wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lip 09, 2010 19:11 Re: wątek cukrzycowy III

U mojego Gucia Caninsulina w ogóle się nie sprawdziła.
Gucio miał duże spadki w krótkim czasie, a potem odbicia nawet powyżej 500 mg/dl.
Teraz bardzo żałuje, ze w ogóle podałam caninsuline, bo zmarnowalismy 19 cennych dni.
W tej chwili mija 43 dzień podawania levemiru.
Cukier spada ponizej 300 mg-dl.
Czekamy na ciut większe spadki.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 09, 2010 19:13 Re: wątek cukrzycowy III

Beatko, tłumaczę właśnie terapię swoich wetów, ale będzie to skrót najważniejszych informacji. W razie czego musimy być w stałym kontakcie.
Całość tak, jak należy, będę mogła przetłumaczyć dopiero za tydzień lub za 2 tygodnie.

Beatko, ile i w jakich godzinach Ludmiłek dostaje jedzonko?
Dlaczego mierzyłaś dziś o 9.00, a podałaś jedzonko i insulinę o 10.00? Przy Hi nie wiemy, ile PRE mogło wynosić: 610, 650 lub jeszcze wyżej??? Po ok. 1,5 godz. spadek był do 547 mg/dl. Ale jakoś po tych wynikach nie widać jednoznacznie, że spadek jest w krótkim czasie za duży. Ja raczej obstawiam na to cholerne zapalenie. Wiesz, te bardzo wysokie leukocyty, podniesione monocyty i granulocyty, a więc chroniczny stan zapalny, mają negatywny wpływ na poziom cukru. Dopóki stan zapalny nie zostanie zlikwidowany, wyrównanie cukrzycy może być bardzo trudne. Poza tym dziwi mnie ten podniesiony mocznik.

Beatko, wiem, że nie pogniewasz się na mnie, jak poproszę Cię o odstawienie tego beznadziejnego Hillsa. Kupa tam węgli, wieprzowina, która jest źródłem niezbyt wartościowego białka zwierzęcego, i te idiotyczne wypełniacze, których Ludmiłek nie potrzebuje, bo mają na celu redukcję wagi. Resztę na temat karm cpecjalistycznych dla kotów cukrzycowych, jak będę miała trochę wiecej czasu.

Na razie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lip 09, 2010 19:29 Re: wątek cukrzycowy III

po ostatnim wyniku z 19:30 - 580, teraz:
20:30 - 567 -> :!: spada 8O nic nie czaję, ale się przeogromnie cieszę, że ludziska widzę - już się zabieram do czytania, bo chciałam tylko ten obecny wynik wstawić
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt lip 09, 2010 19:39 Re: wątek cukrzycowy III

Mierzyłam tak późno, bo ledwo wstałam i to z bólem głowy - chyba ciśnienie na upał :oops: No i insulina godzinę później, bo się głowiłam co robić, jeśli taki duży cukier i musiałam się uspokoić dopiero i jedzenie przygotować :oops:
Jedzonko Ludmił dostaje o 9:00 (z insuliną) i o 21:00 (plus insulina). A ile? Hmmm... Nie wiem jak to napisać :oops: Bo wagi w domu jeszcze nie mam :oops:
A z Hills'em się zgodzę, bo sama widzę, że beznadziejny skład, tylko pani doktor się upierała (ona proponowała tylko Hills'a) :roll: Nie wiem dlaczego weci są tak uparci co do tych karm leczniczych, skoro to badziewie jest w składzie :? A wetka mówiła, żeby ew. nie podawać samego mięsa tylko plus wypełniacz, czyli warzywa.

A w kontakcie potrzebuję Tinko być w stałym kontakcie z Tobą i to bardzo - dlatego proszę o jakąś najwygodniejszą dla Ciebie propozycję :1luvu:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt lip 09, 2010 19:42 Re: wątek cukrzycowy III

Fredziolina jestem w trakcie śledzenia postępów u Twojego kitaka z cukrzycą, przeglądam wątek sukcesywnie 8)
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt lip 09, 2010 20:51 Re: wątek cukrzycowy III

Beata, z 7 stron wyszła mi chyba mniej niż połowa. Ale wyciągnęłam tak na prędko kwintesencję informacji z tekstu, dotyczących wyłącznie wysokich wyników, bo wiem że sprawa nagli. Przy niższych wynikach od 200 mg/dl do 300 mg/dl są dodatkowe wskazówki, których na razie nie uwzględniłam. W każdym razie muszę w najbliższym czasie to tłumaczenie zrobić rzetelnie.

Moi weci stosują tę metodę już od ponad 1,5 roku. Mierzą poziom glukozy regularnie co 4 godziny oprócz godzin nocnych przy dobrze ustawionych kotach (przerwa 8 godzin). W fazie początkowej wyrównywania cukrzycy nocne mierzenie może być również wskazane (np. 6.00, 10.00, 14.00, 18.00, i jeśli zachodzi potrzeba to też o 22.00 i o 2.00).

