Czarnuszek6 pisze:1). jaką pastę dajesz że tak smakuje prosto z tubki?
Wcina prosto z tubki - ale nauczył się (podpatrzył od kocicy, gdzieś za 3 razem załapał) jak jeszcze "był zdrowy" (bo chory jak się okazuje był raczej od zawsze). Ale nie każdą pastę tak je - upodobał sobie trixie, zdecydowanie nie lubi gimperta, beaphar i innych mniej znanych (nie pamiętam nazw). Wiadomo jak ma gorszy dzień to i pasty nie ruszy.
Czarnuszek6 pisze:2). Piszesz;...cyt: " a Miamor wyciskamy do miseczki, zjada bez dodatków." Czy masz na myśli po prostu saszetkę jedzeniową Miamor czy może jest jakaś smaczna pasta odkłaczająca Miamor?
Tak "pasta" odkrzaczająca -- w cudzysłowiu, bo jest bardziej wodnista od tych w tubkach: Miamor Cat Confect Malt-Cream pasta ze słodem w małych saszetkach po 15g. Miamor w przeciwieństwie do pasty z tubki zje zawsze (no może nie całe opakowanko).
Czarnuszek6 pisze:
U nas karuzela, wczoraj i dzisiaj zaczął jeść, na kolacje całą saszetka Miamor, i dzisiaj też, oczywiście z Renagelem, i Peritol przeszedł. Nie potrafię mu zadać tabletki bezpośrednio do pysia, za bardzo się opiera, boję się zadławienia. Wiem że to nam bardzo ogranicza spektrum leczenia...
To nie takie trudne. Otwierasz paszcze i głęboko wkładasz jeśli było odpowiedni głęboko to od razu połknie jak nie to jęzorem wypchnie. Nasz sie nigdy nie zakrztusił co najwyżej kombinował jęzorem jak nie połknąć. Przyzwyczaił się teraz raczej nie kombinuje i tak wie że dostanie i to tylko kwestia czasu.
Jak by masz zjadł całą saszetkę to byłabym bardzo szczęśliwa - niestety tylko wylizuje sosiki, nawet jak jest prawie jednolita papka:(
Co do mleka nie wypowiem się, bo my nie dajemy a on nigdy nie przepadał za mlekiem.