Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon kwi 15, 2013 20:58 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Brzózka, a możesz linki?

Bo ja nie znam wielu wątków, w których pixie by nie była wzywana i proszona o konsultacje, można się stosować, lub nie, ale braku oczytania to akurat zarzucić jej nie można :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon kwi 15, 2013 21:11 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Brzózka pisze:(...) Na tej podstawie z czysty sumieniem i po obserwacjach, czytaniu i słuchaniu mądrzejszych ode mnie wiem, że właściwe nawodnienie to podstawa przy każdej chorobie. W przypadku nerek to mega ważne. Najlepsze nawodnienie, najbardziej korzystne, to nawadnianie dożylne.

Nie masz racji.
Nie zawsze nawodnienie dożylne jest najbardziej korzystne.
Spróbuj tak nawadniać kota z anemią, która często pojawia się u kotów z pnn.
Podobnie - koty z nadciśnieniem czy chorobami serca (to też "powikłania" pnn).
Gwarantuję, że żaden z nich nie wytrzyma dłuższego nawadniania dożylnego.


A na początek przeczytaj choćby to:
http://www.czytelniamedyczna.pl/1519,hy ... wiadc.html
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 15, 2013 21:21 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

pixie65 pisze:
Brzózka pisze:(...) Na tej podstawie z czysty sumieniem i po obserwacjach, czytaniu i słuchaniu mądrzejszych ode mnie wiem, że właściwe nawodnienie to podstawa przy każdej chorobie. W przypadku nerek to mega ważne. Najlepsze nawodnienie, najbardziej korzystne, to nawadnianie dożylne.

Nie masz racji.
Nie zawsze nawodnienie dożylne jest najbardziej korzystne.
Spróbuj tak nawadniać kota z anemią, która często pojawia się u kotów z pnn.
Podobnie - koty z nadciśnieniem czy chorobami serca (to też "powikłania" pnn).
Gwarantuję, że żaden z nich nie wytrzyma dłuższego nawadniania dożylnego.


A na początek przeczytaj choćby to:
http://www.czytelniamedyczna.pl/1519,hy ... wiadc.html


Nie gwarantuj. Mój kot miał wysokie ciśnienie. Do dzisiaj bierze leki (na szczęście niewielką dawkę) i żyje, po 2 ms nawadnianiu. Miał problemy z morfologią, anemię. Żyje i dzisiaj, gdybyś do mnie przyszła i go zobaczyła (nie wiedząc że był chory), w życiu byś nie powiedziała, że ma jakiekolwiek problemy ze zdrowiem. Cały czas jest monitorowany, stąd powrót do kroplówek - jedna na tydzień. Dlatego jest na sterydach. Pamiętam co się działo po przejściu na kroplówkę podskórną zbyt wcześnie. Oczywiście każdy kot to indywidualna sprawa ale z moich obserwacji lekarze zbyt wcześnie odstawiają nawadnianie dożylne i dlatego tak wiele kociszonów szybko odchodzi. Dożylne kroplówki to nie majątek i można też robić samemu w domu.

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 15, 2013 21:22 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

sibia pisze:Brzózka, a możesz linki?

Bo ja nie znam wielu wątków, w których pixie by nie była wzywana i proszona o konsultacje, można się stosować, lub nie, ale braku oczytania to akurat zarzucić jej nie można :)


viewtopic.php?f=36&t=152210&p=9761679#p9761679

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 15, 2013 21:23 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Brzózka pisze:
Nie gwarantuj. Mój kot miał wysokie ciśnienie. Do dzisiaj bierze leki (na szczęście niewielką dawkę) i żyje, po 2 ms nawadnianiu. Miał problemy z morfologią, anemię. (...)

A jakieś konkrety?
Jak wysokie ciśnienie? Jaka anemia?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 15, 2013 21:26 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

pixie65 pisze:
Brzózka pisze:

A na początek przeczytaj choćby to:
http://www.czytelniamedyczna.pl/1519,hy ... wiadc.html


Nie rozumiem o co chodzi z tym linkiem, co ma leczenie starszych osób i w stanie terminalnym do naszej rozmowy ? Jeśli chciałaś zabłysnąć wiedzą medyczną to .... cóż ... przyznaję, to dla mnie zbyt mądre ....

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 15, 2013 21:33 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

pixie65 pisze:
Brzózka pisze:
Nie gwarantuj. Mój kot miał wysokie ciśnienie. Do dzisiaj bierze leki (na szczęście niewielką dawkę) i żyje, po 2 ms nawadnianiu. Miał problemy z morfologią, anemię. (...)

A jakieś konkrety?
Jak wysokie ciśnienie? Jaka anemia?