Terapię zaczynają następująco: przy PRE poniżej 400 mg/dl podają malutka kropelkę (średnica kropli ok. 2 mm), przy PRE powyżej 400 mg/dl włosek (minimalna szparka w postaci włoska między kreską oznaczającą zero), przy PRE powyżej 500 mg/dl 0,1 jednostki.

4 godziny po pierwszej iniekcji sprawdzają poziom glukozy we krwi. Jeśli po tym czasie nie widzą żadnego spadku, spadek jest minimalny lub wynik jest wyższy od poprzedniego, zwiększają następną dawkę o następny krok, tj. zamiast 1 kropelki podają włosek, zamiast włoska podają 0,1 jednostki, zamiast 0,1 jedn. 0,2 jedn. Jeśli spadek poziomu glukozy jest widoczny (moje uzupełnienie: o ok. 50 mg/dl), podają następną dawkę w takiej samej ilości. Ważne jest jednak, żeby pamiętać, że podanie np. dwa razy co 4 godz. po 0,1 jednostki ma silniejsze działanie niż podanie za jednym razem 0,2 jednostki.

Insuliny działają indywidualnie. Ich czas działania zależy od rodzaju i dawki. Im dawka wyższa, tym insulina w zasadzie dłużej działa i tym później jest szczyt działania insuliny (tzw. nadir). Ogólnie można powiedzieć, że u kotów kropelka insuliny Levemir ma swój szczyt już po 3-4 godzinach. Natomiast dawka 0,25 jedn. będzie miała swój szczyt prawdopodobnie dopiero po 6-8 godzinach. Ale nie jest to regułą, bo czasem krótko przed remisją jedyna kropelka insuliny wystarcza na 12 lub nawet więcej godzin. Czasem potrzebne byłoby mierzenie poziomu glukozy we krwi co 2 godziny, żeby określić, kiedy nastąpi szczyt działania insuliny.

Beata, i co ważne, nie powinno się w tak krótkim rytmie czasowym (co 4 godziny) podawać jednorazowo więcej niż 0,5 jedn. insuliny. W przeciwnym razie dawki mogłyby się na siebie nakładać i szybko doszłoby do kontrregulacji.

Następnej dawki nie należy nigdy podawać przed szczytem działania poprzedniej dawki insuliny. Dopiero wtedy, gdy szczyt działania insuliny zostanie osiągnięty, można podać następną dawkę.

Moi weci stosują Levemir. Z Caninsuliną może to wyglądać trochę inaczej. Caninsuliny tą metodą nie sprawdzali. Wydaje się nam jednak, że z Caninsuliną powinno się też udać, chyba że plany pokrzyżowałby nam ten cholerny stan zapalny.

Eozonofilowe zapalenie dziąseł to moim zdaniem Gingivitis. W polskich diagnozach czytam ciągle eozonofilowe zapalenie dziąseł. Czy mam rację, że to Gingivitis?

Napiszę Ci teraz, co bym zrobiła, gdybym chciała wypróbować tę metodę. Ustaliłabym sobie sztywny harmonogram pomiarów co 4 godziny, np. 8.00, 12.00, 16.00, 20.00 i na początek 24.00. Zaczęłabym od 0,1 jednostki Caninsuliny (wg wskazówek dotyczących postępowania przy PRE powyżej 500 mg/dl ). Przy następnym pomiarze o 12.00, gdyby cukier nie drgnął lub się zwiększył podałabym 0,2 jednostki. Gdyby się trochę zmniejszył, zostałabym przy tej samej dawce. Przy następnym pomiarze o 16.00 zrobiłabym to samo, co poprzednio o 12.00. Tak samo też o 20.00 i ewentualnie o 24.00.

Nie wiem, jaka będzie reakcja, dlatego musimy pozostać w stałym kontakcie. W razie czego, gdybym nie wiedziała, co poradzić, postaram się upewnić u Martiny i Davida.

Beata, jeśli masz gg, to podaj mi swój numer. Może być na pw. Ważne, żebyśmy mogły się w razie czego szybciej skontaktować niż na forum.

Pozdrawiam ciepło
Tinka

PS: Hills z doświadczenia wielu osób, też kilku w tym wątku, podwyższał znacznie wyniki glukozy we krwi.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lip 09, 2010 21:37 Re: wątek cukrzycowy III

Czytam i mi się przed oczami mieni... :oops:
Tinka07 pisze:Terapię zaczynają następująco: przy PRE poniżej 400 mg/dl podają malutka kropelkę (średnica kropli ok. 2 mm), przy PRE powyżej 400 mg/dl włosek (minimalna szparka w postaci włoska między kreską oznaczającą zero), przy PRE powyżej 500 mg/dl 0,1 jednostki.

