z chodzeniem ma od dawna (tzn. chodzić to chodził, tylko ze wskakiwaniem to gorzej), ale tłumaczyłam to jego wielkością i wagą (od pyska do końca ogona ma równo 1m, a ważył około 10 kg), a przede wszystkim wiekiem - w kwietniu stuknie mu 17 lat.
Od wakacji wszystko się zmieniło - obecnie waży ciut ponad 6 kg, kręgosłup na wierzchu, nóżki bardzo słabe... stabilizujemy cukier - pierwszy miesiąc był rewelacyjny na Lantusie, bywały dni, że w ogóle nie dostawał insuliny, obecnie troszkę gorzej to wygląda, ale dzielnie walczymy.
Tylko te nóżki... da się je jeszcze jakoś czymś wzmocnić?
Czy może po prostu uzbroić się w cierpliwość?
A są może sposoby na podtuczenie cukrzyka? Nawet nie chodzi o to, aby znów był otyły, tylko żeby ten kręgosłupek nie był tak widoczny...

Poza tym ja też co jakiś czas słyszę, że męczę mojego kota i że w tym wieku go leczyć to naprawdę dziw bierze... ale odkąd Filip sam przychodzi na mierzeniu cukru i na zastrzyk, to wiem, że tylko mu pomagam, a z pewnością nie męczę. Wymaga to cierpliwości, samodyscypliny (co ja bym dała, aby pospać dłużej w dni wolne od pracy...), poświęcenia, determinacji, zawzięcia, ale da się to wszystko wynagrodzić jedną sekundą przytulania :1luvu:

Będę wdzięczna za odpowiedź.
Mam na imię Filip, w kwietniu skończę 17 lat i jestem anonimowym cukrzykiem.

Kocik Psocik

 
Posty: 27
Od: Śro paź 24, 2012 18:12
Lokalizacja: podkarpackie

Post » Pon sty 14, 2013 14:25 Re: Wątek cukrzycowy VIII

sheridan pisze:Mamrot, szacun, naprawdę. :ok:
Ja nieraz sobie myślałam, że chciałabym pomóc jaki jakiś woluntariusz, ale kocia nędza i cierpienie (i w ogóle nędza tego świata) mnie dobija...
Ale mam plan życiowy, jak wygram kiedyś w LOTTO, to założę porządne, dobrze wyposażone, kocie przytulisko, taki koci raj z dożywociem dla przypadków bez szans na adopcję :D

Vista, co tam u was dzisiaj?

mnie też dobija.dlatego robie to co robie. trochu lansik walnęłam wiem... ale chciałam pocieszyć wszystkich, którzy poczytali o tragediach, o głupich bezdusznych ludziach i się podłamali. To straszne jest, wiem... niektórzy nie powinni się zbliżać do dzieci, zwierząt... A! zapomniałam o moim psie... no jest, jest pies Kumpel... sąsiadka wzięła go z ulicy ale po 4ch miesiącach szczęścia z psem poszła do szpitala i umarła... pies został u mnie... jest z nami już prawie 2lata. stary jest.no.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon sty 14, 2013 15:07 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Mamrot, dzięki, że się podzieliłaś z nami, serce i wiara rośnie czytając. Na miau jest też wiele budujących, pięknych opowieści i takich ludzi, tylko nad tym, co dobre jakoś tak się przechodzi, a w głowie zostają te kocie horrory... :?
Kocik Psocik - jak długo twój kot chodził z niewyregulowaną cukrzycą? Bo neuropatia to chyba rozwija się po dłuższym okresie, może on ma po prostu problemy ze stawami?
A to schudnięcie nastąpiło już na insulinie czy w początkach cukrzycy?
Kot ma normalny apetyt?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 15:09 Re: Wątek cukrzycowy VIII

U nas całkiem fajnie. Ale insuline dostała o 13 bo dopiero wynik wskazał 156 wcześniej było w okolicach 87-102 wiec chyba trochę z dawką przesadziłam teraz jest 0,5 jednostki zobaczymy jak będzie wieczorem

Vista87

 
Posty: 33
Od: Sob mar 17, 2012 22:17

Post » Pon sty 14, 2013 15:21 Re: Wątek cukrzycowy VIII

To świetne wiadomości:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 16:07 Re: Wątek cukrzycowy VIII

sheridan pisze:Kocik Psocik - jak długo twój kot chodził z niewyregulowaną cukrzycą? Bo neuropatia to chyba rozwija się po dłuższym okresie, może on ma po prostu problemy ze stawami?
A to schudnięcie nastąpiło już na insulinie czy w początkach cukrzycy?
Kot ma normalny apetyt?


Możliwe jest, że cukrzyca rozwijała się od dłuższego już czasu - jakieś 4 lata temu Filip miał problemy z chodzeniem, zaszył się w szafie, nie dał się ruszyć, trzeba było wezwać weterynarza. Pani naszpikowała go wszystkim co miała, bo niestety ciężko jest zdiagnozować kota, który miauczy na sam widok człowieka. A co dopiero jak się go ruszyło... Mnie wtedy nie było w kraju, wiem to na podstawie relacji mojej mamy.
Podejrzewam, że dostał wtedy sterydy i kto wie, czy przypadkiem od tego wszystko się nie zaczęło...
Pod koniec wakacji w błyskawicznym czasie zaczął chudnąć i pić, pić, pić... Od października się leczymy. Najpierw Caninsulin, potem zmiana weterynarza i Lantus. Od tamtej pory schudł niecałe pół kg, może 300 gram (wcześniej był ważony na innej wadze).
Poza tym ma już lekką zaćmę i podobno serduszko też słabe...

Apetyt ma normalny, tzn. on nigdy nie był łasuchem. Zawsze miał miskę pełną suchego, nie wie co to głód. Nie pożera wszystkiego, co się mu daje, bo wie że za chwilę dostanie coś innego :) wybredniś :)
Teraz oczywiście suchego już nie ma w misce, dostaje jedzenie z zooplusa, karmię go tak, jak proponujecie - do zastrzyku około 20gram, po 1,5-2 godzinach mniej niż pół puszki, potem znów troszkę (od razu nie zje wszystkiego, trzeba drobić i dzielić). Ostatni raz je na 4 godz. przed zastrzykiem - tego pilnuję. Ale w sumie przez cały dzień to nie wiem czy 2 puszki jedzenia zje - co nie doje, wynosimy z mamą śmietnikowym kotom.
Więc można powiedzieć, że apetyt taki sobie, ale z kolei aktywność - zerowa. Tylko śpi, leży, jak idzie to tylko do kuwety albo do miski.
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, że może jednak dać mu suche - kupiłam aplaws (czy jak to się pisze), i po kilka chrupek dodaje mu do jedzenia. On całe życie miał chrupki w misce - może będzie więcej ich jadł niż konserwy?

Co proponujecie?
Mam na imię Filip, w kwietniu skończę 17 lat i jestem anonimowym cukrzykiem.

Kocik Psocik

 
Posty: 27
Od: Śro paź 24, 2012 18:12
Lokalizacja: podkarpackie

Post » Pon sty 14, 2013 17:11 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej Kochane
witam wszystkich po przerwie , nie obrazilam sie w zadnym wypadku , wasze rady sa bardzo konsruktywne i bardzo sobie je cenię :) Jeżeli uda mi się Gacola uratować to w dużej mierze dzięki właśnie tym radom .
Jestem po prostu juz trochę zmęczona walką o Gacka , ale w żadnym wypadku sie nie poddam tak jak dziewczyna z innego wątku o której pisałyście - mimo że Gacek nie je samodzielnie i nie pije juz od 2 tygodni .
Odkąd zabrałam go ze szpitala i jestem pod opieką innej kliniki = wetki spędzam około 3 godzin dzienne na kroplówkach i nie zostawiam go juz samego ani na chwilę , poza tym karmienie około 5 razy dzienne . Od środy Gacek dostawał kroplówke z witaminami B , antybiotyk , rozkurczowo nospe , i osłonowe leki ( nie znam nazw , zapytam w środę ) i pojawiło sie światełko w tunelu , bo dziś wyniki krwi wszystkie są w normie ( rano pobieranie krwi i tylko dzwoniłam zapytac jak wyszło , dokładne wyniki podam jak odbiorę ) . W każdym razie wetka przeszczęsliwa bo wszystkie parametry w normie :D czyli wątrobowe ok i mocznik ok . czyli żółtaczka ustępuje , juz zrobił sie mniej żółty tzn oczka i skóra przy uszkach . Tylko że on musi zacząc jeść :!: bo jak nie będzie jadł to wetka mówi że znów mogą sie pogorszyć wyniki .
Potwornie ma okaleczone łapki od wenflonów , w szpitalu mu golili i chyba ciut za mocno bo na całej powierzchni ogolonej ma strupek i bardzo podraznione to miejsce , na te ranke mial przyklejony plaster z kolejnym wenflonem więc ból przy odrywaniu plasterka i zmianie wenflonu musiał byc spory .
Po dzisiejszych dobrych wynikach postanowiłyśmy nie stresowac go przez następne 2 dni ( strasznie sie denerwuje jak zabieram go z domu -krzyczy cała droge w aucie i jeszcze u weta ) - czyli wenflon usunięty i na razie zotaje w domu bez kroplówek i leków i zobaczymy może się odblokuje na jedzenie ...
Co do cukru - mierzony zawsze u weta - przez 4 dni był pomiędzy 130-138 i nie wyższy , wczoraj 260 ale po jedzeniu i bolesnej kroplówce ( wenflon juz źle działał , a na drugą łapke nie można było przerzucic bo odpoczywała i była jeszcze bardziej zmasakrowana) , dziś 250 , ale po walce z usunięciem wenflonu i pobieraniu krwi z tylnej łapki bo z przednich juz nie mozna , także chyba można dołożyć do tego okropny stres .Według wetki to nie jest źle , a co wy na to ?
Gacek waży 4,1 kg , a na początku grudnia jeszcze 5,5 ( to jego noramlana waga ) . Jest szkielecikiem , jeszcze sie chwieje , ale to pewnie ze słabości . Od 3 dni chodzi sam do kuwetki ( wczesniej go zanosiłam , bo jak nie to siusiał pod siebie ) i wczoraj po raz pierwszy od 2 tygodni wypił wode z miski , dzis tez ale tylko troszeczkę . Jak zrobię rybe , albo kurczaka surowego to podchodzi do miski powącha , ale nie je :( wraca na swoje posłanie , ale jakieś zainteresowanie wykazuje , to juz coś !
Jakie macie patenty na niejedzenie , czy tylko dokarmianie i czekanie pozostaje :?:
Karmy mam z animondy - von feinsten classic , do tego dodaje troche calopet i wody na pakę i do strzykawki , daje ok 10 ml 5 razy dzienne , czy to wystarczy ?
Mam wypis ze szpitala w którym tak pechowo na tyle dni go zostawiałam , zaraz poniżej podam jak przebiegało leczenie ...

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

Post » Pon sty 14, 2013 17:24 Re: Wątek cukrzycowy VIII

FAjnie Cyrka, ze wyniki sie poprawiły.Widac postępy-hurrra. Tak sie zastanawiam, że chyba musi cos byc na co Gacek by sie skusił choc w małej ilosci....Kazdy kot ma jakies takie swoje ulubione przysmaki,choc nie zawsze zdrowe. Ja jak nie moge swemu kotu w zaden sposób podac tabletki to jedynym sposobem jest serek topiony smietankowy. Jak wyniki sie poprawiaja to jest tez nadzieja ,ze apetyt wróci. Wiadomo,ze głodowanie bardzo źle znosi watroba. Trzymam kciuki za Gacka zeby zaczął jeść i dopiero wtedy mozna bedzie cos zacząc robic z cukrem jesli będzie taka potrzeba. Jakos mam taka nadzieje,ze cukier mu sie unormuje jak watróbka sie podkuruje i jak nie bedzie miał kot stresu. Ja bym w kazdym razie nie podawala tak szybko inuliny a zwlaszcza,ze kot nie je. Mam nadzieje,ze Gacek zaskoczy...... Próbuj dalej go skusic do jedzenia.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości