Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon gru 15, 2014 18:52 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

To zdecydowanie jest sugestia, że kroplówka była za mała :roll:
Ale 150 ml na 2 kilo kości to i tak strach :?
Przynajmniej dopóki się kardiolog nie wypowie.
Radiolog nas skierował... Chcieliśmy skonsultować cokolwiek dziwną budowę płuc...

Laki ma po prostu takie nerki, które niczego nie trzymają :?
Wszystko przez kotka przelatuje :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 15, 2014 20:21 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Widziałam parę nerkowców, które po kroplówce chciały pić. To dość typowe zachowanie.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon gru 15, 2014 21:56 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

MaAniu, jakiego rozmiaru igły używasz skoro piszesz że w ciągu tylko samego czasu jedzenia z miski Twojemu kociowi schodzi 100 ml kroplówki? ja używałam 0,8 a teraz używam 0,7, i 100 ml schodzi dosyć długo, a nie chcę grubszej bo boli, i też ma drgawki wtedy (ze stresu?!). Poza tym już drugi raz mam ten sam problem: mimo odpowietrzenia butelki przez otwarcie zaworka na porcie, butelka mi się zasysa w trakcie zabiegu, co powoduje że nie opada poziom płynu i ja nie wiem ILE de facto już zeszło. W efekcie kiedyś dostał ok. 250 ml na raz ( z kwadratowej), a dzisiaj zamiast 100 ml to tylko 50 ml bo się bałam że znowu przedawkuję, a poziom płynu w butelce ten sam, tylko zwęziła się. Igłą nakłuć butelki aby odpowietrzyć bardziej nie mogę bo ją wkładam do ciepłej wody.
--------------------------
Mój wystarczy że się poruszy, zmieni pozycje i już igła wypada mimo że głęboko wbita, chodzić z igłą w kocie za kotem nie ma mowy.
--------------------------
Taizu napisała ad. Czarnuszka: "...Jeżeli moje wrażenie, zę kot jest nieco odwodniony jest prawdziwe, oznacza to, że morfoloia w rzeczywistości jest trochę gorsza (a z kolei biochemia trochę lepsza) niż to wygląda z wyników - bo w sumie krew była zagęszczona...' /:
----------
TAk, Czarnuszek może być trochę odwodniony, 500 ml na tydzień to mało, a pić wody nie lubi i pije mało. Kupuję mleko dla kotów i kociąt "Klara" w kartonikach, z vit., tauryną, żelazem. Nawet lubi ale się nim nie "zalewa".
------------------
Po kiciusia zachowaniu widzę, że jego wyniki badań na papierze mogą być trochę lepsze niż on się w rzeczywistości ma. I to mnie martwi co weci mówią: niektóre koty radzą sobie jeszcze z mocznikiem 200 i wzwyż, a niektóre odchodzą przy 150 ( mój ma już 158). Ale Bogu dzięki, bo od pierwszej diagnozy w lipcu i tym obrazem na USG mija pół roku, a latem nie śmiałam marzyć by był ze mną na Święta, a będzie !(?)

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 15, 2014 22:25 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, ja wbijam czystą nieużywaną igłę w butelkę tak, aby końcówka igły nie dotykała powierzchni płynu.
Wygląda to tak:
Obrazek

Wtedy nic się nie zapowietrza.
Obrazek

ona szalona

 
Posty: 371
Od: Czw mar 24, 2005 12:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 15, 2014 22:33 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Ona szalona, dziękuję za odp. Ale jak wobec tego ocieplasz kroplówkę? z wbitą na dole butelki igłą nie można już włożyć jej do naczynia z ciepłą wodą. Acha, wówczas wkładasz butelkę bokiem do długiego naczynia, o takim kształcie by zagrzać w ciepłej wodzie i aby przez tą dziurkę z igłą nie dostała się tam woda z zewnątrz, tak?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 15, 2014 22:40 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kropłowki nie podgrzewam, wisi sobie w łazience przy rurkach centralnego ogrzewania. Temperatura jest wtedy stała i wystarczająca dla mojego. Jak raz podgrzałam, to była wielka afera. Od tamtego czasu stosuję tylko bliskość ciepłych rurek :)
Obrazek

ona szalona

 
Posty: 371
Od: Czw mar 24, 2005 12:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 15, 2014 23:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku ,Możesz położyć na kaloryferze,worku gumowym,poduszce elektrycznej.

anka1515

 
Posty: 4673
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto gru 16, 2014 0:11 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Poprawiły mi nastrój Wasze opisy perypetii :) Wspaniałe, urocze kocie charaktery. Dziadek szczególnie mnie rozczulił, bieduszek. Haha, i o konsekwencjach naruszania kociej "godności" można by rzeczywiście tomy pisać, świetnie ujęte.