Czy to dotyczy strzykawek U-40? Bo na razie nie mam "100", bo niedostępne, ale u Liwii będę zamawiać.

O ok. 21:30 podałam już 0,5 jedn. insuliny + jedzonko. Zamierzam zrobić krzywą cukrową przez noc, tylko nie wiem jakie odstępy czasu zastosować. Chyba że zmierzę za 4 godziny i ... no właśnie - co dalej :?: :oops: Staram się, jak mogę, ale są rzeczy, kiedy rodzą się niewiadome :oops:
Jeśli chodzi o stan zapalny jamy ustnej, to od wtorku leczymy antybiotykiem w zastrzykach, a do wczoraj też był zastrzyk przeciwzapalny.
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Sob lip 10, 2010 6:06 Re: wątek cukrzycowy III

Z Guciowym cukrem wreszcie coś pozytywnego zaczyna się dziać.
A mianowicie:
Wczoraj o godz. 17,00 Gucio miał 361 mg/dl cukru, wiec dostał jedzonko, a potem 2 j insuliny.
O godz. 19,00 i 21,00 zaserwowaliśmy mu kolejne porcje jedzenia.
O godz. 24,00 z ciekawości :wink: zbadałam cukier.
Glukometr wskazał 215 mg/dl - całkiem fajny wynik pomyślałam, i poszliśmy z Guciawkiem lulu.
Wstaje o godz. 5 sięgam po glukometr, wbijam się w uszko, robię pomiar i własnym oczom nie wierzę 8O 8O
123 mg/dl 8O 8O 8O 8O 8O 8O
Co robić?
Dla pewności zmierzyłam drugim glukometrem - Accu Chec, ten wskazał 136 mg/dl. Wynik prawie porównywalny.
I powiem szczerze, że po raz kolejny nie wiedziałam co dalej robić - wstrzyknąć insulinę czy tez nie :roll: i jaką dawkę zastosować w takiej sytuacji? :roll: :roll:
Po chwili postanowiłam, że Gucia nakarmię, a po godzinie zrobię kolejny pomiar.
Po godzinie od posiłku BARF-owego cukier podskoczył do 268 mg/dl.
Podałam 2 j insuliny.
A teraz się zastanawiam czy na pewno dobrze zrobiłam? w sensie przesunięcia o godz. insuliny?
Halo Liwia? Tinka?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob lip 10, 2010 6:20 Re: wątek cukrzycowy III

Nic mądrego nie doradzę :( ale cieszę się, że tak wspaniale radzicie sobie z Guciem :D
i cukier spada :ok:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 10, 2010 8:15 Re: wątek cukrzycowy III

Fredziolino, miałam dokładnie takie same problemy. To oczywiście kwestia kota, ale ja podawałam pełną dawkę insuliny (tzn. 4,5 jednostki lantusa) do poziomu glukozy 120. Poniżej - zmniejszałam dawkę o 0,5 jednostki. To skutkowało następnym pre w okolicach nawet 500, ale - o dziwo - sukcesywnie poziom cukru jednak spadał. Aż za bardzo, bo do pre 62. I w takiej sytuacji też przesunęłam podanie insuliny, bo wpadłam w panikę. Dopiero kiedy cukier wzrósł powyżej 1oo, podałam zastrzyk.

A ponieważ taki niski poziom glukozy Dudek miał coraz częściej, po konsultacji zaczęłam stopniowe obniżanie dawki insuliny, na początek o 0,5 jednostki. Tak podaję od poniedziałkowego wieczora. I widzę, że po dwudniowym mniej więcej rozchwianiu glukoza ładnie się stabilizuje. Dziś rano kot miał 280, +3 - 240. Te wyższe poziomy to 320-360, więc nie jest źle...
Może więc trzeba o przysłowiowy włos zmniejszyć dawkę?
Oczywiście piszę to na przykładzie Dudka li i jedynie, dziewczyny na pewno coś poradzą mądrzej...
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Sob lip 10, 2010 20:39 Re: wątek cukrzycowy III

Spróbuję przybliżyć, jak wyglądają początki Ludmiła na terapii metodą, o której pisała i przy której mi pomaga Tinka.
Zaznaczam, że jesteśmy dopiero na saaaaaamym początku.
Oto wyniki:
8:00 - 511 -> 0,1 jedn. insuliny Caninsulin [1/10 kreski w U40, a w U100 to 1/10 z 2,5 kreski]
12:00 - 410 -> 0,1 jedn.
16:00 - 381 -> 0,1 jedn.
19:00 - 376
20:00 - 370 -> 0,1 jedn.

Następne pomiary będą w godzinach 22:00, 24:00 i 2:00. Wtedy też się dowiemy, co "robi" cukier. :wink: Każda dawka lub jej brak zależy od poziomu cukru, tzn. od spadku, podwyższenia lub podobnego poziomu. Wszystko co 4 godziny. Tak, jak pisała o tej metodzie Tinka. :1luvu:
Na razie wyniki dobrze wyglądają i powoli staramy się doprowadzić do mniejszego poziomu. Jest dobrze :ok:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Sob lip 10, 2010 20:58 Re: wątek cukrzycowy III

Szejbal pisze:Spróbuję przybliżyć, jak wyglądają początki Ludmiła na terapii metodą, o której pisała i przy której mi pomaga Tinka.
ała o tej metodzie Tinka. :1luvu:
Na razie wyniki dobrze wyglądają i powoli staramy się doprowadzić do mniejszego poziomu. Jest dobrze :ok:
Pozwolę sobie tylko na malutkie uzupełnienie :D Tinka pomaga, ale też jej weci, którzy tę metodę opracowali i stosują z dużym powodzeniem. Znają Ludmiłka w międzyczasie dobrze, bo wszystko im opowiedziałam, no i cały czas się konsultujemy: Rzeszów - Passau - Monachium.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lip 11, 2010 18:07 Re: wątek cukrzycowy III

Na temat stanu paszczy Ludmiła:
Szejbal pisze:Ludmił ma zostawione na pewno 4 korzenie :evil: Próbujemy unormować cukier, a potem trzeba będzie usunąć korzenie. To właśnie korzenie powodują nawroty stanu zapalnego całej paszczy :? Najpierw więc okiełznamy cukier, a potem paszcza - korzenie do usunięcia koniecznie :!:
EDIT: stan zapalny powoduje wysokie cukry, więc trochę to przypomina walkę z wiatrakami, ale może będzie ok, staramy się :!: 8)
:


AgnieszkaMo pisze:A czy weci nie dopuszczają takiej możliwości, żeby najpierw usunąć te korzenie? Bo to rzeczywiście jest błędne koło.. Nie wiem, jak wygląda kwestia narkozy w cukrzycy, ale skoro to właśnie zęby mogą się przyczyniać do wysokiego poziomu glukozy, to może najpierw trzeba usunąć przyczynę (czy też powód, który przeszkadza w normowaniu), a potem normować???


Dzwoniłam dziś w południe do lecznicy i rozmawiałam z panią doktor, która prowadzi Ludmiła. Wcześniej nie wiedziałam o tym, że Ludmiś ma zostawione te korzenie i ona w związku z tym też nie. Zgadzamy się w kwestii, że trzeba usunąć, ale pani powiedziała, że dopiero jak ustabilizuje się cukier. Więc pani doktor zaznaczyła, że najpierw cukier, a potem korzenie. Też mnie ciekawi, jak wygląda poddawanie cukrzyka pod narkozą... :?: :?: :?:

EDIT: myślę, że po północy wstawię dziś wyniki Ludmiłowego cukru - żeby było widać cały dzień :roll:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Nie lip 11, 2010 19:59 Re: wątek cukrzycowy III

Czy któraś z Was podawała swojemu cukrzykowi jajka lub tylko żółtka jajka przepiórczego? Ponieważ Dudek zawsze niuchał pożądliwie na żółtka jajek na miękko, które jedliśmy (a którego mu nie dawałam, no, najwyżej kroplę..), poczęstowałam go surowym żółtkiem przepiórczego. Oniemiał z zachwytu i omal nie zeżarł łyżeczki, ale też wyczytałam, że jajka przepiórcze wspomagają (jako składnik diety) leczenie cukrzycy, chorób nerek i wątroby. Jeszcze parę innych dobrych rzeczy robią, ale to mi utkwiło. Wiecie coś na ten temat?

PS. Poza wszystkim, takie żółtko jajka to chyba najbardziej wartościowe pożywienie dla tak szczupłego zwierzaka jak Ludmiś. Mała porcja, a bomba wartości odżywczych. Może ogólnie go to wzmocni? Ja wiem, że to brzmi jak idiotyczny kaprys, ale w dość drogich delikatesach kupuję tackę 12 jajek za 4,80. Wypada 40 groszy dziennie na kocią twarz...
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Nie lip 11, 2010 20:25 Re: wątek cukrzycowy III

AgnieszkaMo dzięki wielkie, że mi przypomniałaś o żółtkach :!: Bo chyba mnie wczesna skleroza dopadła, jako że zapomniałam o tym totalnie... :oops:
Za paredziesiąt minutek lecę i tak do tesco, więc jak znalazł :D Tylko Ty piszesz o przepiórczych? A "zwykłe" też mogą być jajca? :roll: :kotek:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości