No to pierwsze pytania - zaznaczm, że o cukrzycy w ogóle wiem tyle, że istnieje
A więc
Nelusia mam karmić 2 razy na dobę, ew.3 - o ile zdołam (wychodzę z domu przed 8 rano, wracam po 8mej wieczorem). Ma dostać posiłek, tebletkę, i koniec. I tak to wyglądał w tygodniu - Neluś siedzi z baterią miseczek i dań w kuchni, je, ja w trakcie porannego obrządku stadka i siebie zaglądam, zachęcam, namawiam. Trwa to ok.1-1,5godziny. Po jedzeniu daję tabletkę. Wieczorem podobnie.
W weekend w domu spędziłam trochę więcej czasu, no i Neluś co jakieś 2-3 godziny przychodził i mówił, że coś by przekąsił. Z bólem serca odmawiałam, trzymając się tego 3x dziennie...
Nello nie powinien już chudnąć, schudł co prawda niewiele, ale wystarczy. Nie jest przyzwyczajony jeść dużo na raz - do tej pory miska zawsze stała, pogryzał sobie wedle woli.
Czy musi dostawać zawsze 2x dziennie, czy w weekendy, albo jak zdołam wpaść w ciągu dnia do domu, może dostać trzeci posiłek? Czyli jednego dnia 2 posiłki, drugiego 3?
Krótka historia - Nelson to ok.10letni kot podblokowy, trafił do mnie w marcu z zapaleniem płuc, miał badaną krew trzy razy, dwa razy profilaktycznie, było ok, ostatnio 17 stycznia, bo mi się nie podobał - i cukier wyszedł powyżej 500. W ostatnim tygodniu cukier badany kilkakrotnie - 460, 280, 360.
Czekamy na badanie fruktozaminy (czy przekręciłam?).