Czarnuszku, ja mam igłę 0,9 i też odpowietrzam kroplówkę już podgrzaną igłą (u góry butelki). Ale Maciek jest dużym kotem, ma grubą skórę. Butelkę trzymam jak najwyżej i leci niemal ciurkiem.
250ml co drugi dzień wciąż dostaje i wyniki są stabilne - mocznik podwyższony nieznacznie. Kiedy dawałam mniej, zaraz się pogorszyło. Po wlaniu całej butelki Maciek idzie do miski i wypija ćwierć szklanki jeszcze 8O
Do podania leków za to zawijam go w taki ręcznikowy becik, unieruchamiam kończyny, że tylko paszcza wystaje. Ale on sam ostatnio się przyzwyczaił i nadstawia gębę, otwiera, bo jest łakomy okrutnie, a przypadkowi goście umierają ze śmiechu.

Cieszę się bardzo, Czarnuszku, że się udaje i że kotek je.

maAnia

Avatar użytkownika
 
Posty: 129
Od: Pt sie 01, 2014 2:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 16, 2014 0:24 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

2 godziny później: niestety, nie je. Dzisiaj tylko trochę ANimondy rano. Zazwyczaj w nocy zjadał obiadek, ale dzisiaj nawet tego nie. Kupiłam dzisiaj Applaws, ale zamiast zjeść teraz to zwymiotował dwoma torsjami, wodą. Żeby zadać mu Peritol, musiałby zjeść. I w tym jedzeniu jeszcze Renagel. Nie wiem, wyniki nie ma takie złe ale widzę że idzie ku gorszemu szybko. Zaraz powtórzę tą kroplówkę. I nie obejdzie się bez jazdy do weta wobec tego. Do tej pory jadł mało ale jadł, i nie wymiotował.

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 16, 2014 2:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Może się zakłaczył?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto gru 16, 2014 10:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Taizu, chciałabym żeby to była przyczyna ale tak, w wymiotach nie ma w ogóle sierści, liże się wieczorami ale sierść mu już nie wychodzi w takim stopniu jak dawniej. Powtórzę kurację z pastą odkłaczającą, chociaż to chemia przecież i musi to być do jedzenia które zje ??? A do jakiej ilości zwiększyć dawkowanie kroplówek?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 16, 2014 12:03 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek6 pisze:Ona szalona, dziękuję za odp. Ale jak wobec tego ocieplasz kroplówkę? z wbitą na dole butelki igłą nie można już włożyć jej do naczynia z ciepłą wodą. Acha, wówczas wkładasz butelkę bokiem do długiego naczynia, o takim kształcie by zagrzać w ciepłej wodzie i aby przez tą dziurkę z igłą nie dostała się tam woda z zewnątrz, tak?


Ja nakłutą (i nienakłutą też) butelkę grzeję w mikrofali (moc 600W kilkadziesiąt sekund) ułożoną na boku w głębokim talerzu otworami do góry. Oczywiście na czas podgrzewania trzeba wyjąć igłę odpowietrzającą i odczepić aparat do przetoczeń, potem podpinam aparat, spuszczam ta odrobinę zimnego płynu z rurki, zakładam nową igłę.

Czarnuszek6 pisze: Żeby zadać mu Peritol, musiałby zjeść.


Czarniszek Peritol możesz podawać w postaci części tabletki bezpośrednio do pyszczka, nie musi być w jedzeniu. Ważne żeby kot nie wymiotował kiedy mu podajesz.