Robisz się śmieszna, wiesz ... To jest właśnie to, o czym pisałam wcześniej.
Na tym etapie kończę ze swojej strony tą dyskusję, ponieważ zachowujesz się, delikatnie mówiąc, niepoważnie i z pewnością dla mnie, nie jesteś osobą godną zaufania, którą poprosiłabym o poradę w jakiejkolwiek sprawie, dotyczącej moich potfoorów.

A na koniec - po ostatnim usg, dr Marciński (ale pewnie dla Ciebie to też żaden autorytet) był szczerze zaskoczony, że przy takim stopniu niewydolności nerek, przepływy i ciśnienie w nich jest bez większych zastrzeżeń i nie postępuje tak jak to było kilka ms temu.

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 15, 2013 21:37 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Brzózka pisze:
pixie65 pisze:
Brzózka pisze:

A na początek przeczytaj choćby to:
http://www.czytelniamedyczna.pl/1519,hy ... wiadc.html


Nie rozumiem o co chodzi z tym linkiem, co ma leczenie starszych osób i w stanie terminalnym do naszej rozmowy ? Jeśli chciałaś zabłysnąć wiedzą medyczną to .... cóż ... przyznaję, to dla mnie zbyt mądre ....

Hmmm...nijak nie mogę zabłysnąć bo to nie ja napisałam ten artykuł...

Autorka pisze:
"Jest rzeczą naturalną, że postęp w dziedzinie medycyny powoduje wypieranie niektórych metod terapeutycznych i zastępowanie ich nowymi. Olbrzymim krokiem było wprowadzenie wkłuć z zastosowaniem materiałów syntetycznych, pozwalających na długotrwałe i bezpieczne podawanie płynów infuzyjnych i leków. Zaniechano i zapomniano o starej i dawniej bardzo popularnej metodzie nawadniana z wykorzystaniem rezerwuaru tkanki podskórnej. Nikogo nie dziwi podskórne podawanie insuliny, czy drobnocząsteczkowych heparyn i innych leków. Obserwuje się nawet renesans przezskórnego podawania leków, a wprowadzenie do terapii farmaceutyków w postaci plastrów o powolnym uwalnianiu leków uważa się za nowoczesną i bardzo wygodną metodę terapii. Przykładem są powszechnie stosowane opioidy (Durogesic, Transtec) czy hormonalna terapia zastępcza. Natomiast podskórne podawanie płynów infuzyjnych wydaje się szokować nie tylko chorych, ale także personel medyczny. O tej możliwości nawodnienia nie informuje się już studentów medycyny. Jednak hypodermoclisis może znaleźć ponownie zastosowanie głównie w opiece paliatywnej i geriatrii.
DEFINICJA
Hypodermoclisis jest bezpieczną i efektywną metodą podskórnego nawadniania chorych w stanie średnio nasilonego odwodnienia, stosowaną głównie w geriatrii i opiece paliatywnej. Tą drogą podawane są również niektóre leki stosowane w terapii objawowej.
(...)
Szczególnym wskazaniem ze względu na bezpieczeństwo i łatwość obsługi jest stosowanie hipodermoklizy i podskórnego podawania leków u chorych przebywających w domu, nad którymi opiekę sprawuje rodzina.
(...)
1. Hipodermoclisis jest łatwą i skuteczną metodą nawadniania chorych stosowaną w opiece paliatywnej i geriatrii.
2. Podawanie leków i płynów przez wkłucie podskórne w zaawansowanej chorobie nowotworowej jest mniej stresujące, nie ogranicza ruchów chorego, nie jest bolesne i zmniejsza ilość pojedynczych iniekcji.
3. Stosowane podskórnie leki i płyny są wystarczające do kontroli prawie wszystkich objawów w zaawansowanej chorobie nowotworowej.
4. Metoda ta jest bezpieczna i rzadko obserwuje się działania uboczne.
5. Podskórne podawanie leków i płynów rzadko prowadzi do gwałtownego przewodnienia i nie daje objawów zakrzepowo-zatorowych.
6. Umożliwia i ułatwia opiekę nad chorymi w warunkach domowych.
7. Może być prowadzona długotrwale.
8. Znacznie zmniejsza koszty opieki medycznej."
Brzózka pisze:
pixie65 pisze:
Brzózka pisze:
Nie gwarantuj. Mój kot miał wysokie ciśnienie. Do dzisiaj bierze leki (na szczęście niewielką dawkę) i żyje, po 2 ms nawadnianiu. Miał problemy z morfologią, anemię. (...)

A jakieś konkrety?
Jak wysokie ciśnienie? Jaka anemia?


Robisz się śmieszna, wiesz ... (...)

A co śmiesznego jest w tych pytaniach :?: 8O


Brzózka pisze:A na koniec - po ostatnim usg, dr Marciński (ale pewnie dla Ciebie to też żaden autorytet)

Uwielbiam doktora Marcińskiego :1luvu:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 15, 2013 21:47 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Jeśli na tym artykule opierasz swoją wiedzę na temat skuteczności nawadniania zwierząt w przypadku pnn to .... gratuluję i podtrzymuję to co napisałam.

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 15, 2013 21:54 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Nie Brzóska, ja swoją wiedzę opieram na sześciu latach doświadczeń, tysiącach dyskusji, setkach artykułów, dziesiątkach książek i rozmaitych seminariach weterynaryjnych.
Tak, wiem - dla Ciebie to nie są żadne argumenty 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 15, 2013 22:11 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Od 6 lat mam zwierzęta po przejściach, dwa z nich notorycznie mi chorują. Sporą część tego czasu spędziłam w lecznicach. Ja nie opieram się na teorii tylko na praktyce, na doświadczeniu. Ale to dla Ciebie też nie jest argument.

Mam kotkę, która podczas mojej nieobecności uległa wypadkowi (długa historia nie na ten wątek). Pamiętam jednak zaskoczenie wetek, kiedy po konsultacji chirurgicznej uparłam się na podanie kroplówy (w tym przypadku podskórnie), bo widziałam, że kicia tego potrzebuje. I nie zapomnę zdania, wypowiedzianego przez wetki "...wreszcie ktoś kto potrafi docenić dobroczynny wypływ nawodnienia ... "

Naczytałam się na tym forum opowieści o kotach nerkowych, nasłuchałam się opowieści spoza forum o kotach, które szybko odstawiono od dożylnych kroplówek, sporo z nich już nie ma. Bardzo szybko odchodziły. Mówienie o tym że coś zaszkodzi bez rozpatrzenia konkretnego przypadku, tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś gdzieś i być może, nie jest właściwe. Mój kot był cały czas monitorowany, włącznie z robieniem echa serca i wiem, że to były właściwe decyzje.

Wiesz ... przez 12 lat wykonywałam zawód "kadrowca". Nie jestem prawnikiem i jak czasami słucham prawników teoretyków, to nie wiem czy się śmiać czy płakać bo teoria a umiejętność zastosowania jej w praktyce to dwie różne sprawy. Podobnie jest w innych dziedzinach.

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 15, 2013 22:27 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

http://kocurkowo.net/index.php?option=c ... &Itemid=56

Proponuję poczytać, m.in. o wydalaniu toksyn.
Wszędzie gdzie czytam jest napisane, że kroplówki podskórne są zalecane ze względu na to, że są mniej czasochłonne i łatwiejsze przy podawaniu. Nie ma zakazu stosowania kroplówek dożylnych. W tych wszystkich artykułach (w kwestii nawadniania) widzę bardziej troskę o opiekuna (aby się nie zmęczył) niż o chore zwierzę.
Pamiętam te tygodnie, kiedy dzień w dzień, średnio po 4 godziny byłam uziemiona bo podawałam w domu kroplówkę dożylnie, bo wierzyłam (słusznie), że to dla zdrowia mojego kociszona. Było ciężko ale Smolik był w tym czasie najważniejszy.

Brzózka

 
Posty: 1596
Od: Pt sie 31, 2007 22:46
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto kwi 16, 2013 20:20 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Witajcie...


Najświeższe badania-kreatynina 3.27,mocznik 149...

Kroplówka raz na tydzień.

Czy ktoś z Was może mi w kilku słowach opisać jak wygląda sprawa bazarku? Mam kilka rzeczy które chętnie wystawię.troszkę poczytałam,ale jak to wyglada w realu? Ktoś deklaruje daną kwotę,podaje swój adres,ja wysyłam i czekam na pieniążki?

Nie ma czym się chwalić,zbieramy kasę bo :roll: ach...brak słów...Małe w drodze,kotka wygryza sobie sierść-i żyjemy tak powolutku.Może jutro wkleję jej fotki-o ile się nauczę-i zobaczycie jakie cudo szaraczkowe zgotował nam los :)

Anita82

 
Posty: 7
Od: Nie mar 24, 2013 14:23

Post » Wto kwi 16, 2013 20:41 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

Anita82 pisze:Witajcie...


Najświeższe badania-kreatynina 3.27,mocznik 149...

Kroplówka raz na tydzień
. (...)

To (moim zdaniem) za mało.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto kwi 16, 2013 20:45 Re: Czy ktokolwiek jest w stanie pomóc?

pixie65 pisze:
Anita82 pisze:Witajcie...


Najświeższe badania-kreatynina 3.27,mocznik 149...

Kroplówka raz na tydzień
. (...)

To (moim zdaniem) za mało.



Wiem.Dlatego założyłam wątek prosząc o pomoc.Prosząc żeby ktoś ja od nas zabrał

Anita82

 
Posty: 7
Od: Nie mar 24, 2013 14:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości