Anatolek był zdiagnozowany rok temu w lutym. Do tego czasu był zdrów jak ryba i prawie nie znał gabinetu weterynaryjnego.
W tej chwili nie ma stosunkowo złych wyników: crea 2,46; mocznik 86,1. Mamy kryzysy tak średnio co pół roku (luty 2012; czerwiec 12; styczeń 13 i wówczas przez półtora tygodnia nie rozstajemy sie z zastrzykami i kroplówkami. Anatolek absolutnie odmawia przyjmowania leków dopyszcznie, w czasie kryzysów stosujemy zastrzyki. Wszelkie inne próby podawania leków odpłaca stresem, wymiotami, kryzysem ogólnego stanu. I co się okazuje; gdy zapewniamy mu komfort psychiczny (nie zmuszanie do przyjmowania leków) moje Kocio powraca do kondycji i teraz fenomen: wyniki w październiku 12: crea: 2,92; mocznik: 89,7 a w grudniu 12: crea 2,46; mocznik 86,1 (spadek crea o ok. 20%, mocznika o ok. 5%) bez przyjowania jakichkolwiek leków. Obie z weterynarz prowadzacą nie mogłyśmy sie nadziwić temu zjawisku

Cały czas oczywiście walczymy o jedzenie. Po ustaleniu diagnozy Anatolek chętnie jadł saszetki renala, ale teraz już zdecydowanie się przed nimi buntuje


... ale się rozpisałam

Pozdrawiamy serdecznie i trzymamy pazurki