Nasz Chłopak czasami się zakłacza (mimo profilaktyki), wymiotuje wtedy zazwyczaj dwa razy wodą -- pierwszy bez kłaczka a potem za drugim razem poprawia kłaczkiem. No oczywiście potem nie ma ochoty na jedzenie wcale.

Edit: Pastę na kłaki mój jej prosto z tuby (jak ma ochotę) a miamor wyciskamy do miseczki zjada bez dodatków.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pt gru 19, 2014 11:48 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Rtratkie,
1). jaką pastę dajesz że tak smakuje prosto z tubki?
2). Piszesz;...cyt: " a Miamor wyciskamy do miseczki, zjada bez dodatków." Czy masz na myśli po prostu saszetkę jedzeniową Miamor czy może jest jakaś smaczna pasta odkłaczająca Miamor?
U nas karuzela, wczoraj i dzisiaj zaczął jeść, na kolacje całą saszetka Miamor, i dzisiaj też, oczywiście z Renagelem, i Peritol przeszedł. Nie potrafię mu zadać tabletki bezpośrednio do pysia, za bardzo się opiera, boję się zadławienia. Wiem że to nam bardzo ogranicza spektrum leczenia...
-----------------
3). Czy takie mleczko dla kotów 'Klara" (Łowicza) jest okey? jest w tym popiół
skład: mleko, olej roślinny, tauryna, cholina, wit E, C, B1, B12, D3, niacyna, biotyna, żelazo (mleczan żelaza), stabilizatory
Składniki analityczne:
Białko surowe - ca 3%
włókno surowe - 0.4%
oleje i tłuszcze surowe - ca 3%
popiół surowy - ca 0,8%
wilgotność ca 88%

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 19, 2014 20:37 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek6 pisze:1). jaką pastę dajesz że tak smakuje prosto z tubki?

Wcina prosto z tubki - ale nauczył się (podpatrzył od kocicy, gdzieś za 3 razem załapał) jak jeszcze "był zdrowy" (bo chory jak się okazuje był raczej od zawsze). Ale nie każdą pastę tak je - upodobał sobie trixie, zdecydowanie nie lubi gimperta, beaphar i innych mniej znanych (nie pamiętam nazw). Wiadomo jak ma gorszy dzień to i pasty nie ruszy.
Czarnuszek6 pisze:2). Piszesz;...cyt: " a Miamor wyciskamy do miseczki, zjada bez dodatków." Czy masz na myśli po prostu saszetkę jedzeniową Miamor czy może jest jakaś smaczna pasta odkłaczająca Miamor?

Tak "pasta" odkrzaczająca -- w cudzysłowiu, bo jest bardziej wodnista od tych w tubkach: Miamor Cat Confect Malt-Cream pasta ze słodem w małych saszetkach po 15g. Miamor w przeciwieństwie do pasty z tubki zje zawsze (no może nie całe opakowanko).
Czarnuszek6 pisze:
U nas karuzela, wczoraj i dzisiaj zaczął jeść, na kolacje całą saszetka Miamor, i dzisiaj też, oczywiście z Renagelem, i Peritol przeszedł. Nie potrafię mu zadać tabletki bezpośrednio do pysia, za bardzo się opiera, boję się zadławienia. Wiem że to nam bardzo ogranicza spektrum leczenia...

To nie takie trudne. Otwierasz paszcze i głęboko wkładasz jeśli było odpowiedni głęboko to od razu połknie jak nie to jęzorem wypchnie. Nasz sie nigdy nie zakrztusił co najwyżej kombinował jęzorem jak nie połknąć. Przyzwyczaił się teraz raczej nie kombinuje i tak wie że dostanie i to tylko kwestia czasu.
Jak by masz zjadł całą saszetkę to byłabym bardzo szczęśliwa - niestety tylko wylizuje sosiki, nawet jak jest prawie jednolita papka:(

Co do mleka nie wypowiem się, bo my nie dajemy a on nigdy nie przepadał za mlekiem.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pt gru 19, 2014 20:44 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, mleko Klara może służyć do urozmaicenia kotu diety, a zwłaszcza do zachęcenia kota do picia. Jak się jednak wydaje, nie każdy kot je lubi (moje np. nie). Nie nadaje się raczej na jedyny pokarm, ani dla kota nerkowego, ani dla zdrowego
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości